Nie kocham mojego faceta. Wiem to już na pewno. OD 2 lat próbuję się łudzić, że coś poczuję, ale niestety.
Przeszkadza mi w nim jego zawód który wykonuje(policjant), jego rodzice, jego miejsce zamieszkania... wszystko.
Nie chce mu chyba dłużej zatruwać życia, bo on mnie kocha. Ale czy związek bez miłości ma sens?
Gdy teraz myślę o rozstaniu, to mnie mdli, nie chce tego, nie chce go ranic ani przechodzić rozstania. Tak bardzo chcę założyć rodzinę, ale nie z nim..
to chyba najwyższy czas. Pisałam tutaj kilka różnych postów i gdy je teraz czytam, to sądzę, że dla niego najlepsze będzię jeśli się rozstaniemy, a on znajdzie kobiete która go pokocha.
Tylko nie mam odwagi tego zrobic, boję się ze nie znajdę nikogo.
A ile razy będziemy jeszcze o tym w nowych tematach czytać, zanim dojdziesz do jakichś konstruktywnych wniosków?
Fretko, założyłaś już 5 (!) wątków poświęconych problemom w Twoim związku z chłopakiem.
Jeden z nich zupełnie niedawno sama zamykałam i prosiłam Cię o to abyś zaprzestała zaśmiecać forum i abyś stosowała się do zasad naszego regulaminu.
Dlaczego nie kontynuujesz dyskusji w którymś z istniejących już tematów ?
Uprzedzam, że jeśli nadal będziesz lekceważyła uwagi moderacji i nadal dublowała wątki, otrzymasz ostrzeżenie, a Twoje konto może zostać zablokowane.
Raz jeszcze p r o s z ę zapoznaj się ponownie z regulaminem, szczególnej uwadze polecam Ci punkt nr 4 i stosuj się do zasad.
Dziękuję/ IsaBella77