Witam
Od przyszłego miesiąca do mieszkania, które wynajmuję wprowadzają się 2 nowe współlokatorki. Moje poprzednie lokatorki, choć nie miałam z nimi jakichś większych problemów, to jednak traktowały mnie tylko jako obcą osobę z którą dzielą mieszkanie. Praktycznie w ogóle nie rozmawiałyśmy, jedynie w sprawach typowo mieszkaniowych typu sprzątanie albo jakieś produkty do kupienia, a zazwyczaj kończyło się tylko na cześć. Potem zaczęły się przyczepiać o używanie ich naczyń albo sprzętów typu żelazko, toster, czajnik ( choć na początku mówiły, że mogę bez problemu korzystać ), więc potem już nie używałam. Nie raz próbowałam się z nimi zaprzyjaźnić, ale one żyły w swoim świecie i najwyraźniej tego nie chciały. Potem już tylko przychodziłam do domu, szłam do kuchni po coś do jedzenia,a potem zamykałam się w pokoju. Nawet przebywając razem np. w kuchni potrafiły się w ogóle nie odzywać, a jak już to tylko jak ja coś zapytam i zainicjuję jakąś rozmowę. Po prostu traktowały mnie z dystansem. Wydaję mi się, że byłam w porządku w stosunku do nich, sprzątałam kiedy była moja kolej, nie robiłam bałaganu, nie urządzałam głośnych imprez. Natomiast ja się czułam obco w mieszkaniu, bo nie mogłam do nikogo się odezwać. Dla mnie dziwnie jest to, że razem mieszkałyśmy,a traktowałyśmy się jako obce osoby. Wiem też, że miały prawo nie chcieć ze mną rozmawiać, ale po prostu czułam się samotna, kiedy one siedziały w kuchni i gadały.
Z nowymi lokatorkami chciałabym, żeby było inaczej. Chciałabym się z nimi zaprzyjaźnić, mieć z kim pogadać w mieszkaniu o czymkolwiek. Stąd moje pytanie czy macie jakieś sposoby na zintegrowanie, zapoznanie się z nowymi współlokatorkami ? Co zrobić jak się wprowadzą, zaprosić np do mnie do pokoju, kupić piwo i pogadać razem. Myślałam może , żeby np jak będę coś robić do jedzenia to zaproponować, żeby się poczęstowały albo wychodząc do sklepu zapytać czy może czegoś potrzebują ? Chciałabym zmniejszyć dystans między nami i zbudować jakąś więź. Wiem, że różnie może być, może też nie będę chciały. Natomiast ja chcę spróbować jakoś się zintegrować. Jestem osobą towarzyską i po prostu źle się czuję tak siedząc samej w pokoju. Jak ja się wprowadziłam to żadna z lokatorek zbytnio się nie starała o to, tylko żyły swoim życiem. Dlatego pytam co byście mi doradzili ?