Hej.
Jest 23 letnią dziewczyną. Czuję, że jestem mocno niedojrzała emocjonalnie. Nie wiem jak poradzić sobie z pewną sytuacją. Ma ona miejsce pierwszy raz od ponad 8 lat.
Dokładnie 8 lat jestem w związku z mężczyzną którego bardzo kocham, albo tylko tak mi się wydaje... sama nie umiem powiedzieć czy to miłość czy już tylko przyzwyczajenie do siebie nawzajem.
Wiem jedno jakiś czas temu pojawił się w moim i jego życiu pewien chłopak. Na początku nie zwracaliśmy na siebie uwagi. Pewnego razu na imprezie przegadaliśmy cały wieczór. I wtedy to się zaczęło..
Piszemy, gadamy, on ciągle powtarza że bardzo mnie lubi. Kiedy jesteśmy sam na sam przytula mnie, całuje w policzek. Jest przystojny, pracowity i ciągle chce ze mną rozmawiać.. wydaje mi się że ma dobre serce. Jest dla mnie bardzo bliski. Nie wiem co zrobić, bo mam wrażenie ze mocno zaczyna stawać między mną a mym chłopakiem. I sama zaczynam czuć coś więcej, nie wiem jak powiedzieć to jemu i mojemu chłopakowi. I czy wgl mówić o tym komuś, czy przestać się z nim spotykać, rozmawiać i sprawdzić jak zareaguje serce.
1 2018-09-03 18:33:48 Ostatnio edytowany przez magdagrelowska (2018-09-03 18:36:14)
Hej.
Jest 23 letnią dziewczyną. Czuję, że jestem mocno niedojrzała emocjonalnie. Nie wiem jak poradzić sobie z pewną sytuacją. Ma ona miejsce pierwszy raz od ponad 8 lat.
Dokładnie 8 lat jestem w związku z mężczyzną którego bardzo kocham, albo tylko tak mi się wydaje... sama nie umiem powiedzieć czy to miłość czy już tylko przyzwyczajenie do siebie nawzajem.
Wiem jedno jakiś czas temu pojawił się w moim i jego życiu pewien chłopak. Na początku nie zwracaliśmy na siebie uwagi. Pewnego razu na imprezie przegadaliśmy cały wieczór. I wtedy to się zaczęło..
Piszemy, gadamy, on ciągle powtarza że bardzo mnie lubi. Kiedy jesteśmy sam na sam przytula mnie, całuje w policzek. Jest przystojny, pracowity i ciągle chce ze mną rozmawiać.. wydaje mi się że ma dobre serce. Jest dla mnie bardzo bliski. Nie wiem co zrobić, bo mam wrażenie ze mocno zaczyna stawać między mną a mym chłopakiem. I sama zaczynam czuć coś więcej, nie wiem jak powiedzieć to jemu i mojemu chłopakowi. I czy wgl mówić o tym komuś, czy przestać się z nim spotykać, rozmawiać i sprawdzić jak zareaguje serce.
Masz tak niewiele lat i tak małe doświadczenie życiowe, że mozna ci wybaczyć twoje niezdecydowanie...
Moim zdaniem, pomyśl tylko o swoim chłopaku... Zrobil coś, co ci się nie spodobało do tej pory? Masz do niego jakiś żal? Coś ci w nim nie pasuje? Bo jeśli odpowiesz "NIE", to pomyśl, jaką krzywdę możesz mu zrobić...
Czasami wydaje się nam, że poza szarością życia jest tylko złoto i srebro.. Tylko, że ludzie potrafią bardzo kłamać i przekazywać nam obraz siebie, zupelnie nieprzystający do rzeczywistości. Wiele ryzykujesz, jesli odrzucisz swojego chlopaka... Nie wszystko złoto, co się świeci.
Jeśli żyjesz w związku sprawdzonym, wieloletnim, opartym na mocnych podstawach, to chociaż coś tymi podstawami zatrzęsie, to zawsze mozna złapac mocny grunt.
Jesli zaś z tego gruntu zejdziesz i pojdziesz gdzies tam... Możesz paść w zdradliwy przerembel.
Nie piszę tego, bo jestem jakaś nawiedziona, tylko przeszłam już w życiu wiele i wiele widziałam...
Jednej prawdy, jakiej się nauczylam nigdy nie przestanę powtarzać; Nie krzywdź kogoś, kto na tę krzywdę nie zasłużył. A jesli już musisz, to bądź na tyle silną, aby zminimalizować cierpienie tego, którego bezwględnie krzywdzisz. Inaczej wszystko do ciebie wróci...
Przemyśl to.
Przecież Ty dziewczyno sama nawet nie wiesz czego chcesz. Którego kochasz? Obu? A może się tylko zauroczyłaś? Trzy tygodnie temu się zauroczyłać czy dwa lata temu? Poznałaś ich obu, czy jednego znasz a w drugiego masz tylko obraz w głowie?
Przecież Ty dziewczyno sama nawet nie wiesz czego chcesz. Którego kochasz? Obu? A może się tylko zauroczyłaś? Trzy tygodnie temu się zauroczyłać czy dwa lata temu? Poznałaś ich obu, czy jednego znasz a w drugiego masz tylko obraz w głowie?
Gary, z calym szacunkiem...ale czy ty wpisów nie pomyliłes?
Przeczytałem jeszcze raz, dzięki.
Dziewczyna jest w związku 8 lat (czyli raczej nie jest młoda, bo pewnie ma 24 lub więcej lat), a zauroczyła się w chłopaku i nie wie co począć dalej.
"Poznałaś ich obu" -- czyli czy ich zna dobrze, zna obu dobrze, wie jacy są, aby mogła wybierać.
Przeczytałem jeszcze raz, dzięki.
Dziewczyna jest w związku 8 lat (czyli raczej nie jest młoda, bo pewnie ma 24 lub więcej lat), a zauroczyła się w chłopaku i nie wie co począć dalej.
"Poznałaś ich obu" -- czyli czy ich zna dobrze, zna obu dobrze, wie jacy są, aby mogła wybierać.
No tak... Nigdy nie rozumiałam tej androgennej matematyki i chyba nic sie nie zmienilo do dziś:)
Przeczytałem jeszcze raz, dzięki.
Dziewczyna jest w związku 8 lat (czyli raczej nie jest młoda, bo pewnie ma 24 lub więcej lat), a zauroczyła się w chłopaku i nie wie co począć dalej.
"Poznałaś ich obu" -- czyli czy ich zna dobrze, zna obu dobrze, wie jacy są, aby mogła wybierać.
Dokładnie mam w grudniu 24 lata i nie, nie kłamię, a jeżeli ktoś tak uważa, to może lepiej niech nie komentuje tego postu. Jestem 8 lat w związku, czyli od 16 roku życia.
24 lata to młoda kobieta, a nie dziewczynka przeciez..a Ty na jedbej szali 8 letni związek a na drugiej chlopiec z ktorym się fajnie rozmawialo i sam całuje w policzek.. Jak nastolatka..gdzie tu skala porównania?
Prawda jest też taka, że sama się do tej sytuacji doprowadziłaś pozwalając na to, żeby ten drugi chłopak tak mocno wszedł w Twoje życie.
Ja bym nie pozwoliła się całować w policzek i spędzać długie godziny na pisaniu z kimś trzecim. Jasne, że pisać można, ale trzeba mieć ustawione priorytety.
Ciągnie Cię do adrenaliny, bo w związku masz stabilizację i spokój.
Ale jeżeli Twój facet nie jest niczemu winien, nic Ci nie zrobił, nie masz do niego żalu i ciągle go kochasz, to przemyśl to.
Bo gwarantuję Ci, że z kimkolwiek byś w związku nie była to ZAWSZE będą pojawiać się ludzie, do których może Cię pociągnąć mniej lub bardziej w zależności od tego, jak bardzo sama sobie na to pozwolisz. Nikt Ci nie da gwarancji, że wychodząc za mąż nie spotkasz już więcej nikogo, w kim potencjalnie mogłabyś się zakochać. Spotkasz kilka takich osób na pewno.
Ale też z każdym partnerem nadejdzie moment takiej stabilizacji i spokoju.
I dlatego miłość jest też wyborem. Wyborem, żeby trwać przy tej osobie zamiast uganiać się za innymi.
Może być też inna strona medalu..tak dlugo znasz obecnego chlopaka, ze poznałaś go bedąc dzieckiem i nie jest On mężczyzną którego chcesz. Co czujesz przy tym chlopaku, jaki jest, co to za zwiazek ten 8 letni? Mieszkacie razem?
11 2018-09-04 13:40:34 Ostatnio edytowany przez ZielonaKama (2018-09-04 13:40:46)
Gary napisał/a:Przeczytałem jeszcze raz, dzięki.
Dziewczyna jest w związku 8 lat (czyli raczej nie jest młoda, bo pewnie ma 24 lub więcej lat), a zauroczyła się w chłopaku i nie wie co począć dalej.
"Poznałaś ich obu" -- czyli czy ich zna dobrze, zna obu dobrze, wie jacy są, aby mogła wybierać.
Dokładnie mam w grudniu 24 lata i nie, nie kłamię, a jeżeli ktoś tak uważa, to może lepiej niech nie komentuje tego postu. Jestem 8 lat w związku, czyli od 16 roku życia.
To 8 lat juz Ci w takim razie wystarczy.
Juz teraz masz watpliwosci, a bedzie gorzej.
Jestes mloda, poznasz jeszcze wielu mezczyzn.
Nie patrz jak zareaguje serce bo miłość to 80% umiejętności a 20% uczucia, jesteś zauroczona tym co nieznane, czasem tak bywa ze kręci nas coś czego nie możemy teoretycznie mieć, początek relacji z „kimś fajnym” to iluzja, ciąg dopaminowy wywołany pewnymi deficytami w aktualnym dojrzałym związku gdzie śmietanka została spita dawno temu a teraz zostało mleko, ale taka jest właśnie dojrzała miłość, proza życia a nie wyidealizowana nowa znajomość, problemem dzisiejszego świata jest to ze ludzie poznając się mówią o swoich zaletach a nie wadach, tworząc pewna projekcje tego jak by chcieli być widzeni, co Ci mogę polecić z własnego doświadczenia, żebyś nie słuchała tylko samego serca ale zastanowiła się nad sobą czego ty tak naprawdę oczekujesz od partnera, twoje zachowanie to oznaka braku dojrzałości emocjonalnej, identyczny schemat jak u mojej byłej żony którą przerosła proza życia i zwyciężyła chęć egoistycznego skoku w nieznane bo tak jest łatwiej i chwilowo przyjemniej, obserwuj swoje emocje i miej ich świadomość, nie rozmawiaj ze swoim obecnym partnerem o tej sytuacji tylko ze sobą, czego potrzebujesz żeby być szczęśliwa?