Witam wszystkich,
Chyba są tu nie tylko Panie... Mam 48 lat i choć mam w sobie pełno miejsca na uczucie, jestem samotna. Po kilku nieudanych związkach... Czy coś ze mną jest nie tak...? Być może. Niedowartościowana? Z pewnością. Zagubiona w tej potrzebie bycia z kimś? Oj, tak.
Powoli przesuwam myślenie na inne tory... Wierzę, że to nie przypadek mnie tu skierował :-) Może i ja Komuś pomogę swoim uśmiechem...:-)
Witaj
Napewno znajdziesz tu jakąś bratnią dusze;)
Witam wszystkich,
Chyba są tu nie tylko Panie... Mam 48 lat i choć mam w sobie pełno miejsca na uczucie, jestem samotna. Po kilku nieudanych związkach... Czy coś ze mną jest nie tak...? Być może. Niedowartościowana? Z pewnością. Zagubiona w tej potrzebie bycia z kimś? Oj, tak.
Powoli przesuwam myślenie na inne tory... Wierzę, że to nie przypadek mnie tu skierował :-) Może i ja Komuś pomogę swoim uśmiechem...:-)
Rzeczywiście, nie tylko panie tu są.
Czuję empatię. Doświadczenia doceniam i współczuję niepowodzeń.
Miałem swoje przejścia, więc rozumiem. Moja stabilizacja obecna jest tym, na co liczyłem od lat. Z inną, podobną mi zołzą, tą z nowomowy.
Jestem do dyspozycji w rozmowie.
witam .....
i zapraszam tez chetnie porozmawiam .
tak jak wielu jest samotnych wsrod naszego społeczenstwa
Witaj
Napewno znajdziesz tu jakąś bratnią dusze;)
Dziękuję za wsparcie :-)
witam .....
i zapraszam tez chetnie porozmawiam .
tak jak wielu jest samotnych wsrod naszego społeczenstwa
Od zawsze nie chcę być samotna. Czy przeciwieństwo samotności to bycie z mężczyzną? Dla mnie tak. Ale wciąż szukam tego jedynego do końca...
Iwona_70 napisał/a:Witam wszystkich,
Chyba są tu nie tylko Panie... Mam 48 lat i choć mam w sobie pełno miejsca na uczucie, jestem samotna. Po kilku nieudanych związkach... Czy coś ze mną jest nie tak...? Być może. Niedowartościowana? Z pewnością. Zagubiona w tej potrzebie bycia z kimś? Oj, tak.
Powoli przesuwam myślenie na inne tory... Wierzę, że to nie przypadek mnie tu skierował :-) Może i ja Komuś pomogę swoim uśmiechem...:-)Rzeczywiście, nie tylko panie tu są.
Czuję empatię. Doświadczenia doceniam i współczuję niepowodzeń.
Miałem swoje przejścia, więc rozumiem. Moja stabilizacja obecna jest tym, na co liczyłem od lat. Z inną, podobną mi zołzą, tą z nowomowy.
Jestem do dyspozycji w rozmowie.
Dziękuję za deklarację dyspozycyjności w rozmowie :-) Czuję wielką potrzebę wyleczenia się z tej "konieczności" znalezienia uczucia. Podobno wtedy samo przyjdzie...
(...) Od zawsze nie chcę być samotna. Czy przeciwieństwo samotności to bycie z mężczyzną? Dla mnie tak. (...)
Współczuję takiego sposobu myślenia.
(...) Czuję wielką potrzebę wyleczenia się z tej "konieczności" znalezienia uczucia. Podobno wtedy samo przyjdzie...
W kontekście poprzedniego cytatu wygląda na to, że planujesz zmienić jedynie sposób znalezienia człowieka, dzięki któremu nie będziesz czuła się samotna. Smutne.
Iwona_70 napisał/a:(...) Od zawsze nie chcę być samotna. Czy przeciwieństwo samotności to bycie z mężczyzną? Dla mnie tak. (...)
Współczuję takiego sposobu myślenia.
(...) Czuję wielką potrzebę wyleczenia się z tej "konieczności" znalezienia uczucia. Podobno wtedy samo przyjdzie...
W kontekście poprzedniego cytatu wygląda na to, że planujesz zmienić jedynie sposób znalezienia człowieka, dzięki któremu nie będziesz czuła się samotna. Smutne.
A co jest w tm złego, że w moich marzeniach nie jest bycie samotną? Nic na siłę, ale życie jest przyjemniejsze, gdy ma się u boku bliskiego mężczyznę. Pod warunkiem, że to jest TEN.
Napisałam swój post przed Twymi słowy o tym, że "kochasz za bardzo" (swoją drogą to sformułowanie przynosi więcej szkody niż pożytku, jest fałszywe, bo z miłością nie ma nic wspólnego) i zdecydowałaś się na terapię.
Wiem. Jestem wiedźmą, czyli tą, która wie.
Napisałam swój post przed Twymi słowy o tym, że "kochasz za bardzo" (swoją drogą to sformułowanie przynosi więcej szkody niż pożytku, jest fałszywe, bo z miłością nie ma nic wspólnego) i zdecydowałaś się na terapię.
Wiem. Jestem wiedźmą, czyli tą, która wie.
No i właśnie chcę to zmienić. A na razie piszę, zgodnie z prawdą, co czuję.
A co jest w tm złego, że w moich marzeniach nie jest bycie samotną? Nic na siłę, ale życie jest przyjemniejsze, gdy ma się u boku bliskiego mężczyznę. Pod warunkiem, że to jest TEN.
Warunek ów, to jednak, ryzyko porażki i kolejne rozczarowanie po tym.
Bo kim on ma być, by okazał się TYM?
13 2018-10-04 10:14:27 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-10-04 10:14:51)
Iwona_70 napisał/a:A co jest w tm złego, że w moich marzeniach nie jest bycie samotną? Nic na siłę, ale życie jest przyjemniejsze, gdy ma się u boku bliskiego mężczyznę. Pod warunkiem, że to jest TEN.
Warunek ów, to jednak, ryzyko porażki i kolejne rozczarowanie po tym.
Bo kim on ma być, by okazał się TYM?
Zgadzam się Excop- już samo to założenie "okazał się TYM" wiele mówi..Bo zakłada jakiś gotowy, pasujący do nas "produkt męski" by życie było przyjemniejsze, jak napisała Iwona.
"TYM" oznacza: nie tym, z moich projekcji, tylko Rzeczywisty.
"TYM" oznacza: nie tym, z moich projekcji, tylko Rzeczywisty.
Iwono, ta rzeczywistość nam miesza jednak.
Projekcja ma swoje zalety, ale to, co za progiem, to jednak oczekiwania, trudne wybory i często, rozczarowania.
I może ktoś tam, kto projekcji nie odpowiada, w pobliżu jest. I paradoksalnie właśni, stanie się, tym TYM?
Iwona_70 napisał/a:"TYM" oznacza: nie tym, z moich projekcji, tylko Rzeczywisty.
Iwono, ta rzeczywistość nam miesza jednak.
Projekcja ma swoje zalety, ale to, co za progiem, to jednak oczekiwania, trudne wybory i często, rozczarowania.
I może ktoś tam, kto projekcji nie odpowiada, w pobliżu jest. I paradoksalnie właśni, stanie się, tym TYM?
a i pewnie:) Tylko to wymaga otwartości i nie sądzenia po pozorach, chęci poznania, otworzenia oczu i głowy
Wakacje się skończyły. Moja 18 -latka zajęta nauką, a ja spędzam wieczory z książką lub przed TV. Jesienią coraz więcej czasu wszyscy spędzamy w domu. Może warto poznać kogoś interesującego z kim można porozmawiać o radościach i problemach swojego życia i nie tylko o tym. Chętnie porozmawiam z miłym mężczyzną, samotnym tatą. Chętnie też posłucham zwierzeń innych mam, tych samotnych i tych w szczęśliwych związkach, bo nic tak nie buduje jak radość innych. Pozdrawiam cieplutko w ten chyba ostatni słoneczny dzień tej jesieni. Piszcie Kochani. Wysyłajcie swoje maile, bo tylko w nich będziemy podawać swoje numery telefonów.
ja tam az tak nie nazekam , pogoda jak jesienia bywa raz slonko raz deszcz
ja w te pochmurne dni siadam do szydełka i juz pora na swiateczne ozdoby wiec szydełkuje