Decyzja o rozwodzie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Decyzja o rozwodzie

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 53 ]

1

Temat: Decyzja o rozwodzie

Witam.
Zwracam sie z prośbą o udzielenie mi informacji. Sprawa chodzi o rozwód. Chciałabym podjac taki krok ze wzgledu na brak sensu trwaniaw takim zwiazku malzenskim. Opis: jestesmy po slubie 3 lata mamy dziecko male. Oboje pracujemy. Od samego poczatku malzenstwa mamy wlasne konta gdzie otrzymujemy nasze wynagrodzenia. Przed slubem mialam uzbierane odszednosci. Moj maz nie wyznaje zasady oszczedzania sobie i ledwo starcza od miesiaca do miesiaca wiec nie widzialam potrzeby by laczyc konta. tak jak pisalam mamy male dziecko oboje pracujemy i na szczescie moja mama opiekuje sie codziennie naszym gdzieckiem gdy jestesmy w pracy. Mieszkamy u moich rodziców w budynku nalezacym w calosci do nich. zajmujemy pokoj i mamy osobna kuchnie. Mamy osobne liczniki i tym swoje rachunki ktopre placimy. nasze zycie wygladalo tak ze skladalismy sie co miesiac na utrzymanie siebie domu i dziecka po 1000zł czyli mielismy 2000 na wszystko. Az ktoregos dnia maz zaczal robic wyrzuty ze nic nie zostaje ze skladkówych pieniedzy i ze ja moge dokladac ze swoich oszczedzonych bo chyba musze brac je skoro odlozylam jakiekolwiek pieniadze. Wscieklam sie. Powiedzilam ze od tej pory kazde zyje na swoj koszt tylko co do malej to sie skladamy. co o tym wszystkim przesadzilo? Maz ma czas na wszystko. Po pracy nigdy na czas do domu nie wroci, zawsze cos wypadnie co mu zabiera czas. Ma czas na wszystko na hobby a ja szybko po pracy do domu by zajac sie dzieckiem bo przeciez moja mama tez chce odpoczac. W domu kolo dziecka robie sama wszystko poczawszy od mleka po usypianie. zreszta inne prace domowe tez. Naprawde mam dość. Od miesiaca nie rozmawiamy ze soba w ogole. Pytanie. Czy w zwiazku z rozwodem bede musiala przechodzic batalie czy sprawa powinna byc w miare prosta. Nie chce by maz mieszkal ze ma i z dzieckiem. Czego moze domagac sie maz ode mnie. Dodam ze nie zamierzam utrudniac kontaktow z dzieckiem poniewaz mam przeczucie ze nawet nie bedzie o nie specjalnie zabiegal.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Decyzja o rozwodzie

Czy mąż jest tam zameldowany? I czy z nim już o tym rozmawiałaś?

3

Odp: Decyzja o rozwodzie

nie nie jest zameldowany. Kazda proby rozmowy  wczesniej konczyla sie : kpina z jego strony typu : "mozesz sobie pogadac "...

4

Odp: Decyzja o rozwodzie

No to sprawa jasna każ mu się wyprowadzić, następnie adwokat i składasz papiery rozwodowe. Zajmie to kilka miesięcy i po sprawie. Możesz sama złożyć pozew ale lepiej mieć adwokata żeby wszystkiego dopilnowała alimenty itp.

5

Odp: Decyzja o rozwodzie

Wiesz Co ci powiem.Gratuluje Ci odwagi na podjecie takie decyzji i jak dla mnie powinnas byc przykladem dla wielu kobiet i matek ktore tkwia w bagnie bo brak im odwagi bo widocznie tak musi byc. Na rozwodach sie nie znam ale zycze Ci duzo szczescia i jeszcze raz brawo za odwage  wink

6

Odp: Decyzja o rozwodzie

Hej. Dzieki za mile slowa. Podjac decyzje jest w miare prosto. Jednak juz widze te batalie z tym chwastem. wink Nic do małżenstwa nie wniosł a bedzie pewnie domagal sie Bog raczy wiedziec czego. Musze sie uodpornic i zebrac go raz a skutecznie wink

7

Odp: Decyzja o rozwodzie

A ja trochę myślę, że on taki jest, bo mu na to pozwoliłaś.

8

Odp: Decyzja o rozwodzie

Chyba masz racje. Ale na szczescie mozg mi otrzezwiał he he.

9 Ostatnio edytowany przez Pokręcona Owieczka (2018-03-22 10:02:57)

Odp: Decyzja o rozwodzie
Aq123 napisał/a:

Hej. Dzieki za mile slowa. Podjac decyzje jest w miare prosto. Jednak juz widze te batalie z tym chwastem. wink Nic do małżenstwa nie wniosł a bedzie pewnie domagal sie Bog raczy wiedziec czego. Musze sie uodpornic i zebrac go raz a skutecznie wink

Nie, podjęcie decyzji jest czasem najtrudniejsze, więc gratuluję!
Nie bój się batalii, tylko nie wpadnij na pomysł łączenia rozwodu z podziałem majątku. To są dwie odrębne sprawy. A ich połączenie sprawi, że rozwód może trwać latami. W pozwie o rozwód składasz pozew, w którym piszesz, że poustępowały wszystkie więzi i dajesz plan rodzicielski z uwzględnieniem wysokości alimentów. Koniec. Sąd wysyła mu kopie pozwu, do którego może się ustosunkować. Reszta w rękach sądu.
Jeśli będzie chciał podziału czegokolwiek, a z tego co piszesz, za wiele nie macie, to niech sam zakłada sprawę w sądzie. Usłyszy jakie są to koszty i jakie ma szanse, to zrzednie mu mina big_smile
Powodzenia, trzymam kciuki smile

10

Odp: Decyzja o rozwodzie
Aq123 napisał/a:

Chyba masz racje. Ale na szczescie mozg mi otrzezwiał he he.

Mózg Ci trzeźwiał i jeszcze he he?

Ty czytasz co sama piszesz?

11 Ostatnio edytowany przez Aq123 (2018-03-22 10:20:53)

Odp: Decyzja o rozwodzie

Lady.. czytam.
Ty chyba nie rozumiesz za bardzo i probujesz sie do czegos przyczepic. Moze jestes przyzwyczajona do czytania wypowiedzi w placzliwym belkocie osob ? nie wiem i nie chce wnikac. Ktos nakazuje Ci czytac co pisze? i taka drobna sugestia na koniec jest roznica pomiedzy powiedzeniem Otrzezwiec z czegos a trzezwiec tongue wink Pozdrawiam serdecznie

12

Odp: Decyzja o rozwodzie

Nie, nie próbuję. I tak, zrobiłam literówkę.

Ale jak Cię czytam to widzę bardzo wyrachowaną osobę, której mąż się po prostu znudził.
Przestał być fajnym mebelkiem w domu.

Mam nadzieję, że się obudzi z tego letargu, w który pozwoliłaś mu wpaść i wywalczy swoje.

13 Ostatnio edytowany przez Aq123 (2018-03-22 10:40:52)

Odp: Decyzja o rozwodzie

To teraz tez i napisze ze jestes wyrachowana osoba z tego co piszesz i sama pomysl czy slusznie Cie oceniłam. Nie znasz mnie. Wiesz probuje jaos sobie radzic z tym a  nie litowac sie nad sytuacja wiec moze stad taki ton moich wypowiedzi.

Ps. Czlowieka do mebla nie porównuje osobiscie, jednak wierz mi, jedno dziecko w domu mam. Wystarczy.

14 Ostatnio edytowany przez Pokręcona Owieczka (2018-03-22 11:30:40)

Odp: Decyzja o rozwodzie
Lady Loka napisał/a:

Nie, nie próbuję. I tak, zrobiłam literówkę.

Ale jak Cię czytam to widzę bardzo wyrachowaną osobę, której mąż się po prostu znudził.
Przestał być fajnym mebelkiem w domu.

Mam nadzieję, że się obudzi z tego letargu, w który pozwoliłaś mu wpaść i wywalczy swoje.

Lady, gdzie widzisz wyrachowanie autorki i letarg męża? Z tego co pisze autorka, mąż jest nieobecny w życiu dziecka, w domu też nic nie robi, a na wszystkie inne sprawy ma czas. Do tego, nie potrafi gospodarować pieniędzmi.

15 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-03-22 11:52:49)

Odp: Decyzja o rozwodzie

Nie powiedziałabym, że wyrachowanie, ale ja też widzę, że wieeeele wokół pieniedzy jako najważniejszych kręciło się w tym małżeństwie. Kto nazywa męża chwastem??? Nie wiemy jak było do końca, ale skoro w tym poście tyle jest o kasie, to podejrzewam, że po przestąpieniu progu po przyjściu męża z pracy też to był ważny temat.
Uczuć nie widać.. Nie dobraliście się. Weź dobrego adwokata, to go oskubiesz pewnie. Dla mnie to trochę niesmaczne..
I tak, jesteśmy raczej na forum przyzwyczajeni w tym dziale, że ktś przy rozwodzie martwi się porażką życiową, a nie o kasę głównie.
Dział porad prawnych jest niżej..

16

Odp: Decyzja o rozwodzie
Lady Loka napisał/a:

A ja trochę myślę, że on taki jest, bo mu na to pozwoliłaś.

Tu:)
Uważam, że jakby dostał wcześniej motywującego kopa to więcej by w domu robił. Mój tata zaczął gotować po 18 latach małżeństwa, bo wcześniej mama wszystko robiła.
Gdyby był uczony od początku wspólnego mieszkania, że skoro to jest wspólne to ma obowiązek robić i tak samo przy dziecku to mogłoby być inaczej.

Zresztą przecież takie rzeczy widać już przed ślubem jak ludzie ze sobą przebywają.

17

Odp: Decyzja o rozwodzie

Po pierwsze nie chce meza z niczego oskubac ale i walcze o swoje. Nie mam zamiaru dawac mu czegos co sie nie nalezy, tymbardziej ze nie poczynil zadnych dzialan w kierunku zebys bylo cos wspolnego. Nie dbal o nic , aby tylko zaspokoic swoje potzreby i zeby jemu bylo dobrze. Teraz sprawa wyglada tak: jak wroci do domu to jak dziecko podejdzie do niego to dobrze jak nie to drugie dobrze. Fotel telefon w reke i tak do wieczora.

18 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-03-22 12:20:49)

Odp: Decyzja o rozwodzie
Aq123 napisał/a:

Po pierwsze nie chce meza z niczego oskubac ale i walcze o swoje. Nie mam zamiaru dawac mu czegos co sie nie nalezy, tymbardziej ze nie poczynil zadnych dzialan w kierunku zebys bylo cos wspolnego. Nie dbal o nic , aby tylko zaspokoic swoje potzreby i zeby jemu bylo dobrze. Teraz sprawa wyglada tak: jak wroci do domu to jak dziecko podejdzie do niego to dobrze jak nie to drugie dobrze. Fotel telefon w reke i tak do wieczora.

wiesz. ja nie wiem, co mu się należy, ale na pewno minimum szacunku do faceta z którym masz dziecko przydałoby się.
Nazywanie kogoś chwastem który nic nie wniósł do małżeństwa mówi samo za siebie.. I po co miał wracać wcześnie i w skowronkach do takiego domu, gdzie był chwastem już od początku- bo nic nie wniósł.. i dom nie jego..z takim podejściem nie mieliście szans. A jeśli uważałaś, że małżeństwo może startować z pozycji- ja wniosłam więcej, mieszkamy u moich rodziców, to Ty bądź wdzięczny-- to się myliłaś..

19

Odp: Decyzja o rozwodzie

nie no pewnie. Mam byc mu wdzieczna za to ze laskawie przychodzi. Prosze Cie. Byl czas na zmiany , proponowalam. Nie to nie.

20

Odp: Decyzja o rozwodzie
Aq123 napisał/a:

nie no pewnie. Mam byc mu wdzieczna za to ze laskawie przychodzi. Prosze Cie. Byl czas na zmiany , proponowalam. Nie to nie.

Zmian się nie proponuje. Tylko rozmawia. To nie ma być propozycja tego, jak Ci się wydaje, że ma być.i ktoś ja przyjmuje albo nie.

21

Odp: Decyzja o rozwodzie

Rozmawialm. Ale po co ktos ma cos zrobic od siebie skoro tak mu dobrze? Moglam rozmawiac do bolu. Prostych rzeczy nie robil. jednego dnia wyniosl smieci, pozniej juz nie bo nie wiedzial. Moim zdaniem mial to wszystko glebko gdzies i nie byl nauczony w domu pewnych spraw ale to juz "insza inszosc".

22

Odp: Decyzja o rozwodzie

Rozmawialm. Ale po co ktos ma cos zrobic od siebie skoro tak mu dobrze? Moglam rozmawiac do bolu. Prostych rzeczy nie robil. jednego dnia wyniosl smieci, pozniej juz nie bo nie wiedzial. Moim zdaniem mial to wszystko glebko gdzies i nie byl nauczony w domu pewnych spraw ale to juz "insza inszosc".

23 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-03-22 13:09:07)

Odp: Decyzja o rozwodzie

A przepraszam Autorko, co Ty takiego wniosłaś do małżeństwa, skoro mieszkacie u Twoich rodziców?

Przyganiał kocioł garnkowi...

Nie rozumiem też, skąd ten nawał obowiązków, o którym wspominasz. Masz darmową pomoc roboczą do dziecka, co mają powiedzieć kobiety, które takiego wsparcia nie mają?

Chcesz, to składaj pozew, bo żalu z powodu rozpadu związku ani miłości do męża w Twoich postach nie ma  wcale.

Piszesz, że mąż nie zrobi nic, jeśli mu się nie powie. No wiele jest takich mężczyzn. Mój też taki jest. Sam nie wpadnie na to, że trzeba coś zrobić, dlatego co tydzień robić listę obowiązków na 7 dni dla całej rodziny. U nas to działa.

24 Ostatnio edytowany przez Aq123 (2018-03-22 13:01:30)

Odp: Decyzja o rozwodzie

rozumiem, ze Macie taki uklad. ja mam chyba inne podejscie do sprawy. Mnie nie trzeba bylo powtarzac ze trzeba obiad codzinienie robic. To dla mnie bylo oczywiste. tak jak powiedziałam dziecko mi w domu jedno wystarczy. Maz czy zona powinni funkcjonowac na zasadzie partnerstwa a nie realcji antagonistycznych badz wrecz pasozytniczych.

25

Odp: Decyzja o rozwodzie

Kobitki troche dziwi mnie wasza krytyka wobec autorki. Przeciez to jest jej decyzja i jej zycia. Przyszla dowiedziec sie o pomoc w sprawie rozwodu i tyle a tu wyciaganie detali z jej zycia. Pisala ze rozmawiala juz na temat poprawy i nic nie pomoglo. Nie podoba sie jej tak jak jest i ma racje by to zmienic skoro nie czuje sie z nim szczesliwa. Mnie tam nie interesuje Co miedzy nimi bylo bo to nie moje zycie. Na rozwodach sie nie znam tak jak juz wspomnialem ale jeszcze raz gratuluje podjetej decyzji. Nie jest szczesliwa i ma prawo zrobic ze swoim zyciem to Co chce. A my tutaj jestesmy by pomoc jezeli ktos o to pyta a nie starac sie krytykowac bo ktos zrobil tak a nie inaczej  wink

26

Odp: Decyzja o rozwodzie

Naskoczyłyście na nią, że ho ho. Zazwyczaj kobiety przychodzą na forum radzić się, jak zyć gdy mąż się nimi już nie interesuje, jak małżeństwo przestaje istnieć itp, a rady są wtedy następujące: jezeli rozmowy nie pomagają to zostaw go, bo nic z tego nie będzie. Może Autorka sama już wcześniej doszła do takich wniosków, już nie myśli emocjonalnie, nie działa pod wpływem impulsu, to już przeszła i dała sobie radę sama, teraz jest na innym etapie walki o lepsze życie dla siebie i dziecka, jest na etapie załatwiania spraw od strony prawnej, a sorry, takie jest życie, że tam gdzie jest rozwód tam też wychodzą kwestie finansowe.

27 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-03-22 13:13:54)

Odp: Decyzja o rozwodzie

Autorka dostała wyczerpujące porady dot. rozwodu na forum prawnym.

Nie ma się nad czym zastanawiać, chce rozwodu, to niech się rozwiedzie. Ale niech nie pisze, że mąż niczego do małżeństwa nie wniósł, skoro sama również niczego nie wniosła. Trochę to niepsrawiedliwe po prostu.

Aq, ale nikt nikomu nie każe tkwić w relacji pasożytniczej. Są miliardy sposobów na podział obowiązków domowych. Trzeba rozmawiać. U mnie podział obowiązków funkcjonuje świetnie. Nigdy by mi nie przyszło do głowy nazwać męża pasożytem, bo sam nie wpadł na to, żeby wynieść śmieci. Bez przesady, jesteśmy tylko ludźmi.

I nie chodzi tu o to, by na kogoś naskakiwać. Po prostu dla mnie to nie są powody do rozwodu i gdybym męża kochała, to bym próbowała jeszcze wprowadzić kilka zmian.

28

Odp: Decyzja o rozwodzie

ona nie pisze, że wniosła, napisała, że on nie wniósł. Finanse wiadomo, a co do podziału obowiązków to ewidentnie to ona więcej wniosła i o ironio więcej do związku wniosła jej matka niż mąż, bo to ona zajmuje się dzieckiem. Autorka pracuje, zajmuje się domem i dzieckiem, a mąż tylko pracuje i unika innych obowiązków. Autorka oszczędza swoje pieniądze, poprosiła o równy podział, na co mąż zaczął wysnuwać oskarżenia, że ona kradnie wspólne pieniądze. No litości w formie majątku żadne nie wniosło bogactw wielkich, ustalili odpowiadający im podział, natomiast w innych kwestiach ewidentnie wszystko spoczywa na głowie Autorki.
Jedyny zarzut jaki mogę mieć do Autorki, to to, że sama sobie wybrała takiego faceta, śmiem wątpić, że przed ślubem był aż tak bardzo inny i  nagle po ślubie zmienił się o 180 stopni.

29

Odp: Decyzja o rozwodzie

Wierzcie mi ostatni rok probowalam naprawde rozmawiac. Prosic nawet z skukiem mniejszym niz zero. Moja cierpliwosc juz tego nie zniosla.

30

Odp: Decyzja o rozwodzie
Cyngli napisał/a:

Autorka dostała wyczerpujące porady dot. rozwodu na forum prawnym.

Nie ma się nad czym zastanawiać, chce rozwodu, to niech się rozwiedzie. Ale niech nie pisze, że mąż niczego do małżeństwa nie wniósł, skoro sama również niczego nie wniosła. Trochę to niepsrawiedliwe po prostu.

Aq, ale nikt nikomu nie każe tkwić w relacji pasożytniczej. Są miliardy sposobów na podział obowiązków domowych. Trzeba rozmawiać. U mnie podział obowiązków funkcjonuje świetnie. Nigdy by mi nie przyszło do głowy nazwać męża pasożytem, bo sam nie wpadł na to, żeby wynieść śmieci. Bez przesady, jesteśmy tylko ludźmi.

I nie chodzi tu o to, by na kogoś naskakiwać. Po prostu dla mnie to nie są powody do rozwodu i gdybym męża kochała, to bym próbowała jeszcze wprowadzić kilka zmian.

Cyngli no sorry ale ludzie mają oczy, jakoś mój sam wszystko robi i ja nic nie muszę mu mówić. Autorka pewnie nie raz i nie dwa prosiła i rozmawiała, ale bez rezultatów, więc sorry, ale jeżeli ktoś od samego początku nie pomaga i po rozmowach sie to nie zmienia to tak, jest pasożytem.

31

Odp: Decyzja o rozwodzie

dodam jeszcze tylko, że moze i faktycznie nie powinnam nazwac tak meza ale w obecnym stanie jest tak wielkie rogoryczenie i narasajaca nienawisc do meza ze inczej az chyba nie poftrafie. Nie moge zniesc wiekszego zainteresowania dzieckiem. Naprawde. Rozwod to jedyna mozliwosc. Tylko wiem ze to bedzie walka niestety:(

32

Odp: Decyzja o rozwodzie

Jestem w szoku co niektórzy piszą . Jakby zaczęła mówić że źle jest w jej związku że mąż nie pomaga nic nie wnosi pozytywnego nie stara się o lepszy byt to każdy by pisał odpuść sobie go itp wyrzuć z domu zapomnij.

33

Odp: Decyzja o rozwodzie

Podzieliłyśmy się tym, co przebija z postów autorki na temat męża..Ale jak chce się rozwieść w przekonaniu, że Ona wszystko super, a mąż pasożyt - to jej sprawa, jej życie.
Sposób w jaki mówi o człowieku którego wybrała na życie po prostu mnie razi ogromnie.. I nie wierzę, że to chwilowa frustracja-- raczej coś, co teraz wylazło na wierzch, a wcześniej zatruwało..
I jak Cyngli napisała- w dziale prawnym wszystko jest..

Odp: Decyzja o rozwodzie
Ela210 napisał/a:

Podzieliłyśmy się tym, co przebija z postów autorki na temat męża..Ale jak chce się rozwieść w przekonaniu, że Ona wszystko super, a mąż pasożyt - to jej sprawa, jej życie.
Sposób w jaki mówi o człowieku którego wybrała na życie po prostu mnie razi ogromnie.. I nie wierzę, że to chwilowa frustracja-- raczej coś, co teraz wylazło na wierzch, a wcześniej zatruwało..
I jak Cyngli napisała- w dziale prawnym wszystko jest..

A co ma pisać? Że jest dobrym człowiekiem? Wykorzystuje ją, jej rodzinę i nawet nie kiwnie palcem, by coś zmienić z prostej przyczyny. Jest mu wygodnie.
Bardzo dobrze, że powiedziała dość. Są miliony Kobiet w podobnej sytuacji a jedyne co potrafią to narzekać zamiast wziąć sprawy w swoje ręce i zakończyć męczący je związek. Ja też nie toleruję nieróbstwa i lenistwa. Nie pozwolę by mój partner leżał i pachniał, kiedy ja zasuwam na mopie, gotuję i piorę. Mieszkamy razem, żyjemy razem to razem dzielmy się obowiązkami. Nie będę pokazywać palcem co ma zrobić, jest dorosłym człowiekiem i potrafi stwierdzić co jest do posprzątania.

35 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-03-22 14:48:12)

Odp: Decyzja o rozwodzie

Nie chodzi o to, by ktos migał się od obowiązków domowych. A jak ktoś chce sie dogadać, znajdzie sposób, tak jak Cyngli.
Najgorzej, jak życie zaczyna się toczyć wokół mopa, śmieci itp.
Ja nie wiem, jaki jest mąż autorki, czy jest od zawsze taki- wtedy pytanie słuszne- po co się z nim związała? i zaszła w ciążę?
Razi to, jak się o nim wypowiada i to, co w sytuacji rozwodu najbardziej ją martwi- czyli rzekomy skok małżonka na kasę..
A w jaki to sposób wykorzystuje jej rodzinę- bo mieszka u teściów???nie płacąc za wynajem??

36 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-03-22 14:54:40)

Odp: Decyzja o rozwodzie

Ktoś, kto pomaga, gdy go się o to poprosi, nie jest według mnie pasożytem.
Ale to moja osobista opinia, nie trzeba się z nią zgadzać.

37 Ostatnio edytowany przez Aq123 (2018-03-22 14:59:17)

Odp: Decyzja o rozwodzie

Ela naprawde moze gdybys znalazała sie w podnonej sytuacji, zrozumiałabys.

Ciekawe, miesiac czasu zero slowa do siebie. Maz nie wykazuje zadnej inicjatywy:) M

38

Odp: Decyzja o rozwodzie

Co do nie-rozmawiania - a może on też zastanawia się dlaczego od miesiąca nie odzywasz się do niego? może uważa, że ty zaczęłaś, twoja wina,... i czeka na twój ruch.

Fajnie podzieliliście się kasą na wspólne życie, ustaliliście ile potrzebujecie i na co. Zaczął ci robić pretensję o ten układ? Może warto zastanowić się nad nim, potrzeby się mogły zmienić, może ten układ obecnie nie sprawdza się. Może taka rozmowa uświadomiłabym mu, że np. finanse na dom są OK, albo że należy dorzucać się po 1500, a może jednak jego przyjemności kosztują za drogo.
Podzieliliście się obowiązkami po narodzeniu dziecka? Analogicznie powinnaś ustalić obowiązki, np. w poniedziałki, środy, piątki to ty się zajmujesz, a we wtorki, czwartki, soboty to on ma się od razu po pracy zjawić w domu, a niedziela jest wspólna. Faceci trochę działają tak, że oni nie wiedzą/udają, że nie wiedzą, że dziecko trzeba przewinąć, że talerze trzeba umyć, ... a poza tym ty tak świetnie ze wszystkim sobie radzisz, a on na pewno niedokładnie umyje i będziesz miała żal wink Ulubiono pułapka małżeńska, w którą wpada większość młodych żonek.
Każde z was powinno mieć trochę czasu dla siebie, by nie zwariować! Pozwól mu bawić się ze znajomymi, pozwól mu zajmować się swoim hobby... ale domagaj się tego samego dla siebie!

Z jakiegoś powodu zdecydowaliście się na bycie rodziną, zdecydowaliście się na dziecko, może warto spróbować naprawy (rozmowy, może terapia małżeńska?) zanim się rozstaniecie.

39

Odp: Decyzja o rozwodzie

Mój tata zaczął wynosić śmieci jak mama na kalendarzu mu pokazała, ile razy to zrobił w poprzednim miesiącu. Zaczął gotować, bo ona poszła na studia, a on musiał nakarmić dwie córki.

Facet się nie domyśli jak mu się nie powie. Taka jest prawda. A jak się przez dwa lata zastępuje mu matkę, to co się dziwić, że kolejny rok nic nie zmienia?

Obowiązki powinny być rozdzielone po równo. On nie zrobi swojej części i nie umyje naczyń? To nie dostanie obiadu bo nie ma czystego talerza. W życiu nie tolerowałabym w domu pasożyta.

40

Odp: Decyzja o rozwodzie
Lady Loka napisał/a:

Mój tata zaczął wynosić śmieci jak mama na kalendarzu mu pokazała, ile razy to zrobił w poprzednim miesiącu. Zaczął gotować, bo ona poszła na studia, a on musiał nakarmić dwie córki.

Facet się nie domyśli jak mu się nie powie. Taka jest prawda.

Nie no ludzie, nie róbmy z facetów jakichś kretynów i bezmózgów. Faceci tak się zachowują bo zostali tak wychowani przez mamusie, że wszystko pod nosek, ale potem jak mieszkają sami to chyba ogarniają, że śmieci się same nie wyrzucają, jedzenie samo nie gotuje, a pranie samo nie pierze. Faceci nie tyle się nie domyślają, co mają to w dupie, bo kobiety same ich wyręczają. ot i taka prawda.
Poza tym serio nie kumam tego, każda jednostka myśląca wie o tym, ze dom nie wygląda tak sam z siebie. Mój facet mieszkał z rodzicami, a potem od razu zamieszkaliśmy razem, zatem sam nie mieszkał. A jakoś sam zmywa naczynia, sam odkurza, ba nawet gotuje, ja nie muszę nic przypominać. Leżymy w łóżku, a on nagle: trzeba by było coś zrobić i idzie zmywać, a potem jeszcze mi herbatę przynosi. Aż mi głupio, ze ja tak mało robię w domu, ale po ciąży będzie inaczej, co nie zmienia faktu, ze na pewno nie zostanę praczką i sprzątaczką na pełen etat.

JAk ktoś chce mieć porządek w domu to sam wie, ze musi sprzatać i koniec filozofii. Ja się swojego czasami pytam "i co teraz myślisz o swojej mamie?"
a on "ja nie wiem, jak ona dawała radę, przeciez to nie możliwe, pracowała w różnych godzinach, w domu zawsze posprzątane było, a my z ojcem bardzo nie pomagaliśmy". ogólnie dopiero chyba teraz zaczął ją doceniać i zobaczył, że samo sie nic nie robi.

41

Odp: Decyzja o rozwodzie

Mój ma u siebie po dwa worki ze śmieciami do wywalenia i zawalonu zlew naczyniami. Ale mieszkamy osobno. Ja za niego sprzątać nie będę, cisnę mu, że u siebie ma sprzątać i on doskonale wie, że jak w październiku zamieszkamy razem to nie pozwolę na syf i nie będę sprzątać sama. Choćbym miała grafik robić. Zwłaszcza, że on będzie w mieszkaniu spędzał więcej czasu niż ja.

Chodziło mi o to, że różnie ludzie są nauczeni i różną mają tolerancję na bałagan. Jednemu przeszkadza garnek w zlewie,  inny miże ich mieć z 10 i umyje jak potrzebuje w czymś gotować.

42

Odp: Decyzja o rozwodzie
Lady Loka napisał/a:

Mój ma u siebie po dwa worki ze śmieciami do wywalenia i zawalonu zlew naczyniami. Ale mieszkamy osobno. Ja za niego sprzątać nie będę, cisnę mu, że u siebie ma sprzątać i on doskonale wie, że jak w październiku zamieszkamy razem to nie pozwolę na syf i nie będę sprzątać sama. Choćbym miała grafik robić. Zwłaszcza, że on będzie w mieszkaniu spędzał więcej czasu niż ja.

Chodziło mi o to, że różnie ludzie są nauczeni i różną mają tolerancję na bałagan. Jednemu przeszkadza garnek w zlewie,  inny miże ich mieć z 10 i umyje jak potrzebuje w czymś gotować.

a tak z ciekawości kiedy w końcu wywala te worki? po ilu dniach, nie przeszkadza mu zapach?
Kurczę współczuję bardzo, mam nadzieję, że jakoś sie dostosuje do normalności i nie będziesz miała problemów. Co do śmieci to mój dzisiaj przed pracą się mnie pyta, czy ja będę dzisiaj coś wyrzucać do kosza, ja na to, ze może tylko skórkę z pomidora i pomarańcza, a on , a to ok to jak wrócę z pracy to wyrzucę śmieci. Pierwsze co zrobił po przyjściu do domu to pozmywał naczynia, potem wyniósł śmieci i zrobił obiad i herbatkę z cytryną.

43

Odp: Decyzja o rozwodzie

Tak z 2-3 dni zwykle leżą, jak zaczyna śmierdzieć to wywala. W sumie mnie bardziej przeszkadza zlew zawalony garnkami, bo jak dochodzi do momentu, w którym podnosi talerz do umycia i pod spodem ma pleśń, to zupełnie nie rozumiem, jak można wszystko doprowadzić do takiego stanu.
Ale on teraz żyje tak na maksa po kawalersku i już teraz wie, że jak zamieszkamy razem to tak nie będzie, bo doskonale wie, jakie ja mam podejście. Jednocześnie ja zdaję sobie sprawę, że na początku może być ciężko, ale on też wie, na co się pisze mieszkając ze mną. Zresztą sam mówi, że najbardziej mu brakuje motywacji do ogarniania tego. Czasami jak u niego jestem i dostaje kopa motywacyjnego, to coś tam ogarnie.
Póki co jego mieszkanie - jego zasady. Moje mieszkanie - moje zasady. Ja nie sprzątam u niego i nie chce, żeby on sprzątał u mnie.

44

Odp: Decyzja o rozwodzie

nie no ważne, ze wywala, jak śmierdzą wink W sumie racja niech korzysta, póki może i żyje po kawalersku smile ostatnie chwile wolności

45

Odp: Decyzja o rozwodzie
Nirvanka87 napisał/a:

nie no ważne, ze wywala, jak śmierdzą wink W sumie racja niech korzysta, póki może i żyje po kawalersku smile ostatnie chwile wolności

Dokładnie smile
tak jak mówiłam, wie w co wchodzi.

Ale obiadki i herbatki też mi robi jak siedzę z okresowym bólem brzucha i umieram smile
a jak kiedyś rzuciłam, że w sumie mógłby kiedyś znaleźć mi jakie fajny termofor, to miesiąc nie minął, a dostałam taki, jakiego bym się nie spodziewała, więc też nie mogę narzekać wink

46

Odp: Decyzja o rozwodzie

Złóż pozew szkoda Twojego życia i dziecka . Fajnie że są jeszcze rozsądne kobiety A nie wszystkie tkwiące w gównie liczące że coś się zmieni. Co to za przyszłość facet daje 1000zl na rodzinę . Szalenstwo wink mieszkacie u twoich rodziców A on nie robi nic żeby mieć co kolwiek waszego . Nie zastanawiałabym się na twoim miejscu.  Masz jeszcze całe życie przed sobą A taki facet potrafi je skutecznie zniszczyć

Odp: Decyzja o rozwodzie
Lady Loka napisał/a:

Tak z 2-3 dni zwykle leżą, jak zaczyna śmierdzieć to wywala. W sumie mnie bardziej przeszkadza zlew zawalony garnkami, bo jak dochodzi do momentu, w którym podnosi talerz do umycia i pod spodem ma pleśń, to zupełnie nie rozumiem, jak można wszystko doprowadzić do takiego stanu.
Ale on teraz żyje tak na maksa po kawalersku i już teraz wie, że jak zamieszkamy razem to tak nie będzie, bo doskonale wie, jakie ja mam podejście. Jednocześnie ja zdaję sobie sprawę, że na początku może być ciężko, ale on też wie, na co się pisze mieszkając ze mną. Zresztą sam mówi, że najbardziej mu brakuje motywacji do ogarniania tego. Czasami jak u niego jestem i dostaje kopa motywacyjnego, to coś tam ogarnie.
Póki co jego mieszkanie - jego zasady. Moje mieszkanie - moje zasady. Ja nie sprzątam u niego i nie chce, żeby on sprzątał u mnie.

U mnie było identycznie. Jak mieszkał sam, to kiedy do niego przyjeżdżałam zabraniał mi wchodzić do kuchni wink Za pierwszym razem pomyślałam " oho, jakaś niespodzianka na mnie czeka wink" byłam podekscytowana do momentu kiedy musiałam tam wejść...czego tam nie było! Śmieci, zlew pełen starych, brudnych rzeczy, robiło mi się niedobrze. Powiedziałam, że ja tam niczego z tego nie zjem. Żył tak sobie i mu nie przeszkadzało! inaczej, tak jak Ty napisałaś, tłumaczył mi, że nie ma motywacji wink
Odkąd zamieszkaliśmy razem, wszystko jest ok. Zmywa na zmianę ze zmywarką i ze mną, wynosi śmieci i odkurza. Ja ścieram kurze, robię pranie. Doskonale wie, jakie mam podejście do porządku w domu i nie pozwolę na syf.
To tak w temacie offtopu wink

48 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-04-12 11:19:32)

Odp: Decyzja o rozwodzie

Dziewczyny, mam też przydatny schemat rozwodu kościelnego. Może Wam się przyda. Jest na stronie nieregulaminowy link w zakładce proces o stwierdzenie niewaznosci malzenstwa

49

Odp: Decyzja o rozwodzie

z pewnością rubryka o wynoszeniu śmieci tam jest... smile

Odp: Decyzja o rozwodzie
Ela210 napisał/a:

z pewnością rubryka o wynoszeniu śmieci tam jest... smile

I o nie opuszczaniu klapy w kibelku smile

51

Odp: Decyzja o rozwodzie
i.nowak81 napisał/a:

Dziewczyny, mam też przydatny schemat rozwodu kościelnego. Może Wam się przyda. Jest na stronienieregulaminowy link w zakładce proces o stwierdzenie niewaznosci malzenstwa

A możesz dokładniej wskazać tą stronę?

52

Odp: Decyzja o rozwodzie

Najlepiej się dogadać przed rozwodem. Złożyć pozew bez orzekania o winie. Jeśli oboje zgodzicie się z treścią pozwu- pewnie dostaniecie rozwód już na 1 rozprawie. Powodzenia!

53

Odp: Decyzja o rozwodzie

Kretynów albo wybieramy sobie sami, albo sami sobie hodujemy. Najważniejsze wydaje mi się, by być z kimś zwyczajnie szczęśliwym. Tak, wiem, to czasami brzmi jak utopia... Ale chyba to jest najważniejsze.

Posty [ 53 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Decyzja o rozwodzie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024