Chłopak decyduje o wszystkim - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Chłopak decyduje o wszystkim

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

Temat: Chłopak decyduje o wszystkim

Zwracam się do Was z prośbą o pomoc, co zrobić, aby partner nie starał się podejmować decyzji o wielu rzeczach, umiał wysłuchać mnie i konsultować ze mną pewne sprawy. Mój chłopak (z którym jestem 1,5 roku) stara się decydować o bardzo wielu rzeczach które nas dotyczą. Ma bardzo silny charakter i w życiu wszyscy go zawsze słuchali. Był kapitanem drużyny sportowej, był zawsze przewodniczącym szkoły, nawet w gronie jego kolegów od zawsze widziałam że ma "władczy" głos i co on powie to koledzy wysłuchaja i wezmą sobie do serca. Nawet jego rodzice nie sprzeciwiali mu się za bardzo, uważają go za silnego faceta i nieraz słyszałam jego mówiacego podniesionym tonem do rodziców a oni przytakiwali i godzili się na coś w stylu "no tak, w sumie masz rację". Jednak ja wiele razy nie zgadzam się z moim facetem w stosunku do czegoś, mam inne zdanie od niego i to wywołuje albo kłótnię albo moje rozgoryczenie że on znowu postawił na swoim a ja nie mam siły walczyc o swoją rację i się tak zamykam w sobie. Nie są to jakieś ważne sprawy, tylko problemy z codziennego życia. Na przykład: mamy wpólne konto bankowe (obok naszych własnych) na które wpłacamy jakieś małe sumy pieniędzy aby robić zakupy spożywcze. Ja wolę inne produkty od mojego chłopaka (nieraz droższe), jednak on upiera się że kupujemy ten i koniec kropka. Moim wyjściem jest stanie w tym sklepie i kłócenie się z nim (a raczej wymiana zdań i argumentów) dlaczego chcę wziąc to - co trwa około 10 minut - lub machnięcie ręką i zgodzenie się na jego decyzję. Często dochodzi do wymiany zdań co kończy się zwykle moją wygraną bo mam dobre powody, jednak czasami jestem zmęczona po pracy i nie mam siły stać tam i wymyślać argumentów o jakiś głupi serek i zwykle daję za wygraną. Ale czy ja o wszystko będę musiała tak walczyć? Ten przykład może Wam się wydawać błahy ale jest jeszcze wiele innych które kiedy skupiaja się razem naprawdę utrudniają mi życie. Np: wybór filmu który będziemy oglądać (również gdy zaczne juz z nim dyskusję i odpowiednio długo będę go atakowac kontrargumentami to w końcu przyzna "ok niech będzie ten film który chcesz" ale oczywiście atmosfera przez jakiś czas się zmienia i nie jest za dobra, jest trochę naburmuszony że nie jest po jego mysli, ale potem sie przyzwyczaja i jest ok. On zawsze ma siłę na te dyskusje (nie wiem skąd), nawet jeśli chodzi o błahostkę potrafi spędzić pół godziny na rozmawianiu o tym - ja nie zawsze mam na to siłe i ochotę. Kiedy uprawiamy razem jakis sport, ja często jestem wolniejsza i bardziej zmęczona od niego (on jest sportowcem) i mu to mówię, że potrzebuje odpoczynku, to on wie lepiej i mówi że on obliczył że po takim krótkim wysiłku nie mogę być zmęczona i żebym nie wymyslała - bagatelizuje wszystko. wtedy równiez muszę walczyc o swoje i przytaczać argumenty, że przecież każdy człowiek inaczej reaguje na wysiłek itp. Jak mu powiedzieć że związek opiera się też na współpracy i rozmowie a nie na decydowaniu jego albo moim? Teraz to są małe rzeczy, ale co jeżeli kiedyś będziemy wychowywać dziecko? Moje decyzje też będą zepchnięte na bok i on będzie decydował o wychowaniu i wszystkim wokół a ja będę walczyć? Poza tymi jego "cechami przywódczymi" układa nam się bardzo dobrze i nie mam z nim żadnego problemu. Wkurza mnie też to, że podczas naszych wymian zdań on często podnosi głos (nie krzyczy), a ja staram się mówic spokojnie. On chyba tego nie kontroluje, ale nie mam ochoty codziennie wysłuchiwac podniesionego tonu głosu wieczorami, a w sobie tłumić emocje, aby wszystko klarownie i spokojnie mu tłumaczyć. Pomóżcie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim
paulina.ssa napisał/a:

Poza tymi jego "cechami przywódczymi" układa nam się bardzo dobrze i nie mam z nim żadnego problemu.

big_smile
Odwieczny problem. Zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko. smile

3

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim
balin napisał/a:
paulina.ssa napisał/a:

Poza tymi jego "cechami przywódczymi" układa nam się bardzo dobrze i nie mam z nim żadnego problemu.

big_smile
Odwieczny problem. Zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko. smile

Rozwiń.

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim
paulina.ssa napisał/a:
balin napisał/a:
paulina.ssa napisał/a:

Poza tymi jego "cechami przywódczymi" układa nam się bardzo dobrze i nie mam z nim żadnego problemu.

big_smile
Odwieczny problem. Zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko. smile

Rozwiń.


Co tu rozwijać? Chcesz mieć faceta, który nie jest despotą, ale z drugiej strony nie masz z nim problemów....
Więc, albo się godzisz by być z kimś, kto decyduje za Ciebie, albo kończysz związek. Inaczej się chyba nie da.

5

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim
paulina.ssa napisał/a:
balin napisał/a:
paulina.ssa napisał/a:

Poza tymi jego "cechami przywódczymi" układa nam się bardzo dobrze i nie mam z nim żadnego problemu.

big_smile
Odwieczny problem. Zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko. smile

Rozwiń.

Ja rozwinę. To typ władczy, apodyktyczny, toksyk. Gdybym ja był twoim chłopakiem to nigdy nie zabraniałbym ci kupowania jakichś serków. Dla mnie jesz co chcesz co lubisz i na co masz ochotę i tym bardziej jeśli coś sprawia ci przyjemność to ja to bym kupował. Tak wygląda podejście osoby kochającej. Wykłócanie się o to co kupić przez pół godziny kiedy sama czynność zakupu trwa kilka sekund to zachowania paranoidalne i obsesyjne. On ma obsesję na punkcie rządzenia i decydowania. Czy jak wchodzisz do toalety to też ci przekazuje instrukcje? Rozumiem że wasze zakupy trwają godzinę chodzenia i 2 godziny wykłócania się o każdy produkt. Dałaś się uzależnić emocjonalnie i nie potrafisz od niego odejść. Czy on zostawia ci jakieś powietrze do oddychania czy wszystko sam zużywa. Równie dobrze mógłbym usłyszeć od ciebie: poza tym że mnie codziennie leje to nasz związek jest idealny. Baczność, spocznij, odmaszerować! Masz u niego jak w wojsku a kapral wydaje rozkaz mycia kibli kociarstwu szczoteczką do zębów. Poznaj jakiegoś innego faceta a zobaczysz jak można żyć, poznasz smak wolności. Trzeba być psychopatą żeby tak wszystkimi chcieć rządzić.

6

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim

Coś co nas do kogoś przyciąga, może być największym przekleństwem. Ciebie przyciąga jego stanowczość, władczość -  a z drugiej strony tego nie chcesz. Taki to oto paradoks. smile
Takie zdania jak wybrałem, może świadczyć o zmanipulowaniu. Brzmisz podobnie jak kobieta, który mówi: poza tym, że mnie bije, jest wszystko w porządku kochamy się. smile

7

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim

Balin ładnie to ujął.

Albo cieszysz się i korzystasz z tego, że nie musisz się męczyć podejmowaniem decyzji, a później odpowiedzialnością za wybory, albo
jednak irytuje cię to, no i musisz rywalizować, wygrywać każdą decyzję o zakupie pietruszki, czy filmie.
Zgaduję, że oczekiwałaś rady - na taki typ faceta, zastosuje takie a takie triki i on zacznie pytać się ciebie o zdanie, radzić się ciebie, itp. No niestety, ten typ tak ma - skoro podejmuje tysiące decyzji, to nie będzie pół dnia deliberował z tobą, czy kupić chleb ten, czy tamten po prostu włoży do koszyka i temat zamknięty... i dokładnie tak samo postąpi w ważnych sprawach sad

"Łatwe wybory, trudne życie. Trudne wybory, łatwe życie". Jerzy Gregorek

8

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim

Z tym że "poza tym nie mam z nim problemów" chodziło mi o życie "poza decyzjami" - jednak bądź co bądź cały dzien nie składa się z podejmowania decyzji - inne czynności, np. spędzanie wspólne czasu (mamy wiele hobby), wyrażanie uczuć (jesteśmy w tym podobni), wierność, oddanie, pomoc sobie nawzajem - tutaj wszystko jest w porządku, jak u normalnej pary jeśli moge tak powiedzieć, a nawet lepiej. Po prostu jeśli chodzi o jakies decyzje, jeszcze muszą to być decyzje podczas których mamy odmienne zdanie - wtedy pojawia sie ten problem co opisałam. Dokładnie myślałam, że są jakieś triki albo odpowiednie podejście do osoby tak despotycznej aby zmiękła, bo np. zauważcie - jeżeli już mu się postawię i będę 10 minut deliberować nad tym co wybrać -on na koniec przyznaje mi rację i wychodzi na moje i wybieram co chcę. Nie ma po tym wielkiej awantury, obrażania a i tak on postawi na swoim - nie. Więc może nie jest aż tak do końca zatwardziały w swoich postanowieniach i trzeba mu umieć to wyłożyć, aby obejść scenę tłumaczenia i wypowiadania konrargumentów. Naprawdę mam zrywać z człowiekiem którego (może) nikt nie nauczył że nie jego zdanie jest najważniejsze (tak jak opisałam całą jego historię) i nie jest do tego przyzwyczajony, bez próbowania? sad

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim

<b>" tutaj wszystko jest w porządku, jak u normalnej pary jeśli moge tak powiedzieć, a nawet lepiej. Po prostu jeśli chodzi o jakies decyzje, jeszcze muszą to być decyzje podczas których mamy odmienne zdanie - wtedy pojawia sie ten problem co opisałam" </b>

no bo jak masz takie samo zdanie jak on to problemu nie ma. Jestescie ze sobą 1,5 roku - to nie jest duzo. Takie cechy jakie on prezentuje niestety nie znikają, a wręcz będzie coraz gorzej. Bylam z takim facetem co to zawsze wszystko wiedział najlepiej, jego zdanie było najmojsze. Okazywal to w zupelnie inny sposob, bo miał zupełnie inne motywy, ale problem byl podobny.

Mysle ze musisz sobie zadać pytanie czy przez reszte zycia chcesz machać na wszystko ręką albo wykłócac sie o serek w hipermarkecie. A co z dziećmi? Teraz jestescie młodzi, bez dzieci, ale co jak się pojawią? Chcesz toczyć z tym człowiekiem walkę o kazdą decyzje przez całe życie? Nie wiem ile macie lat, ale ja ze swojego doswiadczenia (moze nie jest jakies ogromne i nieskonczone) mogę Ci powiedzieć ze będzie coraz gorzej z wiekiem. Ja bym z kimś takim nie wytrzymała, bo jestem kobietą która ma swoje zdanie i się go trzyma. Ojciec mojego byłego o którym wspomniałam jest taki sam, rozstał się z matką byłęgo wlasnie dlatego ze miala za duzo swojego zdania i swojej pewnosci siebie. Teraz jest bardzo szczesliwy, znalazł sobie cichą trusię ktora tanczy jak on mu zagra i we wszystkim przytaknie, zawsze zrobi to co on chce. Gra i buczy wink

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim

A! No i związek to nie wieczne przeciąganie liny smile warto mieć kogos z kim się zgadzasz, a nawet jak się nie zgadzasz to mozecie spokojnie o tym pogadać, bez walki i wygranej i przegranej smile

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim
paulina.ssa napisał/a:

...zauważcie - jeżeli już mu się postawię i będę 10 minut deliberować nad tym co wybrać -on na koniec przyznaje mi rację i wychodzi na moje i wybieram co chcę...(

No to w czym problem?
Skoro masz siły na przeciąganie tej liny to ciągnij.
W normalnym związku ludzie rozmawiają, idą na kompromisy, szanują swoje potrzeby i upodobania. U Was, każdy problem, dylemat traktujecie zerojedynkowo.
A dlaczego nie można wziąć dwóch serków, obejrzeć dwóch filmów? Jeśli dyscyplina sportowa, którą lubi Twój facet jest dla Ciebie zbyt trudna, wymaga większego wysiłku, to po co to robisz? Nie lepiej w tym czasie zrobić coś swojego?
Szarpiecie się o pierdoły, nie potraficie rozmawiać, stąd Twoje rozterki.

12 Ostatnio edytowany przez Averyl (2018-11-02 17:54:45)

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim
paulina.ssa napisał/a:

jednak bądź co bądź cały dzien nie składa się z podejmowania decyzji

Wprost przeciwnie - wstajesz rano i podejmujesz decyzję, w co się ubrać, czy zrobić sobie kanapki, czy tylko chwycić owoc, a śniadanie w pracy... itd
Również w kwestii czy być wiernym, czy niewiernym, ale udawać, a może pozostać szczerym... to są decyzje, które podejmujesz cały dzień.
Twoje złudzenie polega na tym, że pomniejszasz znaczenie tych decyzji. Myślę, że u wielu par, rodzin - temat zakupów jest bez konfliktowy! OK, kupuję chleb, generalnie uwzględniam preferencję moich domowników, ale czasem nie kupię, a czasem kupię jakiś eksperymentalny, czasem zdrowszy ciemny, a czasem zwykły biały, pszenny... i to nie jest problem dla nikogo, a już na pewno nie jest to sprawa, by psuć atmosferę, czy tracić życie na nieistotne dyskusję.
Ty z jakiegoś powodu twierdzisz, że nie są to istotne decyzję, a jednocześnie to one cię uwierają z życiu codziennym.

Wmawiasz sobie bzdury jak

paulina.ssa napisał/a:

pomoc sobie nawzajem

vs

paulina.ssa napisał/a:

Kiedy uprawiamy razem jakis sport, ja często jestem wolniejsza i bardziej zmęczona od niego (on jest sportowcem) i mu to mówię, że potrzebuje odpoczynku, to on wie lepiej i mówi że on obliczył że po takim krótkim wysiłku nie mogę być zmęczona i żebym nie wymyslała - bagatelizuje wszystko. wtedy równiez muszę walczyc o swoje i przytaczać argumenty, że przecież każdy człowiek inaczej reaguje na wysiłek itp.

ma zrozumienie, że np. dzisiaj jesteś zmęczona, bo nie wyspałaś się, bo masz słabo nawodniony organizm, bo coś, czy raczej robi ci pranie mózgu, bo on wie lepiej czy masz prawo być zmęczona, czy nie?

wspólne hobby? a jakie ty lubisz filmy? skoro takie same jak on, to czemu nawet wybór filmy jest problematyczny?


Jesteś w toksycznym związku. Facet manipuluje tobą, robiąc focha, obwiniając cię, że masz inne zdanie od niego, a on tak strasznie się poświęcił i ustąpił tobie, to nie jest normalne!
Jeśli gadasz takie farmazony, że jest super związek, a jednocześnie czujesz, że nie liczysz się w tej relacji, to znaczy, że już masz sieczkę zamiast mózgu!

Zadaj swojemu facetowi pytania - jaki jest wg niego twój ulubiony kolor, ukochany aktor, książka która zrobiła największe wrażenie, wpłynęła na twoje życie... myślisz, że kiedykolwiek zainteresował się, kim ty jesteś w rzeczywistości?

13

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim

Nie zmienisz go. Widzisz jaki jest i to będzie twoja decyzja, czy z nim zostajesz i nie masz prawa na zmęczenie, gdy będzie małe dziecko, czy nie możesz kupować serków jakich chcesz (wtf), pewnie ubierać się też będziesz musiała pod jego dyktando.

14 Ostatnio edytowany przez Ferreus somnus (2018-11-03 16:56:22)

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim

Że też chce Ci się kłócić o głupi serek i doszukiwać się władczości i autorytaryzmu...

Oboje nacie mózgi w dupie a dupy we Władywostoku. Nie możecie konta zostawić li tylko na rachunki a żarcie kupować jakie kto lubi? Dwa setki w lodówce się nie zmieszczą?

Kłócić się o film? Idiotyzm.
Swoim kobietom zawsze oznajmiam, że dramatów i romansów nie oglądam. Brak możliwości negocjacji. Kropka. I nie ma powodów do kłótni, bo reszta jest do strawienia.

I zawsze jedno może oglądać film a drugie leżeć obok i czytać trzymając rękę na cycku tego drugiego.

Moim zdaniem wcale lepsza od swojego chłopaka nie jesteś. Jeśli on jest toksyczny to Ty tak samo. I tak samo chcesz rządzić. Tylko masz mniejsza siłę przebicia.

15

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim
Ferreus somnus napisał/a:

Nie możecie konta zostawić li tylko na rachunki a żarcie kupować jakie kto lubi? Dwa setki w lodówce się nie zmieszczą?

Kłócić się o film? Idiotyzm.
Swoim kobietom zawsze oznajmiam, że dramatów i romansów nie oglądam. Brak możliwości negocjacji. Kropka. I nie ma powodów do kłótni, bo reszta jest do strawienia.

I zawsze jedno może oglądać film a drugie leżeć obok i czytać trzymając rękę na cycku tego drugiego..

idąc tym tropem - rzeczywiście można kupić 2 serki, 2 pasty do zębów, 2.... łóżka, by nie było konfliktu, kto śpi od ściany, a kto owija się kocykiem big_smile

Podoba mi się twoja ugodowość - rozumiem, że ty nie oglądasz romansideł, bo zajmujesz się cyckiem i ignorujesz okrzyki euforii dobiegające od sąsiada gdy np. pada ważna bramka, a twoja kobieta rozczula się nad jakimś wenezuelskim amantem  w  jej ulubionej telenoweli

16

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim

o zgrozo aż przypomniał mi się mój dawny związek z takim toksem, co to wie wszystko lepiej, musi być tak jak on chce a jak nie,to będzie dyskutował i mi tłumaczył dlaczego tak jest lepiej aż uszy mi więdły... to taki typ i tego nie zmienisz i nie ma bata, żeby to jakoś wypracować - zawsze już będą zgrzyty a dołączam się do przedmówców, ze będą z czasem jeszcze większe np gdy pojawi się wspólne mieszkanie lub dzieci. Wtedy to nie będą kłótnie o serek... pozytywy takiego faceta- pewny siebie, dąży do celu i zazwyczaj go osiąga, można pochwalić się jego elokwencja w towarzystwie, rozmowny i inteligentny czyż prawda? Ale oprócz tych pozytywów dochodzi cała masa negatywów- narzucanie swojej woli, sam podejmuje decyzje, nie liczy się z tobą, z czasem może okazać się agresywny, władczy, innych ludzi ma za głupich (ciebie niestety tez). W moim przypadku było coraz gorzej- zaczęła się przemoc psychiczna i fizyczna, nie mogłam się zbyt głośno śmiać w towarzystwie, nie podejmowałam już najmniejszych decyzji, zostałam totalnie zmanipulowana. Przykład z naszych późniejszych już kłótni: byliśmy ze znajomymi w Krakowie(z jego kolega i moja koleżanka) ustalamy wspólnie plan na dzień. Ja z koleżanka chce iść do muzeów, poznać Kraków z kulturalnej strony, on chce po prostu siedzieć z szampanem w jaccuzii( był tez nieziemskim snobem). Jego kolega nie miał przy nim nic do gadania wiec tez stawiał na jaccuzi. Zaproponowałam kompromis - ja z koleżanka idziemy do muzeum , oni sami do jaccuzi i o 16 spotykamy się wspólnie na obiedzie. Każdy myślałby ze super ale nie dla niego. „Myślałem ze będziemy razem spędzać czas” po czym standardowa obraza, pchniecie krzesełka trochę za mocno i wyjście. Po czym uwaga, „ustępuje mi” i mówi ze pojdziemy tak jak ja chce do muzeum potem na obiad(już sama zapominam ze chciałyśmy iść do dwóch lub trzech muzeów) ale dobra idziemy  i co? Nie mam czasu nic w spokoju oglądać bo jego totalnie to nie interesuje, ciągnie mnie w różne strony byle szybciej do wyjścia, na 15 min filmie przerywa i przeszkadza, opuszczamy sale, warczy na moja koleżankę ( może dlatego ze tez chciała oglądać to muzeum?) i wychodzimy po godzinie... (normalnie spedzilabym tam ze 3). Ale już zawsze mam mówione „postawiłaś na swoim”. Tych przykładów mam mnóstwo. U was to kłótnia narazie o serek ale obawiam się, ze z czasem przekształci się w coś poważniejszego tak jak u mnie. Wakacje zaplanowane tak jak on woli, u moich rodziców w domu zaczął ich pouczać i rządzić i tak naprawdę każdy odczuwał już przy nim presję. Albo pakowanie zakupów w hipermarkecie do reklamówki - zawsze po mnie poprawiał i przepakowywalismy je. Bo pomidory na dnie nie mogą być, innym razem kiedy pamiętałam tą pomyłkę i pomidory położyłam na wierzch to „chleb na dnie tes nie może być, te owoce tez nie i masło tez nie” zawsze poprawiał a ja byłam za głupia żeby włożyć „poprawnie” zakupy do siatki. Zakończyłam ten związek po niemałych burzach i cierpieniach ale stanęłam na rozdrożu w swoim życiu - albo ide z nim i kłócimy się o wszystko , łóżeczko dla dziecka , kolor ściany , materiału pościeli i po kilku latach od slubu kończymy z rozwodem albo ide sama, przeprowadzam się do innego miasta zaczynam wymarzona prace i jestem sama... wybrałam druga opcje i nigdy jej nie żałowałam. Teraz mam faceta, który nic nie wymusza, liczy się ze mną i kupujemy moje serki a tamten ma „cichą mychę” (przynamniej tak wyglada) i chyba jest szczęśliwy. Zastanów się nad tym.

17

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim

Twój facet taki jest takiego wybrałaś i cech charakteru raczej się nie zmieni no chyba że na gorsze. Jest kimś kto lubi decydować i podejmowanie decyzji nie sprawia mu problemów w tych czasach wielu paniom pewnie się podoba.
Pytanie jaka Ty jesteś czy jesteś tą uległą co pozwoli się prowadzić przez życie czy może też masz dominujący charakter i też byś chciała o wszystkim decydować.
Serki i filmy wydają się błahe ale tak jest i będzie ze wszystkim. On pewnie nie myśli o waszych sprzeczkach jak o kłótni tylko o zwyczajnej wymianie zdań. Nie traktuje Cie jak wroga tylko jak partnerkę z którą wymienia argumenty i jak twoje są trafne to przyznaje Ci rację. Trochę to dziwne że po 1,5 roku nie znaleźliście bardziej sprawnego sposobu kupowania serków.
Pytanie czy on wie że Ty masz potrzebę podejmowania decyzji za was?
Możesz próbować różnych sztuczek np rano go spytać czy chce dziś zdecydować o serku czy o filmie.

18

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim
Averyl napisał/a:
Ferreus somnus napisał/a:

Nie możecie konta zostawić li tylko na rachunki a żarcie kupować jakie kto lubi? Dwa setki w lodówce się nie zmieszczą?

Kłócić się o film? Idiotyzm.
Swoim kobietom zawsze oznajmiam, że dramatów i romansów nie oglądam. Brak możliwości negocjacji. Kropka. I nie ma powodów do kłótni, bo reszta jest do strawienia.

I zawsze jedno może oglądać film a drugie leżeć obok i czytać trzymając rękę na cycku tego drugiego..

idąc tym tropem - rzeczywiście można kupić 2 serki, 2 pasty do zębów, 2.... łóżka, by nie było konfliktu, kto śpi od ściany, a kto owija się kocykiem big_smile

Podoba mi się twoja ugodowość - rozumiem, że ty nie oglądasz romansideł, bo zajmujesz się cyckiem i ignorujesz okrzyki euforii dobiegające od sąsiada gdy np. pada ważna bramka, a twoja kobieta rozczula się nad jakimś wenezuelskim amantem  w  jej ulubionej telenoweli

Właściwie to nie jestem ugodowy wcale a wcale.

Jednak wiem, że niektóre rzeczy można robić obok siebie, niekoniecznie razem.Jeśli mi na czymś zależy to może spłonąć cały świat a nie odpuszczę. Ale równocześnie nie widzę nie mam nic przeciwko leżeć na jednym wyrku, miętosić cycka czy stykać się zadkami, kiedy ona ogląda swoje a ja czytam swoje.  Do oglądania telenoweli nie zaciągnie mnie nikt wołami. tongue (wątpię by kobieta oglądająca telenowele była na wystarczającym mi poziomie) , sport uprawiam, ale nie oglądam. Motoryzacją się nie interesuję. Co najwyżej nauką.
Łóżko można ustawić wezgłowiem do ściany.
Co do wyboru żarcia można kupić dużą lodówkę etc.
Dla mnie większość rzeczy w życiu jest mało istotna i tu mogę pospierać się dla przekory i odpuścić.Co do istotnych - życie zawodowe, własne zdrowie, wchodzenia w relacje prawne etc. - negocjacji nie ma i nie będzie. 
To że nie odpuszczam w konfliktach jeśli się już one pojawią nie oznacza, że nie nie ma pierdyliarda sposobów na ich obejścia. Chyba, że ktoś próbuje na siłę kogoś zmusić i wytresować. Jeśli coś czego chcę łamane przez wymagam jest poza negocjacją - odpuszczam i kończę relację.

Ad rem:
Tutaj autorka chce mieć naraz stanowczego ale i uległego faceta. Tak to nie działa.

19

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim

Zalatuje mi niezłą paranoją, jeżeli facet wykłóca się o rodzaj serka w sklepie. Przecież to jest niesamowicie małostkowe, takie żarcie się o złotówkę warte jedzenie. Normalna osoba sama sobie kupuje co chce i nie wymusza tego by partnerka mu się podporządkowywała. Ja w spożywczym kupuję tofu, którego Misiek nie trawi, a on kupuje jakieś kiełbasy, których ja bym nie przełknęła, ale jakoś nie jest to ogniskiem konfliktu, bo nam zwyczajnie wisi i powiewa co druga osoba chce jeść. Podobnie z filmami- każde ogląda co chce.

Tylko toksyczny dupek wymusza na innych własne wybory.

20

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim

Naprawdę mam zrywać z człowiekiem którego (może) nikt nie nauczył że nie jego zdanie jest najważniejsze (tak jak opisałam całą jego historię) i nie jest do tego przyzwyczajony, bez próbowania?

Oczywiście, nie musisz. Możesz wziąć się od jutra za wychowywanie go, jeśli masz na to ochotę. Albo zacznij być jego terapeutką. Na pewno Ci za to podziękuje.

Dla mnie dramat i absurd w jednym. Mój facet nie miałby NIC a NIC do powiedzienia na temat tego, jaki serek kupuję czy jaki chleb, a gdyby chciał używać "racjonalnych arguemntów" dlaczego nie mogę czuć się zmęczona wtedy kiedy się czuję to najpierw bym się śmiała długi długi czas a potem pożegnała go na zawsze.  Chcemy coś oglądać razem, to szukamy razem czegoś co nam obojgu sprawi przyjemność, a nie "kto będzie miał silniejsze arguementy za jedynym słusznym wyborem" no błagam big_smile

Czego jak czego, ale dyktowania mi co mam jeść, na co wydawać MOJE pieniądze, kłótni o to, kto lepiej wie co ja czuję to nie zniosłabym NIGDY. Empatia tego człowieka sięga dna.

Ale czy ja o wszystko będę musiała tak walczyć?

Sama sobie odpowiedz na to pytanie, ale skoro w tym, jaki serek czy chleb jesz masz niewiele do powiedzienia, to co by było gdybyście nie daj borze wybierali mieszkanie xD

21

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim

Mam wrażenie, że robisz zasadniczy błąd w dyskusji z takim człowiekiem. Próbujesz z nim dyskutować racjonalnie, wymieniając argumenty (o serku, o filmie do obejrzenia wieczorem?). Więc on zaczyna, potem Ty dajesz swoje argumenty, potem znowu od itd. aż ktoś komuś w końcu przyzna rację. On nie jest dyktatorem, bo potrafi uznać wyższość Twoich argumentów, on jest typem racjonalnego polemisty - znam ten typ, bo sam nim jestem, z tym że Twój facet ma to posunięte do absurdu, bo dla mnie debata o serkach czy filmie jest bez sensu.

Więc teraz masz magiczny sposób na spacyfikowanie jego polemiczno-racjonalizatorskich zapędów. Skup się, będzie magiczna formułka: "Bo ja chcę" big_smile Tak, nie wdajesz się w bezsensowne dyskusje o wyższości serka A nad serkiem B, tylko mówisz: "Kupię sobie ten serek, bo chcę, bo mam na niego apetyt" - wsadzasz do koszyka i tyle. To powinno go zatkać, bo postawa "Może i kupno tego serka jest bez sensu, ale ja chcę" zupełnie nie nadaje się do racjonalnej polemiki.

A wtedy po jego reakcji zobaczysz czy ma też zapędy dyktatorskie. Jeśli wzruszy ramionami i uzna temat za skończony - jest OK. Ale jeśli magiczna formułka na niego nie podziała, to jest niedobrze.

22

Odp: Chłopak decyduje o wszystkim

EeTam, dokładnie tak. znam ten typ, który lubi sobie podyskutować i debatować smile w wielu kwestiach ma racje, przyznaję, ale jak wytaczam dokladnie ten argument "bo ja chcę" to zamyka temat tongue

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Chłopak decyduje o wszystkim

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024