Zazdrość a mój styl bycia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zazdrość a mój styl bycia

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 49 ]

1 Ostatnio edytowany przez Karinben (2018-09-21 23:32:02)

Temat: Zazdrość a mój styl bycia

Ostatnio byłam z facetem, z którym się spotykam, na spotkaniu z jego kolegami. Oprócz mnie była tylko jedna dziewczyna.  Generalnie było bardzo miło, między nami był od początku dobry kontakt i chemia. Tym większe było moje zdziwienie, gdy po tym wyjściu z kolegami on zamilkł.  W ogóle nie widziałam niczego strasznego w tamtym wieczorze.  Aczkolwiek rozmawiałam dzisiaj z kolegą, który żalił się na swoją dziewczynę, ja zaczęłam mu się żalić na jego milczenie. No i kolega mnie natchnął. Powiedział, że ten facet mógł się wkurzyć na mnie o 3 sprawy. Sama na to nawet nie wpadłam, ale do rzeczy.
1) Podczas spotkania dużo rozmawiałam z jego kolegami, z jednym szczególnie. Sporo się z nim śmiałam i wygłupiałam, ale tak w granicach zdrowego rozsądku. Po prostu ja mam taką ekstrawertyczną osobowość, że bardzo lubię ludzi. A ci koledzy byli spoko. Mieli ciekawe pasje, prace i byli inteligentni. W związku z tym nie brakowało mi tematów do rozmów. W ogóle  to mogło z boku głupio wyglądać. Ale ludzie, którzy mnie znają nieco lepiej, wiedzą, ze jestem otwarta. Jedną ze swoich przyjaciółek poznałam podczas koncertu Zakopower, mówiąc do dziewczyny stojącej obok, że Karpiel Bułecka ma niezłą klatę i tak zaczęłyśmy ze sobą żartować. No i samo wyszło. Przyjaźnię się z nią od 10 lat.
2) Po wspólnym wieczorze, zamiast pójść z nim, co wielokrotnie proponował, poszłam zobaczyć się z przyjaciółką, która akurat była w moim mieście.
3) Przy kolegach byłam raczej oschła w stosunku do niego, w sensie nie przytulałam go, nie trzymałam za rękę. Ale ja tak zawsze mam w towarzystwie, że nie chcę nikogo wyróżniać, izolować się od reszty itp. On natomiast starał się mnie przytulać.

Czy myślicie, że takie czynniki rzeczywiście mogły go nagle zniechęcić do mnie? Jeśli tak, to jak można to naprawić?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez ZnakZapytania7 (2018-09-22 01:45:21)

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

Pogadaj z nim?! Skoro jesteś taka komunikatywna w stosunku do obcych ludzi, to czemu nie pogadasz z nim osobiście? Szczery dialog to podstawa każdej relacji. Jak dla mnie nie ma nic złego że rozmawiałaś z innymi facetami w towarzystwie, że spotkałas się z przyjaciółką i że nie odczuwalaś potrzeby emanowania uczuciem przy innych. Możesz być z kimś w związku, ale istnieją granice, nie jesteś niczyja własnością, masz prawo do bycia sobą i postępowania wg swoich racji. Jeżeli mu to nie pasuje, to jest jego problem. Albo podobasz mu się taka jaką jesteś, albo papa!

3

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

Czy chodzi o chłopaka z Twojego poprzedniego wątku ?
https://www.netkobiety.pl/t112612.html ?

4

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
IsaBella77 napisał/a:

Czy chodzi o chłopaka z Twojego poprzedniego wątku ?
https://www.netkobiety.pl/t112612.html ?

Nie, to nowy facet.

5

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

Szybko zmienia tych facetów

6 Ostatnio edytowany przez Ferreus somnus (2018-09-22 15:17:47)

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Sheisbad napisał/a:

Szybko zmienia tych facetów

Nikt nie lubi przemądrzałych gaduł, które generalnie mają w rowie czyjeś oczekiwania.

Karinben napisał/a:

Czy myślicie, że takie czynniki rzeczywiście mogły go nagle zniechęcić do mnie? Jeśli tak, to jak można to naprawić?

Pozamiatane. Zwłaszcza punkt drugi. Równo pokazałaś typowi, że masz na niego wyjajane.

7

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

Według mnie też gość ma podstawy do takiego zachowania. Wszystkie 3 punkty pokazały mu, że w zasadzie masz go w głębokim poważaniu, a już na pewno punkt 2. Próbuj jeśli chcesz, ale nie nastawiałbym się za bardzo.

8 Ostatnio edytowany przez zwykły_chłopak93 (2018-09-22 16:48:01)

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
ZnakZapytania7 napisał/a:

Pogadaj z nim?! Skoro jesteś taka komunikatywna w stosunku do obcych ludzi, to czemu nie pogadasz z nim osobiście? Szczery dialog to podstawa każdej relacji. Jak dla mnie nie ma nic złego że rozmawiałaś z innymi facetami w towarzystwie, że spotkałas się z przyjaciółką i że nie odczuwalaś potrzeby emanowania uczuciem przy innych. Możesz być z kimś w związku, ale istnieją granice, nie jesteś niczyja własnością, masz prawo do bycia sobą i postępowania wg swoich racji. Jeżeli mu to nie pasuje, to jest jego problem. Albo podobasz mu się taka jaką jesteś, albo papa!

Mathas napisał/a:

Według mnie też gość ma podstawy do takiego zachowania. Wszystkie 3 punkty pokazały mu, że w zasadzie masz go w głębokim poważaniu, a już na pewno punkt 2. Próbuj jeśli chcesz, ale nie nastawiałbym się za bardzo.

Pozornie dwie skrajne opinie, ale zgadzam się z obydwoma, tzn. doradziłbym autorce wyciągnięcie wniosków z obu wpisów. Piszesz że chłopak milczy, prawdopodobnie mogłabyś też sama nawiązać kontakt, jednakże wygląda że nie zdecydowałaś się na to. Mimo to domniemania Twojego kolegi uważam za wysoce prawdopodobne. Chłopak mógł nie poczuć się dobrze, że w większej grupie jak sama napisałaś "nie chcesz nikogo wyróżniać". Mam tak samo, tzn. dla mnie byłoby ważne aby dziewczyna w jakiś sposób okazywała że jesteśmy razem, pewnie to wynika z niskiego poczucia własnej wartości. Jednakże, tak jak pisze ZnakZapytania7 nie jesteś niczyją własnością i możesz nie odczuwać potrzeby wyrażania uczuć. Myślę że w tej sytuacji musisz zastanowić się, czy warto nieco zmienić swoje zachowanie dla tego konkretnego chłopaka, czy jednak poznać kogoś innego dla kogo Twoja osobowość nie będzie kłopotem. Istnieje też niebezpieczeństwo że z czasem chłopak będzie oczekiwać coraz więcej, pełno tu na forum tematów że dziewczyna nie może mieć kolegów, czasem nawet wyjścia z koleżankami są problemem. Moim zdaniem obiektywnie nie robisz nic złego, jednakże osoba która w większej grupie traktuje mnie tak samo jak moich kolegów, dla mnie raczej nie mogłaby być dziewczyną, ale dla kogoś innego na pewno.

9

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Ferreus somnus napisał/a:
Sheisbad napisał/a:

Szybko zmienia tych facetów

Nikt nie lubi przemądrzałych gaduł, które generalnie mają w rowie czyjeś oczekiwania.

Karinben napisał/a:

Czy myślicie, że takie czynniki rzeczywiście mogły go nagle zniechęcić do mnie? Jeśli tak, to jak można to naprawić?

Pozamiatane. Zwłaszcza punkt drugi. Równo pokazałaś typowi, że masz na niego wyjajane.

Tylko że my widzieliśmy się od 16 do 21, a przyjaciółka rzadko jest w moim mieście. Po studiach wróciła w rodzinne strony, więc widujemy się 1-2 razy w miesiącu. Miała też parę problemów, o których chciała pogadać.

10

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
zwykły_chłopak93 napisał/a:
ZnakZapytania7 napisał/a:

Pogadaj z nim?! Skoro jesteś taka komunikatywna w stosunku do obcych ludzi, to czemu nie pogadasz z nim osobiście? Szczery dialog to podstawa każdej relacji. Jak dla mnie nie ma nic złego że rozmawiałaś z innymi facetami w towarzystwie, że spotkałas się z przyjaciółką i że nie odczuwalaś potrzeby emanowania uczuciem przy innych. Możesz być z kimś w związku, ale istnieją granice, nie jesteś niczyja własnością, masz prawo do bycia sobą i postępowania wg swoich racji. Jeżeli mu to nie pasuje, to jest jego problem. Albo podobasz mu się taka jaką jesteś, albo papa!

Mathas napisał/a:

Według mnie też gość ma podstawy do takiego zachowania. Wszystkie 3 punkty pokazały mu, że w zasadzie masz go w głębokim poważaniu, a już na pewno punkt 2. Próbuj jeśli chcesz, ale nie nastawiałbym się za bardzo.

Pozornie dwie skrajne opinie, ale zgadzam się z obydwoma, tzn. doradziłbym autorce wyciągnięcie wniosków z obu wpisów. Piszesz że chłopak milczy, prawdopodobnie mogłabyś też sama nawiązać kontakt, jednakże wygląda że nie zdecydowałaś się na to. Mimo to domniemania Twojego kolegi uważam za wysoce prawdopodobne. Chłopak mógł nie poczuć się dobrze, że w większej grupie jak sama napisałaś "nie chcesz nikogo wyróżniać". Mam tak samo, tzn. dla mnie byłoby ważne aby dziewczyna w jakiś sposób okazywała że jesteśmy razem, pewnie to wynika z niskiego poczucia własnej wartości. Jednakże, tak jak pisze ZnakZapytania7 nie jesteś niczyją własnością i możesz nie odczuwać potrzeby wyrażania uczuć. Myślę że w tej sytuacji musisz zastanowić się, czy warto nieco zmienić swoje zachowanie dla tego konkretnego chłopaka, czy jednak poznać kogoś innego dla kogo Twoja osobowość nie będzie kłopotem. Istnieje też niebezpieczeństwo że z czasem chłopak będzie oczekiwać coraz więcej, pełno tu na forum tematów że dziewczyna nie może mieć kolegów, czasem nawet wyjścia z koleżankami są problemem. Moim zdaniem obiektywnie nie robisz nic złego, jednakże osoba która w większej grupie traktuje mnie tak samo jak moich kolegów, dla mnie raczej nie mogłaby być dziewczyną, ale dla kogoś innego na pewno.

Czyli krótko mówiąc, wszystko zależy od jego charakteru. Czy lubi się afiszować, czy nie. Jeśli lubi czuć się wyróżniony, to mogłam nieco spaprać sprawę. Mogę spróbować się lekko nagiąć, jeśli rzeczywiście lubi być wyróżniany, ale na pewno nie zrezygnuję z rozmów z innymi ludźmi.  Nie odzywałam się do niego po spotkaniu, bo uznałam, że na tym etapie znajomości mogłam mu nie podpasować i po prostu zerwał kontakt. Ale kolega mnie troszkę uświadomił i spróbuję się do niego odezwać w najbliższych dniach.

11

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
karinben napisał/a:

Czy lubi się afiszować, czy nie. Jeśli lubi czuć się wyróżniony,

Co to "wyróżnianie" ma wspólnego z ....

Karinben napisał/a:

, z jednym szczególnie. Sporo się z nim śmiałam i wygłupiałam, ale tak w granicach zdrowego rozsądku. Po prostu ja mam taką ekstrawertyczną osobowość, że bardzo lubię ludzi. A ci koledzy byli spoko. Mieli ciekawe pasje, prace i byli inteligentni.

... nieflirtowaniem z innymi facetami, na oczach goscia, z którym to niby się spotykasz. lol

12

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Znerx napisał/a:
karinben napisał/a:

Czy lubi się afiszować, czy nie. Jeśli lubi czuć się wyróżniony,

Co to "wyróżnianie" ma wspólnego z ....

Karinben napisał/a:

, z jednym szczególnie. Sporo się z nim śmiałam i wygłupiałam, ale tak w granicach zdrowego rozsądku. Po prostu ja mam taką ekstrawertyczną osobowość, że bardzo lubię ludzi. A ci koledzy byli spoko. Mieli ciekawe pasje, prace i byli inteligentni.

... nieflirtowaniem z innymi facetami, na oczach goscia, z którym to niby się spotykasz. lol

Tylko to dla mnie nie był flirt. Po prostu rozmowy zeszły na koty i jego kolega ma dachowca, który robi niezłe akcje. No i od tego zaczęły się wygłupy.

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

Na pewno warto spróbować, zwłaszcza jeśli znajomość jest nowa. Być może w późniejszym czasie relacja będzie udana. Powodzenia:)

14

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
zwykły_chłopak93 napisał/a:

Na pewno warto spróbować, zwłaszcza jeśli znajomość jest nowa. Być może w późniejszym czasie relacja będzie udana. Powodzenia:)

Napiszę do niego na luzie i zobaczę, co on na to:)  Albo się odezwie i będzie można pogadać, albo zamilknie na wieki.

15 Ostatnio edytowany przez Tomko (2018-09-23 02:26:43)

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

Autorkę na miejscu jej faceta przeniósłbym do friendzone. Fajna i otwarta i w ogóle, ale to nie materiał na dobry związek - za mało empatii.

Choć z drugiej strony, zastanawia się nad swoim zachowaniem. Hmmm... Autorko, ciężki przypadek z Ciebie. Wolno spytać czy w domu było wszystko dobrze? Może pewne wzorce wykształciły takie a nie inne zachowanie i teraz bardziej szkodzą w normalnych relacjach niż pomagają?

16

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Tomko napisał/a:

Autorkę na miejscu jej faceta przeniósłbym do friendzone. Fajna i otwarta i w ogóle, ale to nie materiał na dobry związek - za mało empatii.

Choć z drugiej strony, zastanawia się nad swoim zachowaniem. Hmmm... Autorko, ciężki przypadek z Ciebie. Wolno spytać czy w domu było wszystko dobrze? Może pewne wzorce wykształciły takie a nie inne zachowanie i teraz bardziej szkodzą w normalnych relacjach niż pomagają?

Ale u mnie zawsze było wszystko w porządku. Rodzice towarzyscy i ja nie widzę nic złego w tym, że rozmawia się z innymi ludźmi niż facet, z którym się spotykam.

Dlaczego zaraz za mało empatii? Ja znam wiele osób, które zachowują się podobnie i nie widzę w tym braku empatii.

17

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Karinben napisał/a:
Tomko napisał/a:

Autorkę na miejscu jej faceta przeniósłbym do friendzone. Fajna i otwarta i w ogóle, ale to nie materiał na dobry związek - za mało empatii.

Choć z drugiej strony, zastanawia się nad swoim zachowaniem. Hmmm... Autorko, ciężki przypadek z Ciebie. Wolno spytać czy w domu było wszystko dobrze? Może pewne wzorce wykształciły takie a nie inne zachowanie i teraz bardziej szkodzą w normalnych relacjach niż pomagają?

Ale u mnie zawsze było wszystko w porządku. Rodzice towarzyscy i ja nie widzę nic złego w tym, że rozmawia się z innymi ludźmi niż facet, z którym się spotykam.

Dlaczego zaraz za mało empatii? Ja znam wiele osób, które zachowują się podobnie i nie widzę w tym braku empatii.


ja tez znam wiele takich osob. Tworza pary na zasadzie takiego dipola - jedna otwarta, towarzyska, "lew salonowy" , druga to podnóżek, dodatek do glownego dania i w tym ukladzie prawie zawsze jedna badz druga strona jest z DDD lub DDA, stad bylo pytanie.

18

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Tomko napisał/a:
Karinben napisał/a:
Tomko napisał/a:

Autorkę na miejscu jej faceta przeniósłbym do friendzone. Fajna i otwarta i w ogóle, ale to nie materiał na dobry związek - za mało empatii.

Choć z drugiej strony, zastanawia się nad swoim zachowaniem. Hmmm... Autorko, ciężki przypadek z Ciebie. Wolno spytać czy w domu było wszystko dobrze? Może pewne wzorce wykształciły takie a nie inne zachowanie i teraz bardziej szkodzą w normalnych relacjach niż pomagają?

Ale u mnie zawsze było wszystko w porządku. Rodzice towarzyscy i ja nie widzę nic złego w tym, że rozmawia się z innymi ludźmi niż facet, z którym się spotykam.

Dlaczego zaraz za mało empatii? Ja znam wiele osób, które zachowują się podobnie i nie widzę w tym braku empatii.


ja tez znam wiele takich osob. Tworza pary na zasadzie takiego dipola - jedna otwarta, towarzyska, "lew salonowy" , druga to podnóżek, dodatek do glownego dania i w tym ukladzie prawie zawsze jedna badz druga strona jest z DDD lub DDA, stad bylo pytanie.

Nie, to nie ma nic wspólnego z patologią. Nie traktuję ludzi jak podnóżka. Po prostu lubię sporo rozmawiać z ludźmi.  I głupio byłoby mi w towarzystwie skupiać się tylko na swoim facecie, gdyż kojarzy mi się to z brakiem kultury. Może dlatego że rodzice zawsze prowadzili otwarty dom. Jak byłam dzieckiem, to przyjmowali różnych gości i starali się, aby każdy czuł się tam potrzebny.  O ile mogę jeszcze zrozumieć i przekonać się do tego, aby przytulić się do faceta, trzymać go za rękę itp., ale normalnie rozmawiać ze wszystkimi, to większe ograniczenia kojarzą mi się z nastolatkami, które widzą tylko siebie.

19

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

Kariben,  i co? napisałaś do niego?

20

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
sosenek napisał/a:

Kariben,  i co? napisałaś do niego?

Jeszcze nie, napiszę wieczorem, jak będzie już po pracy.

21

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

Twoj styl bycia na przyjeciach jest ok, nie chodzi sie na nie, by patrzeć sobie w oczy, a nawet jest to nietaktem. I jezeli rozmawialiscie wczesniej o kolezance to również ok.
Ale jednak chlopak slusznie.wyczul z czegos Twoje male zaangazowanie i potwoerdzilas to, bo nie napisalas od razu, a jak wyczulas ze mu przykro, nic nie zrobilaś ,

22

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

Tylko to dla mnie nie był flirt.

Tylko czy kolega od kotów, + całe otocznie które na to patrzyło, o tym wie?

Szczególne wygłupianie się z jednym panem, bo on ma takie ciekawe pasje, pracę i jest taki inteligentny... to ewidentnie wygląda na flirt. Nawet w wersji pisanej.

23

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

Ela słusznie zauważyła, na co tyle czekasz z napisaniem do niego?

24

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Ela210 napisał/a:

Twoj styl bycia na przyjeciach jest ok, nie chodzi sie na nie, by patrzeć sobie w oczy, a nawet jest to nietaktem. I jezeli rozmawialiscie wczesniej o kolezance to również ok.
Ale jednak chlopak slusznie.wyczul z czegos Twoje male zaangazowanie i potwoerdzilas to, bo nie napisalas od razu, a jak wyczulas ze mu przykro, nic nie zrobilaś ,

On również od początku wiedział, że ona przyjeżdża i chcę się z nią spotkać. To nie było tajemnicą. 

W ogóle nie napisałam od razu, bo musiałam się zastanowić, co chcę napisać. Teraz wiem, że po prostu napiszę i zapytam go o to, kiedy ma rozmowę kwalifikacyjną w tej nowej firmie, do której startuje.  Pracę kończy o 20, to tak napiszę. W pracy i tak nie wolno mu odbierać prywatnych wiadomości ani rozmów, bo mają kamery i ostro lecą po premii.

25

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Znerx napisał/a:

Tylko to dla mnie nie był flirt.

Tylko czy kolega od kotów, + całe otocznie które na to patrzyło, o tym wie?

Szczególne wygłupianie się z jednym panem, bo on ma takie ciekawe pasje, pracę i jest taki inteligentny... to ewidentnie wygląda na flirt. Nawet w wersji pisanej.

Ale to naprawdę takie nie było, tym bardziej, że żartowaliśmy o kocie jego dziewczyny, który odkąd wspólnie mieszkają, robi różne dziwne akcje. Ja też mam kota, dlatego tak mocno podłapałam temat.

26

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

Przedwczoraj:

Karinben napisał/a:

(...) Czy myślicie, że takie czynniki rzeczywiście mogły go nagle zniechęcić do mnie? Jeśli tak, to jak można to naprawić?

Wczoraj, przed 18-tą:

(...) Ale kolega mnie troszkę uświadomił i spróbuję się do niego odezwać w najbliższych dniach.

Wczoraj, po 19-tej:

Napiszę do niego na luzie i zobaczę, co on na to:)  Albo się odezwie i będzie można pogadać, albo zamilknie na wieki.

Godzinę temu:

(...) napiszę wieczorem, jak będzie już po pracy.

I dalej:

(...) W ogóle nie napisałam od razu, bo musiałam się zastanowić, co chcę napisać. Teraz wiem, że po prostu napiszę i zapytam go o to, kiedy ma rozmowę kwalifikacyjną w tej nowej firmie, do której startuje.  Pracę kończy o 20, to tak napiszę. W pracy i tak nie wolno mu odbierać prywatnych wiadomości ani rozmów, bo mają kamery i ostro lecą po premii.


Tempo działania (ale nie tylko ono) nie jest świadczy ani o zrozumieniu sedna problemu, ani o jakimkolwiek zaangażowaniu, ani o empatii. W jakim celu powstał wątek? [Pytanie retoryczne.]

27

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Karinben napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Twoj styl bycia na przyjeciach jest ok, nie chodzi sie na nie, by patrzeć sobie w oczy, a nawet jest to nietaktem. I jezeli rozmawialiscie wczesniej o kolezance to również ok.
Ale jednak chlopak slusznie.wyczul z czegos Twoje male zaangazowanie i potwoerdzilas to, bo nie napisalas od razu, a jak wyczulas ze mu przykro, nic nie zrobilaś ,

On również od początku wiedział, że ona przyjeżdża i chcę się z nią spotkać. To nie było tajemnicą. 

W ogóle nie napisałam od razu, bo musiałam się zastanowić, co chcę napisać. Teraz wiem, że po prostu napiszę i zapytam go o to, kiedy ma rozmowę kwalifikacyjną w tej nowej firmie, do której startuje.  Pracę kończy o 20, to tak napiszę. W pracy i tak nie wolno mu odbierać prywatnych wiadomości ani
rozmów, bo mają kamery i ostro lecą po premii.

Oj tam, Oj tam smile
Jak komuś zależy, to pisze, a nie myśli o kamerach..

28

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

Po co Ci ten chłopak? Ma on w ogóle jakieś zalety poza tym że ma fajnych kolegów ? Czemu miałby chcieć abyś była jego dziewczyną skoro zamiast niego w towarzystwie wolisz wyróżnić kolegę od kotów ? Miałaś spotkanie z przyjaciółką super czemu on nie mógł iść do niej z Tobą aby ona poznała twojego nowego faceta?
Jesteście razem wśród jego znajomych gdzie wolisz rozmawiać z innym . Potem wolisz towarzystwo przyjaciółki. Na koniec masz go gdzieś i się nie odzywasz cały wieczór . Gdy załapałaś że coś jest nie tak to wolałaś o tym pogadać z kolejnym kolegą a tamten bez słowa kolejny dzień.
Ja bym uznał że słabo się ze mną bawisz i wolisz gadać z pierwszym lepszym moim kumplem. Co on właściwie miał zrobić ? Prosił parę razy aby reszta wieczoru była tylko dla was abyś na osobności go wyróżniła . Ma się Ci narzucać proponować kolejne spotkania ?
Może wrócił do domu zadzwonił do swojej koleżanki obgadali sprawę i ona jakoś go tam pocieszyła.

29

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
uleshe napisał/a:

Po co Ci ten chłopak? Ma on w ogóle jakieś zalety poza tym że ma fajnych kolegów ? Czemu miałby chcieć abyś była jego dziewczyną skoro zamiast niego w towarzystwie wolisz wyróżnić kolegę od kotów ? Miałaś spotkanie z przyjaciółką super czemu on nie mógł iść do niej z Tobą aby ona poznała twojego nowego faceta?
Jesteście razem wśród jego znajomych gdzie wolisz rozmawiać z innym . Potem wolisz towarzystwo przyjaciółki. Na koniec masz go gdzieś i się nie odzywasz cały wieczór . Gdy załapałaś że coś jest nie tak to wolałaś o tym pogadać z kolejnym kolegą a tamten bez słowa kolejny dzień.
Ja bym uznał że słabo się ze mną bawisz i wolisz gadać z pierwszym lepszym moim kumplem. Co on właściwie miał zrobić ? Prosił parę razy aby reszta wieczoru była tylko dla was abyś na osobności go wyróżniła . Ma się Ci narzucać proponować kolejne spotkania ?
Może wrócił do domu zadzwonił do swojej koleżanki obgadali sprawę i ona jakoś go tam pocieszyła.

W ogóle on ma sporo zalet i bardzo mi odpowiada pod wieloma względami. A jego koledzy okazali się sympatyczni, więc sobie z nimi porozmawiałam.  On nie mógł iść, bo ona chciała pogadać o problemach ze swoim facetem i problemach w pracy, zależało jej na intymności.

Ja się dziwię, że on nagle zerwał kontakt. Nie wydarzyło się bowiem nic złego. Wiedział, że widzę się z przyjaciółką, dlatego go pytałam, na którą tam idziemy i ile to potrwa, bo musiałam jej podać sensowną i konkretną godzinę.  Może być na mnie zły o to, że zagadałam się z jego kumplem, ale mógł też się wtrącić do dyskusji smile

30 Ostatnio edytowany przez zwykły_chłopak93 (2018-09-23 19:21:50)

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

Świetnie że porozmawiałaś sobie z kolegami i dobrze odnalazłaś się w towarzystwie, powód do zmartwienia byłby gdyby ktoś cały czas siedział sam i czuł się wyobcowany. Temat przyjaciółki też uważam za dobrze uzasadniony, skoro nie macie możliwości spotykać się częściej, to chłopak musi zrozumieć że masz też swoje życie, pretensje z tego powodu byłyby wstępem do zaborczości. Trudno też żeby zapraszać nowo poznaną osobę do rozmowy gdy wieloletnia przyjaciółka potrzebuje intymności, może miałoby to szansę na sukces gdy trzy osoby znają się od dawna, ale czasem rozmowa we dwójkę jest najlepsza. Co do pozostałych rzeczy zgadzam się z uleshe, teoretycznie można włączyć się do rozmowy, ale np. ja jestem nieśmiały i opisana sytuacja pewnie skończyłaby się dla mnie wyobcowaniem z towarzystwa, poczułbym się że nawet dziewczyna nie jest mną zainteresowana, w rezultacie to byłoby dla mnie friendzone jak ktoś napisał. Oczywiście to prawda że druga skrajność też nie jest dobra i skoncentrowanie tylko na sobie jest nietaktem - warto znaleźć pewien środek. Jednakże wygląda że autorka ma już świadomość tych rzeczy smile

31

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
zwykły_chłopak93 napisał/a:

Świetnie że porozmawiałaś sobie z kolegami i dobrze odnalazłaś się w towarzystwie, powód do zmartwienia byłby gdyby ktoś cały czas siedział sam i czuł się wyobcowany. Temat przyjaciółki też uważam za dobrze uzasadniony, skoro nie macie możliwości spotykać się częściej, to chłopak musi zrozumieć że masz też swoje życie, pretensje z tego powodu byłyby wstępem do zaborczości. Trudno też żeby zapraszać nowo poznaną osobę do rozmowy gdy wieloletnia przyjaciółka potrzebuje intymności, może miałoby to szansę na sukces gdy trzy osoby znają się od dawna, ale czasem rozmowa we dwójkę jest najlepsza. Co do pozostałych rzeczy zgadzam się z uleshe, teoretycznie można włączyć się do rozmowy, ale np. ja jestem nieśmiały i opisana sytuacja pewnie skończyłaby się dla mnie wyobcowaniem z towarzystwa, poczułbym się że nawet dziewczyna nie jest mną zainteresowana, w rezultacie to byłoby dla mnie friendzone jak ktoś napisał. Oczywiście to prawda że druga skrajność też nie jest dobra i skoncentrowanie tylko na sobie jest nietaktem - warto znaleźć pewien środek. Jednakże wygląda że autorka ma już świadomość tych rzeczy smile

Spoko, na przyszłość, mogę zawsze zapytać go: a co ty sądzisz o kotach, masz  z nimi jakieś zabawne wspomnienia? Mnie po prostu ten temat wciągnął. Tak samo jak mam bzika na punkcie Eurowizji, jak koleżanka z pracy zaczęła mówić o Verce Serduchce, to też od razu zaczęłam z nią nawijać i tak spędziłyśmy dobrą godzinę.  Ale oczywiście dopytywałyśmy trzeciej koleżanki, czy kojarzy, o czym mówimy i jakie ma zdanie. Ona też się w to włączyła i tak przegadałyśmy całą drogę z pracy do domu:)

32

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

Napisałam do niego, ale nadaremno. W ogóle zapytałam go, wysyłając kilka zdjęć, co założyć na imprezę. Zero odpowiedzi, choć wiadomość odczytał od razu.  Więcej pisać nie będę. Next.

33

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

I bardzo dobrze. Dla niego.

34

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
madoja napisał/a:

I bardzo dobrze. Dla niego.

Chyba dla mnie, bo wiem, że nie jest zainteresowany i nie warto tracić na niego czasu.  Teraz mam go więcej na poznawanie nowych ludzi.

35

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Karinben napisał/a:
madoja napisał/a:

I bardzo dobrze. Dla niego.

Chyba dla mnie, bo wiem, że nie jest zainteresowany i nie warto tracić na niego czasu.  Teraz mam go więcej na poznawanie nowych ludzi.

Przedmówczyni sugeruje, że żaden z Ciebie materiał na dziewczynę/partnerkę.

36

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Karinben napisał/a:

Napisałam do niego, ale nadaremno. W ogóle zapytałam go, wysyłając kilka zdjęć, co założyć na imprezę. Zero odpowiedzi, choć wiadomość odczytał od razu.  Więcej pisać nie będę. Next.


Nie wiedziałam, że dziewczyny są, aż tak mało mądre

Współczuje Twemu przeszłemu...  i niedoszłemu

Złapałabym się za głowę ....ale po co? Przejdę do ambitniejszego twórcy tematu

0 empatii, 0 inteligencji emocjonalnej.....
Tylko masa błędnych pojęć ......

Szoook......a niech, to będzie Troll .Przynajmniej zrobi mi się lżej na duszy.

37

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Summertime napisał/a:
Karinben napisał/a:

Napisałam do niego, ale nadaremno. W ogóle zapytałam go, wysyłając kilka zdjęć, co założyć na imprezę. Zero odpowiedzi, choć wiadomość odczytał od razu.  Więcej pisać nie będę. Next.


Nie wiedziałam, że dziewczyny są, aż tak mało mądre

Współczuje Twemu przeszłemu...  i niedoszłemu

Złapałabym się za głowę ....ale po co? Przejdę do ambitniejszego twórcy tematu

0 empatii, 0 inteligencji emocjonalnej.....
Tylko masa błędnych pojęć ......

Szoook......a niech, to będzie Troll .Przynajmniej zrobi mi się lżej na duszy.

Cóż niektóre kobiety trzymają głowę tak głęboko we własnej rzyci, że z powrotem im szyją wyłazi.

38

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Ferreus somnus napisał/a:
Karinben napisał/a:
madoja napisał/a:

I bardzo dobrze. Dla niego.

Chyba dla mnie, bo wiem, że nie jest zainteresowany i nie warto tracić na niego czasu.  Teraz mam go więcej na poznawanie nowych ludzi.

Przedmówczyni sugeruje, że żaden z Ciebie materiał na dziewczynę/partnerkę.

Dlaczego? Dlatego że nie wiszę facetowi na szyi przy ludziach? Czy dlatego że mam własnych znajomych, którym też poświęcam czas. Bez przesady.  To nie jest brak inteligencji emocjonalnej i empatii. Po prostu duża otwartość na ludzi i niezależność.  Nie ma się co fochać, że druga strona rozmawia też z innymi ludźmi, a po wspólnym spotkaniu chce poświęcić trochę czasu przyjaciółce.

39

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Karinben napisał/a:
Ferreus somnus napisał/a:
Karinben napisał/a:

Chyba dla mnie, bo wiem, że nie jest zainteresowany i nie warto tracić na niego czasu.  Teraz mam go więcej na poznawanie nowych ludzi.

Przedmówczyni sugeruje, że żaden z Ciebie materiał na dziewczynę/partnerkę.

Dlaczego? Dlatego że nie wiszę facetowi na szyi przy ludziach? Czy dlatego że mam własnych znajomych, którym też poświęcam czas. Bez przesady.  To nie jest brak inteligencji emocjonalnej i empatii. Po prostu duża otwartość na ludzi i niezależność.  Nie ma się co fochać, że druga strona rozmawia też z innymi ludźmi, a po wspólnym spotkaniu chce poświęcić trochę czasu przyjaciółce.

Ty tak twierdzisz.
Ale są inni jak widać którzy nie byliby zainteresowani tego typu partnerką, czy partnerem.

40

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Ferreus somnus napisał/a:
Karinben napisał/a:
Ferreus somnus napisał/a:

Przedmówczyni sugeruje, że żaden z Ciebie materiał na dziewczynę/partnerkę.

Dlaczego? Dlatego że nie wiszę facetowi na szyi przy ludziach? Czy dlatego że mam własnych znajomych, którym też poświęcam czas. Bez przesady.  To nie jest brak inteligencji emocjonalnej i empatii. Po prostu duża otwartość na ludzi i niezależność.  Nie ma się co fochać, że druga strona rozmawia też z innymi ludźmi, a po wspólnym spotkaniu chce poświęcić trochę czasu przyjaciółce.

Ty tak twierdzisz.
Ale są inni jak widać którzy nie byliby zainteresowani tego typu partnerką, czy partnerem.

A ja nie jestem zainteresowana kimś, kto chce mnie ograniczać, więc dobrze, że nie wypaliło.

41 Ostatnio edytowany przez Excop (2018-09-30 17:58:02)

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Karinben napisał/a:

Ostatnio byłam z facetem, z którym się spotykam, na spotkaniu z jego kolegami. Oprócz mnie była tylko jedna dziewczyna.  Generalnie było bardzo miło, między nami był od początku dobry kontakt i chemia. Tym większe było moje zdziwienie, gdy po tym wyjściu z kolegami on zamilkł.  W ogóle nie widziałam niczego strasznego w tamtym wieczorze.  Aczkolwiek rozmawiałam dzisiaj z kolegą, który żalił się na swoją dziewczynę, ja zaczęłam mu się żalić na jego milczenie. No i kolega mnie natchnął. Powiedział, że ten facet mógł się wkurzyć na mnie o 3 sprawy. Sama na to nawet nie wpadłam, ale do rzeczy.
1) Podczas spotkania dużo rozmawiałam z jego kolegami, z jednym szczególnie. Sporo się z nim śmiałam i wygłupiałam, ale tak w granicach zdrowego rozsądku. Po prostu ja mam taką ekstrawertyczną osobowość, że bardzo lubię ludzi. A ci koledzy byli spoko. Mieli ciekawe pasje, prace i byli inteligentni. W związku z tym nie brakowało mi tematów do rozmów. W ogóle  to mogło z boku głupio wyglądać. Ale ludzie, którzy mnie znają nieco lepiej, wiedzą, ze jestem otwarta. Jedną ze swoich przyjaciółek poznałam podczas koncertu Zakopower, mówiąc do dziewczyny stojącej obok, że Karpiel Bułecka ma niezłą klatę i tak zaczęłyśmy ze sobą żartować. No i samo wyszło. Przyjaźnię się z nią od 10 lat.
2) Po wspólnym wieczorze, zamiast pójść z nim, co wielokrotnie proponował, poszłam zobaczyć się z przyjaciółką, która akurat była w moim mieście.
3) Przy kolegach byłam raczej oschła w stosunku do niego, w sensie nie przytulałam go, nie trzymałam za rękę. Ale ja tak zawsze mam w towarzystwie, że nie chcę nikogo wyróżniać, izolować się od reszty itp. On natomiast starał się mnie przytulać.

Czy myślicie, że takie czynniki rzeczywiście mogły go nagle zniechęcić do mnie? Jeśli tak, to jak można to naprawić?

Ty, tak na poważnie pytasz, czy jaja sobie robisz?
Kto, jak kto, ale ktoś, kto uważa się za osobę z kimś związaną, "stylem życia" nie powinien wyjaśniać upokorzenia chłopaka. Co wytknąć musiał Ci inny młody mężczyzna.
Jak to naprawić?
Ustalić z tym Twoim "chłopakiem", kim dla Ciebie on jest, bo z tego postu wynika, że mało znaczy w Twoim życiu, niestety.
Ekstrawertyczność cnotą bywa. Nie zawsze jednak. Bo niektórzy, nie znając właściwego znaczenie tego słowa, popełniają głupstwa.
Ekstrawertyzm kojarzy się, mnie przynajmniej, z empatią.
Temu chłopakowi część z niej się należała, czy raczej jednak, nie?

42 Ostatnio edytowany przez Karinben (2018-09-30 18:31:52)

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Excop napisał/a:
Karinben napisał/a:

Ostatnio byłam z facetem, z którym się spotykam, na spotkaniu z jego kolegami. Oprócz mnie była tylko jedna dziewczyna.  Generalnie było bardzo miło, między nami był od początku dobry kontakt i chemia. Tym większe było moje zdziwienie, gdy po tym wyjściu z kolegami on zamilkł.  W ogóle nie widziałam niczego strasznego w tamtym wieczorze.  Aczkolwiek rozmawiałam dzisiaj z kolegą, który żalił się na swoją dziewczynę, ja zaczęłam mu się żalić na jego milczenie. No i kolega mnie natchnął. Powiedział, że ten facet mógł się wkurzyć na mnie o 3 sprawy. Sama na to nawet nie wpadłam, ale do rzeczy.
1) Podczas spotkania dużo rozmawiałam z jego kolegami, z jednym szczególnie. Sporo się z nim śmiałam i wygłupiałam, ale tak w granicach zdrowego rozsądku. Po prostu ja mam taką ekstrawertyczną osobowość, że bardzo lubię ludzi. A ci koledzy byli spoko. Mieli ciekawe pasje, prace i byli inteligentni. W związku z tym nie brakowało mi tematów do rozmów. W ogóle  to mogło z boku głupio wyglądać. Ale ludzie, którzy mnie znają nieco lepiej, wiedzą, ze jestem otwarta. Jedną ze swoich przyjaciółek poznałam podczas koncertu Zakopower, mówiąc do dziewczyny stojącej obok, że Karpiel Bułecka ma niezłą klatę i tak zaczęłyśmy ze sobą żartować. No i samo wyszło. Przyjaźnię się z nią od 10 lat.
2) Po wspólnym wieczorze, zamiast pójść z nim, co wielokrotnie proponował, poszłam zobaczyć się z przyjaciółką, która akurat była w moim mieście.
3) Przy kolegach byłam raczej oschła w stosunku do niego, w sensie nie przytulałam go, nie trzymałam za rękę. Ale ja tak zawsze mam w towarzystwie, że nie chcę nikogo wyróżniać, izolować się od reszty itp. On natomiast starał się mnie przytulać.

Czy myślicie, że takie czynniki rzeczywiście mogły go nagle zniechęcić do mnie? Jeśli tak, to jak można to naprawić?

Ty, tak na poważnie pytasz, czy jaja sobie robisz?
Kto, jak kto, ale ktoś, kto uważa się za osobę z kimś związaną, "stylem życia" nie powinien wyjaśniać upokorzenia chłopaka. Co wytknąć musiał Ci inny młody mężczyzna.
Jak to naprawić?
Ustalić z tym Twoim "chłopakiem", kim dla Ciebie on jest, bo z tego postu wynika, że mało znaczy w Twoim życiu, niestety.
Ekstrawertyczność cnotą bywa. Nie zawsze jednak. Bo niektórzy, nie znając właściwego znaczenie tego słowa, popełniają głupstwa.
Ekstrawertyzm kojarzy się, mnie przynajmniej, z empatią.
Temu chłopakowi część z niej się należała, czy raczej jednak, nie?

Dlaczego upokorzenia? W ogóle nie widzę w tym nic złego. Wiele razy szłam na imprezę np. z przyjaciółką, ona spotykała swoich znajomych, chwilę sobie z nimi rozmawiała, ja się nie czułam z tego powodu upokorzona ani ignorowana. To dla mnie normalne zachowanie. Upokorzyłabym go, gdybym się z niego naśmiewała,  wypominała mu jakieś wady, konflikty, podrywała innego faceta itp.

Poza tym to nie jest mój facet, my się ze sobą spotykaliśmy.

43

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

No widac ze nie Twój...

44

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Karinben napisał/a:

.

[...]Poza tym to nie jest mój facet, my się ze sobą spotykaliśmy.

A on o tym wie, że spotykaliście się tylko?
Skąd więc ten temat i owa zazdrość, która go zżera przez Twój styl bycia?
Powiedz mu, że jest jednym z wielu, bo nikogo nie wyróżniasz wśród znajomych. I sprawa będzie zakończona definitywnie, jak sądzę...

45

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Karinben napisał/a:
Ferreus somnus napisał/a:
Karinben napisał/a:

Dlaczego? Dlatego że nie wiszę facetowi na szyi przy ludziach? Czy dlatego że mam własnych znajomych, którym też poświęcam czas. Bez przesady.  To nie jest brak inteligencji emocjonalnej i empatii. Po prostu duża otwartość na ludzi i niezależność.  Nie ma się co fochać, że druga strona rozmawia też z innymi ludźmi, a po wspólnym spotkaniu chce poświęcić trochę czasu przyjaciółce.

Ty tak twierdzisz.
Ale są inni jak widać którzy nie byliby zainteresowani tego typu partnerką, czy partnerem.

A ja nie jestem zainteresowana kimś, kto chce mnie ograniczać, więc dobrze, że nie wypaliło.

Powiem tak: chłopak uniknął kuli. Tragiczna jesteś.

46 Ostatnio edytowany przez Karinben (2018-10-02 16:51:47)

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

Wczoraj się odezwał sam z siebie, troszkę pogadaliśmy. Dowiedziałam się, że nie dostał pracy, o którą się ubiegał. W sensie nie zmieni obecnej na tę wymarzoną.

Dzisiaj też dostałam od niego jakąś wiadomość, ale nie umiem jej otworzyć, coś jest nie tak z tym SMS/MMS.  Jak mi nowa aplikacja nie pomoże jej otworzyć, to poproszę go o to, aby wysłał mi ją raz jeszcze, bo mam problem.

47

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
Karinben napisał/a:

Wczoraj się odezwał sam z siebie, troszkę pogadaliśmy. Dowiedziałam się, że nie dostał pracy, o którą się ubiegał. W sensie nie zmieni obecnej na tę wymarzoną.

Dzisiaj też dostałam od niego jakąś wiadomość, ale nie umiem jej otworzyć, coś jest nie tak z tym SMS/MMS.  Jak mi nowa aplikacja nie pomoże jej otworzyć, to poproszę go o to, aby wysłał mi ją raz jeszcze, bo mam problem.

Coś mi się wydaje, że sama nie wiesz czego chcesz.
Tumanisz chłopaka, a.zaraz po tym, żadnych deklaracji nie było, bo ja, rozrywkowa jestem.
Powiedz w końcu, o co chodzi z tym frajerem jednak.
Tym ze słownika języka polskiego?

48

Odp: Zazdrość a mój styl bycia

Nie poznajesz ludzi ... Bawisz się z.nimi. Gdybyś poznawala to byś mogła się domyślić co który czuje. To ze znasz czyjeś imie nie oznacza ze go znasz.

Jak rozumiem jesteś na tylebotwarta ze tak partner mógłby cala impreze spędzić z nowopoznana  atrakcyjna  dZiewczyna?

Powiedz mu jak traktujesz ludzi i zwiazki. Aż dziwne ze tak otwarta osoba jeszcze tego nie zrobiła. Chyba że tylko o kotach rozmawiasz

49

Odp: Zazdrość a mój styl bycia
ja86 napisał/a:

Nie poznajesz ludzi ... Bawisz się z.nimi. Gdybyś poznawala to byś mogła się domyślić co który czuje. To ze znasz czyjeś imie nie oznacza ze go znasz.

Jak rozumiem jesteś na tylebotwarta ze tak partner mógłby cala impreze spędzić z nowopoznana  atrakcyjna  dZiewczyna?

Powiedz mu jak traktujesz ludzi i zwiazki. Aż dziwne ze tak otwarta osoba jeszcze tego nie zrobiła. Chyba że tylko o kotach rozmawiasz

Mocne to, ale i, trafne.
Być trendy, bo to trendy. Bez refleksji nad.samą sobą.

Posty [ 49 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zazdrość a mój styl bycia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024