Jestem z nim w zwiazku juz rok. Przeszlo rok temu na pierwszym spotkaniu powiedzial ze chce sie rozwiesc. Mija rok naszego związku a widze ze od szuka wymowki jak pytam o rozwod.. co robić?-
Wiem ze ktos moze napisac ze "trzeba bylo poczekc az sie rozwiedzie" ale to zaczelo sie tak szybko ze nie wiem nawet kiedy sie zakochałam... i co najwazniejsze wierzylam mu ze dziala juz cos w tym kierunku
1 2018-05-20 07:35:06 Ostatnio edytowany przez kasia.kasienka334 (2018-05-20 07:41:02)
Poczekać aż się rozwiedzie
prawdopodobnie mówienie o rozwodzie było tylko po to, żebyś się zaangażowała.
Jeżeli nie rozwiódł się do tej pory to jest coraz mniej prawdopodobne, że to zrobi. Pewnie mu się nie chce. Dobrze mu z żoną i kochanką jednocześnie.
Prawdopodobnie wpakowałeś się w sytuacje bez wyjścia . Przez rok czasu już zdążyłby coś zrobić w kierunku rozwodu a jeżeli jest tak jak piszesz to słabo to widze.Postaw mu ultimatum i niech się w końcu zdecyduje bo możliwe ze wcale nie jest tak jak Ci to opisuje .
odejść. nie rozwiedzie się.
Zrobię tak, postawię ultimatum. Nie chcę mi się już czekać i zastanawiać. Ale przeczuwam najgorsze
Chce ktos popisac na prv? Bo mam doła
powiedz jego żonie, problem sie rozwiąże, bo to pewnie ona się z nim rozwiedzie z jego winy
Jestem z nim w zwiazku juz rok. Przeszlo rok temu na pierwszym spotkaniu powiedzial ze chce sie rozwiesc. Mija rok naszego związku a widze ze od szuka wymowki jak pytam o rozwod.. co robić?-
Wiem ze ktos moze napisac ze "trzeba bylo poczekc az sie rozwiedzie" ale to zaczelo sie tak szybko ze nie wiem nawet kiedy sie zakochałam... i co najwazniejsze wierzylam mu ze dziala juz cos w tym kierunku
Wiadomo i to nie od dzisiaj, że faceci jeśli chcą czegoś, potrafią kłamać jak najęci i udawać ,a "prawie rozwodnik" to nie rozwodnik i podejrzewam, że jeszcze długo nim nie będzie.Ja już to pisałam, ale napiszę jeszcze raz ....Nie buduje się szczęścia,na nieszczęściu innych.... bo skąd wiesz.że on się wogóle rozwiedzie,że chce się rozwieść? skąd wiesz, że nie jesteś tą drugą? Piszesz o związku,czy to znaczy, że mieszkacie cały czas razem? czy tylko spotykacie się czasami? a on wraca dzień w dzień do swojej żony. Czy to można nazwać związkiem? w dodatku szczęśliwym związkiem? a jeśli to dla kogo? Bo jeśli dojdzie o Tobie do jego żony,to z całą pewnością wywali go z domu i to z hukiem.