Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15 ]

Temat: Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi

Mam problem. Mój chłopak nie zabiera mnie na spotkania ze znajomymi z pracy. W gronie jest kilku chłopaków i dwie dziewczyny.

Krótko po tym jak ich poznał , wziął mnie na urodziny jednej z koleżanek. Nikt nie był zadowolony, że tam się pojawiłam. Jeden z tych chłopaków miał nawet pretensje do mojego że tam się pojawiłam. Mój chłopak nawet nie stanął w mojej obronie. Praktycznie cały czas skupiał się na swoich znajomych. Na mnie nie zwracał uwagi.
Później jak się okazało organizowali sobie dużo takich spotkań o których ja nie wiedziałam, był to grill, jakieś wyjścia na piwo. Oni ogolnie sobie wydali takie ,,rozporządzenie", że nie będą zapraszać swoich partnerów na te spotkania.

Jedyni znajomi, których poznałam to jego koledzy ze studiów. Byłam zaproszona na urodziny jednego z nich i na kilka spotkań. Z tym że te spotkania to były spotkania tylko z parą z tego grona (reszta tych chłopaków nie ma dziewczyn".

Jesteśmy ze sobą prawie cztery lata. Bardzo szybko poznałam jego rodziców i resztę rodziny.

Mam poczucie, ze jestem mniej ważna od jego znajomych.

Pojawiają się pytania i wątpliwości: Czy on po tak długim czasie bycia razem, kiedy mi pokazywał że naprawde mu na mnie zalezy traktuje mnie poważnie? Co mam sądzić o spotkaniach ze znajomymi z pracy? Zaakceptować coś takiego, te ich ,,zasady"? Czy on może sobie robi skoki w bok a mnie traktować jak tak zwanego psa ogrodnika? Czy z tego też wynikają spotkania z parą, bo tylko wtedy mogę widzieć co robi?
Wiem, że jedna z tych dziewczyn jest podrywana przez jednego z chłopaków i ta dziewczyna jest ogólnie baaardzo komunikatywna. Robi na nich wrażenie.

Był czas, że zabieralam go do swoich znajomych, ale on nigdy jakos nie był szczęsliwy na tych spotkaniach. Chciał żebym skupiala sie tylko na nim. Przeszkadzało mu to że gadam z innymi chłopakami. Teraz widuje sie z nimi sama.

Proponuję mi wspólne mieszkanie.
Co ja mam z tym zrobić?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi

Pozwól mu mieć swoich kumpli tak, jak Ty masz swoich.

3

Odp: Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi

Nie wiem dziwnie to wygląda może mieć swoich kumpli, ale autorka napisała "później jak się okazało organizowali sobie dużo takich spotkań o których ja nie wiedziałam, był to grill, jakieś wyjścia na piwo."-  skoro są ze sobą tyle lat to chyba wypadało by dać znać swojej partnerce gdzie się spędza wieczory, nie zje go za to, że wychodzi do kumpli a przynajmniej będzie z nią szczery. I co on sobie do nich wychodził , a jej mówił że w domu siedzi ?

4

Odp: Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi
Wydajemisię napisał/a:

Nie wiem dziwnie to wygląda może mieć swoich kumpli, ale autorka napisała "później jak się okazało organizowali sobie dużo takich spotkań o których ja nie wiedziałam, był to grill, jakieś wyjścia na piwo."-  skoro są ze sobą tyle lat to chyba wypadało by dać znać swojej partnerce gdzie się spędza wieczory, nie zje go za to, że wychodzi do kumpli a przynajmniej będzie z nią szczery. I co on sobie do nich wychodził , a jej mówił że w domu siedzi ?

Przypuszczam, że wiedział, że jak powie prawdę, to będą pretensje, więc wolał skłamać.

5 Ostatnio edytowany przez josz (2018-04-29 16:41:45)

Odp: Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi
aniary7 napisał/a:

Co mam sądzić o spotkaniach ze znajomymi z pracy? Zaakceptować coś takiego, te ich ,,zasady"? Czy on może sobie robi skoki w bok a mnie traktować jak tak zwanego psa ogrodnika? Czy z tego też wynikają spotkania z parą, bo tylko wtedy mogę widzieć co robi

Myślę, że masz zadatki na psa ogrodnika, chcesz go kontrolować, jesteś zazdrosna i nie radzisz sobie z sytuacją, że on ma swoje grono znajomych do którego Ty nie masz wstępu.
Chciałabyś cały wolny czas spędzać razem z nim, ewentualnie z Twoimi, czy jego znajomymi, bo może " on może sobie robi skoki w bok"?
Nie masz do niego zaufania, nie wiem, czy kiedykolwiek dał Ci ku temu podstawy, ale odnoszę wrażenie, że chciałabyć go osaczyć.

Cyngli napisał/a:

Pozwól mu mieć swoich kumpli tak, jak Ty masz swoich.

Dokładnie, to zdrowe podejście. Wykorzystaj fakt, że masz też swoich znajomych, z którymi on nie bardzo się dogaduje, więc analogicznie spędzaj miłe chwile z nimi nie zaprzątając sobie głowy, co w tym czasie robi Twój chłopak.
Jednak...
zastanawiam się, czy sytuacja, którą opisałaś na wstępie, mianowicie Wasza wspólna wizyta na urodzinach koleżanki z jego towarzystwa, była przez Ciebie wymuszona, czy on sam wyszedł z inicjatywą? Bez względu na to, sposób w jaki zostałaś tam potraktowana był paskudny, zarówno ze strony jego kolegi i pozostałych (byłaś ignorowana?), ale przede wszystkim ze strony Twojego chłopaka. Nie powinien był na to pozwolić. Takie celowe ignorowanie jednej osoby, zwłaszcza nowej, gdy nikogo tam nie znałaś, było perfidne. Nawet, jeśli Twoje towarzystwo im nie pasowało, to mogli mu o tym powiedzieć później, a w Twojej obecności zachowywać chociażby pozory.
Nie dziwię się, że zastanawiasz się, kto jest dla niego priorytetem.
Jesteście razem 4 lata, to długo, ale ta sytuacja powinna dać Ci do myślenia. Uważam także, mógłby poinformować Cię wcześniej, że wychodzi gdzieś ze swoimi znajomymi, choć może nie robił tego, bo wcześniej okazywałaś zazdrość?
Być może przekonasz się, jakie sa jego priorytety, gdy zamieszkacie razem. Oby nie okazało się, że dla Ciebie będzie szara codzienność; wspólne zakupy, sprzatanie, noce i sporadyczne wyjścia, a najfajniesze  chwile on będzie spędzał przede wszystkim ze swoim towarzystwem. Szkoda, że nie macie wspólnego, szerszego grona znajomych z którymi moglibyścia razem spedzać czas.
Od jak dawna on się tak zaprzyjaźnił z tą swoją grupą?

6

Odp: Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi
Cyngli napisał/a:
Wydajemisię napisał/a:

Nie wiem dziwnie to wygląda może mieć swoich kumpli, ale autorka napisała "później jak się okazało organizowali sobie dużo takich spotkań o których ja nie wiedziałam, był to grill, jakieś wyjścia na piwo."-  skoro są ze sobą tyle lat to chyba wypadało by dać znać swojej partnerce gdzie się spędza wieczory, nie zje go za to, że wychodzi do kumpli a przynajmniej będzie z nią szczery. I co on sobie do nich wychodził , a jej mówił że w domu siedzi ?

Przypuszczam, że wiedział, że jak powie prawdę, to będą pretensje, więc wolał skłamać.


Nawet jeżeli autorka się czepia o wyjścia, to nie daje mu prawa do kłamstwa... tym bardziej teraz podburza jej zaufanie.
Zazdrość do pewnego stopnia jest normalna.
Nie ma co się dziwić, że autorka jest zazdrosna skoro wszyscy jego kumple to single i jeszcze nie zbyt za nią przepadają.
W jej głowie już coś jest nie w porządku, nie wiemy czy ma podstawy ale różnie to bywa.

7

Odp: Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi
aniary7 napisał/a:

wziął mnie na urodziny jednej z koleżanek. Nikt nie był zadowolony, że tam się pojawiłam. (...)
Później jak się okazało organizowali sobie dużo takich spotkań o których ja nie wiedziałam, był to grill, jakieś wyjścia na piwo. Oni ogolnie sobie wydali takie ,,rozporządzenie", że nie będą zapraszać swoich partnerów na te spotkania.

Wygląda, że to uczciwa sprawa.
On nie ukrywa Ciebie przed światem, po prostu idą ludzie z pracy i nie ma chłopaków/mężów/żon/dziewczyn. Gdybyś nie robiła problemów, to on by tego nie ukrywał i wszystko było by OK. No chyba, że imprezują tak w każdy weekend, albo i parę razy w tygodniu big_smile, czy coś takiego.
Ty też masz swoich znajomych i możesz się spotkać z koleżankami, czy ludźmi z pracy, bez "misia".

8 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-04-30 01:54:12)

Odp: Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi
aniary7 napisał/a:

Mój chłopak nawet nie stanął w mojej obronie. Praktycznie cały czas skupiał się na swoich znajomych. Na mnie nie zwracał uwagi.


Był czas, że zabieralam go do swoich znajomych, ale on nigdy jakos nie był szczęsliwy na tych spotkaniach. Chciał żebym skupiala sie tylko na nim. Przeszkadzało mu to że gadam z innymi chłopakami.

9

Odp: Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi

Halo! Dzień dobry!

Już wyjaśniam wszelkie wątpliwości, tezy i hipotezy. Nie jestem zazdrosna o swojego chlopaka. Wyznaję zasadę, że ludzie będący w związku powinni zachowac swoje zycie prywatne i nie spędzać ze sobą każdej wolnej chwili. Ja osobiście bardzo potrzebuje swojej własnej przestrzeni, mam koleżanki na spotkania z którymi nie zapraszam swojego chłopaka. Miałam znajomych (dziewczyny i chłopcy), na spotkania z którymi zapraszałam swojego chłopaka, bo znajomi tego chcieli, a ja tez nie miałam nic przeciwko bo tez chciałam z nim spędzac czas w gronie innych osób. To, ze nie chciał z nami przebywać nie jest dla mnie niczym przykrym. Nie to nie. Jego sprawa. Wiem, ze ma kolegów z ktorymi się spotyka , ale nie wiem kiedy, nie wiem co na nich robią i nie wymagam od niego żeby rozliczał sie ze mną z tego czasu, bo to jest jego czas prywatny. Nie jest to równiez moją sprawą, że spotyka się z ludźmi z pracy. Nie musze byc na tych spotkaniach bo on tego nie musi chcieć. Moje watpliwości zaczęły powstawać po tych urodzinach koleżanki z pracy, że czemu nie przedstawił, nie zwracał uwagi. To było przykre i dlatego zaczęłam sie czegokolwiek doszukiwać. Dlatego też było to dla mnie dziwne że nie mowił mi o ich kolejnych spotkaniach, bo dlaczego? Nigdy go nie osaczałam, wiec nie miał powodu nawet. podobnie jak nie powiedział, ze chodzi na silownie. Przeciez to nie jest nic złego że chodzi na siłownie. To jego sprawa co on tam robi. Moze faceci tacy są, że nie mowią o tym co robią w wolnym czasie? Bo po prostu nie chcą?

10

Odp: Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi

A ja napiszę tylko ,że jestem w bardzo podobnej,może nieco gorszej sytuacji, niemniej jednak podobieństwa są mocno zauważalne jak tak czytałam Twój post. I sama nie wiem ,co robić, bo w moim przypadku chłopak ciągle kłamie, za każdym razem ,gdy się spotyka ze swoimi kolegami, potrafił mi napisać ,że ogląda z mamą film w domu podczas, gdy odwiedzili go koledzy i akurat dzwoniłam (bo myślałam, że ogląda ten film z mamą, a czasem sobie trójką rozmawialiśmy normalnie przez telefon wieczorami) i okazało się, że wcale żadnego filmu nie ma, że są koledzy. No a potem jego kumple mają mnie za wariatkę, która wydzwania ciągle i robi mu afery. Tylko to nie jest spowodowane tym, że oni się widzą, a tym, że on mnie kłamie i ciągle nie mogę pojąć dlaczego. U mnie też historia jest głębsza i bardziej problemowa...mnie jego towarzystwo nie cierpi i nawet doszło do wyzwisk z ich strony. Mój chłopak również mnie nie bronił... Teraz wiem ,że spotkania są organizowane jak u Ciebie i nie jestem zapraszana. Afer z tego powodu nie robię, bo nie mam zamiaru pchać się tam ,gdzie mnie wyzywają i podburzają chłopaka do rozstania. Ze znajomymi byłego do dzisiaj mam dobry kontakt, mam też swoje towarzystwo i podobnie jak u Ciebie, gdy wzięłam chłopaka na posiadówkę/ spotkanie z moimi kolegami i koleżankami ,on był wyraźnie znudzony ,bo to nie byli jego kumple. Gdyby jeszcze chodziło tylko o brak spotkań. To się da przejść moim zdaniem. Nie trzeba się lubić ze znajomymi ukochanej osoby, ale np szacunek powinno się mieć. Ja nigdy nie zmuszałam chłopaka do zerwania z nimi kontaktu ,o co oni np mnie obwiniają ,bo ze spotkań 7 dni w tygodniu spadli do 3-4 tygodniowo. Ogólnie nie wiem sama co z tą sytuacją zrobić. Bo brak sympatii ze strony jego kolegów to jedno, a że mnie wyzywali bez powodu, nabijają się, podburzają do rozstania, a on nie stawał nigdy po mojej stronie to drugie. U Ciebie sytuacja nie jest chyba aż tak kiepska? Spróbuj szczerze porozmawiać ze swoim chłopakiem, o co chodzi, jak się czujesz z całą tą sytuacją, wyjaśnij mu ,że przecież nie zabraniasz wam relacji ,tylko chciałabyś wiedzieć skąd u niego ten brak chęci obrony Ciebie i ,że jako Twój facet powinien jednak stać za Tobą murem. Jesteście ze sobą 4 lata, więc długo. Mi z moim minie niedługo 2 lata. I szkoda czasu ,który się spędziło. O ile da się coś wyjaśnić i porozumiec,warto spróbować. Myślę, że głównym problemem są kłamstwa i to,że on Cię nie bronił (podobnie jak u mnie) ,więc swobodnie mogę Cię zrozumieć. Mnie osobiście sytuacja z jego znajomymi, a raczej z jego podejściem boli i to mocno. Myślę nad rozstaniem ,bo powoli już nie mogę wytrzymać tego, że on mnie kłamie nawet w błahostkach i ,że pozwala innym tak źle wypowiadać się na mój temat.. I jeśli on proponuje Ci wspólne mieszkanie, to ja bym szła na to. Prędzej się poznacie, tak naprawdę nic nie zweryfikuje Waszego związku tak bardzo jak wspólne mieszkanie. Zobaczycie ,jakie macie priorytety w praktyce, a nie w teorii ,czy się dogadacie, czy będzie Wam odpowiadać takie życie. A jak to mówią ..im szybciej się przekonasz o tym ,jaki jest naprawdę ,tym lepiej dla Was.

11

Odp: Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi
anna.kalina2 napisał/a:

A ja napiszę tylko ,że jestem w bardzo podobnej,może nieco gorszej sytuacji, niemniej jednak podobieństwa są mocno zauważalne jak tak czytałam Twój post. I sama nie wiem ,co robić, bo w moim przypadku chłopak ciągle kłamie, za każdym razem ,gdy się spotyka ze swoimi kolegami, potrafił mi napisać ,że ogląda z mamą film w domu podczas, gdy odwiedzili go koledzy i akurat dzwoniłam (bo myślałam, że ogląda ten film z mamą, a czasem sobie trójką rozmawialiśmy normalnie przez telefon wieczorami) i okazało się, że wcale żadnego filmu nie ma, że są koledzy. No a potem jego kumple mają mnie za wariatkę, która wydzwania ciągle i robi mu afery. Tylko to nie jest spowodowane tym, że oni się widzą, a tym, że on mnie kłamie i ciągle nie mogę pojąć dlaczego. U mnie też historia jest głębsza i bardziej problemowa...mnie jego towarzystwo nie cierpi i nawet doszło do wyzwisk z ich strony. Mój chłopak również mnie nie bronił... Teraz wiem ,że spotkania są organizowane jak u Ciebie i nie jestem zapraszana. Afer z tego powodu nie robię, bo nie mam zamiaru pchać się tam ,gdzie mnie wyzywają i podburzają chłopaka do rozstania. Ze znajomymi byłego do dzisiaj mam dobry kontakt, mam też swoje towarzystwo i podobnie jak u Ciebie, gdy wzięłam chłopaka na posiadówkę/ spotkanie z moimi kolegami i koleżankami ,on był wyraźnie znudzony ,bo to nie byli jego kumple. Gdyby jeszcze chodziło tylko o brak spotkań. To się da przejść moim zdaniem. Nie trzeba się lubić ze znajomymi ukochanej osoby, ale np szacunek powinno się mieć. Ja nigdy nie zmuszałam chłopaka do zerwania z nimi kontaktu ,o co oni np mnie obwiniają ,bo ze spotkań 7 dni w tygodniu spadli do 3-4 tygodniowo. Ogólnie nie wiem sama co z tą sytuacją zrobić. Bo brak sympatii ze strony jego kolegów to jedno, a że mnie wyzywali bez powodu, nabijają się, podburzają do rozstania, a on nie stawał nigdy po mojej stronie to drugie. U Ciebie sytuacja nie jest chyba aż tak kiepska? Spróbuj szczerze porozmawiać ze swoim chłopakiem, o co chodzi, jak się czujesz z całą tą sytuacją, wyjaśnij mu ,że przecież nie zabraniasz wam relacji ,tylko chciałabyś wiedzieć skąd u niego ten brak chęci obrony Ciebie i ,że jako Twój facet powinien jednak stać za Tobą murem. Jesteście ze sobą 4 lata, więc długo. Mi z moim minie niedługo 2 lata. I szkoda czasu ,który się spędziło. O ile da się coś wyjaśnić i porozumiec,warto spróbować. Myślę, że głównym problemem są kłamstwa i to,że on Cię nie bronił (podobnie jak u mnie) ,więc swobodnie mogę Cię zrozumieć. Mnie osobiście sytuacja z jego znajomymi, a raczej z jego podejściem boli i to mocno. Myślę nad rozstaniem ,bo powoli już nie mogę wytrzymać tego, że on mnie kłamie nawet w błahostkach i ,że pozwala innym tak źle wypowiadać się na mój temat.. I jeśli on proponuje Ci wspólne mieszkanie, to ja bym szła na to. Prędzej się poznacie, tak naprawdę nic nie zweryfikuje Waszego związku tak bardzo jak wspólne mieszkanie. Zobaczycie ,jakie macie priorytety w praktyce, a nie w teorii ,czy się dogadacie, czy będzie Wam odpowiadać takie życie. A jak to mówią ..im szybciej się przekonasz o tym ,jaki jest naprawdę ,tym lepiej dla Was.


Priorytety w życiu się zmieniają.
anna.kalina2 - on okłamuje Cie po 2 latach związku co będzie dalej ?
aniary7 - 5 lat to kawał czasu, porozmawiaj z nim jeżeli w ogóle będzie chciał, zobacz jak podejdzie do sprawy czy zamierza coś z tym zrobić czy tak mu wygodnie i będziesz miała odpowiedź. Zapytałaś na początku czy może sobie robić skok w bok, poczytaj tutejsze historie to jest zawsze możliwe. Niektórzy dowiadują się po roku, a niektórzy po chwili. Odczuwasz jakieś symptomy i je bagatelizujesz, czy cały czas jest tak samo?

12

Odp: Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi

Dzień dobry! Opiszę trzy sytuacje które miały miejsce miedzy mną, moim chłopakiem i moja koleżanką. Proszę o podsumowanie tego co napiszę.  Zorganizowałam kiedyś spotkanie, na ktorym bylismy ja, mój chłopak moje dwie koleżanki i kolega chłopaka. Mój chłopak i jego kolega obejrzeli sobie przed naszym spotkaniem profile na facebooku tych dziewczyn. na samym spotkaniu moj chłopak wpatrywał sie w moja kolezanke jak w obrazek. Ciagle na nia patrzył i sie do niej usmiechał. Ze mna nie gadał, pomijajac tylko ze był dla mnie grzeczny w postaci pomogł zalozyc lub zdjac kurtke, zamówił cos do picia kiedy bylismy w barze i takie tam. Koleżanka na spotkaniu bardzo chciała zrobic wrazenie. Była pewna siebie, chciała grac pierwsze skrzypce. No coz, ja była wtedy zakompleksiona. Nijak robiłam wrazenie przy niej. Koejna sytuacja. Poprosiłam kiedys chłopaka zeby po mnie przyjechal, bo widziałam sie wlasnie z ta kolezanka. Kiedy podeszłysmy do mojego chłopaka, on pierwsze co to pytanie do niej czy spotkanie udane, mnie olał. Pózniej proponowałam ze ja odwieziemy, odmówiła. On powtorzył moja propozycje usmiechajac sie do niej. Kiedy spotkalismy ja jeszcze po drodze powiedział do mnie zebysmy ja ze soba wzieli! Trzecia sytuacja. Odwoził mnie i moje trzy koleżanki, w tym ja na wycieczke. Kiedy stalismy na przystanku przypatrywał sie jej i do niej zagadywał.Ta kolezanka powiedziała mi o tym poźniej bo ja nawet tego nie widziałam, bo zwyczajnie na niego uwagi nie zwracałam Mamy za niedługo spotkac sie własnie z tymi moimi kolezankami z tym ze kazda bedzie z chłopakiem. Boje sie tego spotkania. Boje sie ze bedzie tak jak zawsze, ze bedzie mnie olewał a na nia sie patrzył. Byłam kiedys zakompleksiona, co on wykorzystywał i probował we mnie wzbudzic zazdrosc w postaci ciaglego przypatrywania sie innym dziewczynom, przy czym ciagle sie o mnie starajac co jest jakies nienormalne! Teraz kompleksow juz nie mam i to bardzo widac ale te sytuacje mnie po prostu ubodły bo to w koncu moja kolezanka i moj chłopak. I co ja mam teraz zrobic? Isc na to spotkanie? Wiem, że chłopak nie miał przede mna innych dziewczyn i nie miał okazji sie wyszalec no ale kurcze!!

13

Odp: Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi

Co zrobić? Zastanowić się nad swoimi związkiem, bo jak wiadomo, faceci lubią popatrzeć, to normalne i nie ma w tym nic nadzwyczajnego, ale olewanie dziewczyny i robienie maślanych oczu do innej, to już co innego.

14

Odp: Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi

A czy ktoś jeszcze mógłby napisać co sądzi na ten temat?

15

Odp: Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi
aniary7 napisał/a:

A czy ktoś jeszcze mógłby napisać co sądzi na ten temat?

Pewnie.

Nie widzę w tych sytuacjach nic nie stosownego, ot, miły, pomocny, uśmiechnięty chłopak.

Moim zdaniem dalej masz kupę kompleksów, z którymi wcale sobie nie radzisz. W końcu zamęczysz siebie, jego i Wasz związek.

Posty [ 15 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Chłopak nie zaprasza mnie na spotkania ze znajomymi

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024