Cześć wszystkim. Postaram się krótko i na temat. Ale potrzebuje pomocy z zewnątrz i liczę na kogos z was. Sprawa wygląda tak. Mam 22 lata. Jestem z facetem od 2 lat. Odkad zaczelam nowa prace poznałam tam pewnego mężczyznę. Ma 30 lat. Po rozwodzie z dzieckiem. Od początku zaiskrzylo. Niewinne spojrzenia zaczepianie(trochę jak dzieci) ale ja bylam zakochana w moim facecie i nie dopuszczalam do siebie tego, ze podoba mi sie mężczyzna z mojej pracy. Klamalam sama siebie, ze wcale nic do niego nie czuje. On byl Sam, bawił sie i trochę sie balam ze jest zwykłym podrywaczem. Więc dawalam się spokój. Gdy minęło jakieś 9 miesięcy on w końcu powiedział mi, ze sie zakochał we mnie. Spotkaliśmy się raz i bylo jak z bajki. Tylko... Ze poznał kobietę jakieś 3 miesiące temu sa razem maja mieszkanie. Jeszcse nie mieszkają bo dopiero remontuja. Ja zakochana w nim gdy usłyszałam, ze on czuje to samo to ja byłam w stanie zrobić dla niego wszystko. Tylko on ciągle powtarzał, ze nie możemy być razem bo ma kogoś.. I jest za późno. Przyznał się ze jest tchórzem i ze zawalił.. Bo jak byl sam mogl mi powiedzieć co czuje a sie bal mojej reakcji(brzmi dziecinnie). I chciał być ze mną. Powtarza teraz, ze jestem w jego sercu ale nie może zostawić teraz swoją partnerke. Ciagnie go do mnie a w pracy nie potrafi sobie z tym poradzić. Dostałam również wiadomość iz musimy zakończyć to wszystko. A w pracy widziałam jak nalewaja mu się lzy do oczu jak mnie widzi. Powiedzcie mi co o tym myślicie? Jak można kochać kogoś a być z kimś tylko dlatego, ze maja mieszkanie i sa 3 miesiące razem..
1 2018-08-03 23:25:12 Ostatnio edytowany przez Milena.999 (2018-08-03 23:26:47)
A co z Twoim facetem?
Yyy.. bał się powiedziec, ale jak już był w związku to się nie bał twojej reakcji? Coś tu nie gra
Cześć wszystkim. Postaram się krótko i na temat. Ale potrzebuje pomocy z zewnątrz i liczę na kogos z was. Sprawa wygląda tak. Mam 22 lata. Jestem z facetem od 2 lat. Odkad zaczelam nowa prace poznałam tam pewnego mężczyznę. Ma 30 lat. Po rozwodzie z dzieckiem. Od początku zaiskrzylo. Niewinne spojrzenia zaczepianie(trochę jak dzieci) ale ja bylam zakochana w moim facecie i nie dopuszczalam do siebie tego, ze podoba mi sie mężczyzna z mojej pracy. Klamalam sama siebie, ze wcale nic do niego nie czuje. On byl Sam, bawił sie i trochę sie balam ze jest zwykłym podrywaczem. Więc dawalam się spokój. Gdy minęło jakieś 9 miesięcy on w końcu powiedział mi, ze sie zakochał we mnie. Spotkaliśmy się raz i bylo jak z bajki. Tylko... Ze poznał kobietę jakieś 3 miesiące temu sa razem maja mieszkanie. Jeszcse nie mieszkają bo dopiero remontuja. Ja zakochana w nim gdy usłyszałam, ze on czuje to samo to ja byłam w stanie zrobić dla niego wszystko. Tylko on ciągle powtarzał, ze nie możemy być razem bo ma kogoś.. I jest za późno. Przyznał się ze jest tchórzem i ze zawalił.. Bo jak byl sam mogl mi powiedzieć co czuje a sie bal mojej reakcji(brzmi dziecinnie). I chciał być ze mną. Powtarza teraz, ze jestem w jego sercu ale nie może zostawić teraz swoją partnerke. Ciagnie go do mnie a w pracy nie potrafi sobie z tym poradzić. Dostałam również wiadomość iz musimy zakończyć to wszystko. A w pracy widziałam jak nalewaja mu się lzy do oczu jak mnie widzi. Powiedzcie mi co o tym myślicie? Jak można kochać kogoś a być z kimś tylko dlatego, ze maja mieszkanie i sa 3 miesiące razem..
Widzisz sama, że nie warto było zaczynać z innym skoro miałaś chłopaka i byłaś z nim już 2 lata.To raczej Ty nie zachowałaś się w porządku do swojego faceta. Są przysłowia, z których czasami warto korzystać … nie utrzymasz dwóch srok za ogon … Mam nadzieję, że ten Twój chłopak nie wie o niczym?? a tamtemu nie wierz, bo gdyby mu na Tobie zależało nie okłamywałby Ciebie ,a skoro miał już kogoś nie świadczy o nim zbyt dobrze. Jego łzy są z całą pewnością nieszczere, chce coś tym osiągnąć, tylko nie wiem czy Ty dasz się na to nabrać?