Wyzywanie dziecka - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

1

Temat: Wyzywanie dziecka

Witam. Mam 21 lat, studiuje i mieszkam z rodzicami.
Od zawsze matka mnie wyzywala jak coś źle zrobiłam czy czegoś ni zrobiłam (glownie chodzi o co tygodniowe sprzątanie) awantury się ciągną do dzisiaj. Jestem osobą z niską samoocena, mam chłopaka ale nie potrafię zaufać innym tzn. Mam znajomych ale staram się nie wchodzić z nimi w większe relacje.
Matka wyzywala mnie  od dziecka, potrafiła uderzyć w głowę, pupę jak się jej nasunela ręką.   Jako dziecko dostawałam kary bo źle się uczylam bo nie umylam podłogi itd. Rok temu jeszcze zbila mi wyświetlacz od telefonu bo tak zaczęła uderzać nim bo nie sprzatnelam domu.
Co do wyzwisk to od lat slysze "wypierdalaj, krowa, debilka, idiotka" i inne rzeczy które wie ze mnie to zaboli bo np. Parę dni temu jak było dobrze to jej się zwierzalam z tego..
Powiedziałam jej to ostanio w prost ze wyzywaniem mnie i tatę (zdarza się) nic nie zyska a tylko pogorszy sprawę to powiedziała "no i co teraz mi będziesz wjeżdżać na psychikę, mój tata tez tak robił i co" wtedy ja na to ze ja nigdy swoich dzieci nie wyzwe mimo że ty mnie wyzywasz.. "wtedy to ja jestem tą najgorsza ohh jaka zła, wszystko masz i jeszcze marudzidzisz ja tak dobrze nie miałam"
Często tak jest ze mam sesje i nie mam nieraz czasu na sprzątanie czy koszenie trawy to zawsze jest to samo "tylko idziesz na egzamin i wielce zmęczona" matka nic nie rozumie przeciez stresuje się strasznie i taki egzamin to spore obciążenie dla mnie.
Nieraz myślę że w życiu nie zaznałam takiej miłości i wysłuchania jak inni mają od swoich rodzicow.. nawet jak ktoś mnie teraz przytula to mnie to odrzuca nie potrafię się tulic a o każdym myślę że ma jakas zła intencje do mnie..
Oczywiście złość mam ogromną w sobie, jako dziecko się cielam  (3 rany mam) oczywiście rodzice nic na to, mam nerwobole, chodziłam do psychologa, przechodziłam depresję i chce normalnie żyć a nadal nie mogę- do tego mam chyba nerwice caly czas się kołysze..
  Od lat borykam się otyłością, teraz z nadwagą mam kompulsy .. mama nigdy nie pokazała mi jak jeść zdrowo zawsze są słodycze w domu.. co mnie zachęca do sięgania.. zawsze mówiła " sama jesz i ze mi tego nie wciska.. " a ja bardzo chciałam się nauczyć jesc zdrowo, dziś mi coraz bardziej to wychodzi gdyż czytałam książki o takiej tematyce.
Co powiem to tata wiecznie się ze mną kłóci a jak chce pogadać to całe życie jest zajęty- praca to rozumiem ale jak coś mowie i tata patrzy w laptopa i się nie odzywa to mi trochę przykro.. poruszałam ten temat już ale bez skutku..
Co mam zrobić w takiej sytuacji?

Chciałabym isc do pracy ale nie uda mi się raczej na codzień bo studiuje dziennie a zaoczne studia kosztują..  plus koszt mieszkania.. nie stac mnie na to sad
Jakąś porada? Ktoś ma podobną sytuację?
Moje życie to chyba jakiś żart.. chciałabym w koncu normalnie żyć..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Wyzywanie dziecka

Temat jest mylący. Ty już NIE JESTEŚ dzieckiem.
Wyprowadź się od toksycznej matki i żyj po swojemu.

Jeśli jesteś chora, idź do psychiatry po diagnozę, jeśli będzie potrzebna terapia, to też Ci o tym powie.

3

Odp: Wyzywanie dziecka
Cyngli napisał/a:

Temat jest mylący. Ty już NIE JESTEŚ dzieckiem.
Wyprowadź się od toksycznej matki i żyj po swojemu.

Jeśli jesteś chora, idź do psychiatry po diagnozę, jeśli będzie potrzebna terapia, to też Ci o tym powie.



Kurcze miało być w temacie: "Wyzywanie dziecka a jego dalsze życie"

4

Odp: Wyzywanie dziecka
Nkrn napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Temat jest mylący. Ty już NIE JESTEŚ dzieckiem.
Wyprowadź się od toksycznej matki i żyj po swojemu.

Jeśli jesteś chora, idź do psychiatry po diagnozę, jeśli będzie potrzebna terapia, to też Ci o tym powie.



Kurcze miało być w temacie: "Wyzywanie dziecka a jego dalsze życie"

Niewiele to zmienia. Masz 21 lat, jesteś dorosła.
Weź odpowiedzialność za swoje życie.

5

Odp: Wyzywanie dziecka
Nkrn napisał/a:

Witam. Mam 21 lat, studiuje i mieszkam z rodzicami.
Od zawsze matka mnie wyzywala jak coś źle zrobiłam czy czegoś ni zrobiłam (glownie chodzi o co tygodniowe sprzątanie) awantury się ciągną do dzisiaj. Jestem osobą z niską samoocena, mam chłopaka ale nie potrafię zaufać innym tzn. Mam znajomych ale staram się nie wchodzić z nimi w większe relacje.
Matka wyzywala mnie  od dziecka, potrafiła uderzyć w głowę, pupę jak się jej nasunela ręką.   Jako dziecko dostawałam kary bo źle się uczylam bo nie umylam podłogi itd. Rok temu jeszcze zbila mi wyświetlacz od telefonu bo tak zaczęła uderzać nim bo nie sprzatnelam domu.
Co do wyzwisk to od lat slysze "wypierdalaj, krowa, debilka, idiotka" i inne rzeczy które wie ze mnie to zaboli bo np. Parę dni temu jak było dobrze to jej się zwierzalam z tego..
Powiedziałam jej to ostanio w prost ze wyzywaniem mnie i tatę (zdarza się) nic nie zyska a tylko pogorszy sprawę to powiedziała "no i co teraz mi będziesz wjeżdżać na psychikę, mój tata tez tak robił i co" wtedy ja na to ze ja nigdy swoich dzieci nie wyzwe mimo że ty mnie wyzywasz.. "wtedy to ja jestem tą najgorsza ohh jaka zła, wszystko masz i jeszcze marudzidzisz ja tak dobrze nie miałam"
Często tak jest ze mam sesje i nie mam nieraz czasu na sprzątanie czy koszenie trawy to zawsze jest to samo "tylko idziesz na egzamin i wielce zmęczona" matka nic nie rozumie przeciez stresuje się strasznie i taki egzamin to spore obciążenie dla mnie.
Nieraz myślę że w życiu nie zaznałam takiej miłości i wysłuchania jak inni mają od swoich rodzicow.. nawet jak ktoś mnie teraz przytula to mnie to odrzuca nie potrafię się tulic a o każdym myślę że ma jakas zła intencje do mnie..
Oczywiście złość mam ogromną w sobie, jako dziecko się cielam  (3 rany mam) oczywiście rodzice nic na to, mam nerwobole, chodziłam do psychologa, przechodziłam depresję i chce normalnie żyć a nadal nie mogę- do tego mam chyba nerwice caly czas się kołysze..
  Od lat borykam się otyłością, teraz z nadwagą mam kompulsy .. mama nigdy nie pokazała mi jak jeść zdrowo zawsze są słodycze w domu.. co mnie zachęca do sięgania.. zawsze mówiła " sama jesz i ze mi tego nie wciska.. " a ja bardzo chciałam się nauczyć jesc zdrowo, dziś mi coraz bardziej to wychodzi gdyż czytałam książki o takiej tematyce.
Co powiem to tata wiecznie się ze mną kłóci a jak chce pogadać to całe życie jest zajęty- praca to rozumiem ale jak coś mowie i tata patrzy w laptopa i się nie odzywa to mi trochę przykro.. poruszałam ten temat już ale bez skutku..
Co mam zrobić w takiej sytuacji?

Chciałabym isc do pracy ale nie uda mi się raczej na codzień bo studiuje dziennie a zaoczne studia kosztują..  plus koszt mieszkania.. nie stac mnie na to sad
Jakąś porada? Ktoś ma podobną sytuację?
Moje życie to chyba jakiś żart.. chciałabym w koncu normalnie żyć..

Z tego co piszesz to nigdy nie miałaś dobrych relacji z rodzicami.
Przecież teraz to się nie zmieni.
Ale masz szczęście bo nie jesteś już dzieckiem.
Możesz zacząć sama żyć,wyprowadzić się od rodziców,masz chłopaka,który pewnie jest Twoim przyjacielem.
Masz bardzo dużo na nowe życie.

6

Odp: Wyzywanie dziecka

A kiedy ostatnio pomogłaś matce w czymkolwiek?Brzmisz tak, jakbyś miała same żale do wszystkich o wszystko, a nic z niczym nie robiła. I jeszcze jakbyś zapomniała, że masz skończone 18 lat, więc... sorry, ale skoro potrafiłaś dotrzeć w necie do jakiegoś forum, to i powinnaś potrafić znaleźć konkretne strony o żywieniu, adresy dietetyków, lekarzy, czy co tam ci potrzeba. Poza tym na yt znajdziesz sporo treningów - wystarczy tylko mata i ruszenie tego tłustego tyłka.

Rodzina - patologia, bez względu nawet już na to, czy pomagasz, czy nie, i o co tam tak naprawdę chodzi.
Wyprowadzić się możesz, jednak wiązałoby się to ze zmianą studiów na zaoczne, wówczas miałbyś święty spokój oraz mogłabyś pracować.
Sama zdecyduj co wolisz - studia dzienne kosztem twoich nerwów (i nerwów twojej matki), czy święty spokój.

7

Odp: Wyzywanie dziecka

Ile czasu bedziesz jeszcze studiowac?
Szukaj pracy po studiach i wyrywaj z domu.


Koniecznie idz na terapie. Psycholog by ci sie przydal, to wazne.

I przestan traktowac siebie sama jako dziecko.
Ja w twoim wieku bylam juz matka.

8

Odp: Wyzywanie dziecka
marakujka napisał/a:

A kiedy ostatnio pomogłaś matce w czymkolwiek?Brzmisz tak, jakbyś miała same żale do wszystkich o wszystko, a nic z niczym nie robiła. I jeszcze jakbyś zapomniała, że masz skończone 18 lat, więc... sorry, ale skoro potrafiłaś dotrzeć w necie do jakiegoś forum, to i powinnaś potrafić znaleźć konkretne strony o żywieniu, adresy dietetyków, lekarzy, czy co tam ci potrzeba. Poza tym na yt znajdziesz sporo treningów - wystarczy tylko mata i ruszenie tego tłustego tyłka.

Rodzina - patologia, bez względu nawet już na to, czy pomagasz, czy nie, i o co tam tak naprawdę chodzi.
Wyprowadzić się możesz, jednak wiązałoby się to ze zmianą studiów na zaoczne, wówczas miałbyś święty spokój oraz mogłabyś pracować.
Sama zdecyduj co wolisz - studia dzienne kosztem twoich nerwów (i nerwów twojej matki), czy święty spokój.




Cały czas pomagam, codziennie zmywam naczynia moje i ich, 2-1 razy w tyg sprzątam cały dom, kosze trawe. Utrzymuje bardzo czystosc ale moja mama jest pedantka i raczej to jej nie wystarcza.. co chwilę słyszę ze coś źle robie, ostatnio mnie wyzwala bo wylała się woda z wiaderka.. no kurde..
Zdrowo się odzywiam, zero przetworzonego jedzenia.. ale mam co jakiś czas kompulsy i jest to straszne nie potrafię jeszcze sobie dokładnie z tym radzić, mam to od kilku lat już.  Jak byłam nastolatka to rodzice nigdy nie zwracali uwagi, byłam z tym u lekarza-brak odzewu.
Również ćwiczę może nie codziennie.. ale ćwiczę. Zaoczne to koszt ok 3 tysięcy na semestr niestety nie dam rady raczej+ ok 1000 za pokój i żywienie..

9

Odp: Wyzywanie dziecka
Gosia1962 napisał/a:

Ile czasu bedziesz jeszcze studiowac?
Szukaj pracy po studiach i wyrywaj z domu.


Koniecznie idz na terapie. Psycholog by ci sie przydal, to wazne.

I przestan traktowac siebie sama jako dziecko.
Ja w twoim wieku bylam juz matka.


Nie traktuje jako dziecko.
Sama chciałabym juz mieć rodzinę ale jest to niemozliwe. Nie zapewniła bym jeszcze wszystkiego co trzeba dziecku.
Czy do psychoga na nfz potrzebne jest skierowanie? Kiedyś chodziałam to pewnie jest..
Zostało 2 lata studiow.

10

Odp: Wyzywanie dziecka

Do psychologa musisz mieć skierowanie, ale do psychiatry nie.

11

Odp: Wyzywanie dziecka
Nkrn napisał/a:

Cały czas pomagam, codziennie zmywam naczynia moje i ich, 2-1 razy w tyg sprzątam cały dom, kosze trawe. Utrzymuje bardzo czystosc ale moja mama jest pedantka i raczej to jej nie wystarcza.. co chwilę słyszę ze coś źle robie, ostatnio mnie wyzwala bo wylała się woda z wiaderka.. no kurde..
Zdrowo się odzywiam, zero przetworzonego jedzenia.. ale mam co jakiś czas kompulsy i jest to straszne nie potrafię jeszcze sobie dokładnie z tym radzić, mam to od kilku lat już.  Jak byłam nastolatka to rodzice nigdy nie zwracali uwagi, byłam z tym u lekarza-brak odzewu.
Również ćwiczę może nie codziennie.. ale ćwiczę. Zaoczne to koszt ok 3 tysięcy na semestr niestety nie dam rady raczej+ ok 1000 za pokój i żywienie..


Dużo osób jakoś daje radę pogodzić wydatki na pokój, studia, życie. Może się zniechęcasz za szybko?

Jeśli coś ci matka będzie ten tego, to postrasz ją policją, może wtedy się uspokoi. I na wszelki wypadek możesz czasem coś nagrać.

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024