Dzień dobry,
Drogie Panie/Panowie,pomóżcie mi proszę zrozumieć zachowanie mężczyzny. Nie jestem zbyt doświadczona w relacjach damsko-męskich.
Spotykałam się kilka miesięcy - zupełnie niezobowiązująco - z mężczyzną poznanym na regionalnym Chat-cie. Nie byliśmy parą (przynajmniej wg mnie). Utrzymywaliśmy codzienny kontakt telefoniczny, sms - przy czym to zawsze on inicjował ten kontakt. Spotykaliśmy się średnio raz na tydzień gdyż dzieli nas ok. 60km. Zawsze to on inicjował nasze spotkania - zapraszał mnie do kina, na obiad do restauracji itp. Rzadko mu odmawiałam i przeważnie to ja jeździłam do niego (pociągiem) natomiast on zawsze mnie odwoził do mojego miasta (nigdy nie pozwolił wrócić samej).
Były między nami pocałunki, pieszczoty. Do seksu nigdy nie doszło - pomimo, że tego chciał. Twierdził, że bardzo mu się podobam i że go zaskakuję pozytywnie. Chciał mnie nawet przedstawić swoim rodzicom.
Od naszego ostatniego spotkania upłynął ponad miesiąc. Spałam wtedy u niego i były same pieszczoty. Na seks się nie zgodziłam, pomimo, że on chciał. Zasnęliśmy odwróceni do siebie plecami.
Rano były pocałunki, przytulanki i oczywiście odwiózł mnie do domu. Gdy wracaliśmy nie trzymał mnie za rękę jak to przeważnie czynił gdy wracaliśmy razem autem.
Po tym spotkaniu już więcej nie zadzwonił. Wysłał tylko dwa smsy z pytaniem jak mi minął dzień i kiedy porozmawiamy. Ja w tym okresie miałam pewne problemy oraz ogólnie źle się czułam. I tak wyszło że te smsy przeoczyłam. Ponad to bywałam na tym chatroomie na którym go poznałam, żeby porozmawiać z kimś zupełnie obcym.
Zadzwoniłam do niego po około dwóch tygodniach od tej ciszy z jego strony. Rozmawialiśmy jak gdyby nigdy nic a on wspominał, że mnie gdzieś wyciągnie po świętach. Od tej pory cisza - nie odzywa się. A ja zdałam sobie sprawę, że mi na nim bardzo zależy.
Potrzebuję obiektywnego spojrzenia na tę sytuację:
- czy mogłoby mu to przeszkadzać, że klikam na chat-cie i to mogło stać się powodem,że bez słowa zerwał ze mną kontakt (przy założeniu że mnie tam spotkał)? (przecież parą nie byliśmy)
- czy przez fakt, że on zawsze inicjował kontakt, mógł przez to pomyśleć, że mi nie zależy na znajomości? z drugiej strony w 99% byłam dla niego dostępna - tj. chętna na spotkania i przeważnie to ja na jego zaproszenie jeździłam do niego. Czy to nie wystarczy, żeby wiedział, że mi tez zależy?
- może szukał tylko seksu, a gdy odmawiałam, dał sobie spokój... choć z drugiej strony nie wyglądało na to, że zależy mu tylko na seksie
Jak wspominałam nie inicjuje kontaktu ponad miesiąc, nie wiem, czy powody, które wymieniłam powyżej mogły być tego czy przyczyną.. czy po prostu milczeniem daje mi znać, że stracił zainteresowanie, żebym się odczepiła.
Nie chce po raz kolejny dzwonić,żeby dowiedzieć się o co chodzi, bo już mu dałam znak, że chcę znajomość kontynuować i nie chcę wyjść na natrętną.
Co WY myślicie o tym co opisałam?
On ma 38 lat, bystry, samodzielny, wolny, z wyglądu niewysoki, lekko siwiejący, z brzuszkiem.
ja - młodsza 27 lat - ale samodzielna(dobra praca i własne m), z nikłym doświadczeniem w związkach,nieco nieśmiała, mam duże powodzenie u mężczyzn.