Cześć, to znowu ja szukam u was pomocy! Sprawa tyczy się kobiety, która od jakiegoś czasu jest we mnie zakochana, ale ja ze względu na swoją miłość o której już tu pisałem, nie jestem w stanie odwzajemnić jej uczucia. Byłem z nią kilka razy na obiedzie i w kinie (zaprosiła mnie). Kiedyś umówiliśmy się, bo miałem z nią potrenować golfa, ale w ostatniej chwili wypadło mi coś w pracy i nie mogłem. Była zawiedziona, ale jakoś zrozumiała. Ostatnio to ja ją poprosiłem, żebyśmy poszli potrenować tego samego dnia i ona najpierw snie chciała się zgodzić, twierdząc że znowu ją "wykołuję", ale w końcu przystała. I dosłownie 2 godziny przed umówionym spotkaniem znowu nawaliłem, po prostu nie mogłem i bardzo żałuję. Napisałem do niej sms-a z przeprosinami, później jeszcze kilka wiadomości, ale już się nie odezwała. Uznałem że nie będę na razie się nie odzywać, bo pewnie jest wściekła i ma o mnie złe zdanie. Ona też się nie odzywa. Szkoda mi jej i nie wiem co zrobić żeby jakoś wyjść z tej niemiłej sytuacji - odezwać się czy dać jej czas na ochłonięcie?
Podświadomość ma wielką moc. A Ty kochasz inną. Tej daj spokój, bo za plastra będzie robić.
Tamta powiedziała Ci że Cię kocha.nie dopisywałam już w starym wątku ale dla mnie to była zachęta jednak byś był blisko. Ja bym odczekała trochę i spróbowala jeszcze raz, a potem ewentualnie odchorowała dopiero wtedy szukała nowych znajomości.
Przeprosiłeś i nic więcej nie zrobisz. Albo przyjmie, albo nie.
Podświadomość ma wielką moc. A Ty kochasz inną. Tej daj spokój, bo za plastra będzie robić.
Tamta powiedziała Ci że Cię kocha.nie dopisywałam już w starym wątku ale dla mnie to była zachęta jednak byś był blisko. Ja bym odczekała trochę i spróbowala jeszcze raz, a potem ewentualnie odchorowała dopiero wtedy szukała nowych znajomości.
To prawda, że ją kocham i nie szukam pocieszenia, ta znajomość jest czysto koleżeńska, nie robię tej dziewczynie nadziei i czekam na tą swoją jedyną, też wierzę że ona w końcu zrozumie, że chcę dla niej dobrze.
Miłycham - wyszło na to jakbym faktycznie robił sobie z niej jaja, niefajnie. Fakt że przeprosiłem, ale sam mam niesmak. Czyli teraz czekać aż ona się ewentualnie odezwie? W co wątpię.
Nie chcę być niemiła, ale odnoszę wrażenie, że lubisz z siebie robić ofiarę. Skoro wiesz, że nie dasz rady wyjść, to po co zawracasz dziewczynie głowę raz czy drugi? Może ona sobie coś zaplanowała albo dla Ciebie z czegoś zrezygnowała? I skoro pisała, że znowu ją zrobisz w konia, to miała dobre przeczucie, ale Ci zaufała i co? I zonk. Pewnie dla tej swojej wybranki serca znalazłbyś czas nawet na końcu świata i przybył jak na skrzydłach. Szanuj ludzi.
6 2018-05-02 16:51:05 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-05-02 16:52:06)
Miłycham - wyszło na to jakbym faktycznie robił sobie z niej jaja, niefajnie. Fakt że przeprosiłem, ale sam mam niesmak. Czyli teraz czekać aż ona się ewentualnie odezwie? W co wątpię.
Jeśli to nie tajemnica, a jednocześnie nie mogłeś i koniec to zwyczajnie napisz jej ten powód. Jak stanie na wiecznym fochu to trudno. Poinformowałeś ją wcześniej, że nie możesz. Nie pierwsza i nie ostatnia koleżanka. Nie będziesz się płaszczył z powodu zwykłego odwołania spotkania. To nie przedszkole i obowiązki nieraz mogą pokrzyżować plany.
kalemada napisał/a:Miłycham - wyszło na to jakbym faktycznie robił sobie z niej jaja, niefajnie. Fakt że przeprosiłem, ale sam mam niesmak. Czyli teraz czekać aż ona się ewentualnie odezwie? W co wątpię.
Jeśli to nie tajemnica, a jednocześnie nie mogłeś i koniec to zwyczajnie napisz jej ten powód. Jak stanie na wiecznym fochu to trudno. Poinformowałeś ją wcześniej, że nie możesz. Nie pierwsza i nie ostatnia koleżanka. Nie będziesz się płaszczył z powodu zwykłego odwołania spotkania. To nie przedszkole i obowiązki nieraz mogą pokrzyżować plany.
Najlepiej niech się umówi trzeci raz i znowu odwoła.
8 2018-05-02 18:28:42 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-05-02 18:34:10)
Miłycham napisał/a:kalemada napisał/a:Miłycham - wyszło na to jakbym faktycznie robił sobie z niej jaja, niefajnie. Fakt że przeprosiłem, ale sam mam niesmak. Czyli teraz czekać aż ona się ewentualnie odezwie? W co wątpię.
Jeśli to nie tajemnica, a jednocześnie nie mogłeś i koniec to zwyczajnie napisz jej ten powód. Jak stanie na wiecznym fochu to trudno. Poinformowałeś ją wcześniej, że nie możesz. Nie pierwsza i nie ostatnia koleżanka. Nie będziesz się płaszczył z powodu zwykłego odwołania spotkania. To nie przedszkole i obowiązki nieraz mogą pokrzyżować plany.
Najlepiej niech się umówi trzeci raz i znowu odwoła.
W ogóle mnie to nie obchodzi czy umówi się kolejny czy wcale. Masz coś do przekazania autorowi to możesz bezpośrednio. Zapewne temat czyta. Nie trzeba z niego kpić, bo chyba rozumie, że nawalił.