Proszę poradzcie mi bo już sama się gubię. Jesteśmy z mężem 4 lata razem. Mamy 2 letnia córkę. Ostatnio u nas w związku.w sumie od pojawienia się córki nie dzieje się najlepiej. Zacznę od tego że nie chciałam z nim na początku być ale ujął mnie tym że był czuły kochany dobry dla mnie. W marcu dowiedziałam się że ma przyjaciółkę. Nie spali że sobą na pewno ale dzwonili do siebie kilkanaście razy dziennie i wysyłli kilkadziesiąt smsow. Wybaczylam mu. Pomyślałam że wina nigdy nie leży po jednej ze stron i zaczynamy od nowa. Ale od tego czasu on co chwilę mnie oklamywal. A to że jest w pracy a był u kolegi. A to z kasą mimo że krucho było wydawał na swoje zachcianki. Ostatnio pojawiła się agresja krzyczy na mnie jak tylko mu powiem że coś mi się nie podoba i mówi że to ja zaczęłam. Mówi że tylko się czepiam i nic więcej nie umiem i to moja wina ze krzyczy bo go prowokuje a chodziło o to że mu przypomniałam że mi znowu coś obiecał i nie dotrzymał słowa. Dużo pracuje. Dużo nie ma go w domu. Chciałam wrócić do pracy zacząć żyć bo swiruje całe dnie sama z dzieckiem to mówi że mi się nie opłaca iść do pracy i że miejsce matki jest przy dziecku. Do tego córka dużo choruje i potrzebuje pomocy z jego strony a on mówi że dom to moja praca tak jak jego praca jest... Praca. Czy ja za dużo od niego wymagam? Jestem zła? Dobra? Czasami przestaje wierzyć w swój własny osąd. Pomocy
Wybacz za to co napisze, ale nie wierze w przyjaciolki z ktorymi meza nic nie laczy. Takich przyjaciolek sie nie ukrywa, zona o nich wie. Jesli ukrywa tzn ze to nie przyjaciolka tylko kochanka.
Kobieta czasem bedac najlepsza matka potrzebuje odetchnac od dzieck. Rozumiem cie doskonale, bo samej potrafilo mi zostac 300zl po oplatach za nianie i paliwo. Ale bylam szczesliwa bo w pracy odpoczywalam. Polecam.
Maz pracuje, ty w tym momencie pracujesz 24 godziny na dobe. Proponuje rozmowe na temat chociaz drobnych obowiazkow dla niego. Zmajstrowal dzidzie, chce rodziny to niech wezmie to na klate.
Niezly. Miejsce matki przy dziecku, on sobie wroci z pracy zmeczony i ma wolne, a ty praca caly dzien bez odpoczynku?? To cie usadzil nie ma co:( Jak z takim rozmawiac? Nie umialabym chyba. Nie przesadzasz,jestes dobra, to co on robi to mu sie chyba pomylilo z latami 1800,1900.
4 2018-12-09 11:57:22 Ostatnio edytowany przez uzytkownik444 (2018-12-09 11:59:15)
...
Wybacz za to co napisze, ale nie wierze w przyjaciolki z ktorymi meza nic nie laczy. Takich przyjaciolek sie nie ukrywa, zona o nich wie. Jesli ukrywa tzn ze to nie przyjaciolka tylko kochanka.
Tak tylko spytam. Takie przyjaźnie nie istnieją tylko jeżeli chodzi o facetów?
Gdy w moim temacie napisałem o koledze mojej żony, z którym za moimi plecami przesiadywała na nocnych pogaduchach w necie to tutejsze kobiety nie widziały w tym nic złego a to, że ukrywała przede mną, że pojechała do niego do domu to przez to, że byłem chorobliwie zazdrosny. Bo przecież mogła pojechać na kawę a ja jakieś historie sobie dopisuję.
To jak to w końcu jest z tymi przyjaciółmi/przyjaciółkami?
6 2018-12-09 14:21:36 Ostatnio edytowany przez student.zarzz (2018-12-09 14:23:57)
To jak to w końcu jest z tymi przyjaciółmi/przyjaciółkami?
W tym temacie widać dużą różnicę pomiędzy traktowaniem przez męża swojej żony i przyjaciółki. Nie sądzę, aby w tych kilkudziesięciu sms-ach znalazły się takie sformułowania:
1. Ostatnio pojawiła się agresja krzyczy na mnie jak tylko mu powiem że coś mi się nie podoba i mówi że to ja zaczęłam.
2. Mówi że tylko się czepiam i nic więcej nie umiem i to moja wina ze krzyczy bo go prowokuje
3. mówi że mi się nie opłaca iść do pracy i że miejsce matki jest przy dziecku
4. mówi że dom to moja praca tak jak jego praca jest... Praca
Duża dysproporcja na niekorzyść żony, która na równi z pozostałymi osobami z rodziny powinna być najważniejsza w życiu. Obowiązki domowe są nieraz cięższą pracą, niż przebywanie w klimatyzowanym biurze przez 8 godzin i powrót do domu jako bardzo zmęczony pan który musi odpocząć i wymaga od żony zajmowania się dziećmi, sprzątaniem, gotowaniem bez żadnego wsparcia.
Gdy w moim temacie napisałem o koledze mojej żony, z którym za moimi plecami przesiadywała na nocnych pogaduchach w necie to tutejsze kobiety nie widziały w tym nic złego a to, że ukrywała przede mną, że pojechała do niego do domu to przez to, że byłem chorobliwie zazdrosny.
Ufam i nie sprawdzam, dlatego nie mam informacji o żadnych ukrytych kolegach z pracy. Być może tacy są, a być może nie - dla mnie jest ważne że nasz związek jest udany, a czas spędzamy w ciekawszy sposób niż demonstrowanie z mojej strony zazdrości i niepewności o jej kontakty z innymi osobami.
A to z kasą mimo że krucho było wydawał na swoje zachcianki.
Więc musisz iść do pracy. On sam biedak pracuje całe dnie a z kasą i tak krucho.
Wg mnie ma kochankę ale psychicznie nie potrafi tego unieść. Nie wychodzi mu okłamywanie Ciebie i jej. To wymaga inteligencji, kasy, czasu i możliwości. A on tego nie ma.
Jeśli pójdziesz do pracy, to nie będzie miał takiej swobody działania.
8 2018-12-09 15:39:56 Ostatnio edytowany przez Wzl (2018-12-09 15:44:05)
Wzl napisał/a:Gdy w moim temacie napisałem o koledze mojej żony, z którym za moimi plecami przesiadywała na nocnych pogaduchach w necie to tutejsze kobiety nie widziały w tym nic złego a to, że ukrywała przede mną, że pojechała do niego do domu to przez to, że byłem chorobliwie zazdrosny.
Ufam i nie sprawdzam, dlatego nie mam informacji o żadnych ukrytych kolegach z pracy. Być może tacy są, a być może nie - dla mnie jest ważne że nasz związek jest udany, a czas spędzamy w ciekawszy sposób niż demonstrowanie z mojej strony zazdrości i niepewności o jej kontakty z innymi osobami.
Super, szkoda, że nie na temat.
Zobaczymy jak zamiast z tobą zacznie spędzać ten ciekawy czas ze swoim przyjacielem z pracy a nie z tobą. Nie będziesz musiał nic sprawdzać bo ci to powie.
Ciekawe czy wtedy powiesz że to romans czy tylko przyjaciel.
Super, szkoda, że nie na temat.Zobaczymy jak zamiast z tobą zacznie spędzać ten ciekawy czas ze swoim przyjacielem z pracy a nie z tobą. Nie będziesz musiał nic sprawdzać bo ci to powie. Ciekawe czy wtedy powiesz że to romans czy tylko przyjaciel.
Odpowiedziałem na Twój post, w moim odczuciu na temat:) rozumiem że miałeś taką sytuację, to przykre jeśli sama się przyznała do czegoś co dla Ciebie było nie do zaakceptowania. Oczywiście zbyt długotrwała i zażyła relacja z przyjaciółmi może odbijać się negatywnie na czasie spędzonym z partnerem, żoną, mężem, a jednak te osoby powinny być najważniejsze. Nie bierz moich wpisów do siebie, pozytywnie zapamiętałem Twoje posty z jednego z tematów (ten o matce partnera), sam wiesz najlepiej w jakiej byłeś sytuacji a ja przeczytałem tylko część postów z pierwszej strony.
Już dawno nie biorę postów do siebie, nawet jak czasami ktoś wprost odnosi się do mojej sprawy.
Tutaj chciałem zrozumieć dlaczego facet nie może mieć przyjaciółki, bo to na pewno romans. U mnie większość kobiet pisała, że to nic takiego żeby za plecami męża iść do domu samotnego kolegi czy pisać do niego po nocach.
11 2018-12-09 17:36:10 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-12-09 17:43:20)
Przecież w tym wątku sprawa nie rozbija się o przyjaciółkę, tylko o to, że mąż ewidentnie nie szanuje swojej żony... niezależnie od tego, czy ta przyjaciółka jest, czy jej nie ma. Jakby dla żony był w porządku, to i ze sto przyjaciółek przecież sobie może mieć.
Zresztą - nie znamy tak naprawdę sytuacji, mogło być i tak, że z przyjaciółką faktycznie nic nie było, Autorka się czepiła, mąż zaczął kłamać i spirala się nakręciła... ale niestety tak czy siak jest tu brak szacunku, skoro występuje już nawet agresja i brak chęci do konstruktywnej rozmowy. A może i od początku były problemy z komunikacją między nimi? Tego nie wiemy, możemy sobie gdybać, to wie tylko Autorka i jej mąż.