Witam,
Opowiem wam historię, jeśli ktoś ma radę/rady chętnie każdą przeczytam, jeśli nie, to chociaż wypowiedzcie się czy jest sens starać się.
Poznałem dziewczynę przez Internet, która bardzo mi się spodobała. Od razu złapaliśmy wspólny język, na pierwszym spotkaniu nie było chwili w której ani ja ani dziewczyna o której będę pisał P. nie wiedzielibyśmy o czym rozmawiać. Spotkanie trwało 6h, może nawet dłużej. Śmialiśmy się, rozmawialiśmy, było mega fajnie.
Po kilku dniach umówiliśmy się znów, przez te kilka dni pisaliśmy ze sobą każdego dnia po kilka godzin. Poszliśmy na piwo do mojego ulubionego baru, mieliśmy to szczęście, że na dole siedzieliśmy tylko my. Mogliśmy tak jak na pierwszym spotkaniu spokojnie porozmawiać i pośmiać się. Wypiliśmy kilka piw, gdy zamykali lokal zapytałem czy idziemy do innego na jeszcze jakieś piwo i P. zgodziła się. Lokal byl już zamknięty, więc powiedziałem, że albo piwko plenerowe, albo odprowadzę ją do domu. P. powiedziała że mogę u niej spać i wypijemy piwo w domu. Po drodze tańczyliśmy bez muzyki na środku chodnika, śmialiśmy się, rozmawialiśmy jakbyśmy znali się latami.
Gdy kładliśmy się spać w jednym lózku powiedzieliśmy sobie, że tylko śpimy. Jednak rzeczywistość okazała się inna, zaczęliśmy się całować. Nie pamiętam kto zaczął, ale to nie ważne. Było miło, więc złapałam ją za bluzkę i zapytałem, czy zdjąć, P. odpowiedziała tak. Skończyło się sexem.
Rano zauważyłem, że jest inna, po chwili pożegnaliśmy się i wyszedłem. Później pisaliśmy ze sobą, miała żal do siebie i do mnie, że się nieopanowalismy. Ja też pierwszy raz w życiu miałem wyrzuty sumienia, że przespałem się z dziewczyną. Następnego dnia pojechałem z kwiatami żeby zobaczyła, że zależy mi na niej i że chcę ją nadal poznawać. Nie wyszła z domu, więc kwiaty zostawiłem pod domem. Zdenerwowałem się bo myślałem że to koniec. Po chwili napisała smsa, że kwiaty są piękne, żebym niczym się nie przejmował i że wszystko będzie dobrze. Jechałem wtedy na wesele do innego miasta i tego samego dnia wieczorem zapytała kiedy wracam bo trochę tęskni. Spotkaliśmy się następnego dnia gdy wróciłem.
W ciągu krótkiej znajomości bo dwumiesięcznej spotkania nasze były częste, kilkugodzinne. Gdy się nie widzieliśmy po kilka godzin ze sobą pisaliśmy.
Przez te dwa miesiące pisała mi, że czuje się przy mnie bezpieczna, że lubi spędzać ze mną czas i wiele innych rzeczy. Kilka razy nocowałem u niej, spaliśmy w jednym lózku, ale bez sexu. Nie chciałem się z tym spieszyc i popełnić bledu bo bardzo mi na niej zależało. Szybko się zakochałem bo nadawaliśmy na jednej fali. Nie mówiłem jej tego bo wiedziałem, że jeśli przyśpieszę z czymkolwiek to popsuje wszystko. Wiedziałem że ona szybko się nie zakocha bo facet z którym prawie wzięła ślub przez rok ją zdradzał.
Raz gdy byliśmy trochę podpici zapytała mnie co do niej czuję. Nie powiedziałem że ją kocham, ale użyłem tylu pięknych słów, że mogła się tego domyślić. Miałem wrażenie, że trochę posmutniała, że nie powiedziałem P. kocham Cię.
Od dwóch miesięcy nie mamy kontaktu. Dlaczego? Nie wiem. Byłem z kumplem na piwie, on cały czas mówił żebyśmy poszli do restauracji w której P. pracuje. Powiedziałem że nie i koniec. Jak się nachlalismy zmieniłem zdanie...ale usiedliśmy w ogródku lokalu obok pracy P. Mój głupi łeb nie wiem co wymyślił, ale wszedłem do restauracji gdzie pracuje P. Nie pamiętałem tego, następnego dnia P. napisała smsa że mogę się już do niej więcej nie odzywać. Próbowałem dowiedzieć się o co chodzi, ale mi tego nie powiedziała. Poszedłem z kwiatami żeby porozmawiać i przeprosić, choć nie wiedziałem za co. Kwiaty zostawiłem na barze bo od razu uciekła na zaplecze. Próbowałem wiele razy dowiedzieć się co zrobiłem i mimo że rozmawialiśmy kilka razy to niczego się nie dowiedziałem. Miałem też gorszy okres w życiu i dużo pilem i często dzwoniłem w nocy nawalony, było to głupie bo pracuje i to ciężko i nie dawałem jej spać. Zablokowała mój numer i dobrze bo ma spokój choć już się ogarnąłem i nie dzwoniłbym w nocy.
Jak myślicie jest sens starać się dalej? Jeśli tak to jak?
Za miesiąc ma urodziny, próbować zrobić jakąś niespodziankę?