Zanim zacznę, tak czytałem poprzedniejsze wątki na ten temat na tutejszym forum i kilku innych. Tylko co innego jest pasywnie czytać, a aktywnie uczestniczyć w dyskusji.
Na początku chciałem napisać swoje przemyślenia na ten temat w całości w jednym startowym poście. Tylko, że to by była ściana tekstu. Na forum to słabo pasuje. Dlatego ograniczę się do punktu wyjścia. Druga sprawa, że nawet na ten kompleks mam dwa podejścia w zależności pewnie od dnia i humoru. Ten mocno zakompleksiony, nie pewny ja, i ten drugi co robi lepsze rzeczy dla siebie i innych. Ten drugi ostatnio częściej u mnie gości w umyśle, ale mógłby częściej.
Nie wiem od czego zacząć. Może od tego, że kompleks pojawił znikąd i nagle. Nigdy nie miałem problemów ze swoimi 171cm wzrostu. Może dlatego, że nie uznawałem tego za wyznacznik czegoś. Wzrost jak wzrost, taki sam czynnik jak kolor włosów czy inne cechy fizyczne. Do czasu aż usłyszałem, że jest to mega ważny czynnik dla kobiet. Mógłbym napisać co jeszcze o tym się naczytałem ale przywoływanie tego w jednym poście to pewnie by było za dużo. Chyba z najgorszym że niższy facet nie może być ni męski ni przystojny. Co najwyżej zabawny friend. Ta myśl jest jeszcze bardziej dewastująca gdy sobie pomyślę że zrzuciłem 30kg nadwagi, zacząłem biegać po 20km od zera i ćwiczyć po to aby sobie "zalać" czymś kompleksy. Na szczęście kompleks pojawił się gdy już zrobiłem 3/4 z powyższego ale aktualnie podczas na przykład biegania czy wyciskania ta myśl się przewija. Dobrze że mnie nie powstrzymuje, ale jest jak szpilka w stopę. Kompleks potrafi się przebić nawet podczas czytania książek, czy nauki. Strasznie to dołujące mimo to że mam dwa podejścia mojej osobowości do tego. Mega zakompleksione które jest wyrażone w powyższym. Te drugie jest rzadsze, ale to ono napędziło mnie do odchudzania, biegania, ćwiczeń i pójścia na studia. Niby wiem które koniec końców wygra, ale na razie kompleks na punkcie mojego wzrostu to szpilka w najbardziej bolące miejsce. heh do napisania tego skłoniła mnie ta pewniejsza część mnie aby wytrącić oręż kompleksom które z definicji są fałszywe robiąc problem z niczego aby tylko była jakaś wymówka.
Z góry pozdrawiam rozmówców.