Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 21 ]

Temat: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?

Hej chyba jest ze mną coraz gorzej, popadam już w jakieś obsesje. Może zacznę od początku..

Wszystko zaczęło się po śmierci babci jakiś rok temu, skończyło się moje beztroskie życie na studiach. Kiedys byłam wesoła, teraz znerwicowana. Teraz też jestem na studiach (ostatni rok), ale wszystko mnie martwi. Zamartiwam się co u rodziców, a oni zawsze informują mnie o porblemach jakbym była ich powiernikiem i potrafiła rozwiązać problemy. Jestem trochę na to wściekła, bo nie ułożyłam jeszcze sobie życia sama i jestem przerażona jak to zrobię, jak się w nim odnajdę itp, a tu jeszcze oni. O wszystko, o finanse, jak tacie się źle dzieje w firmie to mówi to mi, potem ja nie śpię po nocach bo boje się jakby oni sobie dali radę jakby spełnił się czarny scenariusz. Oni myślą, że ja będę zarabiać miliony i niedługo kupię im wszystko. Pomieszkuje u chłopaka w innym mieście, a cały czas w głowie mam co się dzieje w domu, czy zadzwonią i powiedzą o czymś co będzie mnie martwić. Druga sprawa to to, że nie czuje swojego miejsca na świecie, mam super chłopaka, ale męczę się na swoich studiach, praca w zawodzie mnie przygnębia, nie chce takiego życia. Pracuje póki co nieodpłatnie w dzialalniciach studenckich, które uczą mnie praktyki mojego zawodu. Chce dużo robić, ale nie mam siły, wracam z uczelni i mogę tylko spać, gdy nic nie robię to myślę o wszystkim i takie błędne koło. Mój stan psychiczny też jest ciężko, jedna porażka, jedno złe info i mogę tylko leżeć i płakać. Z roku na rok jest coraz gorzej, nie chce taka być, udaje silną, ale taka nie jestem. Chłopak jest dla mnie ogromnym wsparciem, zawsze mnie pociesza, ale to na dłuższą metę nie buduje mojego charakteru. Czy ja mam depresję?
Czy rodzice powinni mi mówić takie rzeczy? Nie wiem, ale chyba ten brak spokoju i stabilności w życiu rodziców najbardziej mnie Dołuje. Nie czuję się przez to pewnie stąpającą po ziemi. Mam też duzo obaw o to czy sobie poradzę w życiu, niby dobrze się uczę, niby wszystko ok, ale mam niska samoocenę, że pójdę do pracy i nie będę czegoś umiałam.


Ehh wiem, że poruszyłam dużo tematów, ale w głowie mam natłok tego wszystkiego. Za zostawienie dwóch zdań z opinią, będę bardzo wdzięczna

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-11-14 21:10:35)

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?

Oczywiście, że rodzice nie powinni Cię obarczać swoimi problemami. Jesteś ich córką, a nie powiernikiem czy doradcą. Rozumiem, że nie zawsze musi im się dobrze powodzić, ale są dorosli i powinni radzić sobie sami.

Następnym razem jak rozpocznie się litania żali, przerwij grzecznie i powiedz, że współczujesz, ale nie masz wpływu na sytuację i prosisz o zaprzestanie wywalania na Ciebie negatywnych emocji.

3

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?

Czy rodzice wiedzą, że tak to na Ciebie działa? Jeżeli nie, pora z nimi na ten temat porozmawiać.
Czemu chłopak mieszka w innym mieście? Masz w nim wsparcie? Masz kogoś bliskiego z kim mogłabyś pogadać?

4 Ostatnio edytowany przez doris1234 (2018-11-15 22:57:38)

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?

Chłopak mieszka w Warszawie, a tam studiuję. Ja mieszkam w mieście +/- 60km od niej. Dlatego często w tygodniu mieszkam u niego. Nikogo oprócz niego nie mam, o wszystkim mu mówię, ale też nie chce tak narzekać. Przyjaciółkom nie mówię takiego info i tak mają swoje zycie, gadamy raz na jakiś czas,a widizmy się jeszcze mniej. Najgorsze, że mam blokadę tak gadać z rodzicami, mamy dobry kontakt, ale jakoś taka rozmowa hmm nawet nie wiem jakbym ją miała przeprowadzić chyba szybciej będzie jak odetnie się od tego w mojej głowie i nauczę sobie radzić z negatywnym info. Dlatego, że niezależnie czy to info od rodziców czy jakiejkolwiek dziedziny życia, ja panikuję i działa na mnie tak, że nie mogę wyjść z łóżka.

Muszę też dodać (może to ważne), że bardzo dobrze umiem wykrywać jakieś oznaki u ludzi lub wyciąga z wnioski z sytuacji. Dlatego każdy gest itp to ja już wiem co to oznacza albo zbyt dużo analizuję i wiem, że ciąg przyczyna-> skutek będzie "jakiś negatywny" bo po prostu to wiem, logicznie myśląc. I zwykle to się sprawdza. Dlatego też tak panikuję przy każdej sytuacji, bo jakby logicznie myśląc więc co będzie. Niektórzy tak nie analizują i żyją lepiej. Dlatego tak dużo rzeczy mnie martwi, a wiadomo w życiu nie jest kolorowo i zawsze będzie coś czym się będzie trzeba martwić. Mam nadzieję, że tak nie będzie i zawsze do tego stanu dążę, ale dorosłe życie pokazuje mi trochę inne oblicze i niestety...jak nauczyć się z tym żyć?

5

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?

Błąd. Ty nie umiesz dobrze odtczytywać uczuć i przewidywac konsekwencji, ale projektujesz własne lęki na innych. Ktoś coś Ci powie, mrugnie okiem, zakaszle, a Ty od razu wyobrażasz sobie nadchodzącą katastrofę i nakręcasz sie.

6 Ostatnio edytowany przez doris1234 (2018-11-19 18:09:09)

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?

Najgorsze są rozmowy z mamą, siedzimy, a ona że boi się starości, że nie wie jak sobie dadzą radę z kredytem na dom itp itd. to mnie starszne blokuje, bo nie mogę żyć swoim życiem tylko się martwię. Przez to ja czuję się staro bo dochodzą do mnie takie myśli, o których bym jeszcze nie zdawała sobie sprawy jako młoda dziewczyna. Przez takie rozmowy wydaje mi się, ze życie się zaraz skończy, jak to ze mną będzie na starość j wog zaraz umrę więc nie warto nic robić..

7

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?
doris1234 napisał/a:

Najgorsze są rozmowy z mamą, siedzimy, a ona że boi się starości, że nie wie jak sobie dadzą radę z kredytem na dom itp itd. to mnie starszne blokuje, bo nie mogę żyć swoim życiem tylko się martwię. Przez to ja czuję się staro bo dochodzą do mnie takie myśli, o których bym jeszcze nie zdawała sobie sprawy jako młoda dziewczyna. Przez takie rozmowy wydaje mi się, ze życie się zaraz skończy, jak to ze mną będzie na starość j wog zaraz umrę więc nie warto nic robić..

A musisz jej słuchać? Przykuwa Cię kajdankami do stołu czy co?

8

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?

To jest tak, że sobie gadamy i nagle ona o tym mówi, nawet nie zdążę się zorientować, że wchodzi na jakiś poważniejszy temat. Ogólnie mama ciągle narzeka, a to na koleżanki w pracy, a to na ekspedientkę, a to że by zaczęła ćwiczyć, założyć bloga, bo też chce jak inne blogerki mieć z tego hajs, ale nie widzi że do wszystkiego musi ruszyć się sama. A za każde niepowodzenie obarcza innych. Oczywiście reaguje na te sytuacje i mówię, że sama musi i nikt za nią nic nie zrobi. Wiem, że odbiegłam od wątku.. troszkę hmm generalnie to jej zachowanie przechodzi na mnie, z kim się zadajesz..., Strasznie tego w sobie nie lubię bo widzę, że powoli zaczynam też winić o wszystko innych, ale również siebie. Do tego te wyzalanie się mamy do mnie. Dlatego czuję się coraz czescuej rozdrażniona, zagubiona i smutna.

9

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?

Jedynym lekarstwem jest ucinanie takich rozmów. W momencie kiedy Twoja matka zaczyna się użalać, po prostu powiedz, że masz coś pilnego do roboty/ gdzieś się umówiłaś i wiej za drzwi. Ten typ tak ma, niestety, że jak dasz palec, to ramię Ci urwie.

10

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?

Niepokoją mnie trochę wasze wnioski, że z rodzicami można rozmawiać tylko o pogodzie a jak chcą się pożalić to należy ich spławić. Ciekawe jakby to było w drugą stronę i Ciebie autorko twój chłopak spławił podczas twoich gorzkich żali...
Naucz się myśleć pozytywnie a potem może rodzice nauczą się od ciebie.

11 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-11-20 13:35:04)

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?
krolowachlodu87 napisał/a:

Niepokoją mnie trochę wasze wnioski, że z rodzicami można rozmawiać tylko o pogodzie a jak chcą się pożalić to należy ich spławić. Ciekawe jakby to było w drugą stronę i Ciebie autorko twój chłopak spławił podczas twoich gorzkich żali...
Naucz się myśleć pozytywnie a potem może rodzice nauczą się od ciebie.

Jedna sprawa to się poradzić w problemach kiedy faktycznie jest ciężko, a inna to ciągłe zrzędzenie i wyżalanie się. To jest normalny wampiryzm psychiczny. Przepraszam, chciałabyś by matka albo ojciec bez przerwy Ci narzekali o każdą pierdołę i oczekiwali, że wszystko rzucisz by tylko wysłuchiwać ich jojczenia?

Tego typu zachowanie jest przejawem egoizmu i chęci totalnego skupiania uwagi tylko na sobie. Służy też do wpędzania w poczucie winy: "Mnie tak źle, a Ty jesteś niewdzięczną córką". Nic w tym zdrowego.

Autorce polecam książkę pt "Toksyczni rodzice" Susan Forward, jak również wizytę u terapeuty.

12

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?
Beyondblackie napisał/a:
krolowachlodu87 napisał/a:

Niepokoją mnie trochę wasze wnioski, że z rodzicami można rozmawiać tylko o pogodzie a jak chcą się pożalić to należy ich spławić. Ciekawe jakby to było w drugą stronę i Ciebie autorko twój chłopak spławił podczas twoich gorzkich żali...
Naucz się myśleć pozytywnie a potem może rodzice nauczą się od ciebie.

Jedna sprawa to się poradzić w problemach kiedy faktycznie jest ciężko, a inna to ciągłe zrzędzenie i wyżalanie się. To jest normalny wampiryzm psychiczny. Przepraszam, chciałabyś by matka albo ojciec bez przerwy Ci narzekali o każdą pierdołę i oczekiwali, że wszystko rzucisz by tylko wysłuchiwać ich jojczenia?

Tego typu zachowanie jest przejawem egoizmu i chęci totalnego skupiania uwagi tylko na sobie. Służy też do wpędzania w poczucie winy: "Mnie tak źle, a Ty jesteś niewdzięczną córką". Nic w tym zdrowego.

Autorce polecam książkę pt "Toksyczni rodzice" Susan Forward, jak również wizytę u terapeuty.

Akurat moi rodzice uwielbiają jęczeć big_smile Kiedyś tylko matka z babcią ale teraz już i ojcu się udzieliło po tylu latach (mieszkają w trójkę). Pisanie czarnych scenariuszy przyszłości to ich specjalność. Dobrze że autorka wie że nie chce kontynuować rodzinnej tradycji ale musi zacząć od siebie i swojego podejścia do tego wszystkiego. Jak się już nauczy to może zacząć uczyć też rodziców gdzie są granice gorzkich żali, nie trzeba od razu ich spławiać.

poza tym autorka napisała że matka wyjeżdza z gorzkimi żalami podczas zwyczajnej rozmowy a nie że ona musi rzucać wszystko i jej żali słuchać.

Bez przesady, nie nazywajmy kogoś wampirem bo lubi marudzić

13

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?

Ale takie marudzenie jest niesamowicie męczące. Zatruwa atmosferę, wysysa energię, ogranicza rozmowę wyłącznie do danej osoby i jej realnych i wymyślonych bolączek. Po takiej kawce z dozą jojczenia większość ludzi czuje się jakby im ktoś cały dobry nastrój upuścił.

Jej rodzice pewnie nigdy nie zrozumieją zasady stawiania granic, ale ona sama może nauczyć się je nakreślać i przestac karmić wampiry.

14

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?
krolowachlodu87 napisał/a:

Bez przesady, nie nazywajmy kogoś wampirem bo lubi marudzić

Owszem, jeśli to ma miejsce sporadycznie, co chyba każdemu zdarza się przynajmniej od czasu do czasu, zwłaszcza jeśli ma się gorszy dzień lub trudniejszy okres w życiu, to takiej 'czarnowidzącej marudy' jeszcze nie nazwiemy wampirem. Jeśli jednak staje się to standardowym zachowaniem, czujemy się w jej towarzystwie źle, po spotkaniu gorzej niż przed nim, to nie wiem jak to inaczej nazwać?

Doris, moim zdaniem rodzice trochę pomylili role, bo sami powinni odpowiadać za swoje życie i za to jak się im ono układa, tymczasem to na Ciebie przelewają negatywne emocje i Ciebie obciążają własnymi problemami. Mało tego, głośno wyrażają oczekiwania, jakie mają w stosunku do Ciebie w przyszłości. Ty naprawdę nie musisz ani się temu poddawać, ani tych oczekiwań spełniać. Pora nakreślić granice i wyraźnie zaznaczyć, że pomimo, że są dla Ciebie ważni, że ich problemy są ważne, to Ty masz swoje życie, które musisz sobie poukładać, choćby po to, aby za kilka, kilkanaście lat nie stanąć w takim punkcie, w jakim rodzice znajdują się teraz. Co innego, gdyby z uwagi na stan zdrowia wymagali opieki, ale finanse, którymi wyraźnie po prostu nie potrafią zrządzać, a Ty nie masz na to wpływu, są wyłącznie ich problemem.
To co zalecam, to szczerą rozmowę oraz próbę zdystansowania się do tematu. To nie jest proste, ale jest możliwe i zapewniam, że odpowiednie podejście, zwłaszcza, że Wasze wzajemne relacje tak dużo Cię kosztują, pozwoli Ci także na inne sprawy spojrzeć pod właściwym kątem.

15 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2018-11-20 14:45:46)

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?
doris1234 napisał/a:

Hej chyba jest ze mną coraz gorzej, popadam już w jakieś obsesje. (...)

To może najwyższy czas na pracę nad sobą, swym widzenia świata i innych? Może pora na uświadomienie sobie odpowiedzialności za swoje życie i zrezygnowanie z roli uciemiężonej? Może pora na poradzenie sobie z własnymi lękami (nie jest to równoznaczne z życiem bez żadnych obaw)?
Bo wedle Twych słów nie masz wpływu na to, co się z Tobą dzieje. Tu, w tym wątku, to rodzice dzielą się z Tobą własnymi obawami (dla mnie to rzecz normalna w relacji dorosłych bliskich ludzi), a Ty "musisz" przyjmować na siebie ich troski, w każdej potencjalnie trudniejszej sytuacji panikujesz i chcesz schować się do mysiej dziury, w innym twierdziłaś, że musisz pilnować spraw koleżanki, w jeszcze innym - że musisz mieć stały dopływ dobrej energii od innych, bo inaczej stajesz się smutna.

Hm... , przeglądając Twe wątki natrafiłam na swój post - zacytuję jego fragment, bo dalej wydaje mi się aktualny:

(...) Wyjdź ze swej głowy.
Zobacz innych ludzi i przestań ich używać.
Zastanów się, w jaki sposób (poza wchodzeniem w utarte schematy) możesz zaspokoić swoje potrzeby, lub co możesz zrobić, by zaakceptować fakt, że pewnych swych potrzeb nie zaspokoisz nigdy.

16

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?
Wielokropek napisał/a:
doris1234 napisał/a:

Hej chyba jest ze mną coraz gorzej, popadam już w jakieś obsesje. (...)

To może najwyższy czas na pracę nad sobą, swym widzenia świata i innych? Może pora na uświadomienie sobie odpowiedzialności za swoje życie i zrezygnowanie z roli uciemiężonej? Może pora na poradzenie sobie z własnymi lękami (nie jest to równoznaczne z życiem bez żadnych obaw)?
Bo wedle Twych słów nie masz wpływu na to, co się z Tobą dzieje. Tu, w tym wątku, to rodzice dzielą się z Tobą własnymi obawami (dla mnie to rzecz normalna w relacji dorosłych bliskich ludzi), a Ty "musisz" przyjmować na siebie ich troski, w każdej potencjalnie trudniejszej sytuacji panikujesz i chcesz schować się do mysiej dziury, w innym twierdziłaś, że musisz pilnować spraw koleżanki, w jeszcze innym - że musisz mieć stały dopływ dobrej energii od innych, bo inaczej stajesz się smutna.

Hm... , przeglądając Twe wątki natrafiłam na swój post - zacytuję jego fragment, bo dalej wydaje mi się aktualny:

(...) Wyjdź ze swej głowy.
Zobacz innych ludzi i przestań ich używać.
Zastanów się, w jaki sposób (poza wchodzeniem w utarte schematy) możesz zaspokoić swoje potrzeby, lub co możesz zrobić, by zaakceptować fakt, że pewnych swych potrzeb nie zaspokoisz nigdy.

w punkt:D też mi się wydaje że za dużo tu potrzeb a za mało robienia big_smile
I nadal uważam że robienie z rodziców wampirów to przesada, nikt jej tam nie płacze w rękaw i nie zawodzi tylko matka sobie w trakcie rozmowy przypomniała że martwi się o starość to się wyżaliła.
Nie dajmy sobie wejść na głowę ale też trochę wzajemnej tolerancji i akceptacji nie zaszkodzi.

17

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?

A nie możesz się wyprowadzić z tego domu? Skoro z chłopakiem pomieszkujesz.

18

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?

Cześć, czytam i widzę siebie z przed kilku lat. Założyłam to konto żeby Cię jakoś wesprzeć.
U mnie historia wyglądała bardzo podobnie, moja mama cierpiała na nerwicę lękową - lęk przed pozostaniem samej w domu. Przez całe życie organizowaliśmy nasz czas tak, aby ona nigdy nie zostawała sama. Przywykła do tego, że wszystko jest tak jak ona chce i nie docierało do niej, że jej dzieci są już dorosłe i chcą się usamodzielnić, mieć własne życie. Ja niestety miałam najgorzej bo byłam najmłodsza i uważała że powinnam się nią zająć, chociaż fizycznie była zdrowa. Każdy mój sukces obracany był w porażkę, tak aby zgasić moje ambicje, żebym nie miała odwagi nigdzie wyjechać. Bardzo często stosowała wobec nas szantaż emocjonalny typu ''Kto się nami zajmie na starość?'' ,,Z kim ja zostanę gdy ojciec umrze?'' ,,Idziesz do pracy na etat, a z kim ja będę siedzieć w domu'?' Nie mówiąc już o tym, że z ojcem są w sile wieku i nic im nie dolega. Spychanie problemów i lęków na mnie zaczęło się intensyfikować, nie wytrzymywałam psychicznie. Czułam się nieakceptowana i myślałam, że spełniając te wymagania zyskam jej miłość. Gdy odmawiałam lub się sprzeciwiałam to atakowała mnie, upokarzała. Byłam psychicznym wrakiem, miałam 25 lat i nie chciało mi się żyć. Miałam myśli samobójcze, nie cieszyło mnie nic.  Było ze mną bardzo źle, dużo piłam bo szukałam sposobu aby odreagować. Mimo to chciałam za wszelką cenę się ratować, bo już widziałam siebie oczyma wyobraźni jak wiszę na pasku od szlafroka. Umówiłam się na wizytę z terapeutą w lokalnym Ośrodku Interwencji Kryzysowej. Dopiero tam specjalista otworzył mi oczy, wyjaśnił schemat działania mojej matki, dał mi rady jak się bronić przed takimi manipulacjami, braniem na litość. Przede wszystkim uświadomił mi że jestem wolnym człowiekiem, mam prawo do własnego życia i nie muszę godzić się na zachowania, które mnie przeciążają, krzywdzą i ranią. Mogę komuś pomagać ale tylko wtedy kiedy sama mam na to siłę i chęci. Nie można dawać się wykorzystywać. Powiem Ci jedno tyle z tego życia będziesz miała ile sama sobie weźmiesz. Sama musisz wyznaczyć te granice własnej cierpliwości. Mi bardzo pomógł terapeuta i wychodzenie z domu, najlepiej w góry, tereny rekreacyjne. Zrobiłam 30 km pieszo, cisza, spokój, piękno przyrody. Usiadłam na szczycie góry z wolną od negatywnych myśli głową, spokojna i wyciszona po raz pierwszy od 20 lat. Uświadomiłam sobie, że jest tyle pięknych miejsc które chciałabym zobaczyć i to mnie trzyma przy życiu. Musisz nauczyć się mówić nie, bo nie jesteś zbawcą świata chociażbyś chciała. Musisz znaleźć sposób, który na bieżąco pozwoli ci odreagowywać. Nie wstydź się prosić o pomoc specjalisty. Mój mi doradził abym zastosowała terapię szokową, czyli asertywność i pomogło chociaż w środku wiele razy czułam się jak wyrodna córka. Serio to pomaga, tylko musisz zacząć od terapii i wyznaczyć swoje granice.

19 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2018-11-25 02:23:08)

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?

Uświadom sobie, powtórz to sobie czy zapisz, że Ty też jesteś dorosła - tak samo jak oni - i masz taki sam wpływ na przebieg rozmowy.

Wiem, łatwo powiedzieć. W relacji z rodzicami nadal uważasz siebie za dziecko, które musi słuchać, musi być grzeczne, musi pomagać. Pewnie taką dali ci rolę w dzieciństwie, wysłuchiwacza, ugłaskiwacza, pomagacza. Nadal w niej tkwisz.


Podpisuję się pod tym, co napisała anka.skakanka. Sama musiałam przepracować relację z moją matką na terapii. Odcięłam się od jej problemów, ponieważ jej problemy wylewały się na mnie a je przyjmowałam i chciałam rozwiązywać i martwiłam się, a to mi szkodziło. Nie miałam wtedy umiejętności postawienia granicy, umiejętności powiedzenia stop, umiejętności zatrzymania rozmowy, wyjścia rzucenia słuchawką - zadbania o siebie. Nie umiałam wtedy w zdrowy sposób oddzielić siebie od niej, jej problemów od moich problemów. Przez to też nie umiałam pomóc, tylko tonęłam pod tą lawiną.

Pierwszy krok dla mnie to było umocnienie siebie. Oderwanie się od niej, stanięcie na własnych nogach. Wymagało to odcięcia się od matki i postawienie bardzo jasnj granicy - jeśli nadal będziesz robić to i tamto, przestaniemy rozmawiać. Czułam się na początku strasznie źle z własnymi myślami o tym, że ją krzywdzę, porucam, że jestem zła, wyrodna, niewdzięczna. Ale koniec końców wyszło to nam na zdrowie.

Jest różnica między dzieleniem się trudnościami i wzajemnym wspieraniem, a relacją,  w której jedna osoba wylewa z siebie tonę żalu i pretensji, a druga chłonie jak gąbka i przyjmuje rolę uratowania tej pierwszej.

(też bardzo polecam Susan Forward, Toksyczni rodzice)

20

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?
anka.skakanka12 napisał/a:

Cześć, czytam i widzę siebie z przed kilku lat. Założyłam to konto żeby Cię jakoś wesprzeć.
U mnie historia wyglądała bardzo podobnie, moja mama cierpiała na nerwicę lękową - lęk przed pozostaniem samej w domu. Przez całe życie organizowaliśmy nasz czas tak, aby ona nigdy nie zostawała sama. Przywykła do tego, że wszystko jest tak jak ona chce i nie docierało do niej, że jej dzieci są już dorosłe i chcą się usamodzielnić, mieć własne życie. Ja niestety miałam najgorzej bo byłam najmłodsza i uważała że powinnam się nią zająć, chociaż fizycznie była zdrowa. Każdy mój sukces obracany był w porażkę, tak aby zgasić moje ambicje, żebym nie miała odwagi nigdzie wyjechać. Bardzo często stosowała wobec nas szantaż emocjonalny typu ''Kto się nami zajmie na starość?'' ,,Z kim ja zostanę gdy ojciec umrze?'' ,,Idziesz do pracy na etat, a z kim ja będę siedzieć w domu'?' Nie mówiąc już o tym, że z ojcem są w sile wieku i nic im nie dolega. Spychanie problemów i lęków na mnie zaczęło się intensyfikować, nie wytrzymywałam psychicznie. Czułam się nieakceptowana i myślałam, że spełniając te wymagania zyskam jej miłość. Gdy odmawiałam lub się sprzeciwiałam to atakowała mnie, upokarzała. Byłam psychicznym wrakiem, miałam 25 lat i nie chciało mi się żyć. Miałam myśli samobójcze, nie cieszyło mnie nic.  Było ze mną bardzo źle, dużo piłam bo szukałam sposobu aby odreagować. Mimo to chciałam za wszelką cenę się ratować, bo już widziałam siebie oczyma wyobraźni jak wiszę na pasku od szlafroka. Umówiłam się na wizytę z terapeutą w lokalnym Ośrodku Interwencji Kryzysowej. Dopiero tam specjalista otworzył mi oczy, wyjaśnił schemat działania mojej matki, dał mi rady jak się bronić przed takimi manipulacjami, braniem na litość. Przede wszystkim uświadomił mi że jestem wolnym człowiekiem, mam prawo do własnego życia i nie muszę godzić się na zachowania, które mnie przeciążają, krzywdzą i ranią. Mogę komuś pomagać ale tylko wtedy kiedy sama mam na to siłę i chęci. Nie można dawać się wykorzystywać. Powiem Ci jedno tyle z tego życia będziesz miała ile sama sobie weźmiesz. Sama musisz wyznaczyć te granice własnej cierpliwości. Mi bardzo pomógł terapeuta i wychodzenie z domu, najlepiej w góry, tereny rekreacyjne. Zrobiłam 30 km pieszo, cisza, spokój, piękno przyrody. Usiadłam na szczycie góry z wolną od negatywnych myśli głową, spokojna i wyciszona po raz pierwszy od 20 lat. Uświadomiłam sobie, że jest tyle pięknych miejsc które chciałabym zobaczyć i to mnie trzyma przy życiu. Musisz nauczyć się mówić nie, bo nie jesteś zbawcą świata chociażbyś chciała. Musisz znaleźć sposób, który na bieżąco pozwoli ci odreagowywać. Nie wstydź się prosić o pomoc specjalisty. Mój mi doradził abym zastosowała terapię szokową, czyli asertywność i pomogło chociaż w środku wiele razy czułam się jak wyrodna córka. Serio to pomaga, tylko musisz zacząć od terapii i wyznaczyć swoje granice.

Piękny post. Absolutnie się zgadzam ze wszystkim co tu napisałaś.

21

Odp: Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?

No niestety moja własna matka była bardzo osaczającą osoba skończyło się to u mnie również depresją a dalej lekami i terapią. Dopiero po wspólnej terapi z matka przestała mnie obarczać swoimi sprawami i narzucać mi swoją wolę więc doskonale Cie rozumiem.
Nie będę Cie oszukiwać. Aby wyjść z tej sytuacji będzie Cie to jeszcze kosztowało dużo pracy i samozaparcia.

Co mogę na szybko poradzić to: zaufaj sobie! Zaufaj sobie że dasz ze wszystkim sobie radę. smile To co będzie za lat kilka nie wiesz, jednak cokolwiek to będzie to poradzisz sobie.

Posty [ 21 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Rodzice obarczają mnie negatywnymi informacjami + depresja?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024