Piszę tu bo się pogubiłam w własnych myślach.
Zaczynając od początku odnowił mi się kontakt po ok 7 latach z kolegą (oboje byliśmy wtedy sobą zauroczeni). Teraz przez ok 2 miesięcy mieliśmy codzienny kontakt, spotykaliśmy się, mówił, że mnie lubi, podobam mu się nie tylko fizycznie aż na naszym ostatnim spotkaniu pocałowaliśmy się no i wtedy wszystko się popsuło. Chciałam to zrozumieć po co się zbliżał a teraz się oddala. Jak to określił, że zbliżył się na "wulgaryzm" bo miał nadzieję ze nic to dla mnie nie będzie znaczyło. W końcu mi powiedział, że chyba woli zapomnieć i iść dalej, że w jego głowie jest "nieważne" więc po co, że nie warto tego ciągnąć oraz że pociągam go tylko fizycznie i sam nie wiem czy to może się zmienić Pisał mi też nie przyjemne rzeczy jak to póżniej określił, że wolał wyjść na ch**a abym zapomniała o nim.
Ja naprawdę nie potrafię zrozumieć czemu się zachował jak zachował. Po co chce zapomnieć jak nic do mnie nie czuł. A mi na nim zaczęło zależeć...
Znacie może szybkie/skuteczne sposoby jak poradzić sobie z tym i zapomnieć o nim.