Witam , dwa miesiące temu mój chłopak rzucił mnie , bardzo przeżyłam to rozstanie. Nie jadłam , nie spałam , mało płakałam ale i tak to mi nic nie pomagało. Serce od środka mi pękało, wszystko mi go przypominało. Po 2 tyg rozłąki spotkaliśmy się przypadkowo w pubie na imprezie. Niestety to ja pierwsza wyciągnęłam rękę, powiedziałam mu wszystko co myślę, jak bardzo za nim tęsknię itp, że chciałabym , żebyśmy dali sobie szansę. On na koniec rozmowy stwierdził, że możemy spróbować. Potem spotkaliśmy się jeszcze dwa razy i znowu zaczęliśmy się spotykać. Teraz mija 1,5 miesiąca odkąd się zeszliśmy. Bardzo czuję się zraniona i ciągle siedzi mi myśl w głowie , że on nie do końca chce ze mną być. Boję się tego, że znowu się do niego bardzo przywiążę i będzie cholernie bolało jak nam się nie uda. Wiem, że może nie powinnam zakładać od razu najgorszego ale teraz już nie jestem pewna jego miłości tak jak wcześniej. Czy da się uniknąć przywiązania ? Co robić, żeby nie uzależniać się od drugiej osoby ?
Witam , dwa miesiące temu mój chłopak rzucił mnie , bardzo przeżyłam to rozstanie. Nie jadłam , nie spałam , mało płakałam ale i tak to mi nic nie pomagało. Serce od środka mi pękało, wszystko mi go przypominało. Po 2 tyg rozłąki spotkaliśmy się przypadkowo w pubie na imprezie. Niestety to ja pierwsza wyciągnęłam rękę, powiedziałam mu wszystko co myślę, jak bardzo za nim tęsknię itp, że chciałabym , żebyśmy dali sobie szansę. On na koniec rozmowy stwierdził, że możemy spróbować. Potem spotkaliśmy się jeszcze dwa razy i znowu zaczęliśmy się spotykać. Teraz mija 1,5 miesiąca odkąd się zeszliśmy. Bardzo czuję się zraniona i ciągle siedzi mi myśl w głowie , że on nie do końca chce ze mną być. Boję się tego, że znowu się do niego bardzo przywiążę i będzie cholernie bolało jak nam się nie uda. Wiem, że może nie powinnam zakładać od razu najgorszego ale teraz już nie jestem pewna jego miłości tak jak wcześniej. Czy da się uniknąć przywiązania ? Co robić, żeby nie uzależniać się od drugiej osoby ?
Moim zdaniem w zdrowym związku przywiązanie jest bardzo pożądane, uzależnienie zdecydowanie nie. Zresztą to drugie jakby z automatu powoduje, że relacja zdrową nie jest.
Nie będę chyba specjalnie odkrywcza pisząc, że żeby nie uzależniać się od drugiej osoby, trzeba po pierwsze popracować nad poczuciem własnej wartości, a po drugie mieć własne pasje, własnych przyjaciół, umieć samodzielnie spędzać czas, jednym słowem żyć tak, aby nigdy nie mieć poczucia, że kiedy kończy się związek, to kończy się wszystko.