Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 26 ]

Temat: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

Witajcie. Bardzo proszę o pomoc. Jestem na skraju załamania, nie mogę spać i jeść. Zastanawiam się poważnie nad rozstaniem, nie wiem czy to udzwigne.
Jestem z moim facetem równy rok. Nie wiem czy on ma taki charakter czy pozwoliłam wejść sobie na głowę. Chodzi o to ze ja nie mogę zwrócić mojemu facetowi na nic uwagi. Nawet jak zrobi coś zle i mnie zrani. On w stosunku do mnie może, owszem. Jeżeli ja zwrócę na coś uwagę on dostaje spazmy. Lecą przeróżne teksty w moja stronę. Np. W sobotę był zaproszony na wesele, ze względu ze ja zachorowałam nie miałam możliwości tam pójść. On ostatnio miał skręcona kostkę i poszedł tylko pokazać się na ślubie. W rozmowie telefonicznej powiedział ze było sporo samych dziewczyn i padł tekst „widzisz tyle lasek było a ja nie poszedłem, a byłoby tam z kim tańczyć, ale jakbym był zdrowy to bym poszedł”. Mnie ten tekst uraził i powiedziałam ze ja będąc w zwiakzu nigdy bym sama na wesele nie poszła bez partnera i mógłby trochę zastanowić się co mówi. Wpadł w szał. Leciały teksty ze żałuje ze się ze mną spotyka, ze wkoło tyle fajnych dziewczyn. Ze mam rozglądać już za innym. Na drugi dzień odzywa się jakby nigdy nic się nie stało. Jest fajnie ale znowu nie daj Boże będę miała jakieś inne zdanie, nie zgodzę się na coś albo powiem ze coś mnie rani to on wybuchnie. Lecą wtedy przykre teksty bardzo. Wytyka mi wszystko. To jest trochę taki rollercoaster.
Czy naprawdę żadnemu facetowi nie można zwrócić uwagi jak nas coś zaboli?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

Normalnemu można.

Jasne, że nie zawsze się z Tobą zgodzi, bo ludzie różnią się w opiniach, ale normalny z Tobą normalnie pogada. No, a ktoś niepewny tak naprawdę siebie, kto zawsze musi udowodnić, że ma racje, nawrzeszczy na Ciebie lub odwróci kota ogonem. A przeprosin się nigdy nie doczekasz.

Zastanów się dlaczego chcesz być w związku z kimś kto Cię nie szanuje.

3

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji
Beyondblackie napisał/a:

Normalnemu można.

Jasne, że nie zawsze się z Tobą zgodzi, bo ludzie różnią się w opiniach, ale normalny z Tobą normalnie pogada. No, a ktoś niepewny tak naprawdę siebie, kto zawsze musi udowodnić, że ma racje, nawrzeszczy na Ciebie lub odwróci kota ogonem. A przeprosin się nigdy nie doczekasz.

Zastanów się dlaczego chcesz być w związku z kimś kto Cię nie szanuje.

Zatarła się już pewna granica. Zaczynam coraz częściej się obwiniać. On każdy mój ruch odbiera tak jakbym chciała zle dla niego. Np raz umówiliśmy się ale ja nie mogłam przyjechać. Stwierdził ze prawdopodobnie szkoda mi na paliwo. Nie wiem czy on chce mnie do siebie zniechęcić, czy temu facetowi już nie zależy wcale. Ja mam być w stosunku do niego bardzo wyrozumiała bo on coś tam mówi. Ale jak ja bym powiedziała coś takiego w jego stronę to myśle ze zwróciłby od razu uwagę.

4

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

On chce Cię sobie po prostu urobić. Chce, żebyś przestała mieć własne zdanie, zaczęła wątpić w siebie, zawsze przyznawała mu rację. Bo tak się dowartościowuje- Twoim kosztem.

To pasożyt.

5

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

Tez sie zgadzam, ze normalnemu mozna zwrocic uwage, nie narazajac sie od razu na awenture, a jak ktos reaguje nadwrazliwie, to to bedzie ciezko w przyszlosci. Moim zdaniem Twoj chlopak jest jakis rozchwiany - nie wygląda, zeby Cie szanowal (ten tekst o paliwie mowi o nim b duzo, - zarzucanie komus zlej woli jest b oslabiajace dla związku).

6

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji
Ananaszpuszki napisał/a:

Witajcie. Bardzo proszę o pomoc. Jestem na skraju załamania, nie mogę spać i jeść. Zastanawiam się poważnie nad rozstaniem, nie wiem czy to udzwigne.

a co tu dźwigać, przecież już doprowadził cię do bardzo złego stanu, jeszcze trochę a staniesz się klasyczną zastraszoną ofiarą psychola, która jeszcze będzie opowiadać, że to jej wina była, że zdenerwowała wariata.

Mówisz mu, że to koniec i nie dajesz mu żadnej szansy na powrót. Z tego co opisałaś, to on ma zwyczaj szybkiego zapominania tego co zrobił, więc jeśli pozwolisz mu "naprawiać" to niczym się to nie będzie różniło od obecnego stanu.

7

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

Dokładnie on się nie zmieni a jeżeli dostosuje sobie Ciebie to istnieje prawdopodobieństwo że szybko zacznie szukać następnej..

8 Ostatnio edytowany przez Ananaszpuszki (2018-04-30 09:51:37)

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

Ja rozumiem ze nie ma ludzi idealnych i nikt nie bezie nam pasował w 100%, ja mówię wprost co mnie boli. Zareagowałam tak z tym weselem, bo ja mam trochę inne poglądy. On wybuchł. Napisał mi ze jestem zapatrzona w siebie i na każdym kroku rozmowy trzeba mnie uwzględniać. On opowiada o innych laskach a mi już „piana z buzi leci” oczywiście jest to wyolbrzymione. Dodatkowo poleciały teksty ze jestem za mało bystra, bo inna to by się domyśliła wielu spraw. Na drugi dzień pisze ze mną i odzywa się tak jakby tamtego nie było. Padły nawet słowa ze jestem nadwrażliwa i mam urojenia. Dziś jest fajnie i chce się spotkać. Ale ja straciłam ochotę

On nie może zrozumieć ze relacja koleżanska a relacja w związku to coś innego. Jeżeli kolega by mówił ze chętnie by potańczył z innymi na weselu to spoko, ale my jesteśmy w związku i moim zdaniem czegoś takiego się nie mówi drugiej osobie. Szczególnie ze partnerka siedzi chora w domu. Uraziło mnie to, ale stwierdził ze jestem kłótliwa osoba i się czepiam a inna dziewczyna by na to nie zareagowała. I już ja wyłapuje winę w sobie...

9

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

W sumie to oboje jesteście przewrażliwieni trochę.
On jest burakiem, a Ty masz jakieś dziwne poglądy na temat związku (uwaga:  w związku normalne jest to, że czasami wychodzi się gdzieś samemu. Można też tańczyć z innymi facetami).

10 Ostatnio edytowany przez Summertime (2018-04-30 10:01:23)

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

Ananaszpuszki

dla mnie, On traci totalna nie dojrzaloscia. I nie dostrzegam w nim czynnikow, szanujacych Ciebie i Twoje odczucia. Jesli facet olewa kobiete, nie stara sie o kobiiety dobre samopoczucie, to najnormalniej w swiecie nie zalezy mu dostatecznie na TObie. Wiem, ze jest, to niezwykle trudna sytuacja, ale lepiej bedzie, jak uciekniesz od niego. Zwykle w takich chwilach polecam rozmowy, ale jak mam CI powiedziec, abys z nim doszla do porozumienia, skoro on nie potrafi rozmawiac. Takich ludzi trzeba zostawiac, to jak grochem o sciane. i przede wszystkim jeszcze cos waznego...on nie szuka rozwiazan problemow.Zanaczam, ze w swojej wypowiedzi wyciagnelam glowny problem w waszym zwiazku..tj brak komunikacji...on sie nie nadaje do zycia na wszystko reaguje hukiem.

11

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji
Lady Loka napisał/a:

W sumie to oboje jesteście przewrażliwieni trochę.
On jest burakiem, a Ty masz jakieś dziwne poglądy na temat związku (uwaga:  w związku normalne jest to, że czasami wychodzi się gdzieś samemu. Można też tańczyć z innymi facetami).

Oczywiście ze jest to normalne ale padły słowa „widzisz tyle wolnych fajnych lasek a ja nie poszedłem”. Myśle ze tez zależy jak się coś mówi.

12

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

Kobito, to co on Ci robi to klasyczna projekcja: każdy manipulant- egoista będzie Ci wmawiać, że jesteś samolubna i zapatrzona w siebie, bo są to cechy, których sam w sobie nie lubi więc je przerzuca na innych, a do tego może tym wywołać u Ciebie poczucie winy. A oskarżenia pt "jesteś psychiczna", to normalne gaslightning (taka technika kołowania ludzi, odwracania uwagi od prawdziwej sytuacji). Na przykład:
Ty- Boli mnie jak gadasz przy mnie o innych laskach.
On- Ale ja nic takiego nie robię. Tak sobie wspomniałem, a Ty z tego robisz aferę. Jesteś przewrażliwiona.
Ty- Ale ja się z tym źle czuję. Mam wrażenie, że Ci na mnie nie zależy.
On- Coś Ty?! Ty chyba jakaś nienormalna jesteś!

13

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji
Ananaszpuszki napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

W sumie to oboje jesteście przewrażliwieni trochę.
On jest burakiem, a Ty masz jakieś dziwne poglądy na temat związku (uwaga:  w związku normalne jest to, że czasami wychodzi się gdzieś samemu. Można też tańczyć z innymi facetami).

Oczywiście ze jest to normalne ale padły słowa „widzisz tyle wolnych fajnych lasek a ja nie poszedłem”. Myśle ze tez zależy jak się coś mówi.

Spoko, ale mówienie:

powiedziałam ze ja będąc w zwiakzu nigdy bym sama na wesele nie poszła bez partnera i mógłby trochę zastanowić się co mówi.

dla mnie osobiście normalne nie jest.
on się wkurza, Ty go nakręcasz.

Daj sobie z nim spokój. Przecież to jasne, że się nie dogadacie.

Jestem na skraju załamania, nie mogę spać i jeść. Zastanawiam się poważnie nad rozstaniem, nie wiem czy to udzwigne.

po co Ci ktoś, kto Cię do takiego stanu doprowadza.

14

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

Loka, też nie uważam, że pójście samemu na wesele jest jakimś strasznym przewinieniem, szczególnie jak dziewczyna i tak jest chora. Ale tu nie o to chodzi. Biega bardziej o to JAK on ustawia z nią rozmowę. Przepraszam, ale jakby mi partner rzucił tekstem w stylu: "Przez Ciebie nie poszedłem na wesele, a tam tyle fajnych lasek było", to szybko by stał się eks partnerem. Bo to jest manipulacja, foch i wpędzanie w poczucie winy.

15 Ostatnio edytowany przez Ananaszpuszki (2018-04-30 10:22:03)

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji
Beyondblackie napisał/a:

Loka, też nie uważam, że pójście samemu na wesele jest jakimś strasznym przewinieniem, szczególnie jak dziewczyna i tak jest chora. Ale tu nie o to chodzi. Biega bardziej o to JAK on ustawia z nią rozmowę. Przepraszam, ale jakby mi partner rzucił tekstem w stylu: "Przez Ciebie nie poszedłem na wesele, a tam tyle fajnych lasek było", to szybko by stał się eks partnerem. Bo to jest manipulacja, foch i wpędzanie w poczucie winy.

Dokładnie dziewczyny o to chodzi.
On nie panuje kompletnie nad tym co mówi i czy nie sprawi mi przykrości. Kiedy ja na coś uwagę zwracam jest histeria i zrywanie ze mną. Wina jest przerzucona na mnie. Kiedy natomiast ja się przejezycze.... o ludzie.... Dopowida teorie ze np nie chce się spotkać bo szkoda mi kasy na paliwo, co jest nieprawda, albo ze mi nie zależy. Ze jestem nieogarnięta, nie panuje nad słowami. Kolejnego dnia jest pięknie ładnie cacy

16

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji
Ananaszpuszki napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Loka, też nie uważam, że pójście samemu na wesele jest jakimś strasznym przewinieniem, szczególnie jak dziewczyna i tak jest chora. Ale tu nie o to chodzi. Biega bardziej o to JAK on ustawia z nią rozmowę. Przepraszam, ale jakby mi partner rzucił tekstem w stylu: "Przez Ciebie nie poszedłem na wesele, a tam tyle fajnych lasek było", to szybko by stał się eks partnerem. Bo to jest manipulacja, foch i wpędzanie w poczucie winy.

Dokładnie dziewczyny o to chodzi.
On nie panuje kompletnie nad tym co mówi i czy nie sprawi mi przykrości. Kiedy ja na coś uwagę zwracam jest histeria i zrywanie ze mną. Wina jest przerzucona na mnie. Kiedy natomiast ja się przejezycze.... o ludzie.... Dopowida teorie ze np nie chce się spotkać bo szkoda mi kasy na paliwo, co jest nieprawda, albo ze mi nie zależy. Ze jestem nieogarnięta, nie panuje nad słowami. Kolejnego dnia jest pięknie ładnie cacy

To dlaczego jeszcze z nim nie zerwałaś?

17

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji
Lady Loka napisał/a:
Ananaszpuszki napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Loka, też nie uważam, że pójście samemu na wesele jest jakimś strasznym przewinieniem, szczególnie jak dziewczyna i tak jest chora. Ale tu nie o to chodzi. Biega bardziej o to JAK on ustawia z nią rozmowę. Przepraszam, ale jakby mi partner rzucił tekstem w stylu: "Przez Ciebie nie poszedłem na wesele, a tam tyle fajnych lasek było", to szybko by stał się eks partnerem. Bo to jest manipulacja, foch i wpędzanie w poczucie winy.

Dokładnie dziewczyny o to chodzi.
On nie panuje kompletnie nad tym co mówi i czy nie sprawi mi przykrości. Kiedy ja na coś uwagę zwracam jest histeria i zrywanie ze mną. Wina jest przerzucona na mnie. Kiedy natomiast ja się przejezycze.... o ludzie.... Dopowida teorie ze np nie chce się spotkać bo szkoda mi kasy na paliwo, co jest nieprawda, albo ze mi nie zależy. Ze jestem nieogarnięta, nie panuje nad słowami. Kolejnego dnia jest pięknie ładnie cacy

To dlaczego jeszcze z nim nie zerwałaś?

Bo za każdym razem kiedy się do tego przymierzam analizuje sytuacje i doszukuje się w sobie winy np „a to ja jemu moze niepotrzebnie zwróciłam uwagę, on wybuchł. Jakbym tego nie zrobiła to by było super”
Wiem ze muszę być silna.

18

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

no to albo bierz całą winę na siebie do momentu, w którym będziesz mu klękać do stóp z prośbą o możliwość wyjścia z domu do sklepu, albo się odetnij wreszcie i żyj po swojemu.

19

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

"Wiem ze muszę być silna".

a co ma do tego siła?
juz Ci tu ktoś zadał pytanie, na które nie odpowiedziałaś: dlaczego pozwalasz się nie szanować?

co sama o sobie sądzisz, dlaczego sama sobie nie ufasz, skąd to się wzięło i do czego Ci służy?
chłopak po prostu wykorzystuje okazję, że dajesz się tak traktować, z inną by sobie na to nie pozwolił.
co Ci powinna taka sytuacja uświadomić?

20

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji
Ananaszpuszki napisał/a:

Bo za każdym razem kiedy się do tego przymierzam analizuje sytuacje i doszukuje się w sobie winy np „a to ja jemu moze niepotrzebnie zwróciłam uwagę, on wybuchł. Jakbym tego nie zrobiła to by było super”

Jesteś idealną kandydatką na ofiarę. Dla paru miłych chwil jesteś w stanie oszukiwać samą siebie.
Dlaczego jesteś z kimś, kto podcina Ci skrzydła i wpędza w poczucie winy?
Wasz związek to walka, walka o wpływ i zmianę tego drugiego. Kiedy jeden atakuje, drugi się broni, kiedy temu drugiemu zabraknie argumentów, szuka winy w sobie, a pierwszy udaje, że nic się nie stało. Możecie tak funkcjonować długie lata, aż sami zniszczycie się na wzajem - to się nazywa - uzależnienie.
Czym dłużej to twa, tym trudniej z tego wyjść, cały czas licząc na zmianę tego drugiego - staje się to celem samym w sobie.

21 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-04-30 12:50:13)

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji
Ananaszpuszki napisał/a:

Jeżeli ja zwrócę na coś uwagę on dostaje spazmy.

Zaczyna płakać? big_smile

Ananaszpuszki napisał/a:

Bo za każdym razem kiedy się do tego przymierzam analizuje sytuacje i doszukuje się w sobie winy np „a to ja jemu moze niepotrzebnie zwróciłam uwagę, on wybuchł. Jakbym tego nie zrobiła to by było super”

Może potrzebnie, może nie. Nie tłumaczy to jednak skali w jakiej reaguję. Nie ma tutaj nad czym się zastanawiać. Zostajesz i masz to co obecnie, albo odchodzisz.

22

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

Macie calkowita racje. W tym zwiazku nie ma szacunku. Tzn ja do niego szacunek mam ale on do mnie chyba nie. Jezeli ja zgadzam sie na wszystko i idzie po jego mysli - zwiazek jest cudowny, jestem fajna kochana itp. Natomiast kiedy cos mi sie w jego zachowaniu nie spodoba i powiem o tym - nie jestem kochana, jestem okropną żmiją, on mnie nie nawidzi. Leca teksty ze trzeba mnie non stop adorowac, jestem zapatrzona w siebie. Kaze mi szukac innego faceta. Raz ochłodzilam relacje po takich słowach to wystraszyl się czy faktycznie przypadkiem nie poznalam nikogo.
Nie wiem z czego wynika to zachowanie, moze po prostu na tyle sobie pozwoliłam?

23 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-04-30 15:02:33)

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

Nie trzeba tego ubierać w słowa szacunek czy jego brak, nie ma też znaczenia czy pozwoliłaś sobie na pewne rzeczy czy powodów nie było. Skup się na tym co jest obecnie.  Czy jest wam dobrze ze sobą czy tego oczekujecie w swoim życiu.
Każda tego typu sytuacja, wiąże się z trudnościami. Zostając, narażasz się na cierpienie długookresowe. Odchodząc, na większe cierpienie narażasz się tylko raz. Ten związek, z tego co piszesz wygląda jak rywalizacja. On coś tam powiedział, ty że byś gdzieś tam nie poszła sama, on nagle o laskach, na co Ty... Nie jest też tak, że związki to tylko radość i bliskość. Sama oceń czy to jest to czego chcesz, co jesteś w stanie zaakceptować.

Pamiętaj przy tym, że na forum ludzie oceniają na podstawie tylko paru słów, jednej ze stron. Moje czy kogoś wypowiedzi, nie są wiarygodnymi źródłami do oceny związku.

24

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

Jego zachowania mają cechy narcystyczne, i nie, nie są normalne. Jak pisałam wcześniej, to są projekcje, gaslighting i normalna przemoc psychiczna, mające na celu podporządkować Cię mu tak byś ciągle mu kadziła i w ogóle nie miała własnego zdania. Przykro mi, on ma Cię w doopie. Jemu wyraźnie tylko zależy na dowartościowywaniu się, a do tego potrzebuje uległej gęsi. Dajesz rokowanie, więc się Ciebie trzyma.

25

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

Powinnaś pójść za jego radą i zacząć szukać innego. Tylko wcześniej kopnij go w tylek tak mocno aż zahuczy. Chcesz mieć w domu narcyza, któremu trzeba wciąż kadzic bo inaczej walnie focha i zmieszać Cię z błotem? No wlasnie... smile wiec run girl! Run!

26

Odp: Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

W tym związku jesteś stroną bardziej zaangażowaną, całkowicie skoncentrowaną na zaspokojeniu jego potrzeb. Zachowujesz się jakbyś chciała sobie zasłużyć na jego miłość, a skutki swoich działań zaczynasz powoli odczuwać. I chociaż od czasu, do czasu tupniesz nóżką, to w efekcie sama jesteś przerażona hałasem, którego narobiłaś. 

W sumie to nie ma znaczenia, co Ci tutaj napiszemy, bo w momencie kiedy go zobaczysz, zapomnisz o wszystkim, co tutaj przeczytałaś.

Nie potrafisz odejść, bo  iskierka nadziei na to, że będzie lepiej albo, że on się zmieni, potrafi tlić się bardzo długo. I ta nadzieja przesłania Ci rzeczywisty obraz, zmuszając do odwlekania trudnych decyzji w nieskończoność.
Dobrym rozwiązaniem jest uświadomienie sobie, że Twoja nadzieja opiera się tylko na myśleniu życzeniowym i o ile jest ważna, bo mówi o tym, jakie masz potrzeby (pokazując przy okazji rozdźwięk miedzy nimi a realną Twoją sytuacją), to szanse na jej realizację są niewielkie.

Posty [ 26 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Rozstać się? Nie wytrzymuje psychicznie tej sytuacji

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024