Witam,
w zasadzie to mam krótkie pytanie,ale mnie nurtujące.
Jestem obecnie na kilkudniowym urlopie w Toruniu, który spędzam sama.Jestem tez jak na razie singielką i mieszkam w miejscowości oddalonej o 400 km.
Dwa dni temu gdy wracałam do hotelu na jednej z ulic z daleka zaczepił mnie mężczyzna mniej więcej w podobnym wieku.Ja mam 36 lat.Gdy mnie zobaczył krzyknął z daleka żebyśmy poszli razem na kawę.Jakos tak stawiłam temu opór.Miał poważną minę i ciągle na mnie patrzył.Zapytal jak mam na imię i skąd przyjechałam oraz jak długo zostanę.Odpowiedziałam mu jak również zbyłam to ze się śpieszę do hotelu.A on zasugerował że przyjdzie do mnie do hotelu.Gdy się odwróciłam plecami poprosił o numer ale mu go nie dałam.Obejrzal mnie od stóp do głów i powiedzial-jesteś śliczna.
Jak zrozumieć tego mężczyznę?Jakie to jest zachowanie i o co mu mogło tak naprawdę chodzić?
Czy mam czego żałować?
Witam,
w zasadzie to mam krótkie pytanie,ale mnie nurtujące.
Jestem obecnie na kilkudniowym urlopie w Toruniu, który spędzam sama.Jestem tez jak na razie singielką i mieszkam w miejscowości oddalonej o 400 km.
Dwa dni temu gdy wracałam do hotelu na jednej z ulic z daleka zaczepił mnie mężczyzna mniej więcej w podobnym wieku.Ja mam 36 lat.Gdy mnie zobaczył krzyknął z daleka żebyśmy poszli razem na kawę.Jakos tak stawiłam temu opór.Miał poważną minę i ciągle na mnie patrzył.Zapytal jak mam na imię i skąd przyjechałam oraz jak długo zostanę.Odpowiedziałam mu jak również zbyłam to ze się śpieszę do hotelu.A on zasugerował że przyjdzie do mnie do hotelu.Gdy się odwróciłam plecami poprosił o numer ale mu go nie dałam.Obejrzal mnie od stóp do głów i powiedzial-jesteś śliczna.
Jak zrozumieć tego mężczyznę?Jakie to jest zachowanie i o co mu mogło tak naprawdę chodzić?
Czy mam czego żałować?
Oczywiście, że masz czego żałować, to na pewno był supermegazarąbisty gość, który zaczepia laski na ulicy... i na pewno nie był pod wpływem. Serio masz 36 lat? Nie wierzę.
marta8201 napisał/a:Witam,
w zasadzie to mam krótkie pytanie,ale mnie nurtujące.
Jestem obecnie na kilkudniowym urlopie w Toruniu, który spędzam sama.Jestem tez jak na razie singielką i mieszkam w miejscowości oddalonej o 400 km.
Dwa dni temu gdy wracałam do hotelu na jednej z ulic z daleka zaczepił mnie mężczyzna mniej więcej w podobnym wieku.Ja mam 36 lat.Gdy mnie zobaczył krzyknął z daleka żebyśmy poszli razem na kawę.Jakos tak stawiłam temu opór.Miał poważną minę i ciągle na mnie patrzył.Zapytal jak mam na imię i skąd przyjechałam oraz jak długo zostanę.Odpowiedziałam mu jak również zbyłam to ze się śpieszę do hotelu.A on zasugerował że przyjdzie do mnie do hotelu.Gdy się odwróciłam plecami poprosił o numer ale mu go nie dałam.Obejrzal mnie od stóp do głów i powiedzial-jesteś śliczna.
Jak zrozumieć tego mężczyznę?Jakie to jest zachowanie i o co mu mogło tak naprawdę chodzić?
Czy mam czego żałować?Oczywiście, że masz czego żałować, to na pewno był supermegazarąbisty gość, który zaczepia laski na ulicy... i na pewno nie był pod wpływem. Serio masz 36 lat? Nie wierzę.
Tak.Ale co jest złego w moim wieku?Zapytałam tylko o te sytuacje?
santapietruszka napisał/a:marta8201 napisał/a:Witam,
w zasadzie to mam krótkie pytanie,ale mnie nurtujące.
Jestem obecnie na kilkudniowym urlopie w Toruniu, który spędzam sama.Jestem tez jak na razie singielką i mieszkam w miejscowości oddalonej o 400 km.
Dwa dni temu gdy wracałam do hotelu na jednej z ulic z daleka zaczepił mnie mężczyzna mniej więcej w podobnym wieku.Ja mam 36 lat.Gdy mnie zobaczył krzyknął z daleka żebyśmy poszli razem na kawę.Jakos tak stawiłam temu opór.Miał poważną minę i ciągle na mnie patrzył.Zapytal jak mam na imię i skąd przyjechałam oraz jak długo zostanę.Odpowiedziałam mu jak również zbyłam to ze się śpieszę do hotelu.A on zasugerował że przyjdzie do mnie do hotelu.Gdy się odwróciłam plecami poprosił o numer ale mu go nie dałam.Obejrzal mnie od stóp do głów i powiedzial-jesteś śliczna.
Jak zrozumieć tego mężczyznę?Jakie to jest zachowanie i o co mu mogło tak naprawdę chodzić?
Czy mam czego żałować?Oczywiście, że masz czego żałować, to na pewno był supermegazarąbisty gość, który zaczepia laski na ulicy... i na pewno nie był pod wpływem. Serio masz 36 lat? Nie wierzę.
Tak.Ale co jest złego w moim wieku?Zapytałam tylko o te sytuacje?
W samym Twoim wieku nic złego nie ma. Ale wydaje mi się, że powinnaś już wydorośleć.
marta8201 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Oczywiście, że masz czego żałować, to na pewno był supermegazarąbisty gość, który zaczepia laski na ulicy... i na pewno nie był pod wpływem. Serio masz 36 lat? Nie wierzę.
Tak.Ale co jest złego w moim wieku?Zapytałam tylko o te sytuacje?
W samym Twoim wieku nic złego nie ma. Ale wydaje mi się, że powinnaś już wydorośleć.
Ale w jakim sensie?Zaczepił mnie mężczyzna i chodzi mi tylko o interpretacje jego zachowania.
6 2018-08-04 22:56:27 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-08-04 23:00:17)
santapietruszka napisał/a:marta8201 napisał/a:Tak.Ale co jest złego w moim wieku?Zapytałam tylko o te sytuacje?
W samym Twoim wieku nic złego nie ma. Ale wydaje mi się, że powinnaś już wydorośleć.
Ale w jakim sensie?Zaczepił mnie mężczyzna i chodzi mi tylko o interpretacje jego zachowania.
W takim sensie, że zaczepia Cię randomowy gość na ulicy w jakimś mieście, a Ty już myślisz, że może zmarnowałaś szansę na wyjście za mąż... Serio, serio? Poważni goście nic innego nie robią, tylko zaczepiają panny na ulicy i chcą z nimi iść od razu do hotelu?
Zmarnowałaś najwyżej szansę na jakiś seksik i ewentualne choroby weneryczne, to nie wiem, jak myślisz, masz czego żałować, czy nie?
marta8201 napisał/a:santapietruszka napisał/a:W samym Twoim wieku nic złego nie ma. Ale wydaje mi się, że powinnaś już wydorośleć.
Ale w jakim sensie?Zaczepił mnie mężczyzna i chodzi mi tylko o interpretacje jego zachowania.
W takim sensie, że zaczepia Cię randomowy gość na ulicy w jakimś mieście, a Ty już myślisz, że może zmarnowałaś szansę na wyjście za mąż... Serio, serio? Poważni goście nic innego nie robią, tylko zaczepiają panny na ulicy i chcą z nimi iść od razu do hotelu?
Zmarnowałaś najwyżej szansę na jakiś seksik i ewentualne choroby weneryczne, to nie wiem, jak myślisz, masz czego żałować, czy nie?
Rozumiem.Moze teraz wszystkie znajomości opierają się na Internecie.Na ulicy to już nie to samo co kiedyś.
8 2018-08-04 23:19:59 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-08-04 23:20:49)
santapietruszka napisał/a:marta8201 napisał/a:Ale w jakim sensie?Zaczepił mnie mężczyzna i chodzi mi tylko o interpretacje jego zachowania.
W takim sensie, że zaczepia Cię randomowy gość na ulicy w jakimś mieście, a Ty już myślisz, że może zmarnowałaś szansę na wyjście za mąż... Serio, serio? Poważni goście nic innego nie robią, tylko zaczepiają panny na ulicy i chcą z nimi iść od razu do hotelu?
Zmarnowałaś najwyżej szansę na jakiś seksik i ewentualne choroby weneryczne, to nie wiem, jak myślisz, masz czego żałować, czy nie?
Rozumiem.Moze teraz wszystkie znajomości opierają się na Internecie.Na ulicy to już nie to samo co kiedyś.
Nie, nie wszystkie znajomości opierają się na internecie. Ale gość zaczepiający na ulicy i mówiący "jesteś śliczna, przyjdę do Ciebie do hotelu" nie rokuje na poważną znajomość. Zawsze tak było.
9 2018-08-04 23:24:42 Ostatnio edytowany przez Znerx (2018-08-04 23:25:02)
Czy mam czego żałować?
No pewnie.... to przecież mógł być najlepszy seks w Twoim życiu
ps.
Ty tak na serio? 36 lat i co on chciał jak mi mówił "śliczna, śliczna, hotel hotel"?
Stracilaś szansę poczuć się jak "kobieta pracująca".....
11 2018-08-05 11:22:56 Ostatnio edytowany przez marta8201 (2018-08-05 11:24:09)
Stracilaś szansę poczuć się jak "kobieta pracująca".....
Ja rozumiem,ze mam swoje lata ale mam również swoj rozum dlatego nie uległam tej zaczepce.
Ty,jako mężczyzna jak byś się zachował gdybyś spotkał kobietę która przypadkowo Ci się spodobała?Jaki jest ogólnie Twój punkt widzenia w tej kwestii?
Ale po co te rozkminy w tak prostej sprawie? Gdyby facet miał jakieś poważniejsze zamiary, niż niezobowiązujący numerek, chyba nie krzyczał by przez ulicę, aby tylko zaprosić Cię na kawę, tudzież pójść za Tobą do hotelu. Zwłaszcza, jeśli od razu wyczaił, że jesteś tu przyjazdem, nie na długo.
Przecież wielu ludzi może nam się podobać. I co z tego wynika? No niewiele.
13 2018-08-05 12:42:22 Ostatnio edytowany przez Summertime (2018-08-05 12:48:47)
Interpretacja zachowania
Jemu chodziło o sex.Wyłącznie.
Moje doświadczenia z tego typu sytuacjami są niepochlebne.To nie prawda, że facet zaczepiający na ulicy myśli o kobiecie w kategoriach związku.Taki facet ZAWSZE myśli wyłącznie o sexie.Jeśli szukasz uciech cielesnych wchodzisz w, to jeśli jednak nie interesuję Cię znalezienie partnera sexualne, to po pierwszych kilku słowach odchodzisz.Gdziesz przeczytałam tu, że faceci sądzą, że kobiecie chodzi o bzykanie.
W moim przypadku żaden facet, aż tak prymitywny nie był i bezczelny, by wzrokiem, czy gestem jednoznacznie wskazać intencje.Każdy udawał normalnego przyjemnego człowieka, dopiero na pierwszym spotkaniu ......wychodziło szydło z worka...bo z łapami kleili się.To szukacze szybkiej okazji
Witam,
w zasadzie to mam krótkie pytanie,ale mnie nurtujące.
Jestem obecnie na kilkudniowym urlopie w Toruniu, który spędzam sama.Jestem tez jak na razie singielką i mieszkam w miejscowości oddalonej o 400 km.
Dwa dni temu gdy wracałam do hotelu na jednej z ulic z daleka zaczepił mnie mężczyzna mniej więcej w podobnym wieku.Ja mam 36 lat.Gdy mnie zobaczył krzyknął z daleka żebyśmy poszli razem na kawę.Jakos tak stawiłam temu opór.Miał poważną minę i ciągle na mnie patrzył.Zapytal jak mam na imię i skąd przyjechałam oraz jak długo zostanę.Odpowiedziałam mu jak również zbyłam to ze się śpieszę do hotelu.A on zasugerował że przyjdzie do mnie do hotelu.Gdy się odwróciłam plecami poprosił o numer ale mu go nie dałam.Obejrzal mnie od stóp do głów i powiedzial-jesteś śliczna.
Jak zrozumieć tego mężczyznę?Jakie to jest zachowanie i o co mu mogło tak naprawdę chodzić?
Czy mam czego żałować?
Dobre , czy Ty na pewno masz 36 lat? Jesteś w obcym mieście, mieszkasz w hotelu, nieznany Ci mężczyzna krzykiem przywołuje Ciebie proponując Ci kawę, potem robi Ci dokładnego rentgena, a Ty pytasz, czy masz czego żałować? Bardzo dobre. Gratuluję "odpowiedniego" podejścia do takich znajomości.
marta8201 napisał/a:Witam,
w zasadzie to mam krótkie pytanie,ale mnie nurtujące.
Jestem obecnie na kilkudniowym urlopie w Toruniu, który spędzam sama.Jestem tez jak na razie singielką i mieszkam w miejscowości oddalonej o 400 km.
Dwa dni temu gdy wracałam do hotelu na jednej z ulic z daleka zaczepił mnie mężczyzna mniej więcej w podobnym wieku.Ja mam 36 lat.Gdy mnie zobaczył krzyknął z daleka żebyśmy poszli razem na kawę.Jakos tak stawiłam temu opór.Miał poważną minę i ciągle na mnie patrzył.Zapytal jak mam na imię i skąd przyjechałam oraz jak długo zostanę.Odpowiedziałam mu jak również zbyłam to ze się śpieszę do hotelu.A on zasugerował że przyjdzie do mnie do hotelu.Gdy się odwróciłam plecami poprosił o numer ale mu go nie dałam.Obejrzal mnie od stóp do głów i powiedzial-jesteś śliczna.
Jak zrozumieć tego mężczyznę?Jakie to jest zachowanie i o co mu mogło tak naprawdę chodzić?
Czy mam czego żałować?Dobre , czy Ty na pewno masz 36 lat? Jesteś w obcym mieście, mieszkasz w hotelu, nieznany Ci mężczyzna krzykiem przywołuje Ciebie proponując Ci kawę, potem robi Ci dokładnego rentgena, a Ty pytasz, czy masz czego żałować? Bardzo dobre. Gratuluję "odpowiedniego" podejścia do takich znajomości.
Natolinko zauważyłam, że dużo kobiet nie rozumie wielu rzeczy.Czasem mi się wydaje, jakby były lekko niedorozwinięte.Czasem zakłada temat, z problemem...po czym stwierdza, że problemu nie ma Zaczęłam w pewnej chwili zastanawiać się nad sensem mojego pobytu tutaj.Ponieważ zaistniałam tu z chęci przekazywania swoich doświadczeń, oraz z analizowania zachowañ i na podstawie miłości do psychologii.Również kwestia socjologii, bardzo mnie pociągała.Jednak zaczyna nastawać taki okres, w którym dostrzegam totalny brak myślenia u ludzi i jakby zacofanie....i to wpływa, że chyba kończy się moja " misja "
16 2018-08-05 15:20:23 Ostatnio edytowany przez uleshe (2018-08-05 15:21:30)
Początkowo też chciałem napisać coś w stylu 'kobito facet chciał Cie przelecieć a Ty się zastanawiasz'.Tyle że jakoś nie mogę wymyślić co mógłbym zrobić innego niż on aby tak na ulicy zacząć znajomość. Chciał Cię odprowadzić nie chciałaś komplementy puściłaś mimo uszu, numeru też nie dostał. Po prostu został przez Ciebie odrzucony.
Wiadomo że mógł mieć złe zamiary pewnie jak byś go zabrała do pokoju hotelowego i zaprosiła do łóżka to by nie odmówił. Tylko co jeśli miał 'dobre' zamiary. Co on zrobił źle co ma zrobić 'normalny' facet aby poznać bliżej przypadkowo spotkaną dziewczynę?
Większość facetów nie zaczepia tak dziewczyn. Boją się (i słusznie) odrzucenia. Bez internetu/technologii już nie ma szans poznać kogoś zupełnie obcego z poza kręgu swoich znajomych ?
zwyczajny gość napisał/a:Stracilaś szansę poczuć się jak "kobieta pracująca".....
Ja rozumiem,ze mam swoje lata ale mam również swoj rozum dlatego nie uległam tej zaczepce.
Ty,jako mężczyzna jak byś się zachował gdybyś spotkał kobietę która przypadkowo Ci się spodobała?Jaki jest ogólnie Twój punkt widzenia w tej kwestii?
Nooo można zagadnąć, ale na Boga nie w ten ordynarny sposób. Tyle różnych sposobów ......zapytać o ulicę, autobus, pogodę, zażartować, uśmiechnąć się.
Odnoszę wrażenie, że w dzisiejszych czasach smartfonów, fejsów, mesendżerów ludzie utracili zdolność bezpośredniej rozmowy i nawiązywania kontaktów. O sztuce flirtu to nawet nie wspomnę.....
18 2018-08-05 20:51:16 Ostatnio edytowany przez Gary (2018-08-05 20:54:06)
Chciał Cię poderwać, ale Ty się nie dałaś.
Czy masz czego żałować? Może masz... zależy co by się wydarzyło.
Chodziło mu o spedzenie czasu z fajną kobietą i potem o seks z nią.
19 2018-08-05 21:44:42 Ostatnio edytowany przez marta8201 (2018-08-05 22:05:14)
marta8201 napisał/a:zwyczajny gość napisał/a:Stracilaś szansę poczuć się jak "kobieta pracująca".....
Ja rozumiem,ze mam swoje lata ale mam również swoj rozum dlatego nie uległam tej zaczepce.
Ty,jako mężczyzna jak byś się zachował gdybyś spotkał kobietę która przypadkowo Ci się spodobała?Jaki jest ogólnie Twój punkt widzenia w tej kwestii?Nooo można zagadnąć, ale na Boga nie w ten ordynarny sposób. Tyle różnych sposobów ......zapytać o ulicę, autobus, pogodę, zażartować, uśmiechnąć się.
Odnoszę wrażenie, że w dzisiejszych czasach smartfonów, fejsów, mesendżerów ludzie utracili zdolność bezpośredniej rozmowy i nawiązywania kontaktów. O sztuce flirtu to nawet nie wspomnę.....
Właśnie rzecz w tym że był śmiertelnie poważny,nie widać było żadnego uśmiechu na jego twarzy bo była wręcz kamienna.Nie żartował i nie mówił o niczym innym .Gdy odmówiłam numeru telefonu od razu odwrócił się i poszedł.Troche dziwne to zachowanie.Zapalila mi się czerwona lampka gdy usłyszałam słowo hotel.Pomyslalam ze tak nie mówi żaden gentleman ani człowiek z klasą.
Pierwszy raz zaczepił mnie w ten sposób mężczyzna.Przeciez nie uznam tego za jakieś przeznaczenie.
To chyba nigdy nie przechodziłaś koło budowy czy budki z piwem
To chyba nigdy nie przechodziłaś koło budowy czy budki z piwem
Nie porównuję....
zwyczajny gość napisał/a:To chyba nigdy nie przechodziłaś koło budowy czy budki z piwem
Nie porównuję....
Już chyba przestałam się znać na mężczyznach.Pogubilam się w ich intencjach.
Och jakie święte oburzenie:(
Swoją drogą to miło, że cię skomplementował i wcale nie uważam, że tylko w jednym celu.
I nie przejmuj się forumowymi hipokrytami co to wszystko najlepiej wiedzą o życiu tylko jakimś cudem swojego dobrze nie zaprogramowali.
Och jakie święte oburzenie:(
Swoją drogą to miło, że cię skomplementował i wcale nie uważam, że tylko w jednym celu.I nie przejmuj się forumowymi hipokrytami co to wszystko najlepiej wiedzą o życiu tylko jakimś cudem swojego dobrze nie zaprogramowali.
Myślę,ze trzeba mieć też szczęście aby w dzisiejszych czasach poznać wartościową osobę przypadkiem,na ulicy.
Nie odnoszę się już do tej sytuacji,ale ogólnie gdybym kiedykolwiek znalazła się w podobnej.
25 2018-08-07 20:14:31 Ostatnio edytowany przez marta8201 (2018-08-07 20:15:35)
kejt38 napisał/a:Och jakie święte oburzenie:(
Swoją drogą to miło, że cię skomplementował i wcale nie uważam, że tylko w jednym celu.I nie przejmuj się forumowymi hipokrytami co to wszystko najlepiej wiedzą o życiu tylko jakimś cudem swojego dobrze nie zaprogramowali.
Myślę,ze trzeba mieć też szczęście aby w dzisiejszych czasach poznać wartościową osobę przypadkiem,na ulicy.
Nie odnoszę się już do tej sytuacji,ale ogólnie gdybym kiedykolwiek znalazła się w podobnej.
Być może tak to wszystko odebrałam bo jestem sama i nie potrafię nie myśleć o wypełnieniu pustki w moim życiu.