Witam,
Ja i moja dziewczyna (oboje 21 wiosen) jesteśmy ze sobą od niecałych dwóch lat, wcześniej się przyjaźniliśmy. Mamy dobry kontakt ze sobą. Problem w tym, że studiujemy w innych miastach, widujemy się dosyć często (średnio co 2 tygodnie nie licząc świąt gdzie razem zjeżdżamy do rodzinnego miasta). Nie jestem w stanie sobie poradzić z zazdrością o jej przyjaciela ze studiów (są razem w grupie). Ich relacja ostatnio mocniej się zacieśniła, poznali się lepiej. Po prostu się mega lubią i jako, że mnie nie ma w tym samym mieście to z nim spędza najwięcej czasu (wspólne filmy gdzie czasem się opiera o jego ramie, wyjścia do klubu <nie sami, tylko całą paczką>, itp.) Ona przyznała mi, że uważa go za przystojnego ale to tyle, nie chciałaby z nim być. Byliśmy wspólnie na wyjeździe (dużo jej znajomych w tym jej przyjaciel naturalnie). Często miałem wrażenie, że woli spędzać czas z nim niż ze mną, nie niego zwraca uwagę, dostaje zastrzyku energii gdy wchodzi do pokoju. Czy rozdmuchuje całą sprawę i powinienem się cieszyć, że ma jakąś bliską osobę w mieście czy powinienem zachować się trochę ostrzej i przedstawić jej, że pewnych rzeczy nie akceptuje?
Z góry dziękuję za odpowiedź,
Pozdrawiam.
Tak to już jest z przyjaciółmi innej płci. Sam miałem kilka wieloletnich przyjaciółek z którymi utrzymywałem stały kontakt, spotykaliśmy się (z i bez ich partnerów) na piwo, pogadanie i zgadnij co. Ci, którzy byli o mnie zazdrośni szybko znikali z ich życia, a jeden,który nie był i zaprzyjaźnił się że mną..jest z jedną do dzisiaj i mają dwójkę dzieci. Niepewność siebie Jest tu kluczem. Popracuj nad sobą i swoimi poczuciem wartości .
3 2018-05-06 11:17:24 Ostatnio edytowany przez MarcinMarcin22 (2018-05-06 11:18:30)
Dzięki wielkie za tę odpowiedź. Miałem już takie wnioski z tyłu głowy, że zazdrością i roszczeniami tylko pogorszę sprawę, a muszę popracować nad swoją pewnością siebie i byciem bardziej wartościowym człowiekiem. Chyba się na tym skupie.
PS. Jeżeli ktoś ma inne zdanie to bardzo chętnie usłyszę, bardzo zależy mi na rozwiązaniu moich wewnętrznych sporów, stają się bardzo toksyczne dla tego związku.
4 2018-05-06 12:14:16 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-05-06 12:15:18)
Stawianie warunków, oczekiwanie wierności, proszenie i tego typu bzdury, to są tylko bzdury.. normalny czlowiek wie gdzie się konczy i zaczyna wierność i nie trzeba tego tłumaczyć, wymuszać ani negocjować. Dlaczego? Bo najlepszym strażnikiem wierności jest obawa, że się partnera straci.
Że się przekroczy raz tę cieniutką linię zaufania i partner straci szacunek.
Chcesz aby partnerka była ci wierna? Spraw, aby wierność tobie była cenna.
A zacznij od własnego ego, uwierz najpierw sam w to, że wierność tobie się opłaca...
Ojej jakie wszyscy dajecie cenne rady i umoralnienia, oczywiście poczucie własnej wartości, szacunek, itp itd.... jest ważne i co z tego???? wszystko masz a partner, partnerka i tak będzie robić to na co ma ochotę. Na to czy partner nas zdradzi nie mamy żadnego wpływu. Uważam, że nie ma przyjaźni miedzy kobietą a mężczyzna, wczesnej czy później i tak skończy się to łóżkiem... no chyba, że jedna ze stron w żadnym stopniu nie pociąga drugiej ( wyjątki) i możecie się spierać i zapierać a życie i tak pokazuje swój scenariusz. Natury jeszcze nikt nie oszukał, nawet ten najbardziej umoralniony.... Nie piszę tego, żeby Cie straszyć i obrażać Twoją partnerkę. Zasady są proste, na pewne rzeczy nie masz wpływu i wglądu, wiec szkoda zaprzątać sobie głowę problemami, jeśli ktoś nie będzie potrafił uszanować Twojego uczucia nie warto w tym tkwić....
Ja patrzę na to inaczej. Naprawdę do zdrady czy romansu nie jest potrzebne to by partnerzy mieszkali w innych miastach. Można z kimś mieszkać, spać w jednym łóżku i teoretycznie znać go na wylot, a ta osoba i tak może zdradzać z kimkolwiek - koleżanką z pracy, kolegą ze szkoły, jakimś randomowym kolesiem co pomógł koło wymienić czy przypadkową laską której takie koło ktoś wymieniał. Drugiego człowieka nie da się upilnować w żaden sposób. Jak będzie chciała zdradzać to i tak będzie, a Ty się nawet nie dowiesz autorze. Myśl w ten sposób a zrozumiesz, że i tak to od Ciebie nie zależy i nic nie możesz zrobić. To pomaga wrzucić na luz, a co ma być to i tak będzie.