Chciałam się czymś podzielić - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Chciałam się czymś podzielić

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 ]

1 Ostatnio edytowany przez serena66 (2018-10-03 00:54:48)

Temat: Chciałam się czymś podzielić

Przeglądałam swoje stare wątki na przestrzeni ostatnich 2 lat a teraz. Czasem sama nie wierzę w to jak człowiek się potrafi zmienić i stanąć na nogi jak wraca do swoich hobby.
Z początku jak się wyprowadziłam to owszem było trudno. Teraz jest o wiele lepiej. Po kilku miesiącach wróciłam do hobbystycznego zajmowania się motoryzacją. Lecz na rynku pracy mi się nie wiodło. Pracodawcy tacy, że nie szanują ludzi albo zwalniali mnie po krótkim czasie. Teraz pracuje na magazynie z częściami samochodowymi. Rozkładam towar, zbieram. Umowę dostałam na rok do końca sierpnia. W końcu na rok. Z początku to błędy robiłam. Teraz mi się czasem one pojawiają jak mam totalnie zły dzień, że koncentracja mi siada.
Pomijając to. Jeżdzę czasami na imprezy związane z motoryzacją. Poza tą Stegną co raz byłam to byłam w Kartuzach, Ostródzie, Poznaniu. W połowie listopada jadę do Warszawy na targi motoryzacyjne.
Raz się nawet skusiłam na runmagedon co był w Gdańsku. Dziwne ale połknęłam bakcyla, że mi się to spodobało.
Pracując na magazynie miałam zauroczenie w głównym kierowniku. Dla mnie to było tak dziwne doświadczenie. Dziwne bo na faceta patrzę jak na kumpla. Jedynie z nim mam problem. Facet dobrze zbudowany jak u typowego bramkarza na dyskotece. Wzrok jak bazyliszek ale wychodzę z założenia, że to wygląd tylko. Można wyglądać jak nie wiem kto ale mieć inny charakter.
Miałam wszystko co możliwe. Gorąco mi było, trudno mi było myśleć jak go widziałam. Generalnie jak teraz jest zimno to problemu by z tym nie było ale zauroczenie a na hali gorąco (na dworzu było ciepło i to bardzo). Nie wiedziałam w ogóle co się dzieje ze mną. Na szczęście mi przeszło bo mi było wstyd. Podkochiwać się w gościu od którego zależy to czy tu pracuje. Jestem dla niego miła i kulturalna. Dostałam jakiegoś takiego bzika przez to, że praca dom i czasami wyjazdy na imprezy. Graniczyło to z obsesją. A przeszło mi dzięki temu że wlazłam w runmagedon. Na drugi dzień po zawodach byłam tak zmęczona i padnięta, że nie miałam siły na myślenie o głupotach. A raz na schodach w domu bym się zabiła.
Ubrałam do pracy koszulkę którą miałam z runmagedonu. Generalnie w pracy mamy tak, że ubierzesz co chcesz w tym chodzisz. W sensie czy koszulka taka czy inna.
Przychodzi do mnie ów kierownik główny. Znów mi się gorąco zrobiło a towar rozkładałam. Myślę sobie świetnie. A facet do mnie o widzę, że w runmagedonie startowałaś i żeśmy chwilę gadali o runmagedonie. To ten mi zaczął opowiadać, że jak to on startował i tak dalej. Gadamy se jak miłośnicy runmagedonu. Potem jak poszedł se myślę. Po co mi to mówił. A miałam zagwostkę taką, ze takie ciacho przychodzi do mnie i zagaduje gdzie odkąd pracuje w tej firmie co on to ani be ani me.
Któregoś razu przyjeżdzam taryfą do pracy. Firma zapewnia nam przejazd ale wiecie jak to jest. Nie wyrób się na busa to nie chce się spóżnić. Widzę znów kierownika. Parkuje w swoim aucie. Normalnie to by wysiadł i poszedł. A on siedzi w swoim aucie. Ja w taksówce i się z taryfiarzem rozliczam a kierownik gapi się na mnie i to ja widzę, że się na mnie gapi.
Myślę se w pracy co gościowi odbiło. Raz gadam z kolegą bo mnie zagadał i co widzę. Jak kierownik z oddali przeszedł i cały czas jak szedł to się na mnie gapił po raz kolejny. Robię z koleżanką to ta mi mówiła, że on podobno do niej oczko puścił. Mnie przy tym nie było. Mówię jej. Facet chciał być miły i tyle.
Ja jestem singielką owszem. A co do niego nie wiem. Obrączki nie nosi. Jakieś tatuaże ma. A jak o runmagedonie mi mówił to nie mówił że startował z żoną czy dziewczyną. Tylko, że on sam.
I mam problem też taki, że pomijam to, że mi gadają że powinnam sobie kogoś znależć. A głównie matka mi to gada to się okropnie zachowuje.
Idę do kierownika tego. Facio ma na imię Rafał. Załatwiam sprawy a tak się skompromitowałam że szok. Włączył mi się stresor taki, że bliska byłam płaczu. Jakiś taki paraliż mnie ogarnia i lęk. Wiem. Nie powinnam się zachowywać przy nim jakby to był facet na całe życie ale to stare nawyki.
Powinnam sobie wyobrażać że to ktoś kogo lubię.
Mam przez to poczucie, że facet mnie żle odbiera. Że skompromitowałam się do tego stopnia, że mnie nie znosi i nie lubi. Że nigdy się nie dowiem co mu w głowie siedzi na mój temat. A jemu od czasu mojego startu w runmagedonie coś siedzi.
Raz to się z bliskiej odleglosci na siebie patrzylismy to wzrok mu jakoś tak uciekł. Lubię gościa i jest bardzo sympatyczny. Dla mnie aż dziwne że na niego gadają w pracy. A się śmieje w duchu z tego że jak on po magazynie się kręci to wszyscy poza mną się chowają. Jestem jedyną osobą na magazynie która jakoś nie ucieka przed nim.

Zobacz podobne tematy :

Posty [ 1 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Chciałam się czymś podzielić

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024