Czy jest możliwe coś takiego? Od grudnia moja mama opiekuje się moją babcią, która po złamaniu nogi przestała być samodzielna, przeprowadziła się do mojej mamy, opieka jak to przy starszej osobie, zmiana pieluchy, mycie, karmienie, od momentu babci przeprowadzki moją mamę non stop boli kręgosłup, a muszę zaznaczyć, że większość czynności przy babci robi mój tato, podejrzewamy, że dla mojej mamy to był jakiś swego rodzaju szok i uciekła w takie objawy, czy to jest możliwe? Zwiedziła już kilku lekarzy, brała zastrzyki, tabletki itp. ale dalej jak twierdzi ją boli. Sama już nie wiem co o tym myśleć... Zasugerować wizytę u psychiatry?
2 2018-06-05 17:58:37 Ostatnio edytowany przez Let_it_go (2018-06-05 17:59:36)
Masz prawdopodobnie na myśli zaburzenia psychosomatyczne.
Rzeczywiście jest tak, że długotrwały stres może objawiać się różnymi dolegliwościami. Z tego z czym osobiście miałam do czynienia to codzienne bóle głowy nie dające normalnie funkcjonować, wynikająca z tego senność i spanie po 14-15 godzin dziennie. Trwało to dzień w dzień przez kilka miesięcy. Po zażegnaniu powodu stresów bóle zniknęły z dnia na dzień. Obecnie mamy również w rodzinie przypadek u jednej osoby, która ma podobne bóle głowy oraz nagłe, silne poty. Była przebadana na wszystkie możliwe sposoby, które nie wykazały żadnych konkretnych przyczyn. Podejrzewamy, że to prywatne problemy rodzinne są winowajcą.
Nie jestem specjalistką, ale we wszystkich przypadkach, które znam objawy zaburzeń psychosomatycznych były związane z przeżywanym stresem, którego osoba cierpiąca nie chciała sobie uświadomić. Były objawem tłumionych emocji, okłamywaniem siebie w jakiś ważnych kwestiach, zaprzeczaniem rzeczywistości i niedopuszczaniem do siebie pewnych myśli. Nie wiem jak jest w przypadku Twojej mamy, ale możliwe, że przeżywa ona coś podobnego...
Musiałam rozpocząć kolejną terapię z psychologiem ponieważ depresja i objawy psychosomatyczne nie dawały mi żyć. Dosłownie nie mogłam przejść dwóch ulic dalej bo takie miałam bóle kręgosłupa. Nie było mowy o sprzątaniu z takimi bólami. No katusze. Domyślałam się, że to przez psychikę. Gdy wróciłam na terapię ból zniknął a ja śmigam kilometry na nogach.
Dzięki za wypowiedzi, postaram się jakoś mamę ukierunkować i może da się namówić na terapię, stresu jej na pewno nie brakuje.
Pół roku temu twoja babcia złamała nogę, ale dlaczego ją karmicie, czemu z niej robicie bardziej niedołężną osobę niż jest. Rozumiem, że wiek, itp, ale kierunek powinien być inny, nawet jeśli na starość dolegliwości się pogłębiają, to raczej powinniście motywować babcie do jakiejkolwiek aktywności.
Twoja mama - opieka pielęgniarska nad dorosłą osobą to bardzo ciężka praca, jeśli twoja mama nie wiedziała jak to robić, wystarczyło, że raz przeciążyła kręgosłup, a potem jej problemy mogły się pogłębić. Oczywiście może być też objaw psychosomatyczny - ja kiedyś miałam tak silny ból w szyi, że też myślałam, że to jakiś uraz, okazało się, że w czasie stresu ludzie strasznie mocno zaciskają mięśnie, no i te mięśnie mogą uciskać nerwy. W takim przypadku dobre są masaże, fizjoterapeuta może rozluźnić mięśnie uciskające nerwy.
Nie chcę tu wchodzić w szczegóły opieki nad babcią, bo nie o tym wątek, pytam tylko czy faktycznie może to być objaw psychosomatyczny?
jeśli postawiłaś tezę, że ma to podłoże psychologiczne, powiązane z chorobą babci, to jak pominąć ten wątek?
wolałabyś przeczytać, że matka zwariowała i udaje bóle?
Nie wolałabym, pytam tylko czy to możliwe. Widziało ją wielu lekarzy, bierze ileś tam już leków, robiła chyba wszystkie możliwe badania łącznie z tomografią, rezonansem i nie wiem czym jeszcze i lekarze nie widzą przyczyny, szukamy ciągle dalej.
Czytałam właśnie, że to zwykle wyparta złość osadza się w bólach kręgosłupa. Może warto by babcia porządnie się wkurzyła i wyzłościła.