Mniej seksu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 51 ]

Temat: Mniej seksu

Cześć and wszystkim!

Żeby nie przedłużać.

Mam 30 lat. Jestem w związku z kobietą. O 10 lat straszą.
Jesteśmy razem od roku. Dość szybko zamieszkaliśmy razem.
Początkowo do zbliżenień dochodziło między nami w zasadzie ciągle. Czasem kilka razy dziennie. Ona mówiła, że ze mną zawsze i wszędzie.

Po kilku miesiącach ilość spadła. Teraz po prawie roku mam wrażenie, że kochamy się raz na tydzień. Głównie w weekend. Ewentualnie jak jest wolny dzień. Czasem może być to i 2 dni pod rząd.
W każdym razie w moim odczuciu spadek nastąpił bardzo dość szybko i jakby nagle. Nie było co raz mniej i co raz mniej. Tak jakby nagle po około pół roku.

Sam seks jest świetny. Uwielbiam ją i to co robimy, ale trochę mnie to martwi. Nie jestem aż tak naiwny żeby wierzyć w "zawsze i wszędzie".

Wiem, że seks to nie wszystko, ale tak jak powiedziałem wcześniej. Jakoś tak bardzo nagle to nastąpiło.

Czy możliwe żeby tak szybko przeszedł Jej ten pierwszy etap związku?
Ona mówi, że mnie kocha, że bardzo się Jej podobam.

Kiedyś na moje pocałunki w szyję lub inne miejsca reagowała z podnieceniem, a teraz słyszę ewentualnie, że jest przyjemnie.

Ostatnio kiedy nie było żadnej reakcji pomyślałem, że może moje znaki /podchody są nie jasne więc powiedziałem wprost, że mam ochotę się kochać. Nie powiedziała nic. Byliśmy w łóżku przed tv. Przytuliła się do mnie i gapiła się w ekran dalej.

Proszę o jakąś podpowiedź. Co zrobić? Ewentualnie jak i tym rozmawiać.
mało mam doświadczeń w tych sprawach.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mniej seksu
sputnik69 napisał/a:

Cześć and wszystkim!

Żeby nie przedłużać.

Mam 30 lat. Jestem w związku z kobietą. O 10 lat straszą.
Jesteśmy razem od roku. Dość szybko zamieszkaliśmy razem.
Początkowo do zbliżenień dochodziło między nami w zasadzie ciągle. Czasem kilka razy dziennie. Ona mówiła, że ze mną zawsze i wszędzie.

Po kilku miesiącach ilość spadła. Teraz po prawie roku mam wrażenie, że kochamy się raz na tydzień. Głównie w weekend. Ewentualnie jak jest wolny dzień. Czasem może być to i 2 dni pod rząd.
W każdym razie w moim odczuciu spadek nastąpił bardzo dość szybko i jakby nagle. Nie było co raz mniej i co raz mniej. Tak jakby nagle po około pół roku.

Sam seks jest świetny. Uwielbiam ją i to co robimy, ale trochę mnie to martwi. Nie jestem aż tak naiwny żeby wierzyć w "zawsze i wszędzie".

Wiem, że seks to nie wszystko, ale tak jak powiedziałem wcześniej. Jakoś tak bardzo nagle to nastąpiło.

Czy możliwe żeby tak szybko przeszedł Jej ten pierwszy etap związku?
Ona mówi, że mnie kocha, że bardzo się Jej podobam.

Kiedyś na moje pocałunki w szyję lub inne miejsca reagowała z podnieceniem, a teraz słyszę ewentualnie, że jest przyjemnie.

Ostatnio kiedy nie było żadnej reakcji pomyślałem, że może moje znaki /podchody są nie jasne więc powiedziałem wprost, że mam ochotę się kochać. Nie powiedziała nic. Byliśmy w łóżku przed tv. Przytuliła się do mnie i gapiła się w ekran dalej.

Proszę o jakąś podpowiedź. Co zrobić? Ewentualnie jak i tym rozmawiać.
mało mam doświadczeń w tych sprawach.

Złapała frajera to juz się nie stara. Zmień kobietę.

3

Odp: Mniej seksu
Ferreus somnus napisał/a:
sputnik69 napisał/a:

Cześć and wszystkim!

Żeby nie przedłużać.

Mam 30 lat. Jestem w związku z kobietą. O 10 lat straszą.
Jesteśmy razem od roku. Dość szybko zamieszkaliśmy razem.
Początkowo do zbliżenień dochodziło między nami w zasadzie ciągle. Czasem kilka razy dziennie. Ona mówiła, że ze mną zawsze i wszędzie.

Po kilku miesiącach ilość spadła. Teraz po prawie roku mam wrażenie, że kochamy się raz na tydzień. Głównie w weekend. Ewentualnie jak jest wolny dzień. Czasem może być to i 2 dni pod rząd.
W każdym razie w moim odczuciu spadek nastąpił bardzo dość szybko i jakby nagle. Nie było co raz mniej i co raz mniej. Tak jakby nagle po około pół roku.

Sam seks jest świetny. Uwielbiam ją i to co robimy, ale trochę mnie to martwi. Nie jestem aż tak naiwny żeby wierzyć w "zawsze i wszędzie".

Wiem, że seks to nie wszystko, ale tak jak powiedziałem wcześniej. Jakoś tak bardzo nagle to nastąpiło.

Czy możliwe żeby tak szybko przeszedł Jej ten pierwszy etap związku?
Ona mówi, że mnie kocha, że bardzo się Jej podobam.

Kiedyś na moje pocałunki w szyję lub inne miejsca reagowała z podnieceniem, a teraz słyszę ewentualnie, że jest przyjemnie.

Ostatnio kiedy nie było żadnej reakcji pomyślałem, że może moje znaki /podchody są nie jasne więc powiedziałem wprost, że mam ochotę się kochać. Nie powiedziała nic. Byliśmy w łóżku przed tv. Przytuliła się do mnie i gapiła się w ekran dalej.

Proszę o jakąś podpowiedź. Co zrobić? Ewentualnie jak i tym rozmawiać.
mało mam doświadczeń w tych sprawach.

Złapała frajera to juz się nie stara. Zmień kobietę.

I tyle? Innego wytłumaczenia i opcji nie ma?

4

Odp: Mniej seksu
sputnik69 napisał/a:
Ferreus somnus napisał/a:
sputnik69 napisał/a:

Cześć and wszystkim!

Żeby nie przedłużać.

Mam 30 lat. Jestem w związku z kobietą. O 10 lat straszą.
Jesteśmy razem od roku. Dość szybko zamieszkaliśmy razem.
Początkowo do zbliżenień dochodziło między nami w zasadzie ciągle. Czasem kilka razy dziennie. Ona mówiła, że ze mną zawsze i wszędzie.

Po kilku miesiącach ilość spadła. Teraz po prawie roku mam wrażenie, że kochamy się raz na tydzień. Głównie w weekend. Ewentualnie jak jest wolny dzień. Czasem może być to i 2 dni pod rząd.
W każdym razie w moim odczuciu spadek nastąpił bardzo dość szybko i jakby nagle. Nie było co raz mniej i co raz mniej. Tak jakby nagle po około pół roku.

Sam seks jest świetny. Uwielbiam ją i to co robimy, ale trochę mnie to martwi. Nie jestem aż tak naiwny żeby wierzyć w "zawsze i wszędzie".

Wiem, że seks to nie wszystko, ale tak jak powiedziałem wcześniej. Jakoś tak bardzo nagle to nastąpiło.

Czy możliwe żeby tak szybko przeszedł Jej ten pierwszy etap związku?
Ona mówi, że mnie kocha, że bardzo się Jej podobam.

Kiedyś na moje pocałunki w szyję lub inne miejsca reagowała z podnieceniem, a teraz słyszę ewentualnie, że jest przyjemnie.

Ostatnio kiedy nie było żadnej reakcji pomyślałem, że może moje znaki /podchody są nie jasne więc powiedziałem wprost, że mam ochotę się kochać. Nie powiedziała nic. Byliśmy w łóżku przed tv. Przytuliła się do mnie i gapiła się w ekran dalej.

Proszę o jakąś podpowiedź. Co zrobić? Ewentualnie jak i tym rozmawiać.
mało mam doświadczeń w tych sprawach.

Złapała frajera to juz się nie stara. Zmień kobietę.

I tyle? Innego wytłumaczenia i opcji nie ma?

A czego oczekujesz? Mam Cię oklamać, że będzie jak było? To nie jest spadek częstotliwości współżycia w starym małżeństwie. To rok znajomości. Jakby naprawdę od początku miała na Ciebie taką ochotę i byłby to jej prawdziwy temperament to grzmocilibyście się jak króliki. Powiedzenie rycząca 40tka znikąd się nie wzięło...
Kobieta poczula się bezpiecznie to i nie musi już udawać że ma większe potrzeby niż ma. Będzie tylko gorzej.

5

Odp: Mniej seksu
sputnik69 napisał/a:

I tyle? Innego wytłumaczenia i opcji nie ma?

Znudziłeś sie pani w łóżku albo udawała początkowo.
Pierniczenie "jestem zmęczona", "mialam kiepski dzien" itp. to bajki, żebyś nie poczuł sie źle. Jakbyś ja podniecał, to po całym dniu w robocie rzuciłaby się na Ciebie, bo byłbyś dla niej radością.

6

Odp: Mniej seksu
misiando napisał/a:
sputnik69 napisał/a:

I tyle? Innego wytłumaczenia i opcji nie ma?

Znudziłeś sie pani w łóżku albo udawała początkowo.
Pierniczenie "jestem zmęczona", "mialam kiepski dzien" itp. to bajki, żebyś nie poczuł sie źle. Jakbyś ja podniecał, to po całym dniu w robocie rzuciłaby się na Ciebie, bo byłbyś dla niej radością.

Czyli jest ze mną dla wygody lub bezpieczeństwa?

Rozmawiamy dość poważnie o wspólnym życiu. Mam się szykować na życie w celibacie?

Nawiasem mówiąc nigdy mi nie powiedziała, że NIE bo...
Przestała reagować na moje zaloty (wybaczcie, ale brak mi lepszego określenia).

Nie da się tego jakoś sprawdzić? Żeby mieć pewność?

7 Ostatnio edytowany przez misiando (2018-08-24 14:32:49)

Odp: Mniej seksu

A po co ma ci mówić? I co? Że ona cie kocha i w ogóle, ale nie ma ochoty, nie wie, co sie dzieje z nią itp.?
Nie kręcisz jej i tyle.

Dlaczego z Tobą jest? Who knows...



Zakładam, że nie masz dużego doświadczenia z kobietami?

Z czasem człowiek nauczył sie rozpoznawać, ze kobieta zerwie w ciągu najbliższych paru godzin...



EDIT
Wspólne życie? Celibat? Pogięło Cię?
Prawie cztery miliardy kobiet na świecie, a ten się na jednej uwiesza...
To wyżej to tonem żartobliwym, ale treść poważna jak atak serca.
Jeśli seks jest dla Ciebie ważny (a jest - inaczej byś nie zakładał watku), to potrzebujesz kobiety o zbliżonym temperamencie.


Pańcię bieżącą (celowo napisałem ten wyraz) uświadom, że masz potrzeby jakie masz, i ze chcesz relacji, w której te potrzeby zaspokoisz. Ona najpewniej odpali taśmę "jesteś egoistą i nie szanujesz mnie, nie liczysz sie z moimi potrzebami" i rozpłacze się (próba manipulacji!), albo powie "jak sie nie podoba, to cześć", albo ze jest zmęczona, rozdrażniona, ale tak w ogóle to cie kocha itp. Albo i jedno, i drugie i trzecie w tej samej rozmowie. Jeśli jej na tobie mocno zależy, to może cos z tego będzie. Może.

8

Odp: Mniej seksu

Dzięki
Pogadam na pewno.

Powiedzcie mi tylko (po tym co powyżej zostało napisane) jak odróżnić kłamstwo od prawdy? ☺️

9

Odp: Mniej seksu

Po czynach, nie słowach, rozpoznasz.

10

Odp: Mniej seksu
sputnik69 napisał/a:

Dzięki
Pogadam na pewno.

Powiedzcie mi tylko (po tym co powyżej zostało napisane) jak odróżnić kłamstwo od prawdy? ☺️

Filozof..:)))

11 Ostatnio edytowany przez sputnik69 (2018-08-25 09:48:17)

Odp: Mniej seksu

No to pogadaliśmy. W zasadzie ja mówiłem, a Ona słuchała.

Wysłuchała mnie uważnie. Powiedziałem jak było, jak jest. Że takiej zmiany spodziewałem się ewentualnie w ciągu 5 lat, a nie 5 miesięcy. I coś jeszcze...

Nic nie usłyszałem w odpowiedzi. Poszła spać. I śpi dalej więc czekam.
To że jej zależy jest dla mnie jasne. Widzę to po innych rzeczach, które dla mnie i ze mną robi.

A zahaczając o stwierdzenie, które ktoś napisał powyżej.
Przyznaję, że jestem bardzo nie doświadczony w tych sprawach. Tj. Związki, kobiety. Z seksem też słabo.
Szczerze mówiąc wydaje mi się, że byłem po prostu zbyt otwarty przez co odsłoniłem się za bardzo. Myślę że świadomie lub podświadomie mogłem przez spowodować, że jej pociąg zmalał.

Jeszcze raz dzięki za próbę pomocy.

P. S.
Czy jak już dojdzie do rozmowy to czy statystycznie każde zaprzeczenie czy zmiana tematu będzie oznaczać, że rzeczywiście albo na to pozwalam i jestem w dupie albo mam uciekać?

12

Odp: Mniej seksu

Daj znać jak poszło.

13

Odp: Mniej seksu
sputnik69 napisał/a:

No to pogadaliśmy. W zasadzie ja mówiłem, a Ona słuchała.

Wysłuchała mnie uważnie. Powiedziałem jak było, jak jest. Że takiej zmiany spodziewałem się ewentualnie w ciągu 5 lat, a nie 5 miesięcy. I coś jeszcze...

Nic nie usłyszałem w odpowiedzi. Poszła spać. I śpi dalej więc czekam.
To że jej zależy jest dla mnie jasne. Widzę to po innych rzeczach, które dla mnie i ze mną robi.

A zahaczając o stwierdzenie, które ktoś napisał powyżej.
Przyznaję, że jestem bardzo nie doświadczony w tych sprawach. Tj. Związki, kobiety. Z seksem też słabo.
Szczerze mówiąc wydaje mi się, że byłem po prostu zbyt otwarty przez co odsłoniłem się za bardzo. Myślę że świadomie lub podświadomie mogłem przez spowodować, że jej pociąg zmalał.

Jeszcze raz dzięki za próbę pomocy.

P. S.
Czy jak już dojdzie do rozmowy to czy statystycznie każde zaprzeczenie czy zmiana tematu będzie oznaczać, że rzeczywiście albo na to pozwalam i jestem w dupie albo mam uciekać?

Musisz przyjąć do wiadomości, że kobieta ma trochę inaczej. Zdarza się, ale rzadko, że wystarczy lekki dotyk żeby wybuchło porządanie. W większości przypadków jeśli jest zmęczona, zła, zestresowana to z twoich marzeń o seksie będzie tylko frustracja. Pół roku temu rzneliscie się jak króliki, bo był to moment zakochiwania. Potem nastąpiła stabilizacja, a może dostała w pracy nowy, trudny, projekt; a może brat choruje; a może pojawiły się mysli- on taki młody, co będzie za 10 lat? Kobiety nie mają tak jak my, że myślisz "cycki", a twój mały przyjaciel już jest gotowy. Im potrzeba trochę więcej. Jeśli pod innymi względami twoja pani ci odpowiada, to nie naciskaj za mocno na seks. Porozmawiaj na spokojnie, żeby zrozumieć gdzie jest problem, ale znalezienie osoby która zaspokoi 100% twoich potrzeb jest niemożliwe, więc nie naciskaj i unikaj postawy z rodzaju "należy mi się".

14

Odp: Mniej seksu
misiando napisał/a:

Po czynach, nie słowach, rozpoznasz.

Poszło tak jak napisałeś.
Mam naj***ne w głowie. Przecież seks jest cały czas.
Usłyszałem też, że jak chce ciągle to możemy, ale to ja wtedy nie dam rady.
Jestem niszczycielem marzeń. Nie dojrzałym facetem.

Był też płacz.

Aa
I obiecałem jej na początku, że nie tylko o seks mi chodzi. Z tego co pamiętam to uspokoiłem ja, że nie interesują mnie jednorazowe numerki, ale skoro i tak jestem potworem to jaka to różnica.

Rozplakana wyszła z domu.

Ja jej powiedziałem, że jest inaczej, ona, że tylko o pukanie mi chodzi. I że chcę dzień w dzień.

15

Odp: Mniej seksu
troll napisał/a:
sputnik69 napisał/a:

No to pogadaliśmy. W zasadzie ja mówiłem, a Ona słuchała.

Wysłuchała mnie uważnie. Powiedziałem jak było, jak jest. Że takiej zmiany spodziewałem się ewentualnie w ciągu 5 lat, a nie 5 miesięcy. I coś jeszcze...

Nic nie usłyszałem w odpowiedzi. Poszła spać. I śpi dalej więc czekam.
To że jej zależy jest dla mnie jasne. Widzę to po innych rzeczach, które dla mnie i ze mną robi.

A zahaczając o stwierdzenie, które ktoś napisał powyżej.
Przyznaję, że jestem bardzo nie doświadczony w tych sprawach. Tj. Związki, kobiety. Z seksem też słabo.
Szczerze mówiąc wydaje mi się, że byłem po prostu zbyt otwarty przez co odsłoniłem się za bardzo. Myślę że świadomie lub podświadomie mogłem przez spowodować, że jej pociąg zmalał.

Jeszcze raz dzięki za próbę pomocy.

P. S.
Czy jak już dojdzie do rozmowy to czy statystycznie każde zaprzeczenie czy zmiana tematu będzie oznaczać, że rzeczywiście albo na to pozwalam i jestem w dupie albo mam uciekać?

Musisz przyjąć do wiadomości, że kobieta ma trochę inaczej. Zdarza się, ale rzadko, że wystarczy lekki dotyk żeby wybuchło porządanie. W większości przypadków jeśli jest zmęczona, zła, zestresowana to z twoich marzeń o seksie będzie tylko frustracja. Pół roku temu rzneliscie się jak króliki, bo był to moment zakochiwania. Potem nastąpiła stabilizacja, a może dostała w pracy nowy, trudny, projekt; a może brat choruje; a może pojawiły się mysli- on taki młody, co będzie za 10 lat? Kobiety nie mają tak jak my, że myślisz "cycki", a twój mały przyjaciel już jest gotowy. Im potrzeba trochę więcej. Jeśli pod innymi względami twoja pani ci odpowiada, to nie naciskaj za mocno na seks. Porozmawiaj na spokojnie, żeby zrozumieć gdzie jest problem, ale znalezienie osoby która zaspokoi 100% twoich potrzeb jest niemożliwe, więc nie naciskaj i unikaj postawy z rodzaju "należy mi się".

Oj postawa należy mi się to zupełnie nie ja.
W skrócie traktuję Ją jak królową. Znajomi ostrzegali, że czasem trzeba tupnąć nogą. W internetach wszędzie piszą i wyjątków nie znalazłem, że jest równowaga w związkach I jak ktoś da za dużo to druga strona da mniej.
Ja nie czułem braku miłości. Nic z tych rzeczy. Ale przestałem odczuwać z jej strony pożądanie.

Kiedyś pocałunek w szyję czy ręką ba tyłku kończyła się. "groźbą" I chwilę później jej realizacja - za chwilę się na Ciebie rzucę.
Teraz słyszę ewentualnie, że jest miło.

A u mnie raczej zmiany nie zaszły. Lubię kupić jej kwiaty, zrobić śniadanie.
Nie robię sufu. Ćwiczę I dbam o siebie.

16 Ostatnio edytowany przez troll (2018-08-25 14:39:52)

Odp: Mniej seksu
sputnik69 napisał/a:

Oj postawa należy mi się to zupełnie nie ja.
W skrócie traktuję Ją jak królową. Znajomi ostrzegali, że czasem trzeba tupnąć nogą.

Taaa, a ja słyszałem że baba nie bita jak kosa nie klepana. Słyszałem też że jak się baby nie bije, to jej wątroba gnije.
No coz, nie ma to jak dobra rada kumpla.

sputnik69 napisał/a:

W internetach wszędzie piszą i wyjątków nie znalazłem, że jest równowaga w związkach I jak ktoś da za dużo to druga strona da mniej.

Ale gdzie jest ta równowaga? Dla sadysty to będzie masochistka, dla osoby dominującej, ktoś uległy, dla osoby rozrzutnej, hojny milioner.
Musisz znaleźć swoją drogę w swoim związku.

sputnik69 napisał/a:

Ja nie czułem braku miłości. Nic z tych rzeczy. Ale przestałem odczuwać z jej strony pożądanie.

Kiedyś pocałunek w szyję czy ręką ba tyłku kończyła się. "groźbą" I chwilę później jej realizacja - za chwilę się na Ciebie rzucę.
Teraz słyszę ewentualnie, że jest miło.

A u mnie raczej zmiany nie zaszły. Lubię kupić jej kwiaty, zrobić śniadanie.

Dla większości mężczyzn seks rzadziej niż raz dziennie jest problemem. No chyba że ktoś jest już w takim wieku jak ja, kiedy libido spada.
Kobieta ma inaczej. Pożądanie jest pochodną nastroju, kondycji fizycznej, psychicznej i etapu związku. I nie wierz, że regułą jest to że przez pierwsze dwa lata związku będzie chciała zawsze i wszędzie. Tu nie ma reguł. Każda kobieta to niespodzianka. Jedna będzie chciała całe życie, innej po miesiącu libido spadnie. Czasem jest też tak, że widząc twoja fascynacje seksem ona świadomie, bądź nie się wycofa. Niewiele jest kobiet które chcą być postrzegane jedynie jako obiekt pożądania.

17

Odp: Mniej seksu
troll napisał/a:
sputnik69 napisał/a:

Oj postawa należy mi się to zupełnie nie ja.
W skrócie traktuję Ją jak królową. Znajomi ostrzegali, że czasem trzeba tupnąć nogą.

Taaa, a ja słyszałem że baba nie bita jak kosa nie klepana. Słyszałem też że jak się baby nie bije, to jej wątroba gnije.
No coz, nie ma to jak dobra rada kumpla.

sputnik69 napisał/a:

W internetach wszędzie piszą i wyjątków nie znalazłem, że jest równowaga w związkach I jak ktoś da za dużo to druga strona da mniej.

Ale gdzie jest ta równowaga? Dla sadysty to będzie masochistka, dla osoby dominującej, ktoś uległy, dla osoby rozrzutnej, hojny milioner.
Musisz znaleźć swoją drogę w swoim związku.

sputnik69 napisał/a:

Ja nie czułem braku miłości. Nic z tych rzeczy. Ale przestałem odczuwać z jej strony pożądanie.

Kiedyś pocałunek w szyję czy ręką ba tyłku kończyła się. "groźbą" I chwilę później jej realizacja - za chwilę się na Ciebie rzucę.
Teraz słyszę ewentualnie, że jest miło.

A u mnie raczej zmiany nie zaszły. Lubię kupić jej kwiaty, zrobić śniadanie.

Dla większości mężczyzn seks rzadziej niż raz dziennie jest problemem. No chyba że ktoś jest już w takim wieku jak ja, kiedy libido spada.
Kobieta ma inaczej. Pożądanie jest pochodną nastroju, kondycji fizycznej, psychicznej i etapu związku. I nie wierz, że regułą jest to że przez pierwsze dwa lata związku będzie chciała zawsze i wszędzie. Tu nie ma reguł. Każda kobieta to niespodzianka. Jedna będzie chciała całe życie, innej po miesiącu libido spadnie. Czasem jest też tak, że widząc twoja fascynacje seksem ona świadomie, bądź nie się wycofa. Niewiele jest kobiet które chcą być postrzegane jedynie jako obiekt pożądania.

OK. Każda jest inna.
A jak rozmawiać z taką, która na informację, że mam jakieś obawy. Ze coś mnie niepokoi itd. Wpada we wściekłość. Kiedy ja próbuję przytoczyć jakieś argumenty. Kiedy spokojnie pytam czy coś się zmieniło, a jeśli tak to co i dlaczego odpowiada atakiem. Mówi, że mam popi.....ne w głowie.

18

Odp: Mniej seksu
sputnik69 napisał/a:

OK. Każda jest inna.
A jak rozmawiać z taką, która na informację, że mam jakieś obawy. Ze coś mnie niepokoi itd. Wpada we wściekłość. Kiedy ja próbuję przytoczyć jakieś argumenty. Kiedy spokojnie pytam czy coś się zmieniło, a jeśli tak to co i dlaczego odpowiada atakiem. Mówi, że mam popi.....ne w głowie.

No to masz już wszystkie odpowiedzi. Skoro nie otrzymujesz odpowiedzi, a raczej odpowiedzią jest atak, to znaczy że rozmowa nie ma sensu. Teraz zostaje ci decyzja- albo akceptujesz obecny stan rzeczy, albo wycofujesz się ze związku który cię frustruje.

19

Odp: Mniej seksu

Troll napisał:
"
Dla większości mężczyzn seks rzadziej niż raz dziennie jest problemem. No chyba że ktoś jest już w takim wieku jak ja, kiedy libido spada.
Kobieta ma inaczej. Pożądanie jest pochodną nastroju, kondycji fizycznej, psychicznej i etapu związku. I nie wierz, że regułą jest to że przez pierwsze dwa lata związku będzie chciała zawsze i wszędzie. Tu nie ma reguł. Każda kobieta to niespodzianka. Jedna będzie chciała całe życie, innej po miesiącu libido spadnie. Czasem jest też tak, że widząc twoja fascynacje seksem ona świadomie, bądź nie się wycofa. Niewiele jest kobiet które chcą być postrzegane jedynie jako obiekt pożądania."

Słuchaj Trolla, bo mądrze pisze. Tak czy inaczej jego żona ma szczęście wink

20

Odp: Mniej seksu
troll napisał/a:

No to masz już wszystkie odpowiedzi. [cut] Teraz zostaje ci decyzja- albo akceptujesz obecny stan rzeczy, albo wycofujesz się ze związku który cię frustruje.

Doskonałe podsumowanie.

21

Odp: Mniej seksu
sputnik69 napisał/a:

OK. Każda jest inna.
A jak rozmawiać z taką, która na informację, że mam jakieś obawy. Ze coś mnie niepokoi itd. Wpada we wściekłość. Kiedy ja próbuję przytoczyć jakieś argumenty. Kiedy spokojnie pytam czy coś się zmieniło, a jeśli tak to co i dlaczego odpowiada atakiem. Mówi, że mam popi.....ne w głowie.

Na poczatek naucz sie klocic z kobieta. Musisz nauczyc ja tego zeby podczas klotni nie krzyczala, nie wyzywala, nie ponosily ja emocje. Emocje podvzas klotni to jest bron kobiety, ty stawiasz argumenty ona broni sie emocjami, gra na poczuciu winy itp. Powiedz na samym poczatku, ze nie bedziesz tak z nia rozmawiac. Zeby sie uspokoila. Sam musisz byc oaza spokoju, mowic bardzo pewnym, spokojnym glosem. Jesli krzyczy na Ciebie mow jak nauczyciel czy rodzic do dziecka, ze Ci sie to nie podoba. Badz konsekwetny, jesli po czasie znowu wbija w emocjonalne tony, znowu ja rugasz. Kazda klotnia ma tak wygladac, nievh sie przyzwyczai. Jesli mimo Twojej zdecydowanej postawy jest emocjonalna powiedz jej ze nie bedziesz z nia rozmawial kiedy jest w takim stanie i nie gadaj z nia. Kiedy juz ja nauczysz tego ze musi byc spokojna podczas rozmowy uzywaj argumentow, kiedy bedzie brakowac jej argumentow, znowu bedzie probowac emocji, rob to co wyzej jesli nadal gra na emocjach koncz rozmowe. Musisz doprowadzic do tego zeby klotnie wygladaly jak spokojna rozmowa, wytaczasz swoj argument, ona stawia swoj kontrargument. W takim sporze nie zawsze tez wygrasz, ona tez bedzie miec racje czasami wiadomo, czasem dzieki spokojnej rozmowy dojdziecie do porozumienie gdzies posrodku. Tak powinna wygladac klotnia doroslych ludzi. Teraz u Ciebie to wyglada jak klotnia doroslego z dzieckiem. Ja mialem ten sam problem z kobieta. Nie za duzo seksu. Jasno jej argumentowalem na spokojnie ze lubie seks, jest mi potrzebny codziennie, jesli ona nie chce to ja chce otworzyc zwiazek (10 lat malzenstwo, 2 dzieci, kredyt - rozstawac mi sie nie chce z tego powodu). Potulnie tego sluchala bez emocji i na koncu przyznala ze tez chce seksu. Nie przyjmuj oczywiscie postawy ze Ci sie nalezy, poza rozmowa musisz tez dzialac. Nakrecac ja seksualnie. Poczytaj moje stare wypowiedzi opisuje jak ja to robie. Mi sie udalo mimo dlugoletniej rutyny.

22

Odp: Mniej seksu
Wacław666 napisał/a:
sputnik69 napisał/a:

OK. Każda jest inna.
A jak rozmawiać z taką, która na informację, że mam jakieś obawy. Ze coś mnie niepokoi itd. Wpada we wściekłość. Kiedy ja próbuję przytoczyć jakieś argumenty. Kiedy spokojnie pytam czy coś się zmieniło, a jeśli tak to co i dlaczego odpowiada atakiem. Mówi, że mam popi.....ne w głowie.

Na poczatek naucz sie klocic z kobieta. Musisz nauczyc ja tego zeby podczas klotni nie krzyczala, nie wyzywala, nie ponosily ja emocje. Emocje podvzas klotni to jest bron kobiety, ty stawiasz argumenty ona broni sie emocjami, gra na poczuciu winy itp. Powiedz na samym poczatku, ze nie bedziesz tak z nia rozmawiac. Zeby sie uspokoila. Sam musisz byc oaza spokoju, mowic bardzo pewnym, spokojnym glosem. Jesli krzyczy na Ciebie mow jak nauczyciel czy rodzic do dziecka, ze Ci sie to nie podoba. Badz konsekwetny, jesli po czasie znowu wbija w emocjonalne tony, znowu ja rugasz. Kazda klotnia ma tak wygladac, nievh sie przyzwyczai. Jesli mimo Twojej zdecydowanej postawy jest emocjonalna powiedz jej ze nie bedziesz z nia rozmawial kiedy jest w takim stanie i nie gadaj z nia. Kiedy juz ja nauczysz tego ze musi byc spokojna podczas rozmowy uzywaj argumentow, kiedy bedzie brakowac jej argumentow, znowu bedzie probowac emocji, rob to co wyzej jesli nadal gra na emocjach koncz rozmowe. Musisz doprowadzic do tego zeby klotnie wygladaly jak spokojna rozmowa, wytaczasz swoj argument, ona stawia swoj kontrargument. W takim sporze nie zawsze tez wygrasz, ona tez bedzie miec racje czasami wiadomo, czasem dzieki spokojnej rozmowy dojdziecie do porozumienie gdzies posrodku. Tak powinna wygladac klotnia doroslych ludzi. Teraz u Ciebie to wyglada jak klotnia doroslego z dzieckiem. Ja mialem ten sam problem z kobieta. Nie za duzo seksu. Jasno jej argumentowalem na spokojnie ze lubie seks, jest mi potrzebny codziennie, jesli ona nie chce to ja chce otworzyc zwiazek (10 lat malzenstwo, 2 dzieci, kredyt - rozstawac mi sie nie chce z tego powodu). Potulnie tego sluchala bez emocji i na koncu przyznala ze tez chce seksu. Nie przyjmuj oczywiscie postawy ze Ci sie nalezy, poza rozmowa musisz tez dzialac. Nakrecac ja seksualnie. Poczytaj moje stare wypowiedzi opisuje jak ja to robie. Mi sie udalo mimo dlugoletniej rutyny.

Akurat na Twoje stare wypowiedzi trafiłem.
Coś o bicepsie

23

Odp: Mniej seksu
sputnik69 napisał/a:
Wacław666 napisał/a:
sputnik69 napisał/a:

OK. Każda jest inna.
A jak rozmawiać z taką, która na informację, że mam jakieś obawy. Ze coś mnie niepokoi itd. Wpada we wściekłość. Kiedy ja próbuję przytoczyć jakieś argumenty. Kiedy spokojnie pytam czy coś się zmieniło, a jeśli tak to co i dlaczego odpowiada atakiem. Mówi, że mam popi.....ne w głowie.

Na poczatek naucz sie klocic z kobieta. Musisz nauczyc ja tego zeby podczas klotni nie krzyczala, nie wyzywala, nie ponosily ja emocje. Emocje podvzas klotni to jest bron kobiety, ty stawiasz argumenty ona broni sie emocjami, gra na poczuciu winy itp. Powiedz na samym poczatku, ze nie bedziesz tak z nia rozmawiac. Zeby sie uspokoila. Sam musisz byc oaza spokoju, mowic bardzo pewnym, spokojnym glosem. Jesli krzyczy na Ciebie mow jak nauczyciel czy rodzic do dziecka, ze Ci sie to nie podoba. Badz konsekwetny, jesli po czasie znowu wbija w emocjonalne tony, znowu ja rugasz. Kazda klotnia ma tak wygladac, nievh sie przyzwyczai. Jesli mimo Twojej zdecydowanej postawy jest emocjonalna powiedz jej ze nie bedziesz z nia rozmawial kiedy jest w takim stanie i nie gadaj z nia. Kiedy juz ja nauczysz tego ze musi byc spokojna podczas rozmowy uzywaj argumentow, kiedy bedzie brakowac jej argumentow, znowu bedzie probowac emocji, rob to co wyzej jesli nadal gra na emocjach koncz rozmowe. Musisz doprowadzic do tego zeby klotnie wygladaly jak spokojna rozmowa, wytaczasz swoj argument, ona stawia swoj kontrargument. W takim sporze nie zawsze tez wygrasz, ona tez bedzie miec racje czasami wiadomo, czasem dzieki spokojnej rozmowy dojdziecie do porozumienie gdzies posrodku. Tak powinna wygladac klotnia doroslych ludzi. Teraz u Ciebie to wyglada jak klotnia doroslego z dzieckiem. Ja mialem ten sam problem z kobieta. Nie za duzo seksu. Jasno jej argumentowalem na spokojnie ze lubie seks, jest mi potrzebny codziennie, jesli ona nie chce to ja chce otworzyc zwiazek (10 lat malzenstwo, 2 dzieci, kredyt - rozstawac mi sie nie chce z tego powodu). Potulnie tego sluchala bez emocji i na koncu przyznala ze tez chce seksu. Nie przyjmuj oczywiscie postawy ze Ci sie nalezy, poza rozmowa musisz tez dzialac. Nakrecac ja seksualnie. Poczytaj moje stare wypowiedzi opisuje jak ja to robie. Mi sie udalo mimo dlugoletniej rutyny.

Akurat na Twoje stare wypowiedzi trafiłem.
Coś o bicepsie

Raczej wiecej tam opisywalem, gdyby moja zmiana polegala tylko na tym ze zaczalem chodzic na silownie nic by sie nie zmienilo.

24

Odp: Mniej seksu
Wacław666 napisał/a:
sputnik69 napisał/a:
Wacław666 napisał/a:

Na poczatek naucz sie klocic z kobieta. Musisz nauczyc ja tego zeby podczas klotni nie krzyczala, nie wyzywala, nie ponosily ja emocje. Emocje podvzas klotni to jest bron kobiety, ty stawiasz argumenty ona broni sie emocjami, gra na poczuciu winy itp. Powiedz na samym poczatku, ze nie bedziesz tak z nia rozmawiac. Zeby sie uspokoila. Sam musisz byc oaza spokoju, mowic bardzo pewnym, spokojnym glosem. Jesli krzyczy na Ciebie mow jak nauczyciel czy rodzic do dziecka, ze Ci sie to nie podoba. Badz konsekwetny, jesli po czasie znowu wbija w emocjonalne tony, znowu ja rugasz. Kazda klotnia ma tak wygladac, nievh sie przyzwyczai. Jesli mimo Twojej zdecydowanej postawy jest emocjonalna powiedz jej ze nie bedziesz z nia rozmawial kiedy jest w takim stanie i nie gadaj z nia. Kiedy juz ja nauczysz tego ze musi byc spokojna podczas rozmowy uzywaj argumentow, kiedy bedzie brakowac jej argumentow, znowu bedzie probowac emocji, rob to co wyzej jesli nadal gra na emocjach koncz rozmowe. Musisz doprowadzic do tego zeby klotnie wygladaly jak spokojna rozmowa, wytaczasz swoj argument, ona stawia swoj kontrargument. W takim sporze nie zawsze tez wygrasz, ona tez bedzie miec racje czasami wiadomo, czasem dzieki spokojnej rozmowy dojdziecie do porozumienie gdzies posrodku. Tak powinna wygladac klotnia doroslych ludzi. Teraz u Ciebie to wyglada jak klotnia doroslego z dzieckiem. Ja mialem ten sam problem z kobieta. Nie za duzo seksu. Jasno jej argumentowalem na spokojnie ze lubie seks, jest mi potrzebny codziennie, jesli ona nie chce to ja chce otworzyc zwiazek (10 lat malzenstwo, 2 dzieci, kredyt - rozstawac mi sie nie chce z tego powodu). Potulnie tego sluchala bez emocji i na koncu przyznala ze tez chce seksu. Nie przyjmuj oczywiscie postawy ze Ci sie nalezy, poza rozmowa musisz tez dzialac. Nakrecac ja seksualnie. Poczytaj moje stare wypowiedzi opisuje jak ja to robie. Mi sie udalo mimo dlugoletniej rutyny.

Akurat na Twoje stare wypowiedzi trafiłem.
Coś o bicepsie

Raczej wiecej tam opisywalem, gdyby moja zmiana polegala tylko na tym ze zaczalem chodzic na silownie nic by sie nie zmienilo.

Wiem. Wysłałem Ci prywatną wiadomość bo coś mi się tu wysypało. Tamten post uważam za bardzo rozsądny

25

Odp: Mniej seksu

Nic nie dostałem.

26

Odp: Mniej seksu
Wacław666 napisał/a:

Nic nie dostałem.

Była opcja wyślij email.
W każdym razie Twój post uważam za bardzo rozsądny. O bicepsie było dość zabawne i zapewne nie każdy / każda na to poleci, ale dużo osób przyczepiło się właśnie do tego. Wydaje mi się, że z obawy, że reszta jest brutalnie prawdziwa.

W każdym razie. Poczytałem trochę. Nie tylko fora bo nigdy do końca nie wiadomo z kimś się rozmawia. Mam też pewne swoje problemy, których jestem świadom i w związku z tym chcę iść do specjalisty. W każdej z powyższych odpowiedzi widzę mniej lub więcej pokrycia z wydarzeniami z mojego życia.

Wacław666 dla Ciebie duże dzięki.

27

Odp: Mniej seksu

Kobiety są różne. Znam takie, które pragną seksu często np. rano i wieczorem co dziennie, a i w międzyczasie nie odmówią. A są i takie, które mają chęć (taką prawdziwą chęć a nie na odczepnego) raz na kilka miesięcy. Są oczywiście też takie, które są pomiędzy powyższymi. Osobiście nie spotkałam takiej co nie miałaby chęci nigdy, ale może i takie są, tylko że w nawet  prawdziwie babskich rozmowach się nie ujawniają, a może rzeczywiście takiej nie spotkałam. Nie wiem. Nie widzę powodu aby któryś z typów uważać za lepszy a inny za gorszy czyli taki, który musi się poprawić. Nie uważam, że jak ona chce raz na miesiąc a on raz dziennie to ona ma się dostosować. Bo Kochani Panowie jakby w poprzednim przypadku odwrócić role i on ma ochotę (czytaj: "może" raz w miesiącu) to jak on ma się dostosować do niej? Tak więc nie uważam, że jak kobieta ma słabe libido to ma się dostosować. Ja uważam, że na początku związku się swoje chęci testuje i jak nam nie odpowiada to bez obwiniania drugiej osoby należy się ewakuować a nie wymuszać częstszy sex. Czy też wymagać żeby partner przestał odczuwać pożądanie. Należy się rozstać bez obwiniania nikogo.
Tu natomiast widzę inny przypadek. Pani najpierw udawała, że ma wielkie potrzeby, a jak uznała, że już pana "usidliła" to pokazała "swoją prawdziwą twarz" czyli, że ma małe potrzeby.
Ja bym się nie zastanawiała ani sekundy tylko podziękowała. Nie lubię oszukaństwa i na pierwszej randce mówię to samo co powiem po 10 latach związku. Np. że nie umiem gotować (umiem, ale nie zamierzam być niczyją służącą, a to co sobie gotuję to 99% mężczyzn by nie zjadło). To co zrobiła Twoja pani to jest to samo jakbym ja na początku gotowała mężczyźnie cuda na kiju, a potem nagle, gdy widzę że się zaangażował, koniec. Nagle jestem zmęczona. A jak pytania o obiad to w płacz, że co "tylko kucharkę chciałeś"?  Nie trawię takich manipulacji.
Zobacz jak Twoja kobieta zachowuje się gdy chciałeś z nią rzeczowo porozmawiać po raz pierwszy tu opisany. POSZŁA SPAĆ??? NO HALO!! Tu poruszasz waży problem a ona idzie spać. Mnie by już nie było zanim by się obudziła. A jej dalsze manipulacje płaczem i obwinianiem Ciebie to jest tragedia. Rację ma Wacław, że to jest zachowanie dziecka. Chcesz być z dziewczynką czy kobietą?
Odpowiedz sobie sam.

28

Odp: Mniej seksu

Problemem w Waszym związku jest nie tylko zmiana jej nastawienia, ale też - jak się okazuje - kiepska komunikacja. Zastanawiam się nawet czy jej gwałtowna reakcja przypadkiem nie była wynikiem wyraźnego uświadomienia jej, że zorientowałeś się i zauważyłeś coś, co być może starała się jak najdłużej ukrywać, bo również moim zdaniem ona do tej pory trochę koloryzowała, aby sprostać Twoim oczekiwaniom, za to teraz poczuła się już tym nieco zmęczona i zdecydowała wrócić do swojego naturalnego poziomu potrzeb. Oczywiście mogę się mylić, bo powodów spadku ochoty na seks może być mnóstwo, jak choćby jakiś trudniejszy okres w życiu, ale właśnie dlatego, że zamiast się zastanawiać, to powinieneś wiedzieć, tym bardziej, że padło takie pytanie, należało o tym powiedzieć.

Z drugiej strony to jest zupełnie normalne, że z czasem pożądanie spada, a wtedy liczy się nie ilość, ale jakość. Warto też pamiętać, że dla kobiet niezwykle ważna jest gra wstępna, a ta może trwać nawet przez cały dzień, stopniowo budując napięcie. Ja na przykład uwielbiam te dni, kiedy seks już od rana "wisi w powietrzu" i tylko czeka się właściwy moment, kiedy można sobie pozwolić na finał.

Chciałabym też napisać, bo to może być istotne, że u większości kobiet to tak nie działa, że każdy ciepły gest, dotyk, przytulenie kojarzy się, jak mężczyznom, od razu z seksem, niech więc Cię nie dziwi, że na każdy pocałunek w szyję ona z automatu nie ciągnie Cię do łóżka.
Jeśli wcześniej tak było, a nie wynikało z jej rzeczywistych potrzeb, to niestety sama sobie strzeliła w stopę pokazując coś odmiennego, Ty z kolei masz dziś prawo czuć się oszukany.

29

Odp: Mniej seksu
sputnik69 napisał/a:
misiando napisał/a:

Po czynach, nie słowach, rozpoznasz.

Poszło tak jak napisałeś.
Mam naj***ne w głowie. Przecież seks jest cały czas.
Usłyszałem też, że jak chce ciągle to możemy, ale to ja wtedy nie dam rady.
Jestem niszczycielem marzeń. Nie dojrzałym facetem.

Był też płacz.

Aa
I obiecałem jej na początku, że nie tylko o seks mi chodzi. Z tego co pamiętam to uspokoiłem ja, że nie interesują mnie jednorazowe numerki, ale skoro i tak jestem potworem to jaka to różnica.

Rozplakana wyszła z domu.

Ja jej powiedziałem, że jest inaczej, ona, że tylko o pukanie mi chodzi. I że chcę dzień w dzień.


Okropna kobieta. I do tego oszustka. Ten cały seks byl tylko lepem na głupią muchę. Nie wiem jeszcze czemu w tym związku tkwisz.

30

Odp: Mniej seksu

Zacznę od pytania dlaczego z Nią jestem. Bo się zakochałem i mi zależy. Bo patrząc na inne rzeczy, które nas połączyły muszę powiedzieć, że jest super.

Znam też Jej przeszłość. Oczywiście Jej wersję przeszłości. To co ma za sobą tłumaczy (do pewnego stopnia) pewne zachowania, ale nawet mój spokój i opanowanie ma pewne granice.

Jak to zostało wspomniane wyżej. Liczy się też jakość seksu.
A tutaj w moim odczuciu jest rewelacyjnie.
Ani razu nie było, że chciałaby dłużej czy krócej.
Na nic się nie skarżyła, ale czytając powyższe odpowiedzi może też była to część większej całości.

Cieszę się, że odezwały się też kobiety. Chociaż koniec końców wychodzi na to samo.

31

Odp: Mniej seksu

W większości przypadków jest tak, że po czasie obojgu partnerom spada libido. Seks powszednieje, nie jest już taki emocjonujący jak na początku relacji. Nie ma w tym nic złego, że jej entuzjazm trochę opadł. Problem w tym, że twój nie opadł, co może oznaczać, że ten wspólny rok zweryfikował, że jesteście po prostu niedobrani w kwestii popędu.
A może zastanów się co ty możesz zrobić żeby ja bardziej nakręcać? może zmieniło się w twoim zachowaniu również coś? może zacząłeś przy niej walić bąki albo zamiast gry wstępnej, jak Olinka wspomniała- liczysz na szybki efekt? Może ty ją przestałeś podniecać?
Spróbuj z tej strony z nią porozmawiac.

32

Odp: Mniej seksu
sosenek napisał/a:

W większości przypadków jest tak, że po czasie obojgu partnerom spada libido. Seks powszednieje, nie jest już taki emocjonujący jak na początku relacji. Nie ma w tym nic złego, że jej entuzjazm trochę opadł. Problem w tym, że twój nie opadł, co może oznaczać, że ten wspólny rok zweryfikował, że jesteście po prostu niedobrani w kwestii popędu.
A może zastanów się co ty możesz zrobić żeby ja bardziej nakręcać? może zmieniło się w twoim zachowaniu również coś? może zacząłeś przy niej walić bąki albo zamiast gry wstępnej, jak Olinka wspomniała- liczysz na szybki efekt? Może ty ją przestałeś podniecać?
Spróbuj z tej strony z nią porozmawiac.

Nie walę bąków, pomagam tam gdzie się da.
Gra wstępną sam bardzo lubię. Od powiedzenia czegoś miłego, poprzez masaż Jej stóp, który lubi. Lubię całować Ja wszędzie. Ręce, nogi, szyja, a nie tylko piersi czy tyłek.

Moja rozmowa z Nią nie miała formy stwierdzenia, że za mało się bzykamy.
Jedynie wskazałem, że mam takie wrażenie używając rzecz jasna słów bardziej delikatnych. Zapytałem czy coś się dzieje z nią lub że mną.
Zaznaczyłem też, że sam nie raz nie mam siły ( chociaż to nie do końca kwestia siły. Nie chodzi o siłę w sensie fizycznym tylko o wpadnięcie w furię w momencie kiedy wystarczyły 2 spokojne słowa)

Czytałem sporo rzeczy. Od forów, na które patrzę przez gęste sito, poprzez artykuły na książkach kończąc.
Twierdzą, że należy rozmawiać, mówić o swoich objawach i potrzebach. Oczywiście w sposób odpowiedni. Na pewno nie w formie, że mi się należy.

33

Odp: Mniej seksu

Babka ma juz 40 lat, może hormony zaczynają jej skakać? Menopauza moi drodzy się zbliża i też może mieć wpływ na libido. Albo może ma jakieś inne problemy zdrowotne? Albo jakiś wstydliwy problem wywołany częstym seksem?

To co pisze mosiando pokazuje, że totalnie nie zna kobiecej psychiki i mierzy kobiety swoją męską miarą.

Ogólnie tak już jest, że popęd seksualny spada. Nie masz się czym martwić - statystyczny polak kocha sie średnio raz na tydzień - tak więc normę wyrabiasz - czasami nawet dwa dni pod rząd! - jak sam przyznałeś.

A tak na serio - daj jej szansę i rozmawiaj, ale wątpię że trafią się już takie obfite miesiące jak na początku. Pozostaje się albo z tym pogodzić, albo jakoś delikatnie i po dżentelmeńsku zakończyć związek.

Jeszcze jedno wpadło mi do głowy - może robi Ci próbę, choć to strasznie niedojrzałe by było... sprawdza, czy jesteś z nią faktycznie ze względu na twoje uczucia czy tylko dla seksu? Pamiętaj, jest dużo starsza i może boi się tego, że jak już nie będzie wyglądać dla Ciebie atrakcyjnie to ją porzucisz?

W każdym razie przyczyn może być wiele. Powodzenia!

34

Odp: Mniej seksu
nati_szuka napisał/a:

Babka ma juz 40 lat, może hormony zaczynają jej skakać? Menopauza moi drodzy się zbliża i też może mieć wpływ na libido.

Jak na potencjalną menopauzę, to ma nie już, a dopiero 40 lat, tym bardziej, że tzw. okres przedmenopauzalny zwykle trwa kilka lat. Nie wydaje mi się zatem, aby to była przyczyna tak drastycznej zmiany jej nastawienia do współżycia, bo pamiętajmy, że mówmy tu o okresie zaledwie roku.

35

Odp: Mniej seksu
sputnik69 napisał/a:

Jak to zostało wspomniane wyżej. Liczy się też jakość seksu.
A tutaj w moim odczuciu jest rewelacyjnie.
Ani razu nie było, że chciałaby dłużej czy krócej.
Na nic się nie skarżyła, ale czytając powyższe odpowiedzi może też była to część większej całości.

Sam sobie tu odpowiedziałeś. Wasz seks był tylko dla ciebie. Ona nic z tego nie miała. Ciężko jest  być aktorem przez całe życie. Ona zwyczajnie powoli wychodzi z roli. Większość kobiet tak robi, kiedy tracą nadzieję, że będzie im dobrze w łóżku z danym mężczyzną.
Moja rada? Jeśli to w ogóle możliwe po tylu latach spróbuj ją rozbudzić seksualnie. Na początek dowiedz się czy i jak się masturbuje. Potem pomalutku do niej dołączaj. To jedyna droga, jeśli ją kochasz, oczywiście. Pozdrawiam.

36

Odp: Mniej seksu
uzytkownik444 napisał/a:
sputnik69 napisał/a:

Jak to zostało wspomniane wyżej. Liczy się też jakość seksu.
A tutaj w moim odczuciu jest rewelacyjnie.
Ani razu nie było, że chciałaby dłużej czy krócej.
Na nic się nie skarżyła, ale czytając powyższe odpowiedzi może też była to część większej całości.

Sam sobie tu odpowiedziałeś. Wasz seks był tylko dla ciebie. Ona nic z tego nie miała. Ciężko jest  być aktorem przez całe życie. Ona zwyczajnie powoli wychodzi z roli. Większość kobiet tak robi, kiedy tracą nadzieję, że będzie im dobrze w łóżku z danym mężczyzną.
Moja rada? Jeśli to w ogóle możliwe po tylu latach spróbuj ją rozbudzić seksualnie. Na początek dowiedz się czy i jak się masturbuje. Potem pomalutku do niej dołączaj. To jedyna droga, jeśli ją kochasz, oczywiście. Pozdrawiam.

No dokładnie, to bardzo rozsądne podejście. Po prostu rozmowa, co jej się podoba / co nie. Czułość i poczucie bezpieczeństwa jest dla kobiety bardzo ważne.

37

Odp: Mniej seksu

Stara strategia. Autor się nie wypowiedział odnośnie mojej rady. Za to lecą odgrzewane wątki sprzed kilku lat. I kto wam uwierzy, że całe to wasze forum to nie są listy redakcji do redakcji? Żenua.

38

Odp: Mniej seksu
uzytkownik444 napisał/a:

Stara strategia. Autor się nie wypowiedział odnośnie mojej rady. Za to lecą odgrzewane wątki sprzed kilku lat. I kto wam uwierzy, że całe to wasze forum to nie są listy redakcji do redakcji? Żenua.

Tak szczerze, to zastanawiam się o co Ci chodzi? Poczułeś się zignorowany, urażony, że ktoś nie odniósł się do tego co napisałeś? Serio? Pomijam przy tym ten zauważalny fakt, że wiele innych wypowiedzi też zostało pominiętych. Nie przyszło Ci do głowy, że Autor być może właśnie rozwiązuje swój problem, ale tym razem od teorii przeszedł do praktyki i skupia się na osobie, której temat dotyczy?

39

Odp: Mniej seksu
uzytkownik444 napisał/a:

Stara strategia. Autor się nie wypowiedział odnośnie mojej rady. Za to lecą odgrzewane wątki sprzed kilku lat. I kto wam uwierzy, że całe to wasze forum to nie są listy redakcji do redakcji? Żenua.

Nie żyje tylko internetem. Nie należę do redakcji.

I chyba wspomniałem, że próbowałem rozmawiać.
Odpowiedź lekka :nic się nie zmieniło. Wydaje Ci się.
A tak bardziej z grubej rury :
Że mam pop... e w głowie. (ten zwrot wyszedł w trakcie dłuższej dyskusji. Nie jako pierwsza reakcja. To była reakcja na moje argumenty i tłumaczenie, że mam pewne obawy).
Usłyszałem też, że to mi seks nie pasuje i teraz szukam winy w niej żeby siebie wybielić.

Albo zostaw mnie I znajdź sobie taką co chce codziennie. I wtedy zobaczysz, że to że mną jest dużo seksu. A z inną będzie raz na miesiąc albo rzadziej.
Zacznij doceniać to co masz.

Było też coś w rodzaju, że gdyby chciała to ja bym nie dał rady. Lub coś podobnego. Na zasadzie, że Ona może więcej niż ja.


Oststnio temat trochę przycichł z powodów zdrowotnych i okresu, ale przy okazji rozmowy o zdrowiu usłyszałem :
Innym pewnie by to nie przeszkadzało, ale ponieważ my kochamy się często to trzeba to ogarnąć.

Nie chcę wyjść na gościa który tylko o jednym myśli, ale raz czy 2 na tydzień to bez patrzenia w statystyki nie wydaje mi się często.

Często to codziennie czy częściej. Ja mam ochotę czasem codziennie, czasem co 2 dni. 3 x na tydzień to ilość przy której bym nawet tematu nie poruszał.

Jednak wcześniej słyszałem "ale mam na Ciebie ochotę". Dostałem wiadomość że miło wspomina coś tam.


Mówiąc krótko. Mi się wszystko wydaje. To mi coś nie pasuje, a powinno.

40

Odp: Mniej seksu

"Było też coś w rodzaju, że gdyby chciała to ja bym nie dał rady."
to zdanie zdradza wszystko. 
już wcześniej ci pisałam -  musi być w seksie z tobą coś co jej nie pasuje dlatego podchodzi do niego bez entuzjazmu.
co jej po seksie codziennie jak jest kiepski? też bym nie chciała uprawiać kiepskiego seksu codziennie bo to udręka.
jak dla mnie to ty nie potrafisz jej po prostu odpowiednio podniecić, w dłuższym zwiazku czasem jest to trudniejsze niż na pierwszych randkach.

41

Odp: Mniej seksu
sosenek napisał/a:

"Było też coś w rodzaju, że gdyby chciała to ja bym nie dał rady."
to zdanie zdradza wszystko. 
już wcześniej ci pisałam -  musi być w seksie z tobą coś co jej nie pasuje dlatego podchodzi do niego bez entuzjazmu.
co jej po seksie codziennie jak jest kiepski? też bym nie chciała uprawiać kiepskiego seksu codziennie bo to udręka.
jak dla mnie to ty nie potrafisz jej po prostu odpowiednio podniecić, w dłuższym zwiazku czasem jest to trudniejsze niż na pierwszych randkach.

Rok to nie taki długi związek chyba.

I czy normą jest klamanie w takiej sytuacji w twarz?
Przecież jeśli można coś zmienić to można powiedzieć.
Jeśli nie można to czemu w tym tkwić?

42

Odp: Mniej seksu

bo widocznie poza seksem pasuje jej związek z tobą, możliwe też że nie powie ci prawdy bo nie chce cię zranić.
rok to dla jednych długo, dla innych nie.
naprawdę w kwestii seksu nie masz sobie nic a nic do zarzucenia?
dbasz o grę wstępną? zaspokajasz ją oralnie? ma orgazmy? seks nie jest ani za długi ani za krótki? pomyśl o tym co jej może nie grać w tym wszystkim.

43

Odp: Mniej seksu
sosenek napisał/a:

bo widocznie poza seksem pasuje jej związek z tobą, możliwe też że nie powie ci prawdy bo nie chce cię zranić.
rok to dla jednych długo, dla innych nie.
naprawdę w kwestii seksu nie masz sobie nic a nic do zarzucenia?
dbasz o grę wstępną? zaspokajasz ją oralnie? ma orgazmy? seks nie jest ani za długi ani za krótki? pomyśl o tym co jej może nie grać w tym wszystkim.

Gra wstępną lubię. Czasem zaczyna się od masażu. Czasem. Od całowania stóp. Lubi świece są świece.
Mówiła, ze orgazmów ma przeważnie kilka. Sam Jej nie męczyłem takimi pytaniami. Rozmawialiśmy. Dość dawno temu bo powiedziałem, że chcę ją zadowalać. Nie pamiętam dokładnie treści rozmowy. Powiedziała, że gdyby coś udawała to sama sobie robiłaby krzywdę.
Oralnie uwielbiam ją pieścić. Mój język był wszędzie (dosłownie).
Żaby było tak jak lubi dopytałem też jak ten język ma się na dole poruszać.

Kiedy rozmawialiśmy o długości stosunku to powiedziała, że za każdym razem wszystko Jej pasuje. Jak sam czuję, że jest jakoś szybciej to mówię, że musimy nieco zwolnić. Czasem zwalniam dam żeby nie nudzić.

Próbowałem dopytać się o fantazje. Nie chciałem wywierać presji. Mówiłem, że uwielbiam seks z Nią i chętnie zrobię dla niej wszystko. Słyszałem wtedy, że to co ja sam robię Jej pasuje. Jakiś czas temu powiedziałem też, że chciałbym żeby coś dla nas wymyśliła. Względnie niedawno więc na razie w tej sprawie cisza.



Myślę (może nie skromnie), że jestem dla Niej dobry. Nie robię awantur. Jeśli jest zgrzyt staram się zachować spokój.
Czasami się zastanawiam (między innymi także po tym co napisał w jednym ze swoich postów Wacław666) czy czasem nie byłem zbyt dobry.
Zacząłem się zastanawiać czy nie przestałem z jakiegoś powodu być dla niej męski. Dlatego też kiedy próbowałem z Nią rozmawiać o problemie. Wydaje mi się jednak, że takie coś może tkwić też w podświadomości.

Jeśli byłem za miękki to to się z pewnością zmieni. Tracę cierpliwość. Nie biorę już każdego objawu agresji na klatę. Nie dlatego, że celowo chce być oziębły. Po prostu chyba dotarła do moich granic.

44

Odp: Mniej seksu
sosenek napisał/a:

"Było też coś w rodzaju, że gdyby chciała to ja bym nie dał rady."
to zdanie zdradza wszystko. 
już wcześniej ci pisałam -  musi być w seksie z tobą coś co jej nie pasuje dlatego podchodzi do niego bez entuzjazmu.
co jej po seksie codziennie jak jest kiepski? też bym nie chciała uprawiać kiepskiego seksu codziennie bo to udręka.
jak dla mnie to ty nie potrafisz jej po prostu odpowiednio podniecić, w dłuższym zwiazku czasem jest to trudniejsze niż na pierwszych randkach.


Twoja wina, sputniku69!

Ode mnie:
Spotykałem się kiedyś z panią, co to z byłym mężem raz na rok, a ze mną raz trzy razy dziennie. Pora godowa i te sprawy.




W cytatach, które przytaczasz, jasno widać brak spójności :

sputnik69 napisał/a:

Usłyszałem też, że to mi seks nie pasuje i teraz szukam winy w niej żeby siebie wybielić.

Seks Ci nie pasuje, dlatego chcesz go więcej. Fuck logic...

sputnik69 napisał/a:

zostaw mnie I znajdź sobie taką co chce codziennie. I wtedy zobaczysz, że to że mną jest dużo seksu. A z inną będzie raz na miesiąc albo rzadziej.

Czyli znajdź taką, co chce codziennie, to będziesz miał raz na miesiąc. Fuck logic...



sputnik69 napisał/a:

Było też coś w rodzaju, że gdyby chciała to ja bym nie dał rady. Lub coś podobnego. Na zasadzie, że Ona może więcej niż ja.

Czyli nie chce.

Pańcia czuje się pewnie w tym związku, albo jej on wisi.





Jeśli chcesz w nim być, to stwórz w pańci poczucie zagrożenia. Idź na siłownię, wracaj późno z pracy, zmień wygląd, zmień modę. Może pomoże, jesli pańci na związku zależy. Jeśli nie zależy, to choćby skały sr...y - nie wskórasz.



Jeśli nie chcesz być w tym związku, to cóż, kredytu nie macie, dzieci nie macie, wspólnego biznesu również. Ciach i lecimy dalej.

45

Odp: Mniej seksu

jeśli jest tak jak piszesz to zwracam honor. widać, że o nią dbasz i się starasz.

46

Odp: Mniej seksu

Jak zwykle wujek dobra rada dostał ignora. Jeszcze raz pytam czy i jak twoja kobieta się masturbuje? Jeśli tego nie wiesz po roku związku to żaden z ciebie kochanek.  Na mężczyznę, z którym przeżywa orgazm kobieta reaguje natychmiastową produkcją oksytocyny przy każdym jego dotyku. Oksytocynę kobiety wytwarzają jeszcze w dwóch sytuacjach: przy porodzie i karmieniu piersią. Oksytocyna to hormon miłości, więzi, przywiązania.
    Piszę oczywiście z własnego doświadczenia. I niech mi żadne wirtualne babony nie zarzucają znowu, że jestem mężczyzną.

47

Odp: Mniej seksu
uzytkownik444 napisał/a:

Jeszcze raz pytam czy i jak twoja kobieta się masturbuje? Jeśli tego nie wiesz po roku związku to żaden z ciebie kochanek.

A wytłumaczysz, jaki jedno z drugim ma związek?

48

Odp: Mniej seksu
santapietruszka napisał/a:
uzytkownik444 napisał/a:

Jeszcze raz pytam czy i jak twoja kobieta się masturbuje? Jeśli tego nie wiesz po roku związku to żaden z ciebie kochanek.

A wytłumaczysz, jaki jedno z drugim ma związek?

Widocznie lubi popatrzeć wink

49 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-09-20 22:06:21)

Odp: Mniej seksu
Harvey napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
uzytkownik444 napisał/a:

Jeszcze raz pytam czy i jak twoja kobieta się masturbuje? Jeśli tego nie wiesz po roku związku to żaden z ciebie kochanek.

A wytłumaczysz, jaki jedno z drugim ma związek?

Widocznie lubi popatrzeć wink

Też mam takie wrażenie, bo z postów to akurat nic nie wynika, żadnego sensu... big_smile
Swoją drogą, dlaczego akurat po roku związku powinno się wiedzieć? A jak się dowie po dwóch latach albo wcale, znaczy, wypada się np. rozwieść?

50

Odp: Mniej seksu
santapietruszka napisał/a:
Harvey napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

A wytłumaczysz, jaki jedno z drugim ma związek?

Widocznie lubi popatrzeć wink

Też mam takie wrażenie, bo z postów to akurat nic nie wynika, żadnego sensu... big_smile
Swoją drogą, dlaczego akurat po roku związku powinno się wiedzieć? A jak się dowie po dwóch latach albo wcale, znaczy, wypada się np. rozwieść?

Wystarczy chcieć poznać tą drugą osobę i wszystko będzie jak ma być. Nikt nie zna siebie mając 20 lat, powiem więcej, nikt nie zna siebie mając 30 lat. Każdy ewoluuje w jakimś kierunku i ważne by te kierunki gdzieś tam się stykały. Mogą się kłócić, mogą być sprzeczne, mogą chcieć się pozabijać ale jak tego brakuje to tkwisz w pustce prowadzącej do nikąd.

Wystarczy rozmawiać. Jak nie dociera to zwyczajnie nie pasują do siebie wink

51

Odp: Mniej seksu

,,Mówiła, ze orgazmów ma przeważnie kilka. Sam Jej nie męczyłem takimi pytaniami. Rozmawialiśmy. Dość dawno temu bo powiedziałem, że chcę ją zadowalać. Nie pamiętam dokładnie treści rozmowy. Powiedziała, że gdyby coś udawała to sama sobie robiłaby krzywdę."

Sputnik wink Więc Ty nie wiesz kiedy ona ma orgazm smile Tego nie da sie za bardzo ukryć, wiec albo ich w ogóle nie ma albo ma tak niewielkie wink ze nawet ich nie zauważasz. Dla mnie to naprawdę dziwne. Ja nigdy nie miałam wiecej niz jeden smile ale za to jakościowo są naprawde różne. Ja po juz nie mam ochoty na następny czuje się rozluźniona i lubie się poprzytulać. Musisz sie jeszcze wiele nauczyć smile

Posty [ 51 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024