Cześć. Mam taką dziwną sytuację. Jakiś czas temu przez znajomych poznałam pewną parę. Z tego co mi wiadomo są ze sobą około 6 lat. Mają około 24 lat. Zawsze jak się widzimy, to jesteśmy wszyscy, ta para przychodzi razem. Zauważyłam jednak, że od początku naszego poznania, ten facet bardzo dużo poświęca mi uwagi. Patrzy się na mnie, uśmiecha i zagaduje mnie. I on to wszystko robi przy swojej dziewczynie. Ostatnio była nawet taka sytuacja, że ja z tą dziewczyną i z koleżanką siedziałyśmy w jednym miejscu, a on stał trochę dalej. I widziałam, że się na mnie patrzył i uśmiechał, a na swoją dziewczynę wtedy nawet nie spojrzał. I tak samo jak wracamy z jakiegoś miejsca, to on zamiast iść obok niej, to idzie blisko mnie i coś tam zagaduje ogólnie. Kiedyś jak deszcz padał i staliśmy na dworze, oni wszyscy stali pod dachem, a ja trochę na deszczu, to on zwrócił mi uwagę, żebym nie stała na deszczu, bo jeszcze zachoruję. Zawsze jak się żegnamy wszyscy, to na koniec każdy z każdym się przytula. Ale na początku jak ja dopiero ich poznałam, to tak głupio mi z tym było i po prostu wyciągnęłam do niego rękę, a on był wtedy bardzo chętny, żeby mnie przytulić, no i to zrobił. Ta dziewczyna tak jakby nie reaguje na tą całą sytuację. Nie wiem, czy jej to nie przeszkadza, czy po prostu udaje, że wszystko jest dobrze. Co sądzicie o tej sytuacji?
z twojego opisu nie wynika że on wykonuje jakieś ponadprzeciętnie uprzejme gesty, poza tym, że patrzy i mówi do ciebie.
Nie flirtuje z tobą, nie podrywa. Co ci Ci chodzi?
Bo to prawda, nie wykonuje żadnych ponadprzeciętnych gestów, ale jednak głupio się czuję z tą sytuacją, że jak jesteśmy wszyscy razem, to oni ze sobą nic a nic nie rozmawiają, a do mnie i do innych mówi dużo. Coś w tym jest dziwnego. Czasami mam wrażenie, że on ze mną rozmawia w taki sposób, tak jakby tej dziewczyny w ogóle obok nie było.
4 2018-11-12 14:29:05 Ostatnio edytowany przez DoswiadczonyDaro (2018-11-12 14:29:16)
To go unikaj, czy to trudne? Ewentualnie możesz się z nim związać a za 6 lat przezywać to samo co tamta dziewczyna. A tak serio (to co napisałem to też serio) to z czym masz dylemat? Że podoba Ci się jego adoracja i nie chcesz jej unikać, czy może masz problem ze świadomym unikaniem takich sytuacji bo jesteś na nie bardzo podatna i gdyby chłopak nie był "zajęty" to by łatwo złowił taką rybkę jak ty?
Spotykamy się zawsze na konkretnych zajęciach. Nie będę rezygnować ze swojej wielkiej pasji, żeby kogoś unikać. Nie będę rezygnować z samej siebie dla kogoś.
6 2018-11-12 14:34:04 Ostatnio edytowany przez kamcia5556 (2018-11-12 15:36:12)
Ale on nie robi niewiadomo czego. Weź sobie nie wkręcaj. Skoro dziewczyna nie reaguje,to znaczy,że nie widzi w tym zachowaniu nic złego, bo może facet jest taki otwarty. Wydaje mi się,że Daro prawie trafił w sedno sprawy. Jesteś podatna na takie gesty i wystarczy,że facet na Ciebie spojrzy,a Ty doszukujesz się niewiadomo czego. Wyluzuj. Nic się nie dzieje.
A ja myśle, ze piszesz to żeby usłyszeć, ze on jest tobą oczarowany i zauroczony
A prawda jest taka, ze gość jest zwyczajnie towarzyski i skoro tak się zachowuje przy swojej dziewczynie a ona nie ma z tym problemu, to znaczy, ze to jego naturalne zachowanie a ona nie widzi w tym żadnego zagrożenia. Ot co.
8 2018-11-12 15:49:47 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-11-12 15:54:22)
A ja rozumiem Twój dyskomfort. Po prostu nie zwracaj uwagi, Może to taki koneser kobiecej urody i jego kobieta pogodziła się z tą jego pasją.Ty nie musisz, możesz go schłodzić, jak Ci z tym żle czy nieswojo. Nie, to nie towarzyskość- wtedy jednakowo traktowałby wszystkie. A może zrób dobry uczynek i pozwól mu na to gapienie się
Mi się zdarzały takie sytuacje i wtedy patrzyłam na partnerkę Pana.. Jak widać że ją to denerwowało Pan dostawał lodem po oczach i załatwione.
No dla mnie ta sytuacja jest trochę niezręczna, bo ta jego dziewczyna jest fajną, miłą osobą. A czuję, że on się dziwnie przy mnie zachowuje. Nie znaczy to, że robi coś konkretnego w moim kierunku, ale takie coś chyba po prostu się odczuwa. Na te zajęcia też chodzą inne osoby i też zdarzają się pary i też rozmawiam ze wszystkimi, z mężczyznami również, ale wtedy czuję, że oni ze mną rozmawiają i patrzą się na mnie czysto koleżeńsko, a tutaj wygląda to trochę inaczej. Nie wiem, czy przesadzam, ale uważam, że jego zachowanie jest po prostu dziwne.
O Jezu, no to może mu się podobasz wizualnie i dlatego więcej czasu Ci poświęca w rozmowach. Nawet jeśli, to co? Nic złego nie robi. Ignoruj go i tyle.
Ale Autorka widać,że nie ma ochoty go ignorować. Już napisała,że nie zamierza rezygnować dla kogoś z samej siebie,czyli już sobie dopisała całą historię do tego,że jakiś facet kilka razy więcej zagadał do niej,niż do innych. Jest dokładnie tak,jak napisała Wielkieoczy,Autorka by chciała,żeby ktoś jej potwierdził,że ten facet na nią leci..
Ale Autorka widać,że nie ma ochoty go ignorować. Już napisała,że nie zamierza rezygnować dla kogoś z samej siebie,czyli już sobie dopisała całą historię do tego,że jakiś facet kilka razy więcej zagadał do niej,niż do innych. Jest dokładnie tak,jak napisała Wielkieoczy,Autorka by chciała,żeby ktoś jej potwierdził,że ten facet na nią leci..
Ty chyba mnie w ogóle nie rozumiesz. Czy Ty zrezygnowałabyś ze swojej pasji tylko dlatego, że czujesz się niezręcznie z jedną osobą? Bo Twoje rozumowanie jest dziwne...
13 2018-11-12 16:44:05 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-11-12 16:45:14)
Ale Autorka widać,że nie ma ochoty go ignorować. Już napisała,że nie zamierza rezygnować dla kogoś z samej siebie,czyli już sobie dopisała całą historię do tego,że jakiś facet kilka razy więcej zagadał do niej,niż do innych. Jest dokładnie tak,jak napisała Wielkieoczy,Autorka by chciała,żeby ktoś jej potwierdził,że ten facet na nią leci..
Może leci, tak jak 80 % panów tam, jeśli jest atrakcyjna. A ten nie umie tego ukryć. Co nie znaczy, że Ci coś zrobi.:). Ignoruj. Taki co tam siedzi cicho, może mieć więcej w głowie, wyluzuj..
To Ty nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nie napisałam,że masz z czegoś rezygnować! Ktoś napisał,żebyś zaczęła go unikać,a ty napisałaś,że nie zrezygnujesz z czegoś tam dla niego. Stąd mój wpis,że nie zamierzasz go ignorować. Gdzie ja do cholery napisałam,że masz z czegoś rezygnować..Ciebie kręci to,że on się patrzy i zagaduje co jakiś czas. Gdyby tak nie było,to byś ciągle o tym nie rozmyślała,tylko miała to głęboko w tyle.
Napisałaś w nawiązaniu do mojego komentarza, gdzie napisałam, że nie będę rezygnować ze swojej pasji, bo tylko w taki sposób mogłabym go unikać, jak to ktoś wcześniej doradził. I od razu wywnioskowałaś z tego, że nie zamierzam go ignorować. Trochę głupie rozumowanie.
Napisałaś w nawiązaniu do mojego komentarza, gdzie napisałam, że nie będę rezygnować ze swojej pasji, bo tylko w taki sposób mogłabym go unikać, jak to ktoś wcześniej doradził. I od razu wywnioskowałaś z tego, że nie zamierzam go ignorować. Trochę głupie rozumowanie.
Unikać, a unikać to różnica. Można unikać kogoś w towarzystwie,też..Albo go oswoić..
Bo nie zamierzasz. Kręci cię to. Ja sama miałam podobną sytuację,że kolega moich bliskich znajomych ciągle się na mnie gapił,podwalał się do mnie, otwarcie mi pokazywał,czego by chciał,w końcu zdobył mój numer telefonu i mi wypisywał pierdoły,że zasnąć nie może,bo o mnie myśli. Ale ja to miałam gdzieś i nie rozmyślałam o tym i nie gadałam. Ignorowałam go. Nawet nadal potrafiłam się ze wszystkimi spotkać,a jego nadal ignorowałam. Potem miał jakąś partnerkę, a potrafił nadal zagadywać mnie na fb.
Głupie to jest twoje rozumowanie. Facet może być po prostu taki bardziej otwarty,towarzyski i lubi kokietować podatne na tp dziewczyny i widać,że trafił,bo to faktycznie na Ciebie działa. Sorki, może za ostro parę rzeczy napisałam i poczułaś się atakowana,ale robisz sobie problem z niczego.
Też miałam 2 razy sytuację, że zajęci koledzy okazywali mi mową ciała, że im się podobam. Siadali blisko, zagadywali i patrzyli w ten sposób, ale na szczęście nic więcej. Było mi głupio przed ich dziewczynami, ale ja nic złego nie robiłam. Po jakimś czasie im przeszło, bo była to tylko jakaś fascynacja moim wyglądem, ale nic więcej.
To go unikaj, czy to trudne? Ewentualnie możesz się z nim związać a za 6 lat przezywać to samo co tamta dziewczyna. A tak serio (to co napisałem to też serio) to z czym masz dylemat? Że podoba Ci się jego adoracja i nie chcesz jej unikać, czy może masz problem ze świadomym unikaniem takich sytuacji bo jesteś na nie bardzo podatna i gdyby chłopak nie był "zajęty" to by łatwo złowił taką rybkę jak ty?
Też tak pomyślałam. Wiele kobiet w analogicznej sytuacji odczuwa satysfakcję (ach, jakie mam branie!) i także wysyła sygnały nie licząc się z obecnością partnerki takiego adoratora. Nie twierdzę, że Ty tak się zachowujesz i wierzę, że facet faktycznie obdarza Cię szczególną uwagą, to da się wyczuć.
Jeśli jesteś szczera pisząc, że ta sytuacja jest dla Ciebie niezręczna, to po prostu zdystansuj się. Znam ten ból, sposobów jest wiele.
Nie wdawaj się z nim w długie dyskusje, nie obdarzaj swoim najpiękniejszym uśmiechem, będź uprzejma, ale chłodna i obojętna, nie zatrzymuj na nim wzroku zbyt długo, staraj się nie przebywać z nim sam na sam, nie reaguj z entuzjazmem na to co on mówi, generalnie wejdź w rolę góry lodowej.
Nie gódź się także na te przytulasy na pożegnanie, chyba, że przytulacie się wszyscy, także Ty z jego dziewczyną. Osobiście cenię sobie własną przestrzeń i nie lubię takich czułości ze znajomymi, zwłaszcza mało znanymi. Na to też jest sposób, wystarczy stanąć w pewnej odległości i wyciagając rękę, zablokować ją w łokciu Wystrczy tylko chcieć.
Dziękuję za tę odpowiedź, tak też zrobię. Teraz przez dłuższy czas mnie nie będzie, bo wyjeżdżam, więc może ta sytuacja sama się jakoś poukłada.