Jak ja bym chciała, żeby facet robił mi minete i palcówkę, uwielbiam seks, daje mi spełnienie, ale jakoś tęsknię za tym, czego nie mam Jestem "nieśmiała", chyba nie umiem rozmawiać o seksie, dlatego częściej pisze smsy, "chciałabym... marzę..." I nic. On wie. Rozumiem, że woli seks, ale są dni, kiedy ja wolałabym coś innego. Marzą mi się pieszczoty cała noc, spocone ciała, żel nawilżający.
Ja wiem, że muszę mówić, mówić, mówić. Pytać, rozmawiać, dociekac.
Dobra, to taki żalpost. Podnieście mnie na duchu