Hej! Mam dwa różne pytania, ale ujmę je w jeden wątek. Byłam w związku 2,5 roku. Na początku sielanka, potem dwie zdrady, kłamstwa, moja zazdrość i kontrola. A potem rozstania i powroty. Kłótnie i walka, ale nadal tyle miłości! On twierdził, że się zmienił, że się stara. A ja zamiast miłości dawałam mu jazdy eh. Obwiniam się, chociaż to z jego winy sielanka się przerwała.
Nie wiem co robić. Zerwaliśmy kilka dni temu. Zrywaliśmy kilkukrotnie, ale nigdy nie urwaliśmy z sobą kontaktu, nawet na kilka dni. Myślicie, że miesiąc ciszy ma sens? Dochodzi strach, że kogoś sobie znajdzie. A może ja już nie będę miała siły. No i czy on serio może się zmienić? Czy faceci, którzy życie opierają na nowych znajomościach i seksi mogą zmienić się dla związku i kobiety, z którą chcieliby zostać na długo?
Będę wdzięczna za podpowiedzi i opinie! Dzięki i Wesołych Świąt!
Hej! Mam dwa różne pytania, ale ujmę je w jeden wątek. Byłam w związku 2,5 roku. Na początku sielanka, potem dwie zdrady, kłamstwa, moja zazdrość i kontrola. A potem rozstania i powroty. Kłótnie i walka, ale nadal tyle miłości! On twierdził, że się zmienił, że się stara. A ja zamiast miłości dawałam mu jazdy eh. Obwiniam się, chociaż to z jego winy sielanka się przerwała.
Nie wiem co robić. Zerwaliśmy kilka dni temu. Zrywaliśmy kilkukrotnie, ale nigdy nie urwaliśmy z sobą kontaktu, nawet na kilka dni. Myślicie, że miesiąc ciszy ma sens? Dochodzi strach, że kogoś sobie znajdzie. A może ja już nie będę miała siły. No i czy on serio może się zmienić? Czy faceci, którzy życie opierają na nowych znajomościach i seksi mogą zmienić się dla związku i kobiety, z którą chcieliby zostać na długo?
Będę wdzięczna za podpowiedzi i opinie! Dzięki i Wesołych Świąt!
Znajdź sobie kogoś porzadnego. Jesteś głupia że z nim marnujesz czas.
Faceci którzy zdradzaja mają to we krwi. Oni się nie zmieniają.
Nie warto.
Nie zmieni się.
Zerwijcie raz a porządnie i tyle. Tak naprawdę w momencie, kiedy to związek składający się z rozstań i powrotów, nie ma tu przyszłości.
I chcesz mu wybaczyć dwie zdrady? Budować związek na całe życie z taką osobą ? Sielanka potrwa chwilę a potem znowu skoczy na zielensze trawy.
Cami123 zapewne nie jesteś jedyną, marzącą o nim jako tym jedynym. No cóż czar kobieciarza.
Niby to wszystko kumam i zgadza się. Ale jednak walczył o mnie. Jak nikt nigdy dotąd.
A ja mu nie ułatwiałam, bo też mam sporo problemów ze sobą, a po tym co się wydarzyło, nie potrafiłam być kochającą partnerką.
Także kontrolowałam, sprawdzałam, wrzeszczałam, upijałam się i rzucałam w niego czym się dało.
Generalnie on ma problem i ja to wiem. Może po prostu nie jest gotowy, albo ja nie jestem kobietą, dla której chciałby się zmienić.
Z drugiej strony zmienił się mega po tym wszystkim. Robił dla mnie wszystko, znosząc moje humory i wybuchy złości. Jakby mu zupełnie nie zależało, to dawno by odpuścił, nie mam racji? Nie mówię, że robiłam to wszystko celowo. Też chyba potrzebuję terapii. Patrzę tylko na to z perspektywy czasu i widzę, że on tak bardzo chciał to wszystko naprawić...
To pora zacząć pracowac nad sobą przede wszystkim. Olej związki i zastanów się czego chcesz od życia i kim chcesz być.