Nie wiem gdzie stoimy - to nie koniec? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Nie wiem gdzie stoimy - to nie koniec?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

1

Temat: Nie wiem gdzie stoimy - to nie koniec?

Cześć!

Jestem chłopakiem i mam z dziewczyną relację, której sam trochę nie rozumiem, więc postanowiłem tu napisać z prośbą o radę wink

Historia jest taka, że poznaliśmy się niedługo przed powrotem na studia, zaczęliśmy się bujać, dosyć szybko się do siebie zbliżyliśmy. W sumie od początku miałem przeczucie, że coś jest na rzeczy i czułem się bardziej podrywany niż podrywający, ale za każdym razem odbijałem piłeczkę i pozwalałem rozwijać się sytuacji. Generalnie cieszyliśmy się swoim towarzystwem, widywaliśmy się praktycznie codziennie - bo wakacje, bo wspólni znajomi, bo mieliśmy ochotę. Naprawdę sporo pisała, nie powiedziałbym, że była nachalna, ale często zaczynała pisać nawet zaraz po tym jak się pożegnaliśmy wieczorem, itp.
Za to wiedzieliśmy, że nie potrwa to długo, bo oboje wracamy na studia za granicę w przeciągu miesiąca i raz nawet wspomnieliśmy o tym, że nie powinnyśmy się zbyt przywiązywać. Jednak rozstanie po wyjeździe niespodziewanie mnie zabolało.

Świeżo po powrocie na studia okazało się, że to nie koniec naszej relacji, bo wciąż utrzymujemy kontakt, padało trochę ciepłych słów, pisała, że o mnie myśli, i takie tam. Ja o niej też.
Generalnie teraz, od ponad miesiąca na studiach, nie wiem na czym stoimy. Wydawało mi się, że chcemy coś tam razem działać. I tu mój problem, bo ostatnio czuję, że się oddalamy, rzadziej piszemy, brakuje miłych słówek, itd. Wiadomo, każdy ma swoje życie, znajomych, naukę, itd. Powiedziałbym, że role się odwróciły, bo mam dużo wolnego czasu i zacząłem sporo o niej myśleć, a jej głowę bardziej zaprzątnęła szkoła i inne przez brak czasu (wnioskuję). Nie chcę niczego na siłę, ale jestem ciekaw jak się to może rozwinąć, a odnoszę wrażenie, że może naprawdę ciekawie.
Ogólnie to staram się utrzymywać jako tako świeżość i nie dawać jej jasno do zrozumienia, że mi zależy, np. dostosowuję się do tego jak często pisze, staram się nie odzywać pierwszy zbyt często, odwzajemniam ciepłe słówka, ale bez przesady. Z drugiej strony, pisząc tego posta zdałem sobie sprawę, że zamiast kończenia naszych rozmów pierwszy i zostawiania lekkiego niedosytu, to ona najczęściej żegna się pierwsza.

Wydaje mi się, że to odpowiednie nastawienie, ale tak szczerze to się trochę zagubiłem we własnych myślach. Na pewno macie więcej doświadczenia w takich tematach, prosiłbym o Wasze przemyślenia i rady. Dzięki!

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie wiem gdzie stoimy - to nie koniec?

Jaka odległość i który rok studiów?

Ja bym odpuściła. Związki na odległość są męczące.

3

Odp: Nie wiem gdzie stoimy - to nie koniec?

a czemu tylko pisanie:P czemu nie jakoś bardziej na żywo xd studia to nie problem, da się coś zrobić np. w weekend xd

4

Odp: Nie wiem gdzie stoimy - to nie koniec?

Jeszcze rok dla mnie, 2 dla niej. Odległość raczej nie pozwala na weekendowe wypady, jako że uczymy się w 2 różnych krajach, a domy rodzinne w Polsce tongue

5

Odp: Nie wiem gdzie stoimy - to nie koniec?

To bardzo złe podejście, do osoby na której zależy, aby studzić relacje.Przyciąganie polega na wzajemnej reakcji na siebie.Jeśli, Ty chłodzisz ten stan rzeczy, to dziewczyna odsunie się od Ciebie...tym bardziej, że studia są ważna integralną jej cześcią i to pochłaniającą.Albo chcesz ją i zaczynasz działać konkretnie, albo zostaw...jeśli uznasz, że nie warto.

6

Odp: Nie wiem gdzie stoimy - to nie koniec?

Mam wrażenie, że to ty uwielbiasz być podrywany, a podrywanie niespecjalnie ci pasuje. Jeszcze to całe bawienie się w "zostawianie niedosytu" itp. itd., albo emocjonalnie zostałeś w liceum albo po prostu nie zdajesz sobie sprawy, że odległość mimo wszystko jest w stanie bardzo szybko ochłodzić relacje, jeśli relacja nie jest w żaden sposób ufundamentalizowana.
W twoim przypadku jest wręcz przeciwnie - razem ustaliliście, że nie chcecie się przywiązywać. Ona najwyraźniej albo była z tym szczera, albo ma bardzo silną wolę. W twoim przypadku jest z tym inaczej, ale mimo wszystko nie zamierzasz wykonać żadnego kroku.

Myślę, że powinieneś się zastanowić, czego właściwie chcesz od tej relacji. Tutaj potrzebne są zdecydowane działania i zdecydowana decyzja.

7

Odp: Nie wiem gdzie stoimy - to nie koniec?

Przede wszystkim chcę być w porządku w stosunku do niej. To ja podniosłem temat nieprzywiązywania się i oboje uznaliśmy, że sensownie - z racji na odległość. Za to szybko się okazało, że oboje się zaangażowaliśmy, i zaczęliśmy się niewinnie z tego śmiać, dając sobie do zrozumienia, że coś jest na rzeczy. Przynajmniej ja to tak odbieram.

niebieskooka77 napisał/a:

Mam wrażenie, że to ty uwielbiasz być podrywany, a podrywanie niespecjalnie ci pasuje. Jeszcze to całe bawienie się w "zostawianie niedosytu" itp. itd., albo emocjonalnie zostałeś w liceum albo po prostu nie zdajesz sobie sprawy, że odległość mimo wszystko jest w stanie bardzo szybko ochłodzić relacje

Nie gram w gierki tylko po to, żeby grać w gierki, ani nie uważam się za flirciarską osobę, a wręcz przeciwnie. Za to wyszedłem z założenia, że moje podejście (niedosyt, itd.) to środek do utrzymania świeżości między nami. Nie wiem czy słusznie, dlatego spytałem o opinie.

Myślę, że powinieneś się zastanowić, czego właściwie chcesz od tej relacji. Tutaj potrzebne są zdecydowane działania i zdecydowana decyzja.

Uważam, że jest świetną dziewczyną i mimo różnic do siebie pasujemy. Coś mi mówi, że to może być to, więc chciałbym z nią podziałać, ale nie wiem jak to osiągnąć, jak pielęgnować naszą relację. Plus nie chcę być natarczywy i jakby "wpraszać się" do jej życia. Ktoś zaproponował, żebym był bezpośredni i po prostu zapytał wprost, i już zamierzałem tak zrobić, ale naszły mnie wątpliwości czy to jej nie przestraszy. Bo wydaje mi się, że takie nagłe pytanie (nawet jeśli je podam w odpowiedni sposób, a mam jakiś pomysł) może ją zrazić. I jak tak teraz o tym myślę, to pachnie to takimi "podchodami" z mojej strony

8

Odp: Nie wiem gdzie stoimy - to nie koniec?

Za to wyszedłem z założenia, że moje podejście (niedosyt, itd.) to środek do utrzymania świeżości między nami. Nie wiem czy słusznie, dlatego spytałem o opinie.

..........srodek do utrzymania swiezosci..a, czyli jednak czujesz znuzenie .....w zdrowej szczerej relacji powinnes budowac stan zangazowania, a nie stosowac gierki. BO to wlasnie taka Twoja gra...kotek i myszka...z tym ze, to kot wymaga gonienia go.

9

Odp: Nie wiem gdzie stoimy - to nie koniec?
Summertime napisał/a:

srodek do utrzymania swiezosci..a, czyli jednak czujesz znuzenie

Może "świeżość" nie było dobrze dobranym słowem, w najmniejszym wypadku nie czuję znużenia. Ja sam mam poczucie niedosytu. Miałem na myśli koncept, że lepiej mieć czegoś trochę za mało zamiast trochę za dużo, inaczej się łatwo przejeść. Za to Wasze odpowiedzi mnie odwodzą od tego sposobu myślenia

10

Odp: Nie wiem gdzie stoimy - to nie koniec?

To co sugerujecie z tymi konkretnymi działaniami, po prostu więcej uwagi i rozmów, czy rzeczywiście jakaś poważniejszy, szczery dialog?

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Nie wiem gdzie stoimy - to nie koniec?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024