Witam Wszystkich.
Ma mały problem i może ktoś z was będzie umiał mi poradzic i doradzić co w tej sytuacji zrobić.Mianowicie,jakiś czas temu pożyczylam Znajomemu(który prowadzi swoją firmę) bezinteresownie pieniądze.Niestety do dnia dzisiejszego nie mogę sie doprosić o zwrot moich pieniędzy Za kazdym razem kiedy się o to dopytuję to tylko zbywa mnie śmiesznymi wymówkami:
- że zaraz zrobi przelew
-że zaraz zleci przelew swojej ksiegowej
-że czeka na zwrot nadplaconego podatku z urzędu skarbowego
-że dostał bardzo duże dofinansowanie z uni europejskiej
-że buduje dom
-że biuro mu okradli
-że mial jakies operacje itp itd
Zamiast poprostu honorowo się przyznać że w ogóle nie chce mi oodać tych pieniędzy. Kwota nie jest mała,żebym mogła tak sobie odpuścić.Niestety nie mam wystarczających dowodów żeby pójść z tym do sądu,dowiadywałam się u prawnika
Więc,zastanawiam się czy by nie napisać listu z prośbą do Jego żony,żeby porozmawiała z mężem lub jakoś na niego wpłynęła ,żeby w końcu oddał mi te pieniądze. Tylko Boję się żeby z tego nie wyszła jakaś ,,afera rozwodowa'' bo ona Mnie nie zna...Pozatym pierwszy raz jak mu pożyczyłam kasę to podał własnie konto swojej żony,żeby uniknąć płacenia podatku.
Co o tym pomyśle sądzicie?
Witam Wszystkich.
Ma mały problem i może ktoś z was będzie umiał mi poradzic i doradzić co w tej sytuacji zrobić.Mianowicie,jakiś czas temu pożyczylam Znajomemu(który prowadzi swoją firmę) bezinteresownie pieniądze.Niestety do dnia dzisiejszego nie mogę sie doprosić o zwrot moich pieniędzy Za kazdym razem kiedy się o to dopytuję to tylko zbywa mnie śmiesznymi wymówkami:
- że zaraz zrobi przelew
-że zaraz zleci przelew swojej ksiegowej
-że czeka na zwrot nadplaconego podatku z urzędu skarbowego
-że dostał bardzo duże dofinansowanie z uni europejskiej
-że buduje dom
-że biuro mu okradli
-że mial jakies operacje itp itd
Zamiast poprostu honorowo się przyznać że w ogóle nie chce mi oodać tych pieniędzy. Kwota nie jest mała,żebym mogła tak sobie odpuścić.Niestety nie mam wystarczających dowodów żeby pójść z tym do sądu,dowiadywałam się u prawnika
Więc,zastanawiam się czy by nie napisać listu z prośbą do Jego żony,żeby porozmawiała z mężem lub jakoś na niego wpłynęła ,żeby w końcu oddał mi te pieniądze. Tylko Boję się żeby z tego nie wyszła jakaś ,,afera rozwodowa'' bo ona Mnie nie zna...Pozatym pierwszy raz jak mu pożyczyłam kasę to podał własnie konto swojej żony,żeby uniknąć płacenia podatku.
Co o tym pomyśle sądzicie?
Co napisałas w tytule przelewu, przynajmniej tym do jego żony? Bo jesli "pożyczka", to zwyczajnie zakomunikuj facetowi, że podasz do sądu jego żonę o zwrot pożyczonych pieniędzy. Może to na niego zadziała?
Swoją drogą; to plaga jakaś? To pożyczanie pieniędzy, bez umowy i pokwitowania, do tego ledwo co znanym ludziom? Kim on był dla ciebie, kochankiem?
Nie jestem jego kochanką.
Już nie raz sugerowałam mu że skontaktuję się z jego bliskimi w sprawie pieniędzy,ale on nic sobie z tego nie robi.
Niestety przelew był zrobiony z konta mojej koleżanki:(:( wiem słabe to
MikiBziki napisał/a:Witam Wszystkich.
Ma mały problem i może ktoś z was będzie umiał mi poradzic i doradzić co w tej sytuacji zrobić.Mianowicie,jakiś czas temu pożyczylam Znajomemu(który prowadzi swoją firmę) bezinteresownie pieniądze.Niestety do dnia dzisiejszego nie mogę sie doprosić o zwrot moich pieniędzy Za kazdym razem kiedy się o to dopytuję to tylko zbywa mnie śmiesznymi wymówkami:
- że zaraz zrobi przelew
-że zaraz zleci przelew swojej ksiegowej
-że czeka na zwrot nadplaconego podatku z urzędu skarbowego
-że dostał bardzo duże dofinansowanie z uni europejskiej
-że buduje dom
-że biuro mu okradli
-że mial jakies operacje itp itd
Zamiast poprostu honorowo się przyznać że w ogóle nie chce mi oodać tych pieniędzy. Kwota nie jest mała,żebym mogła tak sobie odpuścić.Niestety nie mam wystarczających dowodów żeby pójść z tym do sądu,dowiadywałam się u prawnika
Więc,zastanawiam się czy by nie napisać listu z prośbą do Jego żony,żeby porozmawiała z mężem lub jakoś na niego wpłynęła ,żeby w końcu oddał mi te pieniądze. Tylko Boję się żeby z tego nie wyszła jakaś ,,afera rozwodowa'' bo ona Mnie nie zna...Pozatym pierwszy raz jak mu pożyczyłam kasę to podał własnie konto swojej żony,żeby uniknąć płacenia podatku.
Co o tym pomyśle sądzicie?Co napisałas w tytule przelewu, przynajmniej tym do jego żony? Bo jesli "pożyczka", to zwyczajnie zakomunikuj facetowi, że podasz do sądu jego żonę o zwrot pożyczonych pieniędzy. Może to na niego zadziała?
Swoją drogą; to plaga jakaś? To pożyczanie pieniędzy, bez umowy i pokwitowania, do tego ledwo co znanym ludziom? Kim on był dla ciebie, kochankiem?
dziewczyno płać za swoją głupotę!
Naprawdę trudno o bardziej absurdalną historyjkę - jakiemuś kolesiowi (słabo znanemu) pożyczasz dużo kasy (100 zł, 10 000 zł, 100 000zł?), nie podpisujecie żadnej umowy, nie masz żadnych świadków, dokumentów, a co zabawniejsze robisz to z konta koleżanki, na konto żony, innymi słowy ani ty, ani on nie jest stroną w tej historyjce. To bardziej wygląda na pranie pieniędzy niż na tragedię naiwnej dziewuszki.
Dlaczego mu pożyczyłaś kasę? Nie mógł koleś iść do banku i zapłacić 10-20% ekstra (czy nawet po chwilówkę)?
5 2018-07-15 18:32:08 Ostatnio edytowany przez evada (2018-07-15 18:38:55)
<a href="http://www.netkobiety.pl/t108254.html"</a>
jeszcze do tej pory nic nie zrobiłaś?
Jeśli masz potwierdzenie przelewu to jest już coś. Jeśli z konta koleżanki to spisz z nią umowę - uzgodnienie uzasadniającą tak operację.
Przeprowadź kilka rozmów na temat pożyczki i nagrywaj je. Wysyłaj SMSy i archiwizuj je.Porozmawiaj o pożycce z gościem przy świadku, przyda się potem na procesie.
Odczekaj i idź do adwokata - najpierw wezwanie przedsądowe ....potem ewentualnie sprawa do sądu.
Umowy ustne też są wiążące.
7 2018-07-15 20:42:42 Ostatnio edytowany przez MikiBziki (2018-07-15 20:47:39)
Mądry polak po szkodzie
Skąd wiesz że slabo go znam?? w swojej kryszałowej kuli to ujrzałaś???
potrzebował kasy bo brakowało mu do zakupu samochodu jakiegoś busa potrzebnego do pracy( tak wytłumaczył)
Sam mi podał nr konta i adres żony ,pewnie tylko dlatego zeby uniknąć płacenia podatku od darowizny do urzędu skarbowego ,skoro prowadzi własną firmę!
A to czy mógł czy nie mógł isc do banku czy gdzie kolwiek po jakis kredyt,to może sama go zapytasz ,bo moge ci dac jego nr tel?
Niestety nie siedzę w jego głowie i niewiem co on sobie wtedy myślał
dziewczyno płać za swoją głupotę!
Naprawdę trudno o bardziej absurdalną historyjkę - jakiemuś kolesiowi (słabo znanemu) pożyczasz dużo kasy (100 zł, 10 000 zł, 100 000zł?), nie podpisujecie żadnej umowy, nie masz żadnych świadków, dokumentów, a co zabawniejsze robisz to z konta koleżanki, na konto żony, innymi słowy ani ty, ani on nie jest stroną w tej historyjce. To bardziej wygląda na pranie pieniędzy niż na tragedię naiwnej dziewuszki.
Dlaczego mu pożyczyłaś kasę? Nie mógł koleś iść do banku i zapłacić 10-20% ekstra (czy nawet po chwilówkę)?
8 2018-07-15 20:50:02 Ostatnio edytowany przez CatLady (2018-07-15 20:53:12)
.Niestety nie mam wystarczających dowodów żeby pójść z tym do sądu,dowiadywałam się u prawnika
Może idź do innego prawnika?
Ja miałam w rodzinie taką sytuację. Facet planował zamieszkać z ówczesną partnerką, więc wysyłał jej kasę - pracuje na wyjazdach - na remont, na meble itd. Jego rodzice też się dołożyli. Wszystko w zasadzie z ręki do ręki i na gębę - umowy żadnej nie spisali, wszystko ona kupywała więc nawet nie miał faktur czy paragonów.. Potem związek się zepsuł, a pani zaczęła tak samo kręcić, że pieniążków nie odda. Jego rodzice się wkurzyli i poszli do prawnika. Prawnik wystosował do pani jakieś pisemko - nie wiem dokładnie, chyba groził pozwem sądowym i pani się wystraszyła i oddała. A też jej się wydawało, że będzie miała kilka tysięcy w prezencie.
Pomyśl: czy mówiłaś komuś innemu o tej pożyczce? Czy ten ktoś zeznałby to w sądzie? Czy dałaś do ręki czy przelewem?
Idź do innego prawnika - serio, czasem wystarczy jedno pisemko, bo na razie koledze się wydaje, że naiwną znalazł. Może jak zobaczy, że mówisz serio, to odda?
Edycja: doczytałam resztę wątku. Masz świadka - koleżankę. Masz dowód - przelew bankowy. W czym jest problem? Jakie "za mało dowodów"?
Mądry polak po szkodzie
Skąd wiesz że slabo go znam?? w swojej kryszałowej kuli to ujrzałaś???.
sama napisałaś
Więc,zastanawiam się czy by nie napisać listu z prośbą do Jego żony,żeby porozmawiała z mężem lub jakoś na niego wpłynęła ,żeby w końcu oddał mi te pieniądze. Tylko Boję się żeby z tego nie wyszła jakaś ,,afera rozwodowa'' bo ona Mnie nie zna...
skoro nie jesteś jego kochanką, a nie znasz jego żony, to raczej nie jest to jakaś bardzo bliska znajomości, do tego nie potrzebna jest magiczna, kryształowa kula.
Poza tym, to nie jest kwestia tylko głupoty po szkodzie, tylko ogólnie - głupoty.
Jeżeli ktoś prowadzi firmę, to nie może sobie finansować samochodu w jakiś dziwny sposób. Niby jak księgowa ma zaksięgować zakup samochodu opłaconymi pieniędzmi żony/koleżanki.
Gdyby ci nagadał, że potrzebuje dla siebie samochód, to co innego, ale do pracy???
Jak namówiłaś koleżankę, by przelała twoją kasę osobie trzeciej? Przecież to już robi się bardzo skomplikowana sytuacja. Czemu twoja koleżanka nie wniesie sprawy do sądu o zwrot kasy?
A tak przy okazji dlaczego umieściłaś temat w dziale "ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD"? On cię zdradził, flirtował z tobą, sponsorowałaś go?
Napisalam w tym dziale bo zauważyłam ze jest to najbardziej oblegany dział i liczyłam ze dostanę tu więcej podpowiedzi na ten temat
nie wierzę ze ty jesteś taka ideana i perfekcyjna i wszzystko robisz z rozmysłem i wielokrotnym zastanowieniem?
jak to zakięgował to jego sprawa,ja tego nie sprawdzalam...mówił ze na samochód a czy to była prawda czy nie to juz tylko on wie...
Zyjemy w kraju Krętaczy Oszustów i Złodzieji
jak namówilam koleżanke? całkiem normalnie,dałam jej pieniążki i zrobiła przelew-nic w tym dziwnego.
MikiBziki napisał/a:Mądry polak po szkodzie
Skąd wiesz że slabo go znam?? w swojej kryszałowej kuli to ujrzałaś???.sama napisałaś
MikiBziki napisał/a:Więc,zastanawiam się czy by nie napisać listu z prośbą do Jego żony,żeby porozmawiała z mężem lub jakoś na niego wpłynęła ,żeby w końcu oddał mi te pieniądze. Tylko Boję się żeby z tego nie wyszła jakaś ,,afera rozwodowa'' bo ona Mnie nie zna...
skoro nie jesteś jego kochanką, a nie znasz jego żony, to raczej nie jest to jakaś bardzo bliska znajomości, do tego nie potrzebna jest magiczna, kryształowa kula.
Poza tym, to nie jest kwestia tylko głupoty po szkodzie, tylko ogólnie - głupoty.
Jeżeli ktoś prowadzi firmę, to nie może sobie finansować samochodu w jakiś dziwny sposób. Niby jak księgowa ma zaksięgować zakup samochodu opłaconymi pieniędzmi żony/koleżanki.
Gdyby ci nagadał, że potrzebuje dla siebie samochód, to co innego, ale do pracy???
Jak namówiłaś koleżankę, by przelała twoją kasę osobie trzeciej? Przecież to już robi się bardzo skomplikowana sytuacja. Czemu twoja koleżanka nie wniesie sprawy do sądu o zwrot kasy?A tak przy okazji dlaczego umieściłaś temat w dziale "ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD"? On cię zdradził, flirtował z tobą, sponsorowałaś go?
MOŻE SĄ JAKIEŚ JESZCZE INNE SpOSOBY NA ODZYSKANIE PIENIĘDZY czy ten list do żony to zły pomysł? albo narobic mu jakos wstydu przed rodziną?
a jak ty chcesz narobić mu wstydu przed rodziną???
skoro przelałaś na konto żony, to on musiał jakoś wyjąć te pieniądze z jej konta
- albo ona wie o wszystkim i traktuje to jako zysk nadzwyczajny
- albo (co mało prawdopodobne) nie wie, ale wtedy gostek poprosi cię o dowody, których nie masz i wyjdzie na to, że to ty jesteś jakąś naciągaczką, że coś chcesz nie wiadomo dlaczego.
Jeśli straciłaś kasę, to jest mi żal ciebie, ale ta historia nie trzyma się kupy! Dajesz jakiemuś kolesiowi kasę, bez żadnego pokwitowania, bez żadnych zabezpieczeń, nie wiadomo dlaczego, a teraz się dziwisz, że zostaje ci płacz i zgrzytanie zębami.
Z zewnątrz to bardziej wygląda tak, jakbyś ty chciała wyciągnąć od niego (a nie odzyskać) kasę.
niewiem jak
Nie jestem żadną naciągaczką!!!!! i nie mam 15 lat zeby zakładac jakies durne posty.ta historia wydarzyła się naprawdę
Nie mam pojecia jak wyjął pieniądze z jej konta widocznie miał jakos do tego dostęp,może zrobiła upoważnienie dla niego do jej konta
uważam że Żona raczej o tym niewie
a nawet jesli napiszę do niej ten list to napewno będzie sie astanawiać skąd obca baba ma jej adres i nr konta(raczej w internecie takich informacji nie znajdziesz) więc napewno zapyta o to męża
Dowody??? owszem mam.mogę jej pokazać smsy jkie wymieniałam z jej mężem na temat zwrotu pieniędzy
a jak ty chcesz narobić mu wstydu przed rodziną???
skoro przelałaś na konto żony, to on musiał jakoś wyjąć te pieniądze z jej konta
- albo ona wie o wszystkim i traktuje to jako zysk nadzwyczajny![]()
- albo (co mało prawdopodobne) nie wie, ale wtedy gostek poprosi cię o dowody, których nie masz i wyjdzie na to, że to ty jesteś jakąś naciągaczką, że coś chcesz nie wiadomo dlaczego.Jeśli straciłaś kasę, to jest mi żal ciebie, ale ta historia nie trzyma się kupy! Dajesz jakiemuś kolesiowi kasę, bez żadnego pokwitowania, bez żadnych zabezpieczeń, nie wiadomo dlaczego, a teraz się dziwisz, że zostaje ci płacz i zgrzytanie zębami.
Z zewnątrz to bardziej wygląda tak, jakbyś ty chciała wyciągnąć od niego (a nie odzyskać) kasę.
14 2018-07-16 18:36:36 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-16 18:37:04)
O, jesu, to napisz ten list do tej żony, a nie wrzeszczysz tu po wszystkich. W czym problem? Przecież my się nie zrzucimy i nie oddamy Ci tych pieniędzy.
chyba trochę przesadzasz? bo nie wrzeszczę na wszystkich...
Denerwuję mnie to że opisana przeze mnie sytuacja jest Prawdziwa a ktoś na siłe mi wciska że to nie prawda,że bylo całkiem inaczej choć na własne oczy nie widział tego całego zdarzenia ani nawet Mnie nie zna...
przyszłam tu po poradę i odrobinę wyrozumiałości a nie odrazu Lincz
chyba po to jest to forum?
i nikogo tu nie Proszę o jakies charytatywne datki
Czasami się zastanówcie co piszecie b nigdy niewiadomo co was w zyciu spotka...
O, jesu, to napisz ten list do tej żony, a nie wrzeszczysz tu po wszystkich. W czym problem? Przecież my się nie zrzucimy i nie oddamy Ci tych pieniędzy.
Możliwe jest że nie jestem Jedyną na której tak żeruje
17 2018-07-17 12:17:17 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2018-07-17 12:21:12)
Możliwe jest że nie jestem Jedyną na której tak żeruje
To może postaraj się dotrzeć do tych osób, przez tego gościa oszukanych? W kupie raźniej, co dwie głowy to nie jedna, a i pozew zbiorowy, czy jak to się tam nazywa można przedstawić w sądzie. No i koszty sądowo - adwokackie rozłożone na kilka części.
I się nie wkurzaj. Każdy radzi co może, aby ci pomóc, choć sprawa wygląda na dość beznadziejną.
Witam Wszystkich.
Ma mały problem i może ktoś z was będzie umiał mi poradzic i doradzić co w tej sytuacji zrobić.Mianowicie,jakiś czas temu pożyczylam Znajomemu(który prowadzi swoją firmę) bezinteresownie pieniądze.Niestety do dnia dzisiejszego nie mogę sie doprosić o zwrot moich pieniędzy Za kazdym razem kiedy się o to dopytuję to tylko zbywa mnie śmiesznymi wymówkami:
- że zaraz zrobi przelew
-że zaraz zleci przelew swojej ksiegowej
-że czeka na zwrot nadplaconego podatku z urzędu skarbowego
-że dostał bardzo duże dofinansowanie z uni europejskiej
-że buduje dom
-że biuro mu okradli
-że mial jakies operacje itp itd
Zamiast poprostu honorowo się przyznać że w ogóle nie chce mi oodać tych pieniędzy. Kwota nie jest mała,żebym mogła tak sobie odpuścić.Niestety nie mam wystarczających dowodów żeby pójść z tym do sądu,dowiadywałam się u prawnika
Więc,zastanawiam się czy by nie napisać listu z prośbą do Jego żony,żeby porozmawiała z mężem lub jakoś na niego wpłynęła ,żeby w końcu oddał mi te pieniądze. Tylko Boję się żeby z tego nie wyszła jakaś ,,afera rozwodowa'' bo ona Mnie nie zna...Pozatym pierwszy raz jak mu pożyczyłam kasę to podał własnie konto swojej żony,żeby uniknąć płacenia podatku.
Co o tym pomyśle sądzicie?
Zaufałaś nieodpowiedniemu człowiekowi, w dodatku życzać pieniądze i nie żądać żadnego pokwitowania? Popełniłaś wielki błąd, ale stało się, teraz nie ma co płakać nad już rozlanym mlekiem, teraz trzeba myśleć jak odzyskać te pieniądze. Pytałaś prawnika, on to czarno widzi, no ja niestety też, ale trzeba walczyć o swoje. Piszesz, że pierwsza pożyczka wpłynęła na jego żony konto - to już jakiś ślad jest ( to ile tych pożyczek mu udzieliłaś?) to idzie łatwo sprawdzić, chcesz napisać list do jego żony, lepiej nie, lepiej weż ze sobą jakąś zaufaną, bliską starszą osobę i razem udaj się do jego domu i tam przy nim opowiedz jego żonie w czym rzecz i o co chodzi ,jeśli będzie uczciwą kobietą wpłynie na męża, ale jeśli będzie taka jak on.....marne szanse.
Wy serio myślicie, że ta żona nie ma pojęcia, skąd się wzięły pieniądze na jej koncie?