Witam, nie od dzis wiadomo, ze facet powinien miec pozycje spoleczna i umowe o prace. Jestem na etapie wyboru sciezki zawodowej i ostatnio poznalem w pracy pewna dziewczyne. Niestety praca ta nie jest ambitna, typowa praca tymczasowa. Jednak majac 36 lat nie wypada mi wykladac towaru na polki (ona ma 22 lata i studiuje, wiec to co zupelnie inna sytuacja).
Moje pytanie do dziewczyn, jak kojarzy sie wam facet wykonujacy ktorys z tych zawodow? Jaka bylaby wasza reakcja, gdyby nowo poznany facet powiedzial wam, ze tak pracuje? Jak kojarza sie wam te zawody? Czekam z niecierpliwoscia na odpowiedzi, gdyz wspomniany temat spedza mi sen z powiek.
2 2018-03-26 15:26:53 Ostatnio edytowany przez sosenek (2018-03-26 15:27:34)
wybierz tę robotę która sprawi, że ty będziesz szczęsliwy, tudzież będziesz ją wykonywał z pasją. wtedy zyskasz na atrakcyjności dla kobiet.
Autorze pytasz o te dwa zawody, bo masz uprawnienia do ich wykonywania? tzn do nauki matematyki trzeba mieć, przynajmniej w placówkach publicznych, co do programowania trzeba mieć wiedzę, ale na doświadczenie też patrzą?
Co do samych skojarzeń kobiet odnośnie tych dwóch zawodów, to powiem tak. Ja dopóki nie zaczęłam się spotykac kiedyś z programistą to nawet nie wiedziałam co to za twór. Natomiast, jak mówiłam koleżankom, ze o ten mój nowy to programista, to od razu oczy im sie zaczynały świecić i pytały ile zarabia i czy bardzo bogaty. Natomiast co do nauczyciela jakiegokolwiek, to skojarzenia niestety są przykre, zarobiony, wiecznie sfrustrowany, często wyżywający się w domu na rodzinie, bo na dzieciach w pracy nie może, w sensie nie może ich ukarać bo rodzice zaraz o nękaniach i przemocy mówią. O pensji raczej też się nie ma pozytywnej opinii szczególnie w kontekście włożonej w zawód pracy.
Autorze pytasz o te dwa zawody, bo masz uprawnienia do ich wykonywania? tzn do nauki matematyki trzeba mieć, przynajmniej w placówkach publicznych, co do programowania trzeba mieć wiedzę, ale na doświadczenie też patrzą?
Co do samych skojarzeń kobiet odnośnie tych dwóch zawodów, to powiem tak. Ja dopóki nie zaczęłam się spotykac kiedyś z programistą to nawet nie wiedziałam co to za twór. Natomiast, jak mówiłam koleżankom, ze o ten mój nowy to programista, to od razu oczy im sie zaczynały świecić i pytały ile zarabia i czy bardzo bogaty. Natomiast co do nauczyciela jakiegokolwiek, to skojarzenia niestety są przykre, zarobiony, wiecznie sfrustrowany, często wyżywający się w domu na rodzinie, bo na dzieciach w pracy nie może, w sensie nie może ich ukarać bo rodzice zaraz o nękaniach i przemocy mówią. O pensji raczej też się nie ma pozytywnej opinii szczególnie w kontekście włożonej w zawód pracy.
Wlasnie o takie opinie mi chodzilo. Wiem, ze najlepiej wybrac to, co mnie interesuje, sprawia satysfakcje itd. Ale to juz moja "dzialka". Ja pytam o to, jak wam sie kojarza te dwa zajecia, wasza pierwsza reakcja. Gdzies slyszalem, ze zawod nauczyciela kojarzy sie z prestizem i przede wszystkim pewnym zatrudnieniem, a programista kojarzy sie z jakims niepowaznym dziwakiem, zajeciem dla chlopca, nie dla powaznego mezczyzny. Z drugiej strony programista kojarzy sie z kasa ... Do tego dochodzi trzeci watek, czyli praca jako pracownik produkcji itp. Obecnie jestem zwyklym pracownikiem na zleceniu, wykladam towar w hipermarkecie. Czy to dla 36 letniego faceta jest gwozdziem do trumny, jesli chodzi o poznanie dziewczyny? Bo nawet nie pytam jak wam sie kojarzy pracownik produkcji z umowa zlecenie
A jesli chodzi o uprawnienia, to oczywiscie mam skonczone odpowiednie studia, czyli jestem mgr-em matematyki z przygotowaniem pedagogicznym. A jesli chodzi o programowanie, to znam sie troche na tym, skonczylem jednoczesnie informatyke ( to ten sam wydzial). Chodzi mi tylko o skojarzenia, pierwsze wrazenia kobiet. Tylko o to .
Ke?
Matematyk z wiedzą programisty wykłada towar?...w kraju w którym młodziak po studiach IT dostaje 4k na rękę na wstępie?
Tobie naprawdę to nie przeszkadza że wykladasz towar?
Ke?
Matematyk z wiedzą programisty wykłada towar?...w kraju w którym młodziak po studiach IT dostaje 4k na rękę na wstępie?
Tobie naprawdę to nie przeszkadza że wykladasz towar?
Wszedzie sie szuka doswiadczonych programistow. Kolega z roku opowiadal, ze jak zmienial prace, to bylo ...130 kandydatow na jedno miejsce!
Ja mam tylko minimalne doswiadczenie komercyjne, dokladnie to 2 miesiace. A tak to ucze sie sam. Jestem tez dosc zaawansowany wiekowo jak na zaczynanie kariery w tej branzy. Albo bierzesz starszego doswiadczonego, albo mlodego perspektywicznego...
8 2018-03-26 17:34:11 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-03-26 17:34:28)
Masz 36 lat i jesteś "na etapie wyboru ścieżki zawodowej"? A co robiłeś do tej pory? Cały czas wykładałeś towar na półki?
Pirx napisał/a:Ke?
Matematyk z wiedzą programisty wykłada towar?...w kraju w którym młodziak po studiach IT dostaje 4k na rękę na wstępie?
Tobie naprawdę to nie przeszkadza że wykladasz towar?Wszedzie sie szuka doswiadczonych programistow. Kolega z roku opowiadal, ze jak zmienial prace, to bylo ...130 kandydatow na jedno miejsce!
Ja mam tylko minimalne doswiadczenie komercyjne, dokladnie to 2 miesiace. A tak to ucze sie sam. Jestem tez dosc zaawansowany wiekowo jak na zaczynanie kariery w tej branzy. Albo bierzesz starszego doswiadczonego, albo mlodego perspektywicznego...
No właśnie tez mnie zdziwiło, Przezroczysty, jak masz pojęcie o tym tj programowaniu to idź chociaż na jakiś staż, cokolwiek, łap doświadczenie, zebyś miał co do cv wpisać. poza tym i tak jest rozmowa najpierw i testy co umiesz co nie, a no i konieczna znajomość angielskiego
Masz 36 lat i jesteś "na etapie wyboru ścieżki zawodowej"? A co robiłeś do tej pory? Cały czas wykładałeś towar na półki?
Wstyd sie przyznac, ale obijalem sie. Tzn. udzielalem korepetycji z matematyki i jeszcze jako student pobieralem stypendia (a studiowalem sobie do 30stki:P)
Dopiero od niedawna zaczalem zwracac uwage na kase, zeby sie dorabiac czegos...
W innym wątku napisałeś, że masz tylko podstawowe wykształcenie. Sporo nadrobiłeś przez rok :]
Dokładnie, pracuje na produkcji. Uczyć sie nie chciało, wykształcenie mam podstawowe, ale nie jestem głupi smile Ta praca to jeden wielki kołchoz, poznałem tam chyba z 1000 osób. Dlatego niby mam okazje do poznawania kobiet. Wymarzone warunki, ale niestety nie ma nawet kandydatki. Myśle, ze to ze wzgledu na mój wiek. Pracuja tam głównie młode dziewczyny, studentki, przeważnie 20-22 lata, a ja mam 33.
Nawet 3 lata życia w rok nadrobił...
przezroczysty napisał/a:Dokładnie, pracuje na produkcji. Uczyć sie nie chciało, wykształcenie mam podstawowe, ale nie jestem głupi smile Ta praca to jeden wielki kołchoz, poznałem tam chyba z 1000 osób. Dlatego niby mam okazje do poznawania kobiet. Wymarzone warunki, ale niestety nie ma nawet kandydatki. Myśle, ze to ze wzgledu na mój wiek. Pracuja tam głównie młode dziewczyny, studentki, przeważnie 20-22 lata, a ja mam 33.
Nawet 3 lata życia w rok nadrobił...
ehhh szkoda, czyli jednak kolejny troll, albo dziwak
Ke?
Matematyk z wiedzą programisty wykłada towar?...w kraju w którym młodziak po studiach IT dostaje 4k na rękę na wstępie?
Tobie naprawdę to nie przeszkadza że wykladasz towar?
Przykro mi, ale masz błędne informacje, skończone studia nie gwarantują pracy za 4k.
Pracodawca nie płaci za papier tylko za umiejętności poparte doświadczeniem. Stawka 4k też jest z dupy, bo na początek dla osoby nie doświadczonej będzie to 2k - 2.7k w zależności o regionu. Jeśli ktoś jest dobry to w rok czasu z pensji 2k może zrobić się nawet i 5k.
15 2018-03-26 20:07:26 Ostatnio edytowany przez Pirx (2018-03-26 20:08:18)
Pirx napisał/a:Ke?
Matematyk z wiedzą programisty wykłada towar?...w kraju w którym młodziak po studiach IT dostaje 4k na rękę na wstępie?
Tobie naprawdę to nie przeszkadza że wykladasz towar?Przykro mi, ale masz błędne informacje, skończone studia nie gwarantują pracy za 4k.
Pracodawca nie płaci za papier tylko za umiejętności poparte doświadczeniem. Stawka 4k też jest z dupy, bo na początek dla osoby nie doświadczonej będzie to 2k - 2.7k w zależności o regionu. Jeśli ktoś jest dobry to w rok czasu z pensji 2k może zrobić się nawet i 5k.
No patrz,nie znam stawek w firmie w której pracuję ;-)
Z siedzibami w Łodzi,Wrocku,Wawie itp...;-)
Jak również stawek za jakie przyjmują na etat niedoświadczonych lub mało doświadczonych w innych firmach (koledzy tam często są Seniorami ;-) )
Młody np. z C#, .Net, lub Java -> nawet mało doświadczony ale za to WIEDZĄCY co robi (sprawdzane na rozmowie) dostaje tyle 3.5-4K. Na umowie o pracę
Plus szkolenia.
Tak więc sorry, siedzę w branży ;-) Po studiach IT i Z PRAKTYCZNĄ WIEDZĄ tyle dostają.
Oj tam, czepiacie sie:) Wtedy z ta podstawowka to zartowalem! A wiek podaje orientacyjnie. Naprawde jestem ciekaw, ktora droge obrac. Wiem, ze kobiety zwracaja duza uwage na zarobki faceta i na to jaka ma umowe (wiadomo stabilizacja). To co napisalem to prawda, prosze mi tu nie imputowac niczego.
Młody np. z C#, .Net, lub Java -> nawet mało doświadczony ale za to WIEDZĄCY co robi (sprawdzane na rozmowie) dostaje tyle 3.5-4K. Na umowie o pracę
Plus szkolenia.
No właśnie czyli oczekujesz umiejętność i obycia w danej technologi. A to nie jest równoznaczne ze skończeniem studiów gdzie człowiek uczy się wszystkiego po trochu. Co do stawek, to że u Ciebie dajecie tyle to nie znaczy że wszędzie tak jest, zazwyczaj trzeba przejść okres próbny. Ja również siedzę w IT i znam zarówno ludzi, którzy bez studiów zarabiają 10k na rękę jak i osoby po studiach którzy mają 3k.
Wiesz co jest u nas sprawdzane? Czy zna technologię na poziomie nawet projektów studenckich :-)
Takie obycie wystarcza :-)
Za miesiąc zmienia pracę chłopak który siedzi od 1,5 roku. Przyjeli go zaraz po studiach :-)
Ze średnim C# i .netem :-) Ot Tyle co w semetr/rok się nauczył :-)
Sam z admina i specjalisty z danej platformy przesiadłem się na developerkę ;-)W tej samej firmie :-)
Też pracowałem w różnych firmach.Jakieś już 12-13 lat?... ;-)
Słuchaj wszystko zależy od tego czy swoją wiedzę sam powiększysz :-)
Witam, nie od dzis wiadomo, ze facet powinien miec pozycje spoleczna i umowe o prace. Jestem na etapie wyboru sciezki zawodowej i ostatnio poznalem w pracy pewna dziewczyne. Niestety praca ta nie jest ambitna, typowa praca tymczasowa. Jednak majac 36 lat nie wypada mi wykladac towaru na polki (ona ma 22 lata i studiuje, wiec to co zupelnie inna sytuacja).
Moje pytanie do dziewczyn, jak kojarzy sie wam facet wykonujacy ktorys z tych zawodow? Jaka bylaby wasza reakcja, gdyby nowo poznany facet powiedzial wam, ze tak pracuje? Jak kojarza sie wam te zawody? Czekam z niecierpliwoscia na odpowiedzi, gdyz wspomniany temat spedza mi sen z powiek.
Może na początku zacznę tak: skończenie studiów matematycznych - WOW! Informatycznych - to już trochę mniejsze WOW, ale zawsze.
Programista - geek, nerd, w każdym razie trochę dziwak. Lub z wybujałym ego .
Nauczyciel matmy - kąśliwy, no pewno raczej inteligentny, umie liczyć zadania. ALe sama praca - słabo płatna i frustrująca. I nie wiadomo jak uczy matematyki i czy potrafi jej nauczyć, czy uczy skutecznie i czy potrafi zachęcić uczniów, a nie zniechęcić (skończony kurs pedagogiczny to nie zdolności pedagogiczne).
No co tu dużo mówić - nauczyciel raczej kojarzy mi się z jakimś bezjajowcem niestety.
no dobra skoro trzeba wybierać to ja już bym wolała nauczyciela ale to pewnie dlatego, że sama siedzę w nauce.
21 2018-03-26 21:10:12 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2018-03-26 21:39:18)
Oj to chyba zmieńcie metodologię i szefa projektu ;-)
No ok, ja zaczepiłem się po wędrówce z polskich kołchozów do fajnego korpo.
Zresztą nie mój cyrk, nie moje małpy ;-)
To było kilka lat temu, projekt jest już skończony.
Co do Twojej firmy to nie wnikam dlaczego tyle płacicie, ale statystyki mówią co innego (kwoty są w brutto).
Mamy 2018 rok... nawet najniższe wynagrodzenie od tamtej pory wzrosło...
Mamy 2018 rok... nawet najniższe wynagrodzenie od tamtej pory wzrosło...
Wzrosło ale nie aż tyle, żeby z 3.5k brutto zrobiło się 4k na rękę
24 2018-03-26 21:20:02 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-03-26 21:21:54)
santapietruszka napisał/a:Mamy 2018 rok... nawet najniższe wynagrodzenie od tamtej pory wzrosło...
Wzrosło ale nie aż tyle, żeby z 3.5k brutto zrobiło się 4k na rękę
I tak uważam, że dane na tym wykresie są zaniżone. Przynajmniej w mojej branży o co najmniej 1000zł Nie wiem, na jakiej próbie przeprowadzano to badanie i w jaki sposób, ale za tyle to przynajmniej w moim regionie nikt nie pracuje/nie pracował w 2015 - a zapewniam Cię, że jestem na bieżąco
[
Może na początku zacznę tak: skończenie studiów matematycznych - WOW! Informatycznych - to już trochę mniejsze WOW, ale zawsze.
Programista - geek, nerd, w każdym razie trochę dziwak. Lub z wybujałym ego .
Nauczyciel matmy - kąśliwy, no pewno raczej inteligentny, umie liczyć zadania. ALe sama praca - słabo płatna i frustrująca. I nie wiadomo jak uczy matematyki i czy potrafi jej nauczyć, czy uczy skutecznie i czy potrafi zachęcić uczniów, a nie zniechęcić (skończony kurs pedagogiczny to nie zdolności pedagogiczne).
No co tu dużo mówić - nauczyciel raczej kojarzy mi się z jakimś bezjajowcem niestety.
Wlasnie o takie wypowiedzi mi chodzilo, bo watek zmienil sie w dyspute o zarobkach i sytuacji na rynku IT w Polsce. Mimo, ze rowniez mnie to interesuje, to jednak jest to nie na temat:) Czyli nauczyciel to raczej porazka? Ale i tak chyba lepiej niz pracownik produkcji czy wykladacz towaru? Narazie mam wrazenie, ze dziewczyny skreslaja mnie z tego powodu, ze tam pracuje A podobno pieniadze sie nie licza w milosci
marakujka napisał/a:[
Może na początku zacznę tak: skończenie studiów matematycznych - WOW! Informatycznych - to już trochę mniejsze WOW, ale zawsze.
Programista - geek, nerd, w każdym razie trochę dziwak. Lub z wybujałym ego .
Nauczyciel matmy - kąśliwy, no pewno raczej inteligentny, umie liczyć zadania. ALe sama praca - słabo płatna i frustrująca. I nie wiadomo jak uczy matematyki i czy potrafi jej nauczyć, czy uczy skutecznie i czy potrafi zachęcić uczniów, a nie zniechęcić (skończony kurs pedagogiczny to nie zdolności pedagogiczne).
No co tu dużo mówić - nauczyciel raczej kojarzy mi się z jakimś bezjajowcem niestety.Wlasnie o takie wypowiedzi mi chodzilo, bo watek zmienil sie w dyspute o zarobkach i sytuacji na rynku IT w Polsce. Mimo, ze rowniez mnie to interesuje, to jednak jest to nie na temat:) Czyli nauczyciel to raczej porazka? Ale i tak chyba lepiej niz pracownik produkcji czy wykladacz towaru? Narazie mam wrazenie, ze dziewczyny skreslaja mnie z tego powodu, ze tam pracuje
A podobno pieniadze sie nie licza w milosci
W innym wątku napisałes o sobie:
Dokładnie, pracuje na produkcji. Uczyć sie nie chciało, wykształcenie mam podstawowe, ale nie jestem głupi smile Ta praca to jeden wielki kołchoz, poznałem tam chyba z 1000 osób. Dlatego niby mam okazje do poznawania kobiet.
To jakim cudem jesteś nauczycielem/informatykiem, jak masz wykształcenie podstawowe?
[Czyli nauczyciel to raczej porazka? Ale i tak chyba lepiej niz pracownik produkcji czy wykladacz towaru? Narazie mam wrazenie, ze dziewczyny skreslaja mnie z tego powodu, ze tam pracuje
A podobno pieniadze sie nie licza w milosci
No pewnie lepiej...
Wiesz, ja akurat staram się bardziej oceniamć człowieka nie poprzez sam zawód, ale poprzez jego motywację do wykonywania danego zawodu. Jeśli programista powie, że jego motywacją jest to, że inni korzystają z oprogramowania, które on tworzy, to taki człowiek jest dla mnie bardziej OK od kogoś, kto powie, ze robi to np. tylko dla kasy (a z tą kasą i tak jest różnie). Jeśli motywacją nauczyciela jest NAUCZENIE uczniów tej matmy i zachęcenie do niej, a nie tylko prowadzenie lekcji dla klas, w których oczywiście znajdzie się kilka jednostek bardzo dobrych (bo albo są wybitne, albo im rodzice pomagają lub chodzą na korki) a cała reszta siedzi i głupieje, no to jest kicha a nie nauczyciel.
Nauczyciel po prostu kojarzy się z kimś mało zaradnym. Bo o ile jak najbardziej mogę zrozumieć kogoś, dla kogo dydaktyka i praca z młodzieżą jest pracą marzeń i kto w dodatku ma zdolności pedagogiczne, o tyle zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy pchają się do tego zawodu "z braku laku" i potem chodzą podwójnie sfrustrowani od tych pierwszych (bo ta praca na dłuższą metę każdego sfrustruje i to z różnych powodów).
Nauczyciel po prostu kojarzy się z kimś mało zaradnym.
A z czym kojarzy Ci sie 36 letni facet, ktory wyklada towar w Carrefourze? Tak szczerze...od razu bylby skreslony jako facet?
marakujka napisał/a:Nauczyciel po prostu kojarzy się z kimś mało zaradnym.
A z czym kojarzy Ci sie 36 letni facet, ktory wyklada towar w Carrefourze? Tak szczerze...od razu bylby skreslony jako facet?
To jest temat o Tobie czy o kimś znajomym? Piszesz o wyższym wykształceniu, a wcześniej napisałeś, ze masz tylko podstawowe, bo ci się nie chciało uczyć??
marakujka napisał/a:Nauczyciel po prostu kojarzy się z kimś mało zaradnym.
A z czym kojarzy Ci sie 36 letni facet, ktory wyklada towar w Carrefourze? Tak szczerze...od razu bylby skreslony jako facet?
Ha! No i tu teraz masz szkopuł. Bo podczytałam sobie wątaska i jakieś podejrzane sprawy się ujawniły
Z czym mi się kojarzy taki facet? Jeśli o nim wiem, ze ukończył coś ścisłego i wykłada towar, to albo kojarzy mi się on z kimś mało zaradnym, albo z kimś kto ma jakieś problemy psychiczne, które nie pozwalają mu funkcjonować w takim stopniu, na jaki gościa powinno być stać.
Jeśli mam przed sobą wykładacza towaru po zawodówce, to nic nie pomyślę. Ot, właściwy facet na właściwym miejscu.
31 2018-03-26 22:47:44 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2018-03-26 22:51:00)
Jeżeli jesteś człowiekiem który cierpi jak rozstaje się z forsą, to staraj się myśleć perspektywicznie.
Jak zostaniesz nauczycielem matmy, to będziesz potem płacił kiedyś mniejsze alimenty.
przezroczysty napisał/a:marakujka napisał/a:Nauczyciel po prostu kojarzy się z kimś mało zaradnym.
A z czym kojarzy Ci sie 36 letni facet, ktory wyklada towar w Carrefourze? Tak szczerze...od razu bylby skreslony jako facet?
To jest temat o Tobie czy o kimś znajomym? Piszesz o wyższym wykształceniu, a wcześniej napisałeś, ze masz tylko podstawowe, bo ci się nie chciało uczyć??
ksztal
To jest o mnie. Wyjasnialem juz, ze z tym wyksztalceniem podstawowym to zartowalem. Zreszta i tak mi nie uwierzyli, bo rzekomo uzywalem nieadekwatnego slownictwa i nie budowalem zdan tak jak "typowy robol"
Dziewczyny wypowiedzą się za siebie.
Napiszę coś ze swojego podwórka.Z realu.
Pracowałem i pracuję z ludźmi którzy są różni.
Kilku z nich (30+ lat) mówili wprost.Jestem programistą/analitykiem bo wybrałem taki zawód.Z czasem dał rezultaty w postaci pieniędzy a przede wszystkim czasu dla bliskich i realizowania innych pasji.
W mojej firmie ,jak i w wielu innych coraz cześciej pracuje się z domu.Nie z biura.I to nie Ty szukasz pracy tylko praca Ciebie.
Ci ludzie odpowiadają za m.in. BLIK, za dane w bankach, itp itd.Znają po dwa trzy języki (tak jest u mnie).
Wielu z nich chodzi w marynarkach itp.I nie przypomina ludków z IT. Nie jest rzadkością gość z tatuażami, z posturą crossfittera, ćwiczący MMA ;-)
Mają różne pasje.
Jeden jest dodatkowo ratownikiem medycznym.
Moje dwie ikony : analityczka wytatuowana od szyi po kostki i druga o posturze modelki zawsze dobrze i zmysłowo ubrana.Programistka ;-)
Nieważne czy jesteś trollem autorze czy nie.
Point is: Twój zawód to pozory. Można się zdziwić kim są Ci ludzie ;-) Ważne że myślą perspektywicznie.Bycie IT, to także plan na rozwój.Niekoniecznie jako 'szef'. To nie jest zawód w którym da się stać w miejscu ;-)
Ważne co sobą reprezentujesz ;-)
A z czym kojarzy Ci sie 36 letni facet, ktory wyklada towar w Carrefourze? Tak szczerze...od razu bylby skreslony jako facet?
Pytanie co prawda było nie do mnie, ale pozwolę sobie odpowiedzieć.
Jako człowiek/facet nie, ale jako kandydat na partnera przypuszczalnie tak. Przypuszczalnie, bo różne są koleje losu i różne mogą być przyczyny tego, że ktoś znajduje się w takim, a nie innym, punkcie swojego życia. Gdyby to była na przykład choroba uniemożliwiająca wcześniejsze rozpoczęcie ścieżki zawodowej, konieczność sprawowania opieki nad kimś bliskim, inne ważne zdarzenia losowe, to trudno kogoś z tego rozliczać i patrzeć jak na lekkoducha, a nawet można byłoby podziwiać za fakt, że się nie poddaje i walczy o lepsze jutro. To daje jakąś perspektywę i dobrą prognozę na przyszłość. Gdyby jednak ktoś okazał się być wiecznym i mało rozgarniętym chłopcem, to pomyślałabym sobie, że mamusią to ja mogę być, ale dla własnego dziecka .
Sorry, ale dla mnie oba te zawody są tak atrakcyjne, jak kozia dupa na mrozie.
Programista to koleś, co pół życia siedzi odwrócony plecami i coś tam klika przy monitorze - kiepski materiał na partnera.
Matematyk - cóż, umysł ścisły, wieczorami będzie sprawdzał kartkówki i szykował się do lekcji na następny dzień. Dokładnie jak jego własny uczeń. A do tego żebracza pensja.
To już wolę tego faceta, co wykłada towar, po robocie przyjdzie do domu i będzie ze mną, a nie z pracą po pracy.
To, że wykładacz towaru nie jest atrakcyjną "partią" to niestety wiem po swoim przykładzie Dlatego zastanawiam sie, czy pomoże mi zmiana zawodu na bardziej atrakcyjny. Ogólnie ludzie dziwią sie czemu tu pracuje. Slysze ciagle to samo "Po matmie jestes i wykładasz towar?" Jeszcze bardziej sie dziwia jak powiem, że skonczylem ta matme dziennie ze srednia 4.7 na dobrej uczelni (UJ). Ale nie wiem jak oceniaja mnie jako potencjalnego partnera. Dziewczyny maja po prostu ze mnie "beke", potem juz nie wracaja do tematu. Czuje jednak, ze jako facet jestem skreslony ze wzgledu na niepewna i marnie oplacana prace. Ale moze chodzi o wyglad? Nie mam pojecia...
Sorry, ale dla mnie oba te zawody są tak atrakcyjne, jak kozia dupa na mrozie.
Programista to koleś, co pół życia siedzi odwrócony plecami i coś tam klika przy monitorze - kiepski materiał na partnera.
Matematyk - cóż, umysł ścisły, wieczorami będzie sprawdzał kartkówki i szykował się do lekcji na następny dzień. Dokładnie jak jego własny uczeń. A do tego żebracza pensja.
To już wolę tego faceta, co wykłada towar, po robocie przyjdzie do domu i będzie ze mną, a nie z pracą po pracy.
EE przesadzasz. Akurat nauczycieli i informatyków znam trochę, a w śród nich są bardzo fajne i wartościowe osoby jak i takie, których nawet nie chciałabyś mieć wśród swoich znajomych.
Zależy od człowieka.
Nauczyciel żebraczej pensjo nie ma (jesli ma już zrobione wszystkie stopnie), do tego dochodzą korki, nauczania indywidualne itd. Może nie zarabiają 10 tys, ale całkiem przyzwoicie.
Akurat mam miłe wspomnienia znajomości z jednym informatykiem i jednym nauczycielem.
Cyngli napisał/a:Sorry, ale dla mnie oba te zawody są tak atrakcyjne, jak kozia dupa na mrozie.
Programista to koleś, co pół życia siedzi odwrócony plecami i coś tam klika przy monitorze - kiepski materiał na partnera.
Matematyk - cóż, umysł ścisły, wieczorami będzie sprawdzał kartkówki i szykował się do lekcji na następny dzień. Dokładnie jak jego własny uczeń. A do tego żebracza pensja.
To już wolę tego faceta, co wykłada towar, po robocie przyjdzie do domu i będzie ze mną, a nie z pracą po pracy.
EE przesadzasz. Akurat nauczycieli i informatyków znam trochę, a w śród nich są bardzo fajne i wartościowe osoby jak i takie, których nawet nie chciałabyś mieć wśród swoich znajomych.
Zależy od człowieka.
Nauczyciel żebraczej pensjo nie ma (jesli ma już zrobione wszystkie stopnie), do tego dochodzą korki, nauczania indywidualne itd. Może nie zarabiają 10 tys, ale całkiem przyzwoicie.
Akurat mam miłe wspomnienia znajomości z jednym informatykiem i jednym nauczycielem.
Nie wiem, czy przesadzam, ale tak to właśnie widzę.
rossanka napisał/a:Cyngli napisał/a:Sorry, ale dla mnie oba te zawody są tak atrakcyjne, jak kozia dupa na mrozie.
Programista to koleś, co pół życia siedzi odwrócony plecami i coś tam klika przy monitorze - kiepski materiał na partnera.
Matematyk - cóż, umysł ścisły, wieczorami będzie sprawdzał kartkówki i szykował się do lekcji na następny dzień. Dokładnie jak jego własny uczeń. A do tego żebracza pensja.
To już wolę tego faceta, co wykłada towar, po robocie przyjdzie do domu i będzie ze mną, a nie z pracą po pracy.
EE przesadzasz. Akurat nauczycieli i informatyków znam trochę, a w śród nich są bardzo fajne i wartościowe osoby jak i takie, których nawet nie chciałabyś mieć wśród swoich znajomych.
Zależy od człowieka.
Nauczyciel żebraczej pensjo nie ma (jesli ma już zrobione wszystkie stopnie), do tego dochodzą korki, nauczania indywidualne itd. Może nie zarabiają 10 tys, ale całkiem przyzwoicie.
Akurat mam miłe wspomnienia znajomości z jednym informatykiem i jednym nauczycielem.Nie wiem, czy przesadzam, ale tak to właśnie widzę.
I każdy będzie to inaczej widział,
Dlatego dziwnie mnie ten temat. Czy lepszy matematyka czy informatyk, albo urzędnik czy taksowkarz-bez sensu takie coś, zależy od człowieka. Liczy się całość cech i ogólnie człowiek.
40 2018-03-27 12:40:26 Ostatnio edytowany przez przezroczysty (2018-03-27 12:42:17)
Pomijamy reszte rzeczy, charakter itp. Wiem, ze liczy sie calosc. Ale pytam tylko o to jak postrzegacie faceta wykonujacego te zawody. Nie mowcie mi, ze nie mozna uogolniac, bo dziewczyna slyszac, ze facet np wyklada towar lub sprzata od razu go skresla. Jesli natomiast powie, ze jest programista czy lekarzem, to od razu jej sie oczy zaczynaja swiecic.
Natomiast oczywiste, ze nie kazdy lekarz czy prawnik bedzie super mezem, bo przeciez moze okazac sie agresywnym alkoholikiem dodatkowo...albo co gorsze nalesnikiem, ciepla klucha bez swojego zdania.
Powody, dla których jesteś dla kobiet przezroczysty, zostały Ci przedstawione w poprzednim, założonym rok temu, wątku. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Dla mnie istotnym jest to, jakim ktoś jest człowiekiem, nie zaś to, jaki zawód wykonuje.
Powody, dla których jesteś dla kobiet przezroczysty, zostały Ci przedstawione w poprzednim, założonym rok temu, wątku. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Dla mnie istotnym jest to, jakim ktoś jest człowiekiem, nie zaś to, jaki zawód wykonuje.
Ale ty mundra jestes. Kąśliwa żmija, dlatego jestes sama
Ale ty mundra jestes. Kąśliwa żmija, dlatego jestes sama
Tak, jestem mądra. Fakt, ci, którzy prosząc o pomoc nie decydują się zobaczyć rzeczywistości, wylewają na mnie pokłady gromadzonej przez lata złości. Tak, wiem, czego jest ona efektem.
No i sama jestem.
Wielokropek napisał/a:Powody, dla których jesteś dla kobiet przezroczysty, zostały Ci przedstawione w poprzednim, założonym rok temu, wątku. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Dla mnie istotnym jest to, jakim ktoś jest człowiekiem, nie zaś to, jaki zawód wykonuje.
Ale ty mundra jestes. Kąśliwa żmija, dlatego jestes sama
A Ty jesteś totalnym chamem, co widać na załączonym obrazku, dlatego jesteś sam.
45 2018-03-27 17:04:53 Ostatnio edytowany przez Znerx (2018-03-27 17:05:03)
Problem jest kompletnie z końca pleców.
Sztucznie wygenerowany, żeby nie zastanawiać się nad prawdziwym. Raczej czymś powiązanym z charakterem/osobowością/kompleksami/zerową samooceną autora. Oczywiście nie można mówić, że "zawód nie ma znaczenia" ale to raczej nie tak działa.
46 2018-03-27 17:09:42 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-03-27 17:14:05)
Pan po prostu w obydwóch wątkach kombinuje, jak poderwać o 15 lat młodsze jędrne ciałko studentki nie mając jej kompletnie nic do zaoferowania
Ja stawiam na to, że wykształcenie podstawowe jest faktem, tylko pan nie wie, czy lepiej byłoby skłamać, że właściwie jest programistą, czy nauczycielem, bo nie wie, na co taka młoda studentka by poleciała Ale ja tam mogę z góry Autora zapewnić, że młoda studentka raczej na 36-letniego wykładacza towarów czy zwykłego pracownika produkcji nie poleci - i to nie o kasę chodzi
A tak poważnie, to sądząc po innych postach pana, jest on po prostu trollem
47 2018-03-27 17:21:59 Ostatnio edytowany przez przezroczysty (2018-03-27 17:23:54)
Pan po prostu w obydwóch wątkach kombinuje, jak poderwać o 15 lat młodsze jędrne ciałko studentki nie mając jej kompletnie nic do zaoferowania
Ja stawiam na to, że wykształcenie podstawowe jest faktem, tylko pan nie wie, czy lepiej byłoby skłamać, że właściwie jest programistą, czy nauczycielem, bo nie wie, na co taka młoda studentka by poleciałaAle ja tam mogę z góry Autora zapewnić, że młoda studentka raczej na 36-letniego wykładacza towarów czy zwykłego pracownika produkcji nie poleci - i to nie o kasę chodzi
A tak poważnie, to sądząc po innych postach pana, jest on po prostu trollem
Wlasnie wiem, ze na 36 letniego wykladacza nie poleci. Stad moj post.
I dlaczego na kase nie poleci? To niby na co? Tylko nie pytaj co mam do zaoferowania. Bo co niby takiego maja inni? Czasem widuje sie takich oblechow bez grosza z fajnymi laskami.
ps. ja tez mam jedrne cialo, starcem jeszcze nie jestem
I dlaczego na kase nie poleci? To niby na co? Tylko nie pytaj co mam do zaoferowania. Bo co niby takiego maja inni? Czasem widuje sie takich oblechow bez grosza z fajnymi laskami.
No właśnie, oblechy bez grosza - czyli ani na kasę nie poleciały, ani na urodę... a na co? Zgadnij. Bez tego nie poderwiesz.
Problem jest kompletnie z końca pleców.
Sztucznie wygenerowany, żeby nie zastanawiać się nad prawdziwym. Raczej czymś powiązanym z charakterem/osobowością/kompleksami/zerową samooceną autora. Oczywiście nie można mówić, że "zawód nie ma znaczenia" ale to raczej nie tak działa.
Otóż to.
I to co Santapietruszka napisała też. Chciałby zawojować, ale nie ma czym :-)
50 2018-03-27 17:57:04 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-03-27 17:59:41)
Wlasnie wiem, ze na 36 letniego wykladacza nie poleci. Stad moj post.
I dlaczego na kase nie poleci? To niby na co? Tylko nie pytaj co mam do zaoferowania. Bo co niby takiego maja inni? Czasem widuje sie takich oblechow bez grosza z fajnymi laskami.
ps. ja tez mam jedrne cialo, starcem jeszcze nie jestem
Zatem chodzi o to, że z charakteru jest lipa itp. zatem najszybciej będziesz w stanie nadrobić w pieniądzach? Lecąca na kasę być może poleci na nauczyciela matematyki/programistę, ale mamy jeden problem - będzie chciała sprawdzić czy rzeczywiście masz tę kasę . Tanie randki nie przejdą, a gadanie "jeszcze nie mam kasy" tylko pogrążą (halo masz 36 lat to kiedy zaczniesz zarabiać w takich zawodach?). Natomiast ta szukająca kogoś na poważnie będzie Ciebie przetrzymywała do momentu lepszego poznania - sądzisz, że kłamstwa nie wyjdą? Wówczas nie będzie chodziło o Twoje zarobki/wykonywaną pracę, a niepoważne podejście do życia i kombinowanie (raczej nie jesteś dobrym kandydatem na męża).
Co oznacza "fajna laska"? Tapeciara tak?
Dla mnie taka różnica wieku jest dyskwalifikująca. Po co być z 36 latkiem, jak można związać się z np. 25 latkiem? Ale różnie to bywa, tylko taki 36 latek musi swoim życiem pokazać, że ma jakiś cel w życiu.
Znerx napisał/a:Problem jest kompletnie z końca pleców.
Sztucznie wygenerowany, żeby nie zastanawiać się nad prawdziwym. Raczej czymś powiązanym z charakterem/osobowością/kompleksami/zerową samooceną autora. Oczywiście nie można mówić, że "zawód nie ma znaczenia" ale to raczej nie tak działa.Otóż to.
I to co Santapietruszka napisała też. Chciałby zawojować, ale nie ma czym :-)
Czemu nie mam czym ?! Naprawde was nie rozumiem. Tylko bez złośliwości. Ja jestem przystojny (foto na żądanie), jeszcze młody (dowód do okazania) i wykształcony (dyplom do wglądu). To niby dlaczego nie mam czym?
A jak widzi sie czasem taka pare,gdzie ona ładna, a on obleśny prosty koleś. Może ta bajerka czyni cuda? Bo gdzies slyszalem, ze jak facet umie gadac, to moze miec kazda.
Nikt nie chce ani foto, ani dyplomu, ani dowodu.
Idź być trollem gdzieś indziej.
22 latka prędzej wybierze rówieśnika bez kasy niż tak starszego gościa bez kasy.
Nikt nie chce ani foto, ani dyplomu, ani dowodu.
Idź być trollem gdzieś indziej.22 latka prędzej wybierze rówieśnika bez kasy niż tak starszego gościa bez kasy.
Też tak sądzę. Po co młodej dziewczynie na studiach (tego typu osoby raczej nie są nastawione jeszcze na ślub, najwyżej na poważną relację bez poważnych zobowiązań) 36 letni facet? O czym ma z nim rozmawiać?
Czemu nie mam czym ?! Naprawde was nie rozumiem. Tylko bez złośliwości. Ja jestem przystojny (foto na żądanie), jeszcze młody (dowód do okazania) i wykształcony (dyplom do wglądu). To niby dlaczego nie mam czym?
A jak widzi sie czasem taka pare,gdzie ona ładna, a on obleśny prosty koleś. Może ta bajerka czyni cuda? Bo gdzies slyszalem, ze jak facet umie gadac, to moze miec kazda.
Przystojny dla kogo? Przecież co kobieta to tak naprawdę inny gust . Dla 22 latki nie jesteś młody... i nigdy nie będziesz. Różnicy wieku nie oszukasz. Przepraszam nie każdy kto kończy szkołę wyższą coś z nich wynosi - tutaj nie posądzam Ciebie o nic, ale "papierek" nie robi na nikim wrażenia.
Ty jesteś bardzo powierzchowny, że tak powiem taki prostak-narcyz z "papierkiem wyższych". Taki doskonały, że aż szkoda z nim być . Niestety... musisz na relację spojrzeć o wiele szerzej to może zrozumiesz pewne aspekty życia. Nie znasz tych "prostych" mężczyzn zatem lepiej nie oceniaj, bo być może gdyby zestawić Wasze cechy to wyszedłbyś przy nich blado. Za dużo naoglądałeś się telewizji i straciłeś kontakt z rzeczywistością.
No dobra, macie racje. Wy moje brzydulki Ide stad, bo nie spedzam tak jak wy calych dni na forum. Znajdzcie sobie lepiej faceta, niektorzy lubia puszyste
No dobra, macie racje. Wy moje brzydulki
Ide stad, bo nie spedzam tak jak wy calych dni na forum. Znajdzcie sobie lepiej faceta, niektorzy lubia puszyste
Gdzie idziesz, napisz coś jeszcze, rozbawisz towarzystwo
56 2018-03-27 20:44:19 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-03-27 20:46:04)
przezroczysty napisał/a:No dobra, macie racje. Wy moje brzydulki
Ide stad, bo nie spedzam tak jak wy calych dni na forum. Znajdzcie sobie lepiej faceta, niektorzy lubia puszyste
Gdzie idziesz, napisz coś jeszcze, rozbawisz towarzystwo
Tak żałosnego trolla nie było od wieków. Sądziłam, że dłużej wytrzyma . No cóż... jutro musi iść do szkoły.
No i gdzie teraz obrońcy puszystych Pań ?
rossanka napisał/a:przezroczysty napisał/a:No dobra, macie racje. Wy moje brzydulki
Ide stad, bo nie spedzam tak jak wy calych dni na forum. Znajdzcie sobie lepiej faceta, niektorzy lubia puszyste
Gdzie idziesz, napisz coś jeszcze, rozbawisz towarzystwo
Tak żałosnego trolla nie było od wieków. Sądziłam, że dłużej wytrzyma
. No cóż... jutro musi iść do szkoły.
No i gdzie teraz obrońcy puszystych Pań
?
A co do tego tematu maja puszyste panie??
No dobra, macie racje. Wy moje brzydulki
Ide stad, bo nie spedzam tak jak wy calych dni na forum. Znajdzcie sobie lepiej faceta, niektorzy lubia puszyste
Muszę ten temat pokazać mojemu facetowi uśmieje się.
Za sam fakt, że chcesz wybrać zawód żeby kobiecie się podobał, a nie żeby czerpać z niego przyjemność, należy ci się plaskacz na otrzeźwienie.
A komentarze maDek typu Cyngli można na dzień dobry wsadzić do śmietnika.
Jeeeju. Jak można się zastanawiać nad wyborem zawodu żeby kobietom imponować???
Być może zaraz będzie ze lecę na kasę, ale facet 36 letni po studiach wykładający towar kojarzy mi się tylko z lekkoduchem i leniem. Wiec u mnie byłby skreślony. Może dlatego ze sama pracuje dużo ( ha, tez w nauczaniu, ale angielskiego, No ale nie w szkole publicznej)
Moja dobra koleżanka jest programistka i poznałam sporo jej znajomych. Nikt nie miał najmniejszego problemu z praca, a już na pewno nie za 2k. Mój chłopak jest prawnikiem, i nie imponuje mi kasa, ale zaradności i inteligencja. Od studiów ciężko pracował i nie zarabiał dobrze żeby teraz po ilus latach dorobić sie, mieć fajne warunki pracy. Nie wiek czemu mówi się ze kobiety lecą na kasę, moim zdaniem po prostu nie lubią leniów.
61 2018-03-28 07:28:56 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-03-28 07:29:15)
Za sam fakt, że chcesz wybrać zawód żeby kobiecie się podobał, a nie żeby czerpać z niego przyjemność, należy ci się plaskacz na otrzeźwienie.
A komentarze maDek typu Cyngli można na dzień dobry wsadzić do śmietnika.
Dobra dobra. Nie bądź takim geniuszem forumowym, bo się zmęczysz. Facet jest trollem i na śmietnikową odpowiedź zasłużył..
Za sam fakt, że chcesz wybrać zawód żeby kobiecie się podobał, a nie żeby czerpać z niego przyjemność, należy ci się plaskacz na otrzeźwienie.
No przecież Autor żył sobie jak chciał. Problem polega na tym, że się obudził, bo latka uciekają, a kobitki go nie widzą. Zrobił wirtualnie (w marzeniach) 2 fakultety. Uwierzył, że je ma i zastanawia się zapewne jakie kity wciskać kobietom, by coś wreszcie wyrwać i zaliczyć.
azazelpazuzu napisał/a:Za sam fakt, że chcesz wybrać zawód żeby kobiecie się podobał, a nie żeby czerpać z niego przyjemność, należy ci się plaskacz na otrzeźwienie.
No przecież Autor żył sobie jak chciał.
Problem polega na tym, że się obudził, bo latka uciekają, a kobitki go nie widzą. Zrobił wirtualnie (w marzeniach) 2 fakultety. Uwierzył, że je ma i zastanawia się zapewne jakie kity wciskać kobietom, by coś wreszcie wyrwać i zaliczyć.
A juz chcialem napisać, że dobrze prawisz. Bo faktycznie żyłem sobie jak chciałem, nie napracowałem sie nigdy (ale czy to źle?). Faktycznie obudziłem sie po 30stce z ręką w nocniku,
kiedy poszedłem do swojej pierwszej pracy. Ale nie rozumiem kompletnie, czemu zrobiłem 2 fakultety w marzeniach ??! Może dla ciebie to "mission impossible", ale nie dla mnie. Większość teraz studiuje, studiowałem i ja
ps. a jeśli chodzi o te grubaski, to napisałem dlatego, że w 99% kobieta poznawana na internetach okazywała sie puszysta i brzydka. Ja tutaj nie siedze, ale kolega mówił mi, że dostawał
wiele zdjęc od netkobietek i żadna "dupy nie urywała". Co jest logiczne, bo atrakcyjna i fajna dziewczyna nie spędza wiecznie czasu na forach tego typu i nie próbuje dokopać innym.
Am I right ??!
64 2018-03-28 17:07:19 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2018-03-28 17:08:58)
Ja pierniczę, ale z Ciebie burak i kretyn...
Ja np. przyszłam tutaj, bo brakowało mi miejsca, w którym można rozmawiać na każde tematy z innymi ludźmi. Wyjście na kawę wyjściem na kawę, ale tutaj mogę szybciej mieć więcej opinii i pomocy.
Podejrzewam, że z resztą dziewczyn będzie podobnie.
A skoro Tobie tutaj tak źle, to sobie idź. Nikt Cię tutaj na siłę nie trzyma.
PS. Gdybyś Ty "dupę urywał" to nie musiałbyś tutaj pytać czy udawać matematyka czy programistę
ps. a jeśli chodzi o te grubaski, to napisałem dlatego, że w 99% kobieta poznawana na internetach okazywała sie puszysta i brzydka. Ja tutaj nie siedze, ale kolega mówił mi, że dostawał
wiele zdjęc od netkobietek i żadna "dupy nie urywała". Co jest logiczne, bo atrakcyjna i fajna dziewczyna nie spędza wiecznie czasu na forach tego typu i nie próbuje dokopać innym.
Am I right ??!
A w 99% 36-letni faceci są zdecydowanie dalej na ścieżce rozwoju zawodowego niż w momencie wyboru kariery między pracownikiem produkcji a wykładaczem towarów, mają swoje piękne kobiety albo już nawet rodziny, mają swoje pasje, więc nie muszą siedzieć na babskim forum w internetach i próbować kiepsko błysnąć, bo mieli i mają czym zabłysnąć w prawdziwym życiu