Witam. Jestem mężczyzna ale zalogowałem się na tym forum bo chcę poznać opinię Kobiet nt. sytuacji jaka mnie spotkała. Opiszę ją....
Ja lat 29 ona również, Jej mąż starszy o rok. Po ślubie byli rok, razem lat 12.
Zdradzał ją wielokrotnie w zeszłym roku ,stąd jej wyprowadzka do rodziców. Ja znałem Ją wcześniej, ale wiadomo że dopóki była z mężem, nie spotykaliśmy się. W marcu kilka razy umówiliśmy się to na kawę, to na imprezę i szybko zostaliśmy parą. Było super, weekendy razem, wyjazdy, mega obustronne zaangażowanie.
Ona cieszyła się że mnie ma, że "jest w końcu ktoś kto się o nią troszczy", jednocześnie szykowala się do rozwodu z byłym mężem. Wielokrotnie mówiła że jej mąż pod koniec związku miał ją gdzieś i właściwie przesiadywal całymi dniami na kanapie popijając piwo, nie zabieral jej na kolacje itp. Ja starałem się to zmienić i pokazać że może czuć się przy mnie dobrze i bezpiecznie. Twierdziła że nigdy nie będzie z nim po tym co jej zrobił. Początkiem sierpnia wzięła rozwód (ona złożyła wniosek), wszystko między nami super się układało.
W sierpniu byliśmy na wspólnych wakacjach, wyznałem co do niej czuję. Właściwie po nich relacja nam trochę przygasla, ale nic nie wskazywało na to co się wydarzy.
We wrześniu oznajmiła mi przez telefon że ona doszła do wniosku że jednak kocha męża mimo tego co się stało i ze mną nigdy nie będzie szczęśliwa. Uznała że pomyliła się co do mnie i do nas. Ja załamany, zrobiłem głupi błąd, namawialem wielokrotnie żebyśmy porozmawiali i spróbowali to poskładać. Odsunela się ode mnie. Fakt że ja też popełniłem kilka błędów w tym związku, był moment że za bardzo naciskałem na spotkania, raz zachowałem się nie w porządku upijajac się na imprezie u znajomych. Ale głównym powodem rozstania jest jej uczucie do byłego męża. Na dzień dzisiejszy nie jesteśmy razem, wiem że wybaczyla mężowi ale (jeszcze) do siebie nie wrócili. My nie mamy kontaktu, właściwie podczas ostatniej rozmowy telefonicznej powiedziała że sama się odezwie do mnie ale razem i tak nie będziemy i nie powinniśmy się spotykac. Twierdzi że to między nami to było zauroczenie, a kocha tak naprawdę jego.
Tylko pytanie, czy można kochać kogoś kto zdradzał i nie dbał o związek? Może za mało czasu dała mi i sobie aby rozwinąć nasza relację.
Co mogę zrobić w tej trudnej sytuacji? Chciałbym o nią zawalczyć ale właściwie nie wiem jak i czy jest sens?
Jeżeli będą jakieś pytania, proszę pisać, odpowiem aby każdy miał jasny obraz sytuacji. Bardzo mi zależy aby to naprawić.