Zostałam zatrudniona w pracy w Przedszkolu, lecz jakby Prywatnym.
Umowę miałam do 31 grudnia 2017. Potem miałam miec umowę przedłużoną na czas nieokreślony.
Przedszkole utrzymuje się z dotacji, więc dyrektorka czekała na nią, by móc mieć na moją pensję.
W styczniu zaczęłam dalej pracę, ale dyrekcji nie spieszyło się by ze mną podpisać umowy papierkowej.
Upominałam się wielokrotnie. Zawsze to samo, że sobie ufamy, że dalej pracuję i składki mam opłacane.
Potem ktoś był chory i na chorobowym i znów umowy nie było przygotowanej. Teraz mija 2 miesiąc, zaczyna się marzec a ja od stycznia
nadal nie mam umowy papierkowej.
Oprócz umowy papierkowej ten sam problem jest z kasą. na dzień dzisiejszy nie mam nawet pensji za grudzień 2017. Dostaje jakieś kieszonkowe w ratach po 200 zł jak się upomnę. Nie podpisuję żadnych potwierdzeń otrzymania pieniędzy, nawet na konto mi nie przelewają tylko do ręki dają.
Jestem w czarnej dupie.
Ani u mowy, ani kasy. Tyle dobrego, że składki są płacone w Zus bo sprawdzam.
Jak mam z tego wybrnąć, by przypadkiem mi szefowa nie powiedziała, że nie pracuję na umowę o pracę,tylko wymyśli, coś by na swoje wyjść,a ja stracę kasę.