Mąż pali marihuanę - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Mąż pali marihuanę

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 23 ]

Temat: Mąż pali marihuanę

Jak w temacie - mój mąż pali mariuhanę. Jesteśmy po ślubie zaledwie kilka miesięcy. Nie ukrywam, że wiedziałam, że on pali, prawdę mówiąc nigdy się z tym nie krył, jednak ja zawsze byłam przekonana, że sięga po zioło okazjonalnie, podczas imprez.

Jakiś czas temu, jeszcze przed ślubem (mieszkamy razem od trzech lat) powiedział mi, że był okres, że palił codziennie i żebym mu pomogła ograniczyć częstotliwość palenia, poprzez "wydzielanie mu" używki. Zdało to egzamin na krótko, bo on robił maślane oczy 2-3 razy w tygodniu i ostatecznie kończyło się to tak, że wtedy zwykle faktycznie palił. W każdym razie przez ostatni rok palił raz, dwa razy w tygodniu (czasem trochę rzadziej), ale niedużo.

Niestety ostatnio zauważyłam, że on zanowu pali codziennie. Najgorsze jest to, że on próbuje to przede mną taić, wydaje mi się, że zwykle się orietnuję kiedy jest po zielsku, ale jak się domyślacie pewności nie mam. Parę dni temu obiecał mi, że nie będzie palił przez cały miesiąc, z obietnicy nic nie wyszło, bo w ciągu tego tygodnia już zdążył zapalić.

Teraz przechodzimy do sedna - on uważa, że rzeczywiście powinien ograniczyć, ale tak znowu bez przesady, bo jego zdaniem sięganie po marihuanę 2-3 razy w tygodniu (nie pali dużej ilości, ale jednak...) nie jest niczym złym, bo przecież pali niedużo, niczego nie zawala, zielsko pozwala mu się odprężyć i zapomnieć o stresach, a - w jego opinii - marihuana nie uzależnia, więc właściwie to ja się czepiam o nic. Wydaje mi się, że nie jestem na niego wpłynąć ani prośbą, ani groźbą. Poradźcie mi co robić? Z jednej strony nie chcę się z nim rozstawać, bo go kocham, z drugiej - ostatnią rzeczą na jaką mam ochotę to być żoną osoby uzależnionej, która nie chce nic z tym zrobić, bo dopóki nie zawala pracy i innych obowiązków to uważa, że nic złego się nie dzieje...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mąż pali marihuanę

Witaj masz tu podobny całkiem świeży wątek

https://www.netkobiety.pl/t115706.html

3 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-12-03 11:07:25)

Odp: Mąż pali marihuanę
nadosha napisał/a:

marihuana nie uzależnia,

I on jest tego przykładem wink

4

Odp: Mąż pali marihuanę

Tak mu się w każdym razie wydaje... Generalnie jest między nami bardzo źle. Po ostatniej kłótni w weekend nie rozmawiamy ze sobą. Dodatkowo on wczoraj wyszedł w środku dnia i wrócił do domu dopiero dzisiaj rano. Nidgy dotąd czegoś takiego nie robił. O zdradę go nie podejrzewam, przypuszczam że poszedł do kolegi, aczkolwiek nie mam pojęcia dlaczego.

Nie wiem co mam robić, zaczynam naprawdę wierzyć, że ten związek nie ma sensu. Nie poznaję mojego partnera, nigdy się tak nie zachowywał sad

5 Ostatnio edytowany przez prudencja (2018-12-05 18:51:14)

Odp: Mąż pali marihuanę

Marihuana uzależnia i zamula. był czas, kiedy ze znajomymi paliliśmy codziennie przez np. miesiąc czy dwa.

Z czasem palenie staje się nawykowe, trudno przestać. To trochę jak uzależnienie od papierosów. Nie masz przy odstawieniu takiej jazdy jak heroiniści, ale jednak brak palenia zajmuje głowę. W tym sensie marihuana uzależnia.

Człowiek staje się mułowaty, otępiały, wolniej trybi. Nie staje się debilem, któremu ślina kapie z rozchylonych bezwiednie ust, ale po pewnym czasie czuć spadek formy intelektualnej.

Odporność/podatność/skutki - to wszystko oczywiście kwestia warunków osobniczych. Tak samo jak potencjalny skok w kierunku mocniejszych substancji.

6

Odp: Mąż pali marihuanę

Marihuana, to wstęp jedynie.
"Zwykłe" papierosy, ko kupa pieniędzy jedynie i smród w chałupie. O raku nie mówię, bo sam dużo paląc i mając tego świadomość, nic z tym nie robię.
Ta zaś, niedługo, przestanie wystarczać.
Potem, kupa pieniędzy razy kilkanaście, bo to kokaina może, heroina itd. I podarta osobowość.
Reszty, samemu trzeba się domyślić.

7

Odp: Mąż pali marihuanę

Skoro nie uzależnia marichuana to powiedz mu żeby przez 2 tygodnie nie palił.
Będzie miał objawy odstawienia... no bo jest uzależniony.

8

Odp: Mąż pali marihuanę

Skoro nie uzależnia marichuana to powiedz mu żeby przez 2 tygodnie nie palił.
Będzie miał objawy odstawienia... no bo jest uzależniony.

9

Odp: Mąż pali marihuanę

Problemów małżeńskich ciąg dalszy.

Mąż był w delegacji przez blisko miesiąc. Wrócił dwa dni temu, spędziliśmy razem całe dwa wieczory (poopowiadał mi coś wieczorem po powrocie, na drugi dzień oglądaliśmy serial). Dziś już poszedł w tango z kumplami (spędził z nimi cały wieczór), mimo że w weekend znowu wyjeżdża (tym razem tylko kilka dni). Zastanawiam się czy to normalne, czy jednak powinniśmy mieć ten tydzień dla siebie. Jeszcze dwie godziny temu nie miałam nic przeciwko temu, wątplwości zasiała moja mama w rozmowie telefonicznej wink

10

Odp: Mąż pali marihuanę

Ooooo jeszcze mamusi tu brakuje.

11

Odp: Mąż pali marihuanę

Moim zdaniem nie ma w tym nic złego, że chciał spędzić trochę czasu z kumplami. Z Tobą spędził dwa wieczory, to chyba trzeciego może wyjść z kumplami.

12

Odp: Mąż pali marihuanę

Kurczę kobieto, ja radzę Ci nie słuchać teściowej czy swojej mamy.. Ważne jest to, jak Ty się z tym czujesz. Najlepsza rada, to nie rozmawiać na temat swojego związku czy małżeństwa z rodziną. Tym bardziej o kłótniach czy problemach. Takie osoby nie powinny się w ogóle mieszać.
Gdy mama zaczyna Ci coś mówić na temat męża, najlepiej ucinaj temat. Powiedz, że nie chcesz żadnych rad. Aż do skutku, bo inaczej często będziecie się kłócili przez rzeczy, o które nigdy byś się nie poklóciła smile.

13

Odp: Mąż pali marihuanę

Jezeli pali nalogowo to powinno sie to ukrocic. Co innego zajarac sobie dla odprezenia a co innego odurzac sie non stop.

14

Odp: Mąż pali marihuanę

Wracam z problemem. Mąż mnie uderzył. Kłóciliśmy się cały dzień, bo jego rodzina robi dziwne akcje związane ze świętami (nie chcę w to wchodzić, dużo nerwów to kosztuje zarówno mnie jak i jego). W każdym razie stanęło na tym, że zaczęliśmy brzydko wyrażać się o poszczególnych członkach naszych rodzin - wiem że to błąd. W pewnym momencie w furii, do której z premedytacją mnie doprowadził (bardzo był zadowolony z siebie), wylałam na podłogę wodę - celowo (nie jestem z tego dumna, wiem po prostu, że mieszkanie jest jego oczkiem w głowie). Wyszedł z pokoju za chwilę wrócił, wpadł w furię i uderzył mnie z całej siły w ramię. Oczywiście nie ma przeprosin, nic, wina leży po mojej stronie, bo go sprowokowałam.

Nie umiem obiektywnie ocenić kto ma rację - czy on, że go sprowokowałam, więc sama jestem sobie winna, czy jednak mimo wszystko nie powinien był reagować w taki sposób? Nie wiem co robić, mam co prawda gdzie się wyprowadzić (nie do rodziców), ale chcę być pewna swojej decyzji.

Muszę dodać, że jest to czwarty raz kiedy doszło do rękoczynów. Dwa razy solidnie mnie wyszarpał za rękę. Raz, podczas wyjazdu ze znajomymi, ścięliśmy się i tak mnie szczypał w ramię, że miałam je całe w siniakach, do końca wyjazdu musiałam nosić długi rękaw. Wtedy też usłyszałam, że go sprowokowalam. No i teraz to. Nie wiem co mam robić, on teraz siedzi u siebie w pokoju i ogląda jakąś komedię.

15

Odp: Mąż pali marihuanę

narazie bardziej opisujesz problem - palenie marihuany, czy możesz nam podać powód jego stresów? za pewne on wraz ze wzrostem tego stresu częściej siega po używke bo już utozsamia fakt ze to lagodzi jego stres, nie bez powodu alkoholicy to czesto ludzie w depresji, podam tutaj fragment artykułu prasowego:

''Wyniki eksperymentu dowodzą skomplikowanego związku między stresem a piciem.
– Alkohol wpływa na to, jak organizm radzi sobie ze stresem. Zmniejsza ilość kortyzolu i wydłuża czas, kiedy czujemy napięcie związane ze stresem – mówi Childs. – Stres zmniejsza również przyjemne efekty działania alkoholu, a także powoduje, że bardziej go potrzebujemy''

16

Odp: Mąż pali marihuanę

Uczciwie mówiąc, mimo że pali, marihuana jest w tym momencie moim najmniejszym problemem. Opisuję problem w tym wątku, bo wiem, że na forum obowiązuje zasada - jeden związek, jeden wątek.

A stresy ma głównie w pracy, myślę że jak większość ludzi. Obecnie jednak najbardziej stresująca jest sytuacja z rodziną.

17 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2020-12-15 01:55:57)

Odp: Mąż pali marihuanę
nadosha napisał/a:

Wracam z problemem. Mąż mnie uderzył. Kłóciliśmy się cały dzień, bo jego rodzina robi dziwne akcje związane ze świętami (nie chcę w to wchodzić, dużo nerwów to kosztuje zarówno mnie jak i jego). W każdym razie stanęło na tym, że zaczęliśmy brzydko wyrażać się o poszczególnych członkach naszych rodzin - wiem że to błąd. W pewnym momencie w furii, do której z premedytacją mnie doprowadził (bardzo był zadowolony z siebie), wylałam na podłogę wodę - celowo (nie jestem z tego dumna, wiem po prostu, że mieszkanie jest jego oczkiem w głowie). Wyszedł z pokoju za chwilę wrócił, wpadł w furię i uderzył mnie z całej siły w ramię. Oczywiście nie ma przeprosin, nic, wina leży po mojej stronie, bo go sprowokowałam.

Nie umiem obiektywnie ocenić kto ma rację - czy on, że go sprowokowałam, więc sama jestem sobie winna, czy jednak mimo wszystko nie powinien był reagować w taki sposób? Nie wiem co robić, mam co prawda gdzie się wyprowadzić (nie do rodziców), ale chcę być pewna swojej decyzji.

Muszę dodać, że jest to czwarty raz kiedy doszło do rękoczynów. Dwa razy solidnie mnie wyszarpał za rękę. Raz, podczas wyjazdu ze znajomymi, ścięliśmy się i tak mnie szczypał w ramię, że miałam je całe w siniakach, do końca wyjazdu musiałam nosić długi rękaw. Wtedy też usłyszałam, że go sprowokowalam. No i teraz to. Nie wiem co mam robić, on teraz siedzi u siebie w pokoju i ogląda jakąś komedię.

przemoc fizyczna jest zawsze przekroczeniem nienaruszalnej granicy, ale mężczyzna prowokowany czasem straci rozum, nie usprawiedliwiam go ale pod wpływem silnego wzburzenia emocjonalnego może dojść do takiej reakcji, czasem nawet gorszej..ogólnie jeżeli widzisz że on chodzi jak na bombie to lepiej chwilowo pogadać właśnie na forum, wygadać się, zastanowić co z tym zrobić niż eskalować sytuację w domu,

dlaczego wybrałaś jego na partnera? co najbardziej Ci w nim sie podoba, co zaimponowało, co obecnie poza paleniem Ci w nim najbardziej przeszkadza? czy myslisz ze korona pogorszyla sytuacje w rodzinie? czy spedzaliscie w tym czasie wiecej czasem razem?

18

Odp: Mąż pali marihuanę
kamiloo86 napisał/a:

ogólnie jeżeli widzisz że on chodzi jak na bombie to lepiej chwilowo pogadać właśnie na forum, wygadać się, zastanowić co z tym zrobić niż eskalować sytuację w domu,

Tylko on podczas tego chodzenia na bombie solidnie wyżywał się na mojej rodzinie, która w najmniejszym nawet stopniu nie odpowiada za naszą obecną sytuację, o czym on wie i sam to przyznaje. Nie myślałam wtedy o tym, żeby usiąść przed komputerem i pisać na forum tylko wykorzystałam to co miałam w ręcę - szklankę z wodą, którą wylałam.

kamiloo86 napisał/a:

dlaczego wybrałaś jego na partnera? co najbardziej Ci w nim sie podoba, co zaimponowało, co obecnie poza paleniem Ci w nim najbardziej przeszkadza? czy myslisz ze korona pogorszyla sytuacje w rodzinie? czy spedzaliscie w tym czasie wiecej czasem razem?

On przez większość czasu jest super facetem, przez wiele lat mnie nie tknął (w sensie przemocy), ale po tym jak zrobił to po raz pierwszy 2 lata temu to co jakiś czas mu się to zdarza. Pandemia na nas nie wpłynęła ani pozytywnie ani negatywnie, spędzamy ze sobą dokładnie tyle samo czasu co wcześniej.

19

Odp: Mąż pali marihuanę
nadosha napisał/a:

On przez większość czasu jest super facetem

nadosha napisał/a:

Muszę dodać, że jest to czwarty raz kiedy doszło do rękoczynów. Dwa razy solidnie mnie wyszarpał za rękę. Raz, podczas wyjazdu ze znajomymi, ścięliśmy się i tak mnie szczypał w ramię, że miałam je całe w siniakach, do końca wyjazdu musiałam nosić długi rękaw. Wtedy też usłyszałam, że go sprowokowalam

Nadosha, to o czym piszesz, to absurd.
Super facet nie bije i nie stosuje przemocy.
Spróbuj zamienić tutaj siebie, na dziecko na przykład. I potem zobacz jak to wygląda.
Mój mąż jest super ojcem, tylko że bije dzieci. Dwa razy porządnie je zlał, raz tak, że były całe w siniakach, przez tydzień musiały chodzić do szkoły w długich rękawach i mieć zwolnienie z w-f.
No ale sprowokowały go, nie potrafiły policzyć pierwiastka z pierdyliarda.

20

Odp: Mąż pali marihuanę

Nadosha, szczerze powiedziawszy obraz, który się wyłania jest bardzo niepokojący. Dla przemocy nie ma usprawiedliwienia - jeżeli dla niego wylana na podłogę woda jest usprawiedliwieniem by Cię uderzyć, to co by było gdybyś, np. uszkodziła mu samochód? Typowe dla przemocowców jest zrzucanie winy na ofiarę, stąd te hasła "Bo wyglądała zbyt atrakcyjnie. Bo musiał jakoś odreagować. Bo zupa była za słona." Widzisz, że dochodzi powoli do eskalacji: przedwczoraj szarpanie, wczoraj szczypanie, dziś uderzenie w ramię, jutro w twarz?

Powtórzę jeszcze raz - nie ma wymówki dla przemocy w związku. Jeżeli ktoś z całego arsenału możliwych reakcji (np. tak jak to zrobił początkowo - wyjście i wyciszenie się, urwanie kłótni by wrócić do tematu, gdy opadną emocje) wybiera fizyczne "postawienie na swoim", to należy się porządnie zastanowić, co Cię jeszcze przy tym człowieku trzyma. Duża tendencja do racjonalizacji własnych zachowań w żaden sposób tutaj nie rokuje, tak jak z marihuaną, tak i tutaj on swojego problemu nie zobaczy. Ba, każdy kolejny akt przemocy też będzie Twoją winą w jego oczach.

Najlepiej będzie jeżeli umówisz się na wizytę do psychologa i przedyskutujesz to dogłębnie z profesjonalistą. Jeżeli nie macie dzieci, to być może jest to ostatni dzwonek na czyste cięcie w tej relacji.

21 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-12-16 09:56:41)

Odp: Mąż pali marihuanę

odnośnie wychodzenia z domu: [ nieregulaminowy link ]
ucieczka to czesto stosowany zabieg przez facetow, ale trzeba ich zrozumiec, jezeli kobieta ich za mocno przycisnie i nie odpuszcza to nie widzą sensu w dalszej rozmowie, nie mowie o poruszonym tu temacie ale ogolnie

22

Odp: Mąż pali marihuanę
nadosha napisał/a:

...Kłóciliśmy się cały dzień,.... W każdym razie stanęło na tym, że zaczęliśmy brzydko wyrażać się o poszczególnych członkach naszych rodzin - wiem że to błąd. W pewnym momencie w furii, do której z premedytacją mnie doprowadził (bardzo był zadowolony z siebie), wylałam na podłogę wodę - celowo

Czemu wy sobie to robicie ? Nie lepiej po prostu się rozejść ? Cały dzień zmarnowany na kłótnie ? Nie lepiej było go spędzić oddzielnie ? Furia u Ciebie furia u niego oboje przeżywacie emocje które was przerosły. 

On miał problemy z emocjami wcześniej a uzależnienie od trawy to objaw jego nie radzenia sobie z własnymi emocjami. Teraz i Ty nie radzisz sobie ze swoimi też jesteś agresywna. Życie z narkomanem Cię zmienia chyba że wcześniej też taka wpadająca w furię byłaś?

Jak nic nie zmienicie to będzie już tylko gorzej między wami aż w końcu faktycznie połamiecie se kończyny.

23

Odp: Mąż pali marihuanę

Dziękuję Wam za odpowiedzi, macie w większości rację. Cieszę się, że napisałam, bo widzę jak pewne rzeczy wyglądają w oczach osób z zewnątrz.

kamiloo86 napisał/a:

odnośnie wychodzenia z domu: [ nieregulaminowy link ]
ucieczka to czesto stosowany zabieg przez facetow, ale trzeba ich zrozumiec, jezeli kobieta ich za mocno przycisnie i nie odpuszcza to nie widzą sensu w dalszej rozmowie, nie mowie o poruszonym tu temacie ale ogolnie

Wyszedł z pokoju, jak zresztą napisałam, wrócił po niecałej minucie. Ucieczka była jak widać raczej krótkotrwała wink

uleshe napisał/a:

Życie z narkomanem Cię zmienia chyba że wcześniej też taka wpadająca w furię byłaś?

Nie byłam wpadająca w furię, tzn nie byłam też oazą spokoju i cierpliwości, ale jak byłam wyprowadzona z równowagi moje zachowanie wyglądało inaczej. Ale najbardziej wstrząsnęło mną użycie słowa narkoman - masz rację, jestem z narkomanem. Nie patrzyłam tak na to, bo on wszystko pięknie argumentuje, ale niestety to słowo, które go opisuje...

Posty [ 23 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Mąż pali marihuanę

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024