Mam problem. Mam tokofobię. Nie zdiagnozował mi jej lekarz, ale sama studiuję na uczelni medycznej, więc coś o tym wiem. Jestem książkowym przykładem tego. Nie mogę nawet myśleć o porodzie naturalnym, bo od razu się pocę, denerwuję, czuję lęk, histeryzuję. Każda kobieta obawia się porodu, ale obawy a fobia to dwie różne rzeczy. Wiem, że na życzenie ot tak nikt nie zrobi. Prywatnych klinik jest mało i to głównie w największych miastach w kraju typu Warszawa, Wrocław. Sama mieszkałam w Zielonej Górze, teraz jestem w Toruniu i tu nic takiego prywatnego do cesarki nie ma, a jak jest niedaleko np. w Warszawie to cena koło 10 tys zł w górę. W Bielsku Białej jest podobno dobra klinka, tam cesarka kosztuje 3,5 tys ale to na drugim końcu Polski.
Tak więc zostaje tylko iść do psychiatry po skierowanie, ale i tu mam obawy, że ten mnie wyśmieje i powie, że histeryzuję i nie da skierowania, albo jak już nawet da to w szpitalu uznają, że to jest nieważne....różne cuda wyczytałam w internetach
Co zrobić?
Nie urodzę naturalnie, nie jestem w stanie
Miała tu któraś podobną sytuację i chciałaby się podzielić?
sama studiuję na uczelni medycznej, więc coś o tym wiem.
Każdy student medycyny ma wszystkie choroby o jakich się uczy.
Skoro twierdzisz, że tak jest, to idź do psychologa/psychiatry.
3 2018-05-27 20:38:14 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-05-27 20:39:20)
Żaden psychiatra nigdy Cię nie wyśmieje. Wyśle zapewne do psychologa, a jak faktycznie się okaże, że jesteś chora, a przed porodem nie będzie poprawy, to wypisze skierowanie na CC.
Ja miałam papier od okulisty, że ze względu na dużą wadę wzroku powinnam mieć cc, ale i tak urodziłam naturalnie.
Mam problem. Mam tokofobię. Nie zdiagnozował mi jej lekarz, ale sama studiuję na uczelni medycznej, więc coś o tym wiem. Jestem książkowym przykładem tego. Nie mogę nawet myśleć o porodzie naturalnym, bo od razu się pocę, denerwuję, czuję lęk, histeryzuję. Każda kobieta obawia się porodu, ale obawy a fobia to dwie różne rzeczy. Wiem, że na życzenie ot tak nikt nie zrobi. Prywatnych klinik jest mało i to głównie w największych miastach w kraju typu Warszawa, Wrocław. Sama mieszkałam w Zielonej Górze, teraz jestem w Toruniu i tu nic takiego prywatnego do cesarki nie ma, a jak jest niedaleko np. w Warszawie to cena koło 10 tys zł w górę. W Bielsku Białej jest podobno dobra klinka, tam cesarka kosztuje 3,5 tys ale to na drugim końcu Polski.
Tak więc zostaje tylko iść do psychiatry po skierowanie, ale i tu mam obawy, że ten mnie wyśmieje i powie, że histeryzuję i nie da skierowania, albo jak już nawet da to w szpitalu uznają, że to jest nieważne....różne cuda wyczytałam w internetach
Co zrobić?
Nie urodzę naturalnie, nie jestem w stanie
Miała tu któraś podobną sytuację i chciałaby się podzielić?
Bylo tu przynajmniej kilka podobnych wątków, co jakiś czas zjawia się nowa kobieta ze zdiagnozowaną przez siebie (!) tokofobią, natomiast zadna jeszcze (przynajmniej ja zadnej nie kojarzę) nie wróciła po wizycie u psychiatry.
Wszystkie robiły dużo szumu, niektore nawet ZANIM zaszły w ciążę (a nawet zanim jeszcze znalazly stalego partnera) , żadna nie była na tyle wytrwała by kontynuować temat choćby do czasu pierwszej wizyty u psychiatry.
Tak że obawiam się, że wielkiej pomocy w kwestii tokofobii tu nie uzyskasz, ale jak zdobyc zgode na cesarke juz moze tak...
Btw.. w którym jesteś miesiacu?
Żaden psychiatra nigdy Cię nie wyśmieje. Wyśle zapewne do psychologa, a jak faktycznie się okaże, że jesteś chora, a przed porodem nie będzie poprawy, to wypisze skierowanie na CC.
Ja miałam papier od okulisty, że ze względu na dużą wadę wzroku powinnam mieć cc, ale i tak urodziłam naturalnie.
jeśli mogę spytać, jaką mniej więcej miałaś wadę i czy po porodzie naturalnym pogorszył się wzrok?
Mam wskazanie od okulisty ale nie wiadomo jeszcze czy mi uwzględnią ten papier w szpitalu i trochę się denerwuję..