Witajcie,
Mam może nie problem, ale nasz przyjaciel stawia mnie często w bardzo niezręcznej sytuacji i nie wiem jak się zachować.
Odkąd się z narzeczonym wybudowaliśmy i mam okazję się wykazać jako "Pani domu " słyszę ciągle dogryzki w moim kierunku. Takie pół żartem pół serio.
Często spotykamy się w gronie znajomych i póki nie mieliśmy takich możliwości spotykaliśmy się nich. Nigdy ich nie oceniałam ani nie patrzyłam krytycznie, bo każdy żyje tak jak lubi.
Podam wam przykłady , może jestem przewrazliwiona. Wczoraj np zaproponowałam spontanicznie grilla. Ten przyjaciel z rodziną najpierw chcieli zrobić u siebie , ale ja odmówiła bo dziecko mam przeziębiona i do tego ząbkuje ( ma półtora roku) , od kilku dni więc śpi mi niespokojnie, gorączkuje, marudzi. Więc mówię nie będę go targac wieczorami, kłaść tam później wyciągać z łóżka. Jak był mniejszy nie było problemowi bo się nie wybudzal ale teraz się budzi i mi po prostu ryczy. Nie mam chęci więc sobie i dziecku robić stresu. Pomijając że chodzi regularnie dosyć wcześnie do łóżka i nie lubię go ze sobą ciągnąć wieczorami gdziekolwiek , bo jest zmęczony i mi marudzi. Wolę więc albo go sprzedać babci że tak powiem albo mówię że mi nie pasuje albo że możemy grilla zrobić ale u nas. Ja jestem młodsza od naszych przyjaciół o jakieś 15 lat ale lubię gotować i zawsze coś przygotuje a to szaszłyki jakąś sałatkę masło z ziołami. Cokolwiek co można do mięsa z grilla jeść. Więc wczoraj po pracy przygotowałam wszystko na wieczór. Wszyscy przybyli. A ja z teściową piłam już wino. Stół zastawiony wszystko gotowe dziecko śpi więc mogę w końcu usiąść i się napić czy nie. No a mój facet stoi przy grillu a tu głupi tekst w moją stronę ze ja księżniczka winko pije a mój facet po pracy grillowa musi. Myślę sobie hallo ja też byłam w pracy dom ogarnięty dziecko w łóżku więc dlaczego mam jeszcze przy grillu stać no ale nic zatkało mnie chyba nic nie powiedziałam. To nie tak że mam dwie lewe ręce jak planujemy grilla ale widzę że się mój facet nie wyrobi to też odpale i będę stać przy grillu ale co mam skakać przy nich później się wystarczająco naskakam jak będę musiała to sprzątać.
Dbam o dom naprawdę przesadnie zawsze jest ciepły obiad. Dbam o moje kwiaty na zewnątrz czy warzywa zajmuje się dzieckiem i także pracuje. I tu następny przykład jak ma być u nas jakaś impreza to facet znosi krzesła i stoły czy wyciąga grilla więc raz on był u nas i mój znosi to i znosi a ja w tym czasie przyszłam ze spaceru z małym a on do mnie niby żartem ze ja to chyba od pracy uciekam. To sobie znowu myślę boże człowieku ja wystarczająco w kuchni stoję i was później cały wieczór i noc obsługiwać będę.
Albo mówi wczoraj że mam jeszcze dziewczynka potrzebna. My osobiście nie chcemy drugiego dziecka i on dobrze o tym wie. To do mnie tekst ze dziecko będzie rozmieszczone jak mamusia.
Oni sami mają dwójkę dzieci z tego te młodsze na nosie im tańczy np wczoraj nie dość że siedzą z nami przy stole to Jeszcze decydują że teraz zaraz mają jechać do domu. Ten młodszy tylko przed tv czasami do 2-3 jak tam imprezowalismy a oni mi jakieś przytyki robią bo ja małego kładę już spać a on się tak ładnie bawi albo mają pretensje jak np nie chce gdzieś pojechać jak nie ma możliwości noclegu czy oddania małego babci "bo oni też wszędzie swoje dzieci brali i biorą "
Albo dzisiaj jest dzień faceta/ taty ( mieszkamy w Niemczech) więc też pomyślałam o małym prezencie ładnie wystrojonym stole na śniadanie. Później jakoś ze sobą przez telefon i ten kolega mówi że pije szampana do śniadania i w ogóle a mój coś tam się śmiał ze takim to dobrze a on no moja zona myśli o mnie Ty pewnie tak dobrze nie masz. To znowu sobie myślę co on do mnie ma.
Nie chcę siebronić chwalić porównywać ale tak jak mówiłam jak on o 11 śniadanie jadł to my już dawno po śniadaniu dwóch kasach i już cały syf z wczoraj posptzatalismy i już po godzinnym spacerze z małym byłam i w kuchni stałam żeby zjadł o drzemkę mógł robić.
U nich jest trochę inaczej mają taki domek do imprez i ile razy po trzech dniach wpadliśmy a tam wszystko na stole dalej stało poza jedzeniem. Ile razy pilismy kawę na zabrudzonym obrusie z poprzedniej imprezy. W domu to samo Kurz z przed tygodni łazienka zawaliła wiecznie ciuchami ręcznikami lusterko wiecznie uwalone. O kuchni nie chce nawet myśleć ale i tak nigdy im jakiś odcinek nie robiłam ani nawet ich nie obgadywalam bo co mnie to obchodzi.
Do mojego faceta też ciągle jakieś dogryzki. Np jak wyśle zdjęcie ze kawę pije to on ze nic tylko siedzi. A to nie prawda. Z tą różnicą że mój w weekend nawet najpóźniej o 8 wstaje i później może sobie na siedzenie pozwolić. Ten kolega przykładowo śpi do 11 i po południu dopiero zaczyna. Mój facet też mi ostatnio powiedział co myśli bo on ciągle ze mój to oszczędza na wszystkim bo chcieliśmy taki pawilon kupić cała grupa się złożyć jak na urlop się jedzie czy po prostu jakaś impreza. A Mój nie chciał i powiedział że on nie będzie kasy wydawał na to żeby to u kogoś na podwórku stało i używane było ( my mamy zadaszenie w ogóle byśmy na żadną okoliczność tego nie potrzebowali) i ogólnie przez te jego dogryzki bo raz też było ze na Sylwestra świnie zamowilismy i powiedzmy było 44,10. I mój mu dokładnie tyle przelał to też docinki oczywiście niby zartem że mój to żyd bo nie zaokraglil.
Albo np jak jesteśmy na urlopie to wiadomo na plaży sie nie stroje nie maluje ani nic. Ale jak wieczorem chcieliśmy do restauracji wyjść to się wykapalam włosy rozpuscilam rzęsy pomalowalam a ten też jakiś głupi tekst że ja dama no kurde nie wiem jak mam reagować
Tak to są mili i on sam mojemu mówił że ja dobrą dziewczyna mimo że młoda i w ogóle ale odkąd mamy ten dom to stał się w moim mniemaniu chamski do nas. Nie wiem jak mam zareagować... pomożecie?
Edit : nastepny przykład mi się przypomniał. Ja jeżdżę do fryzjera do Polski - dwa razy w roku i to zazwyczaj przy okazji. Tez raz miałam jechać a on "tyle pieniędzy wydawać " moją (..) sama sobie farbuje ... No i myślę sobie? Za to ona co miesiąc na paznokcie kasę wydaje.
Tak jakbym nic nie robiła tylko leżała i pachniał a to nieprawda nawet się jakoś nie ubieram i nie maluje żeby mnie tak oceniać mógł. Serio nie wiem co on do mnie ma