Co prawda kobietą nie jestem, lecz liczę na Waszą pomoc. Jestem studentem - 22 lata i mieszkam z mamą.
Od jakiegoś czasu czuję się źle po zjedzeniu zupy.
Po spożyciu tego posiłku jest mi trochę ciężko na żołądku, niekiedy mnie lekko skręca i za każdym razem mi się odbija.
Rozmowa z mamą nie przyniosła pokladanego rozwiązania problemu. Twierdzi, że sobie wmawiam, albo że to normalne.
A ja przed zjedzeniem zupy czuję się lepiej niż po niej. Wtedy oprócz wrażenia ciężkości na żołądku, mam mniej energii.
Mama gotuje 3 zupy; pomidorowa, ogórkowa i krupnik.
Każda z nich mi chyba nie leży. Mama twierdzi że przesadzam.
I dlatego pytam jak Wy uważacie, czy takie opisane objawy wskazują, że powinienem unikać zup? Dodam, że po zjedzeniu jajecznicy, gotowanych jajek, normalengo 2 dania z ziemnikami, ryżem i schabowyn, czy spożyciu pieczywa czuję się ok. Po tych zupach coś mi jedynie nie teges.
Mama mnie zmusza wręcz do jedzenia tych zup, bo mówi że: zdrowa, pożywna i wartościowa.
Czy to prawda?
I na koniec główne skladniki robionych zup:
zupa gotowana jest na szyji z indyka lub uda z indyka, wrzucane są suszone warzywa, kawałki mięsa z indyka, niekiedy kawałki pokrojonego kabanosa, ziemniaki lub kasza pęczak lub makaron durum i do tego wiadomo: przecier, albo ogórki w zależności od typu zupy