Niebieska karta czy to wyjście - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Niebieska karta czy to wyjście

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28 ]

Temat: Niebieska karta czy to wyjście

Witam wszystkich piszę tu bo muszę rozwiać swoje wątpliwości,ale od początku. Z obecnie mężem jestem 12 lat, ale ślub wzięliśmy rok temu. Jakieś 5 lat temu zaczęło się bardzo psuć między nami. Zaczęły się kłótnie coraz bardziej intensywne. Całe życie byłam mu bezwarunkowo poddana, zaczęłam zauważać że mogę żyć normalnie. Przez męża nie skończyłam szkoły którą sobie wybrałam, nie pozwala mi zrobić prawa jazdy, urwałam kontakty z rodziną i ogólnie zostałam w sprytny sposób uwiązana w domu, bo prowadzimy działalność i pracuje w miejscu zamieszkania czasem 10-12 godzin, do tego dochodzą obowiązki domowe. Im bardziej stawiałem mu opór w życiu tym bardziej stawał się zaborczych i coraz bardziej obrywało mi się słownie. W pewnym momencie zdążyło się że użył siły... Powtarzało się to co jakiś czas gdy nie mógł mnie ustawić do pionu. Jest silnym charakterem wmówił mi wiele rzeczy. Teraz czuję się winna, nieatrakcyjna,głupia i nie potrafię siebie zaakceptować. Ślub to też była moja jedną wielką porażka, zrobił to aby mnie przywiązać do siebie w momencie w którym uciekłam od niego, bo niedelikatnie mówiąc dostałam w skórę, na swój sposób ściągnął mnie z powrotem, a ja zrezygnowana poddałam się. Często mnie szantażuje różnymi rzeczami. Chciałabym odejść ale się go boję,a wiem że jak teraz ucieknę wszystko zrzuci na mnie i narobi mi problemów. Czy temat niebieskiej karty ułatwi mi to żeby odejść,zeby go utrzymać z dala odemnie i mojej rodziny? Boję się że jak się dowie o jej założeniu wpadnie w szał, a kto mi wtedy pomoże jak będę sam na sam z nim.. czy fakt niebieskiej karty można ukryć przed osobą której się ona tyczy. Czy jest jakieś inne wyjście z tej sytuacji, chce zacząć żyć jak człowiek.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Niebieska karta czy to wyjście

Procedura niebieskiej karty ma za zadanie pomoc rodzinie gdzie wystepuje przemoc. Po jej zalozeniu czy na policji czy np w OPS, dzielnicowy odwiedza rodzine w miejscu zamieszkania plus zespol interdyscyplinarny w sklad ktorego wchodza Panie z OPS, robia one wywiad o rodzinie, rozmawiajac rowniez z osoba stosujaca przemoc. Nastepnie powoluja spotkania interdyscyplinarne na ktore wzywaja raz osobe zglaszajaca raz meza. W tych spotkaniach uczestniczy tez policjant. Robia rowniez wspolne spotkania. I tak wspolnymi silami chca naprawic to co jest zlego w rodzinie. Taka karte prowadzi sie zazwyczaj ok. pol roku albo  dluzej jezeli nie ma poprawy. Ja uwazam ze jezeli ktos decyduje sie zalozyc niebieska karte to znaczy ze w  rodzinie panuje znecanie czy to psychiczne czy fizyczne a to jest przestepstwo i moze myslec o zalozeniu sprawy karnej. Tylko ze niezgodnosc charakterow, klotnie obustronne itd nie sa znecaniem i trzeba to rozgraniczyc.

3

Odp: Niebieska karta czy to wyjście

Przepraszam, ale sama dałaś się przywiązać tym ślubem. Zamiast myśleć o niebieskiej karcie po prostu ogarnij sobie wynajem jakiegoś pokoju, spakuj się pod jego nieobecność i wyprowadź tak, żeby nie wiedział gdzie jesteś i wtedy na spokojnie zaplanuj rozwód.

4 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2018-06-14 11:51:56)

Odp: Niebieska karta czy to wyjście

Karolcia, po pierwsze nikt za ciebie niczego nie zrobi! Nie da się pomóc ci konkretnie, ale tak aby twój mąż nie zauważył, że ktoś wkłada kij w szprychy jego roweru. Facet to zwyczajny przemocowiec, taki klasyczny egzemplarz, książkowy i trzeba z nim działać w sposób klasyczny i książkowy, czyli konkretnie, zdecydowanie i otwarcie.
Nic nie piszesz o swojej rodzinie, czy masz jakąś? 

Czy masz dokąd odejść i zatrzymać sie tam choć przejściowo i na krótko? Najlepiej gdyby to był ktoś z innego miasta i taki, u którego mąż nie od razu będzie cię szukał, np. jakaś ciotka, lub bliska koleżanka? Powinnaś też odkładać jakies niewielkie nawet kwoty pieniędzy, tak aby on o tym nie wiedział
Zawsze możesz się zwrócić o pomoc do instytucji, które pomagają kobietom w takiej sytuacji. To może byłoby nawet najlepsze wyjscie, bo nie byłabyś sama i miałabyś ochronę. Można się w takim schronisku zatrzymać nawet do kilku miesiecy. Znajdzie tam opieke i pomoc każda kobieta, ktora doznała w domu jakiejkolwiek przemocy. Podaję ci numer telefonu pod który powinnaś zadzwonic i porozmawiać; 0808 2000 247.

Mozesz  też zglosić się na policję. Tam pokierują cię do odpowiedniej osoby która zajmuje się przemocą w rodzinie, jest w tym kierunku szkolona i ma możliwości i środki, aby ci pomóc. Tam otrzymasz wszystkie niezbedne informacje. Nie musisz się obawiać, nikt niczego nie zrobi w sposob nieprzemyslany i tak, by ci zaszkodzić.
Jedno czego  nie  możesz w tej chwili zrobić, to czekać na cud!
Wyjdź poza dom ze swoim problemem, a sprawy same zaczną się toczyc, spotkasz ludzi którzy ci pomogą i wreszcie skończy się ta twoja tragedia.
Uszy do góry, trzymam za ciebie kciuki!

5

Odp: Niebieska karta czy to wyjście

Z tego co zrozumiałam: nie masz wykształcenia, prowadzicie wspólną działalność, więc pewnie też nie macie podziału majątku i wszystko jest na niego?
Czy to finanse cię przy nim trzymają, czy jakieś inne sprawy?
Jeśli chcesz założyć mu kartę, żeby lepiej wypaść w sądzie, w razie ewentualnego rozwodu, nie tędy droga. Poszukaj sobie dobrego prawnika raczej.

6

Odp: Niebieska karta czy to wyjście

Karolciaja
Witam Ciebie, moja Droga, jestes osoba wspolozalezniona. Aby pomoc sobie, poszukaj kontaktu z osobami zajmujacymi, sie tymi sprawami. Idz do nich, lub na poczatek zadzwon opowiedz cala sytuacje, a tam otrzymasz instrukcje, co nalezy zrobic. Z jakiego jestes miasta? Nie boj sie korzystac z uslug tego typu. Poniewaz, zycie masz jedno i uszanuj je teraz, ze wszystkich sil. Na nowe spokojne zycie nigdy nie jest za pozno. Pamietaj, ze Twoj tok myslenia o sobie samej, obecnie jest nie prawdziwy, to Twoj facet wprowadzil, Cie w obszar bezwartowsciowy. Jestes normalna kobietom, niestety tylko, ze.......wkrecona w tyrana i absurdalnego faceta z mozgiem wrobla, bez inteligencji emocjonalnej. Najgorszy typ jaki istnieje. Wiej od niego. Ale najpierw zadzwon na linie pomocy osobam wspolozaleznionym.W razie checi Twych, sluze swoim e-mailem, Mozesz napisac do mnie . Pozdrawiam .

Odp: Niebieska karta czy to wyjście

Karolcia dla mnie Niebieska Karta to półśrodek.To takie straszenie bez wyrządzania krzywdy.Bardziej skuteczną i konsekwentną opcją jest złożenie zawiadomienia o znęcaniu się.W tym wypadku tylko musisz udowodnić że działo się to w długim okresie.

8 Ostatnio edytowany przez Summertime (2018-06-14 18:53:14)

Odp: Niebieska karta czy to wyjście

Do osób, które odradzają zakładanie karty.Nie udzielajcie takich głupich porad.

Niebieska karta, to pomoc dla pokrzywdzonego.

Osoba pokrzywdzona przemocą w rodzinie ma także prawo domagania się od policji i prokuratury wszczęcia postępowania przeciwko sprawcy przemocy w rodzinie i izolacji sprawcy od ofiar przemocy w rodzinie. W postępowaniu prowadzonym przez policję i prokuraturę ofiara przemocy ma prawa osoby pokrzywdzonej, może zatem składać wnioski dowodowe (może np. złożyć wniosek o przesłuchanie danej osoby jako świadka), ma dostęp do akt sprawy, ma prawo zaskarżania wydanych orzeczeń. Aneta Mościcka
Źródło: https://www.experto24.pl/prawo-prywatne … cid=K000KN

Osoba taka dzięki karcie ma prawa osoby pokrzywdzonej!I może składać tym samym dowody.

Prawo jest po stronie pokrzywdzonej.

9 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-14 19:01:05)

Odp: Niebieska karta czy to wyjście
Summertime napisał/a:

Do osób, które odradzają zakładanie karty.Nie udzielajcie takich głupich porad.

Niebieska karta, to pomoc dla pokrzywdzonego.

Osoba pokrzywdzona przemocą w rodzinie ma także prawo domagania się od policji i prokuratury wszczęcia postępowania przeciwko sprawcy przemocy w rodzinie i izolacji sprawcy od ofiar przemocy w rodzinie. W postępowaniu prowadzonym przez policję i prokuraturę ofiara przemocy ma prawa osoby pokrzywdzonej, może zatem składać wnioski dowodowe (może np. złożyć wniosek o przesłuchanie danej osoby jako świadka), ma dostęp do akt sprawy, ma prawo zaskarżania wydanych orzeczeń. Aneta Mościcka
Źródło: https://www.experto24.pl/prawo-prywatne … cid=K000KN

Osoba taka dzięki karcie ma prawa!

Ale widziałaś to w praktyce czy opierasz się jedynie na tym, co wyczytałaś w internecie? Bo ja akurat zgodzę się ze stanowiskiem, że Niebieska Karta nie daje nic - oprócz tak naprawdę dodatkowych problemów, bo to akurat ja jako osoba pokrzywdzona wiecznie byłam wzywana gdzieś do OPS czy jakiegoś tam zespołu przeciwko przemocy na jakieś dziwne rozmowy, z których nic nie wynikało, były zwykłą stratą czasu (a co za tym idzie, i pieniędzy akurat dla mnie), a tymczasem mój były mąż spokojnie sobie chodził do pracy, po pracy pił piwko i odpoczywał...
Przestano mnie wzywać ( w sumie podobno "zapraszać" ) na te rozmowy dopiero wtedy, jak na którejś zrobiłam awanturę, bo leciałam jak debil z wywieszonym ozorem, żeby zdążyć, a jak przyszłam, to poinformowano mnie, że rozmowa będzie za godzinę, bo pan dzielnicowy sobie ZAPOMNIAŁ i dopiero jedzie... cóż, trudno, poinformowałam wtedy, że ja za godzinę nie mam czasu, i ogólnie mieć go już dla nich nie będę, i na tym historia "pomocy" się zakończyła, a dwa lata po rozwodzie pan dzielnicowy zadzwonił i zapytał, czy on może już tą kartę umorzyć czy zlikwidować, bo skoro rodziny nie ma, to i przemocy w niej, a statystyki mu psuje big_smile

"Osoba pokrzywdzona przemocą w rodzinie ma także prawo domagania się od policji i prokuratury wszczęcia postępowania przeciwko sprawcy przemocy w rodzinie i izolacji sprawcy od ofiar przemocy w rodzinie" - a to to jest totalna bzdura, bo dokładnie tak jak pisze czereśnia, kazano mi złożyć zawiadomienie o znęcaniu.

10

Odp: Niebieska karta czy to wyjście
santapietruszka napisał/a:
Summertime napisał/a:

Do osób, które odradzają zakładanie karty.Nie udzielajcie takich głupich porad.

Niebieska karta, to pomoc dla pokrzywdzonego.

Osoba pokrzywdzona przemocą w rodzinie ma także prawo domagania się od policji i prokuratury wszczęcia postępowania przeciwko sprawcy przemocy w rodzinie i izolacji sprawcy od ofiar przemocy w rodzinie. W postępowaniu prowadzonym przez policję i prokuraturę ofiara przemocy ma prawa osoby pokrzywdzonej, może zatem składać wnioski dowodowe (może np. złożyć wniosek o przesłuchanie danej osoby jako świadka), ma dostęp do akt sprawy, ma prawo zaskarżania wydanych orzeczeń. Aneta Mościcka
Źródło: https://www.experto24.pl/prawo-prywatne … cid=K000KN

Osoba taka dzięki karcie ma prawa!

Ale widziałaś to w praktyce czy opierasz się jedynie na tym, co wyczytałaś w internecie? Bo ja akurat zgodzę się ze stanowiskiem, że Niebieska Karta nie daje nic - oprócz tak naprawdę dodatkowych problemów, bo to akurat ja jako osoba pokrzywdzona wiecznie byłam wzywana gdzieś do OPS czy jakiegoś tam zespołu przeciwko przemocy na jakieś dziwne rozmowy, z których nic nie wynikało, były zwykłą stratą czasu (a co za tym idzie, i pieniędzy akurat dla mnie), a tymczasem mój były mąż spokojnie sobie chodził do pracy, po pracy pił piwko i odpoczywał...
Przestano mnie wzywać ( w sumie podobno "zapraszać" ) na te rozmowy dopiero wtedy, jak na którejś zrobiłam awanturę, bo leciałam jak debil z wywieszonym ozorem, żeby zdążyć, a jak przyszłam, to poinformowano mnie, że rozmowa będzie za godzinę, bo pan dzielnicowy sobie ZAPOMNIAŁ i dopiero jedzie... cóż, trudno, poinformowałam wtedy, że ja za godzinę nie mam czasu, i ogólnie mieć go już dla nich nie będę, i na tym historia "pomocy" się zakończyła, a dwa lata po rozwodzie pan dzielnicowy zadzwonił i zapytał, czy on może już tą kartę umorzyć czy zlikwidować, bo skoro rodziny nie ma, to i przemocy w niej, a statystyki mu psuje big_smile

"Osoba pokrzywdzona przemocą w rodzinie ma także prawo domagania się od policji i prokuratury wszczęcia postępowania przeciwko sprawcy przemocy w rodzinie i izolacji sprawcy od ofiar przemocy w rodzinie" - a to to jest totalna bzdura, bo dokładnie tak jak pisze czereśnia, kazano mi złożyć zawiadomienie o znęcaniu.

Santa ma rację. NK nie daje nic, co najwyżej jak jest to potem podczas rozprawy rozwodowej jest "podkładka", że była przemoc. Ale realnej pomocy nie ma. Pracownik socjalny ma obowiązek wejść w takie środowisko raz w miesiącu i rozmawiać może tylko z ofiarą przemocy. Raz na jakiś czas średnio 3 miesiące sa organizowane zespoły interdyscyplinarne, gdzie jest pracownik socjalny, dzielnicowy (który też raz w miesiącu musi kontrolować środowisko może kontaktować sie i z przemocowcem, jak i ofiarą), czasami jest kurator, jeżeli rodzina ma kuratora, asystent rodziny (jezeli rodzina ma przyznanego), nauczyciele ze szkoły, czy przedszkola, jeżeli w domu są dzieci, no i koordynator do spraw przemocy. NA taki zespół jest zapraszana ofiara przemocy. Co daje takie spotkanie? NIC, wałkowanie tego samego i pytanie się czy jest potrzebna pomoc psychologa.

A przemocowiec? przemocowcy sa zapraszani an inne spotkania gdzie jest tylko psycholog i lub koordynator od spraw przemocy oraz inni przemocowcy. Chyba nie musze pisać, ze w większości przypadków przez tę godzinę koordynator pije sobie kawkę bo i tak zazwyczaj nikt nie przychodzi.

11 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2018-06-14 19:27:59)

Odp: Niebieska karta czy to wyjście

Nie chcę tu pisac o sobie, ale ja byłam w życiu ofiarą przemocy i gdyby nie niebieska karta i pomoc ze strony instytucji i ludzi którzy się nad moim problemem pochylili, choć nie musieli, to tkwiłabym w tym bagnie pewnie po dzis dzień.  Nie wyobrażam sobie, abym poradziła sobie sama w tamtym czasie. Kobieta wobec ktorej stosuje się przemoc ma zaburzony obraz sytuacji w jakiej się znajduje, poza tym paralizuje ją strach przed oprawcą, bo to jedna z metod jego działania; Zastraszyć i spowodować bezwolnośc i brak sprzeciwu.
Są instytucje pomocy, takiej wstępneji i trzeba z nich korzystać. Chociażby pomoc psychologiczna, nawet doraźna -  to jednak pierwszy krok do ogarnięcia swoich emocji i spojrzenia na swoja sytuację na chłodno. Do tego bez przecenienia jest bezplatna pomoc prawna.

12

Odp: Niebieska karta czy to wyjście

santapietruszka Jesli masz dziecko, a przebywalas pod jednym dachem z emocjonalnym faszystom, to podlegalas tzw mozna powiedziec lupie, to znaczy, ze pomimo zagrozenie trwalas w tym zwiazku narazajac dobro dziecka.Kazdego sprawa jest inwidualna.
Nirvanka87 jesli Ty uwazasz, ze to tylko podkladka pod rozwod, to ja sie nie dziwie, ze kobiety lubia byc ofiarami. i nie dostrzegaja punktow pomocy, jakie im niesie prawo.

SALOMONKO

Wileki dzieki, za odwage, nigdy nie bylam molestowana, ale znam osoby i wiem ile potrzeba im sily by wyjsc z tego.Dziekuje za slowa prawdy, ktore okazalas, Jestes madra kobietom.

13

Odp: Niebieska karta czy to wyjście
Summertime napisał/a:

santapietruszka Jesli masz dziecko, a przebywalas pod jednym dachem z emocjonalnym faszystom, to podlegalas tzw mozna powiedziec lupie, to znaczy, ze pomimo zagrozenie trwalas w tym zwiazku narazajac dobro dziecka.Kazdego sprawa jest inwidualna.

Serio, serio? Jeszcze dodaj, że to wszystko moja wina big_smile I doradzam przeczytać jeszcze raz mój post, koniecznie do końca big_smile

14

Odp: Niebieska karta czy to wyjście
santapietruszka napisał/a:
Summertime napisał/a:

santapietruszka Jesli masz dziecko, a przebywalas pod jednym dachem z emocjonalnym faszystom, to podlegalas tzw mozna powiedziec lupie, to znaczy, ze pomimo zagrozenie trwalas w tym zwiazku narazajac dobro dziecka.Kazdego sprawa jest inwidualna.

Serio, serio? Jeszcze dodaj, że to wszystko moja wina big_smile I doradzam przeczytać jeszcze raz mój post, koniecznie do końca big_smile


santa wlasnie kontaktowalam sie z osobom, ktora ma pojecie o tych sprawach.I tak, to wyglada, jak wyzej opisalam. Nie chce Cie urazic. ale zyjac z kims, kto jest agresorem, a sa dzieci, podlega sie wyjatkowej mobilizacji prawnej.Ktora dotyka matki.Od faceta takiego trzeba uciekac.

15 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-14 20:07:03)

Odp: Niebieska karta czy to wyjście
Summertime napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
Summertime napisał/a:

santapietruszka Jesli masz dziecko, a przebywalas pod jednym dachem z emocjonalnym faszystom, to podlegalas tzw mozna powiedziec lupie, to znaczy, ze pomimo zagrozenie trwalas w tym zwiazku narazajac dobro dziecka.Kazdego sprawa jest inwidualna.

Serio, serio? Jeszcze dodaj, że to wszystko moja wina big_smile I doradzam przeczytać jeszcze raz mój post, koniecznie do końca big_smile


santa wlasnie kontaktowalam sie z osobom, ktora ma pojecie o tych sprawach.I tak, to wyglada, jak wyzej opisalam. Nie chce Cie urazic. ale zyjac z kims, kto jest agresorem, a sa dzieci, podlega sie wyjatkowej mobilizacji prawnej.Ktora dotyka matki.Od faceta takiego trzeba uciekac.

Doczytaj więc, jak proponowałam. Jestem 10 lat po rozwodzie big_smile Ale niebieska karta akurat mi nic nie dała big_smile

16

Odp: Niebieska karta czy to wyjście
Summertime napisał/a:

santapietruszka Jesli masz dziecko, a przebywalas pod jednym dachem z emocjonalnym faszystom, to podlegalas tzw mozna powiedziec lupie, to znaczy, ze pomimo zagrozenie trwalas w tym zwiazku narazajac dobro dziecka.Kazdego sprawa jest inwidualna.
Nirvanka87 jesli Ty uwazasz, ze to tylko podkladka pod rozwod, to ja sie nie dziwie, ze kobiety lubia byc ofiarami. i nie dostrzegaja punktow pomocy, jakie im niesie prawo.

SALOMONKO

Wileki dzieki, za odwage, nigdy nie bylam molestowana, ale znam osoby i wiem ile potrzeba im sily by wyjsc z tego.Dziekuje za slowa prawdy, ktore okazalas, Jestes madra kobietom.

JA jedynie piszę jak to wygląda od strony formalnej i czy to coś daje czy nie. Jako pracownik socjalny starałam się wesprzeć ofiary przemocy i pomagałam im jak tylko mogłam, ale sama NK nie daje nic. JAk chce się porady psychologa to i bez NK w OPSach da się załatwić taką pomoc za darmo.

17

Odp: Niebieska karta czy to wyjście
santapietruszka napisał/a:
Summertime napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Serio, serio? Jeszcze dodaj, że to wszystko moja wina big_smile I doradzam przeczytać jeszcze raz mój post, koniecznie do końca big_smile


santa wlasnie kontaktowalam sie z osobom, ktora ma pojecie o tych sprawach.I tak, to wyglada, jak wyzej opisalam. Nie chce Cie urazic. ale zyjac z kims, kto jest agresorem, a sa dzieci, podlega sie wyjatkowej mobilizacji prawnej.Ktora dotyka matki.Od faceta takiego trzeba uciekac.

Doczytaj więc, jak proponowałam. Jestem 10 lat po rozwodzie big_smile Ale niebieska karta akurat mi nic nie dała big_smile


Tak, Taak smile

18

Odp: Niebieska karta czy to wyjście
Summertime napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
Summertime napisał/a:

santa wlasnie kontaktowalam sie z osobom, ktora ma pojecie o tych sprawach.I tak, to wyglada, jak wyzej opisalam. Nie chce Cie urazic. ale zyjac z kims, kto jest agresorem, a sa dzieci, podlega sie wyjatkowej mobilizacji prawnej.Ktora dotyka matki.Od faceta takiego trzeba uciekac.

Doczytaj więc, jak proponowałam. Jestem 10 lat po rozwodzie big_smile Ale niebieska karta akurat mi nic nie dała big_smile


Tak, Taak smile

Ok, wiesz lepiej niż ja smile Miłego weekendu smile

19

Odp: Niebieska karta czy to wyjście

Dlaczego ludzie zawsze odbieraja wszystko z ironia big_smile Ktos zna odpowiedz?

20

Odp: Niebieska karta czy to wyjście
Summertime napisał/a:

Dlaczego ludzie zawsze odbieraja wszystko z ironia big_smile Ktos zna odpowiedz?

santapietruszka ma rację smile

21 Ostatnio edytowany przez Summertime (2018-06-16 12:32:31)

Odp: Niebieska karta czy to wyjście
shqiptare napisał/a:
Summertime napisał/a:

Dlaczego ludzie zawsze odbieraja wszystko z ironia big_smile Ktos zna odpowiedz?

santapietruszka ma rację smile


Ale, tylko w przypadku, gdy powiedziala, ze wiem lepiej tongue  wink  big_smile

22

Odp: Niebieska karta czy to wyjście
Salomonka napisał/a:

Karolcia, po pierwsze nikt za ciebie niczego nie zrobi! Nie da się pomóc ci konkretnie, ale tak aby twój mąż nie zauważył, że ktoś wkłada kij w szprychy jego roweru. Facet to zwyczajny przemocowiec, taki klasyczny egzemplarz, książkowy i trzeba z nim działać w sposób klasyczny i książkowy, czyli konkretnie, zdecydowanie i otwarcie.
Nic nie piszesz o swojej rodzinie, czy masz jakąś? 

Czy masz dokąd odejść i zatrzymać sie tam choć przejściowo i na krótko? Najlepiej gdyby to był ktoś z innego miasta i taki, u którego mąż nie od razu będzie cię szukał, np. jakaś ciotka, lub bliska koleżanka? Powinnaś też odkładać jakies niewielkie nawet kwoty pieniędzy, tak aby on o tym nie wiedział
Zawsze możesz się zwrócić o pomoc do instytucji, które pomagają kobietom w takiej sytuacji. To może byłoby nawet najlepsze wyjscie, bo nie byłabyś sama i miałabyś ochronę. Można się w takim schronisku zatrzymać nawet do kilku miesiecy. Znajdzie tam opieke i pomoc każda kobieta, ktora doznała w domu jakiejkolwiek przemocy. Podaję ci numer telefonu pod który powinnaś zadzwonic i porozmawiać; 0808 2000 247.

Mozesz  też zglosić się na policję. Tam pokierują cię do odpowiedniej osoby która zajmuje się przemocą w rodzinie, jest w tym kierunku szkolona i ma możliwości i środki, aby ci pomóc. Tam otrzymasz wszystkie niezbedne informacje. Nie musisz się obawiać, nikt niczego nie zrobi w sposob nieprzemyslany i tak, by ci zaszkodzić.
Jedno czego  nie  możesz w tej chwili zrobić, to czekać na cud!
Wyjdź poza dom ze swoim problemem, a sprawy same zaczną się toczyc, spotkasz ludzi którzy ci pomogą i wreszcie skończy się ta twoja tragedia.
Uszy do góry, trzymam za ciebie kciuki!

Ucieczka teoretycznie mam gdzie i to daleko już raz wyjechałam po tym jak przetrzepał mi skórę, ale niestety pod presją rodziny i jego wróciłam z powrotem do swojego piekiełko i spakowałam się w jeszcze gorsze tarapaty. Nie mamy rozdzielności majątkowej, boję się że aby mi zrobić na złość zaciągniętych jakieś kredyty które będę musiała spłacać, od niego nie chce nic, nie potrzebuje jego majątków itd. Ostatnio jak światłami mu w róch poszedł nawet detektyw tylko po to żeby mnie znaleźć. Przez miesiąc byłam wręcz noszona na rękach a później rzucona w kąt

23

Odp: Niebieska karta czy to wyjście
MuseHudson napisał/a:

Z tego co zrozumiałam: nie masz wykształcenia, prowadzicie wspólną działalność, więc pewnie też nie macie podziału majątku i wszystko jest na niego?
Czy to finanse cię przy nim trzymają, czy jakieś inne sprawy?
Jeśli chcesz założyć mu kartę, żeby lepiej wypaść w sądzie, w razie ewentualnego rozwodu, nie tędy droga. Poszukaj sobie dobrego prawnika raczej.

Nie chcę nic od niego, chce się tylko od niego uwolnić. Wykształcenie mam średnie maturalne,dalej nie pozwolił mi się uczyć...

24

Odp: Niebieska karta czy to wyjście

Mieszkam z nim u moich rodziców, każdy wie że jest źle ale nie wiedzą że aż tak bardzo. Nie mamy dzieci na całe szczęście. Każda próba odejścia od niego kończyła się tak samo, groził że się zabije, dość mocno potrafił mi to zobrazować, nie chciałabym wchodzić w szczegóły ale dość mocno zakorzenił mi pewne wizję w głowie, zawsze szantaż wybiega daleko zachęcając o moją najbliższą rodzinę o którą się że będę się obawiać.  Nie ma do mnie za grosz szacunku izoluje mnie od każdego z kim mogę normalnie porozmawiać nawet od swojej własnej matki. Wzbudza we mnie poczucie winy że wszyscy mają do niego pretensje że traktuje mnie tak a nie inaczej, a to jest moja wina bo obiecałam się zmienić(nie obiecywałam mu nic) że nie robię rzeczy tak jak on chce czyli na jedyny słuszny sposób, jestem upominają jeżeli można tontak delikatnie określić jak się zachowuje,jakie mam poglądy, jak się ubieram, jak wyglądam, nie mam za grosz swobody. Ale boję się wychylić bo kończy sito karczemną awanturą, a gdy nie chce położyć uszu po sobie albo uspokoi mnie siłą,albo będzie dotąd szukał wszelkich haków na mnie aż się sama poddam nie mając siły się bronić. Niebieska karta byłaby dla mnie taką pomocą że nie mógłby mnie o wiele rzeczy obwiniać , nie chcę go puścić z torbami bo nie taki mój cel, chce żeby później nie mógł się do mnie zbliżyć,bo znowu powtórzy się to samo, znowu zrobi mi pranie mózgu... Boję się że znowu mu się poddam a wtedy to tylko sznurek mi zostanie, bo nie mam siły żeby z nim żyć.zrobił że mnie niańkę, która jest na każde jego skinienie. Nie czuję się kobietą, partnerką, co najwyżej mamusią muszącą znosić rozkapryszone dziecko wychowane bezstresowo.

25

Odp: Niebieska karta czy to wyjście

Może udaj się do ośrodka interwencji kryzysowej w swoim mieście?

26 Ostatnio edytowany przez bbb29 (2018-06-23 02:20:51)

Odp: Niebieska karta czy to wyjście
Karolciaja napisał/a:

Witam wszystkich piszę tu bo muszę rozwiać swoje wątpliwości,ale od początku. Z obecnie mężem jestem 12 lat, ale ślub wzięliśmy rok temu. Jakieś 5 lat temu zaczęło się bardzo psuć między nami. Zaczęły się kłótnie coraz bardziej intensywne. Całe życie byłam mu bezwarunkowo poddana, zaczęłam zauważać że mogę żyć normalnie. Przez męża nie skończyłam szkoły którą sobie wybrałam, nie pozwala mi zrobić prawa jazdy, urwałam kontakty z rodziną i ogólnie zostałam w sprytny sposób uwiązana w domu, bo prowadzimy działalność i pracuje w miejscu zamieszkania czasem 10-12 godzin, do tego dochodzą obowiązki domowe. Im bardziej stawiałem mu opór w życiu tym bardziej stawał się zaborczych i coraz bardziej obrywało mi się słownie. W pewnym momencie zdążyło się że użył siły... Powtarzało się to co jakiś czas gdy nie mógł mnie ustawić do pionu. Jest silnym charakterem wmówił mi wiele rzeczy. Teraz czuję się winna, nieatrakcyjna,głupia i nie potrafię siebie zaakceptować.Ślub to też była moja jedną wielką porażka, zrobił to aby mnie przywiązać do siebie w momencie w którym uciekłam od niego, bo niedelikatnie mówiąc dostałam w skórę, na swój sposób ściągnął mnie z powrotem, a ja zrezygnowana poddałam się. Często mnie szantażuje różnymi rzeczami. Chciałabym odejść ale się go boję,a wiem że jak teraz ucieknę wszystko zrzuci na mnie i narobi mi problemów. Czy temat niebieskiej karty ułatwi mi to żeby odejść,zeby go utrzymać z dala odemnie i mojej rodziny? Boję się że jak się dowie o jej założeniu wpadnie w szał, a kto mi wtedy pomoże jak będę sam na sam z nim.. czy fakt niebieskiej karty można ukryć przed osobą której się ona tyczy. Czy jest jakieś inne wyjście z tej sytuacji, chce zacząć żyć jak człowiek.


1.dlaczego wzięłaś z nim ślub rok temu, skoro od 5 lat jest bardzo źle????


2. "zrobił to" - on sam brał ślub?? Raczej zrobiliśmy to.... chyba, że wzięłaś go z przymusu?
Jeśli była zastosowana forma przymusu, szantażu, można się chyba ubiegać o nieważność ślubu.

3. wyjściem z tej sytuacji jest przede wszystkim ucieczka od męża (zmiana miejsca zamieszkania) - najlepiej na początek do kogoś bliskiego (rodziny, przyjaciół). Rozwód. Terapia, byś nie wracała do niego.


Karolciaja napisał/a:

Mieszkam z nim u moich rodziców, każdy wie że jest źle ale nie wiedzą że aż tak bardzo. Nie mamy dzieci na całe szczęście. Każda próba odejścia od niego kończyła się tak samo, groził że się zabije, dość mocno potrafił mi to zobrazować, nie chciałabym wchodzić w szczegóły ale dość mocno zakorzenił mi pewne wizję w głowie, zawsze szantaż wybiega daleko zachęcając o moją najbliższą rodzinę o którą się że będę się obawiać.  Nie ma do mnie za grosz szacunku izoluje mnie od każdego z kim mogę normalnie porozmawiać nawet od swojej własnej matki. Wzbudza we mnie poczucie winy że wszyscy mają do niego pretensje że traktuje mnie tak a nie inaczej, a to jest moja wina bo obiecałam się zmienić(nie obiecywałam mu nic) że nie robię rzeczy tak jak on chce czyli na jedyny słuszny sposób, jestem upominają jeżeli można tontak delikatnie określić jak się zachowuje,jakie mam poglądy, jak się ubieram, jak wyglądam, nie mam za grosz swobody. Ale boję się wychylić bo kończy sito karczemną awanturą, a gdy nie chce położyć uszu po sobie albo uspokoi mnie siłą,albo będzie dotąd szukał wszelkich haków na mnie aż się sama poddam nie mając siły się bronić. Niebieska karta byłaby dla mnie taką pomocą że nie mógłby mnie o wiele rzeczy obwiniać , nie chcę go puścić z torbami bo nie taki mój cel, chce żeby później nie mógł się do mnie zbliżyć,bo znowu powtórzy się to samo, znowu zrobi mi pranie mózgu... Boję się że znowu mu się poddam a wtedy to tylko sznurek mi zostanie, bo nie mam siły żeby z nim żyć.zrobił że mnie niańkę, która jest na każde jego skinienie. Nie czuję się kobietą, partnerką, co najwyżej mamusią muszącą znosić rozkapryszone dziecko wychowane bezstresowo.

doczytałam, że mieszkacie u Twoich rodziców - rozwód, wygoń go z domu (nie ma wyjścia!!!), zmianan zamków, jak będzie Was nachodził i wszczynał awantury - POLICJA.

ON SIĘ NIGDY NIE ZMIENI, A TO CO ROBI JEST KARALNE.

Nie bój się, że popełni samobójstwo - jestem pewna, że tego nie zrobi -  SZANTAŻUJE CIE EMOCJONALNIE... A NAWET GDYBY ZROBIŁ, NIE JESTEŚ WINNA CZYICHŚ DECYZJI. TEN PAN JEST CHORY PSYCHICZNIE...ZABURZONY. Nie uratujesz go, ratuj siebie!

27

Odp: Niebieska karta czy to wyjście
bbb29 napisał/a:

1.dlaczego wzięłaś z nim ślub rok temu, skoro od 5 lat jest bardzo źle????


2. "zrobił to" - on sam brał ślub?? Raczej zrobiliśmy to.... chyba, że wzięłaś go z przymusu?
Jeśli była zastosowana forma przymusu, szantażu, można się chyba ubiegać o nieważność ślubu.

3. wyjściem z tej sytuacji jest przede wszystkim ucieczka od męża (zmiana miejsca zamieszkania) - najlepiej na początek do kogoś bliskiego (rodziny, przyjaciół). Rozwód. Terapia, byś nie wracała do niego.

!

1)/2) wróciłam z ucieczki zrezygnowana zdołowana wręcz załamana ,zaczęłam myśleć że zgnije tu tak do śmierci zrobiłam się na nowo posłuszna i zgodziłam się na wszystko,to był jego plan ja tylko posłusznie zgadzała się na wszystko, dopuki nie podniósłm się psychicznie, byłam znowu jak "laleczka"

28

Odp: Niebieska karta czy to wyjście
Summertime napisał/a:
shqiptare napisał/a:
Summertime napisał/a:

Dlaczego ludzie zawsze odbieraja wszystko z ironia :D Ktos zna odpowiedz?

santapietruszka ma rację :)


Ale, tylko w przypadku, gdy powiedziala, ze wiem lepiej :P  ;)  :D

Taaak. Obserwowałem walkę koleżanki o powrót do normalności. Facet pobił ja pierwszy raz miesiąc po ślubie. Była w piątym czy szóstym miesiącu ciąży. Początkowo lał ją co pół roku, potem co trzy miesiące, w końcu przy każdej okazji. Wielokrotnie kończyło się interwencją policji. Panowie przyjechali, pogadali, pojechali. Kilka razy sam szedł na policję, "bo zabije kurwę". Po godzinie na dołku pały wiozły go do domu. Jak założyła sprawę rozwodową pani psycholog opieprzyła ją ze śmiała takiego miłego pana pogonić z domu.

To tyle na temat niebieskich kart, instytucjonalnej pomocy i innych bzdur.

Kto dziewczynie pomógł? Koleżanki, przyjaciółki, znajomi. Sama musiała nauczyć się na nowo żyć. Podjęła decyzję o rozwodzie. Żeby pan mąż jej nie zabił, koleżanka pilnowała jej 24/7. Potem cała paczka stawiła się grzecznie w sądzie, żeby świadczyć o tym jaki to pan mąż był miły.
Uwolniła się, dostała rozwód z orzeczeniem o jego winie. Spłaciła ich długi, wyjechała do anglowa, żyje jak człowiek. Ale początek był taki, że nikt jej nie pomógł. Żadna instytucja nie wsparła jej, żaden policjant, czy inny urzędnik nie pomógł jej w walce z przemocowcem.

Autorko! Nie wierz że NK ci pomoże. Jesteś zdana na siebie, rodzinę i przyjaciół. Mimo wszystko nie bój się. Walcz o siebie bo jesteś wszystkim co masz. A wbrew pozorom ta walka wcale nie jest taka trudna. Najtrudniejsza jest pierwsza decyzja. Musisz ją podjąć sama. Potem poproś o pomoc wszystkich kogo masz. Nie wierz że on tobie lub sobie coś zrobi. Przemocowiec to tchórz. Cipa która nie potrafi sobie radzić z emocjami, czuje się przegrany i wyżywa się na tobie za swoje niskie poczucie własnej wartości. Przy innych ludziach cię nie tknie, bo wie że wtedy może przegrać wszystko. A gdyby ten był wyjątkowy i zaryzykował, to wsadź go za kraty i masz go z bani. Skup się na sobie, walcz o siebie, daj sobie szansę.

Posty [ 28 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Niebieska karta czy to wyjście

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024