Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka..... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 65 ]

1 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2018-03-03 15:10:35)

Temat: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

Zauważyliście, że prawie w każym temacie jedną z głównych pozycji jest sekretne życie na fb??
Zdrady, porzucenia, odgrywanie się, blokowanie konta, radości, wyznania miłości......

Niektórzy już nie potrafią żyć bez tej formy komunikacji.......normalna rozmowa, bezpośrednie kontakty jakby odeszły na drugi plan. Ludzie przetali rozgraniczać świat wirtualny od rzeczywistego.

Jak spojrzę wstecz to fora społeczne mają początek w latach 1998-2001......ale powszechne szaleństwo zaczeło się nieco później ......tak od Nazej Klasy i pojawienia się smartfonów.......a fb to już obłęd.

Taaaa jak fb padnie to chyba będzie koniec świata  smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

Doceniam bardzo mojego faceta, który nie znosi pisać, a woli rozmawiać smile przez to sama mniej korzystam z fejsa i częściej dzwonię niż piszę. A miewałam wcześniej związki, w których wszystko działo się na fb.
Teraz myślę, że ludzie po prostu muszę dojrzeć do tego, że fb nie zastąpi życia.

3

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

A mi się wydaje że myślenie autora jest w stylu "bo w moich czasach..." wink
Owszem, prawdą jest to że fejsbuk wprowadził rewolucję w codziennym życiu wielu z nas. Prawdą jest też to, ze ludzie często zamiast się spotkać w realu i porozmawiać face to face wolą popisać na messengerze. Ale co w tym takiego złego? Czy rozmowa-pisanie jest w czymkolwiek gorsza niż rozmowa-rozmowa? W jaki negatywny sposób wpływa to na relacje międzyludzkie? Czy nie jest to czasem narzekanie dla narzekania? wink
Ja osobiście jakimś fanboyem fejsa nie jestem, mam niewielką liczbę znajomych i nie siedzę na messengerze 24h na dobę. Ale jedna korzystam z niego często, choćby dlatego że dzięki temu mogę utrzymywać częsty kontakt z osobami, z którymi trudno byłoby się często widywać w realu.

4

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zwyczajny gość napisał/a:

Taaaa jak fb padnie to chyba będzie koniec świata  smile

Albo początek wink

5 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-03-03 15:37:44)

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zmartwiony86 napisał/a:

Czy rozmowa-pisanie jest w czymkolwiek gorsza niż rozmowa-rozmowa? W jaki negatywny sposób wpływa to na relacje międzyludzkie? Czy nie jest to czasem narzekanie dla narzekania? wink

Moim skromnym zdaniem jednak rozmowa twarzą w twarz jest zdecydowanie lepsza niż przez komunikatory. Chociażby z tego powodu, że tracisz cały aspekt pozawerbalny komunikacji. Zresztą werbalny częściowo również, bo jednak pisze się raczej krótkie wiadomości. Nie mam nic przeciwko messengerom, ale gdy zastępują normalny kontakt i komunikację, to coś tu nie gra.



zwyczajny gość napisał/a:

Taaaa jak fb padnie to chyba będzie koniec świata  smile

Pewnie za jakiś czas FB zniknie, bo nic nie trwa wiecznie. Aż się boję w którą stronę będzie to ewoluowało i co FB zastąpi yikes

6

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

A z moich doświadczeń wynika, że rozmowa przez komunikator czasami jest lepsza. Łatwiej zdobyć się na większą szczerość i można uniknąć zbędnych emocji.

7 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2018-03-03 15:46:41)

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zmartwiony86 napisał/a:

A z moich doświadczeń wynika, że rozmowa przez komunikator czasami jest lepsza. Łatwiej zdobyć się na większą szczerość i można uniknąć zbędnych emocji.

Fakt, porzucić dziewczynę znacznie prościej, niż się tłumaczyć i patrzeć prosto w oczy ....

Problemem jest, że osoby stale przebywające w wirtualu mogą mieć problemy z komunikacja w realu, w środowisku w pracy, szkole, w małżeństwie. Gdy trzeba rozwiązywać problemy i współdziałać, iść na kompromis.....a nie da się zrobić "pstryk" i wyłączyć smile

8

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zmartwiony86 napisał/a:

A z moich doświadczeń wynika, że rozmowa przez komunikator czasami jest lepsza. Łatwiej zdobyć się na większą szczerość i można uniknąć zbędnych emocji.

Hmmm... ciekawe. Czyli komunikatory tłumią opory i lęki przed szczerością, które funkcjonują w relacji bezpośredniej. Rozumiem, że pomagają wyrzucić z siebie coś, co ciężko powiedzieć, patrząc drugiej osobie prosto w oczy. W razie czego można szybko się rozłączyć, uniknąć nieprzyjemnych doznań. Trochę to „śmierdzi” tchórzostwem, albo wstydem, albo skłonnością do unikania. Hę?

9

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
summerka88 napisał/a:

Czyli komunikatory tłumią opory i lęki przed szczerością, które funkcjonują w relacji bezpośredniej.

Myślę, że nie. Jednak wirtualnie łatwiej kłamać.

10 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-03-03 16:02:13)

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
rampampam napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Czyli komunikatory tłumią opory i lęki przed szczerością, które funkcjonują w relacji bezpośredniej.

Myślę, że nie. Jednak wirtualnie łatwiej kłamać.

Odniosłam się do tego, co pisał Zmartwiony o roli komunikatorów jako „wyzwalaczy” szczerości.
Myślę, że masz rację i komunikatory mogą ułatwiać zaraówno szczerość, jak i kłamstwo wink

11 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-03-03 16:10:14)

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zmartwiony86 napisał/a:

A mi się wydaje że myślenie autora jest w stylu "bo w moich czasach..." wink
Owszem, prawdą jest to że fejsbuk wprowadził rewolucję w codziennym życiu wielu z nas. Prawdą jest też to, ze ludzie często zamiast się spotkać w realu i porozmawiać face to face wolą popisać na messengerze. Ale co w tym takiego złego? Czy rozmowa-pisanie jest w czymkolwiek gorsza niż rozmowa-rozmowa? W jaki negatywny sposób wpływa to na relacje międzyludzkie? Czy nie jest to czasem narzekanie dla narzekania? wink
Ja osobiście jakimś fanboyem fejsa nie jestem, mam niewielką liczbę znajomych i nie siedzę na messengerze 24h na dobę. Ale jedna korzystam z niego często, choćby dlatego że dzięki temu mogę utrzymywać częsty kontakt z osobami, z którymi trudno byłoby się często widywać w realu.

Bingo!


Ja pamiętam czasy, kiedy nie było w ogóle komórek i co? Powinnam je uważać za ostatnie zło?

Mam facebooka, z publicznym profilem, bo to doskonała forma promocji moich prac.

To nie Facebook jest złem, to po prostu ludzie, którymi się otaczacie i które wzbudzają w Was zainteresowanie tacy są. 

Dlaczego oglądacie profile nudnych znajomych? Dlaczego nie ulubionych artystów, wydawnictw, aktorów, muzyków?


Dostęp do internetu ma każdy, ale to MY wybieramy co chcemy oglądać.  Jeżeli komuś się wydaje, że Facebook to jedyna forma życia dla niektorych to moze warto pomyśleć o zmianie znajomych, a nie całego świata albo podejść bardziej krytycznie do wlasnych wyborow?



summerka88 napisał/a:
zmartwiony86 napisał/a:

A z moich doświadczeń wynika, że rozmowa przez komunikator czasami jest lepsza. Łatwiej zdobyć się na większą szczerość i można uniknąć zbędnych emocji.

Hmmm... ciekawe. Czyli komunikatory tłumią opory i lęki przed szczerością, które funkcjonują w relacji bezpośredniej. Rozumiem, że pomagają wyrzucić z siebie coś, co ciężko powiedzieć, patrząc drugiej osobie prosto w oczy. W razie czego można szybko się rozłączyć, uniknąć nieprzyjemnych doznań. Trochę to „śmierdzi” tchórzostwem, albo wstydem, albo skłonnością do unikania. Hę?


Introwertycy na przykład zwykle wolą pisać niż rozmawiać. I nie wynika to z tchórzostwa tylko z preferencji.

12 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-03-03 16:23:00)

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

Iceni, zlituj się i zanim nam napiszesz jak to my źle myślimy a ty dobrze, przeczytaj najpierw na jakie argumenty odpowiadasz, bo jak na razie jesteś jakby POZA tym, co napisaliśmy. Nikt nie napisał, że Facebook jest złem, co sugerujesz. Nie pisaliśmy o Facebooku jako miejscu poszerzania informacji, ale zastępstwie komunikacji bezpośredniej, więc fajnie, że cię socialmedia rozwijają, ale to nie o tym mowa.

A mój post, do którego nawiązałeś nawiązywał do postu Zmartwionego, który wskazuje jego wyższość z uwagi na rozwijanie szczerości w komunikacji, a nie łamania barier „towarzyskości”.

Litości big_smile

13

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
Lady Loka napisał/a:

Doceniam bardzo mojego faceta, który nie znosi pisać, a woli rozmawiać smile przez to sama mniej korzystam z fejsa i częściej dzwonię niż piszę. A miewałam wcześniej związki, w których wszystko działo się na fb.
Teraz myślę, że ludzie po prostu muszę dojrzeć do tego, że fb nie zastąpi życia.

A mój mąż nie ma fb.I istnieje smile

14

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

Nie odczuwam aż takiego wpływu Facebooka na związki w życiu swoim czy bliskich znajomych. Nie widzę też za bardzo, żeby ludzie w związkach nim zastępowali zwykłe spotkania. Większość raczej pogada od czasu do czasu, wyśle jakiś żarcik albo korzysta intensywniej gdy druga strona wyjechała.
Widzę ten efekt bardziej w relacjach koleżeńskich.

15

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
summerka88 napisał/a:

Iceni, zlituj się i zanim nam napiszesz jak to my źle myślimy a ty dobrze, przeczytaj najpierw na jakie argumenty odpowiadasz, bo jak na razie jesteś jakby POZA tym, co napisaliśmy. Nikt nie napisał, że Facebook jest złem, co sugerujesz. Nie pisaliśmy o Facebooku jako miejscu poszerzania informacji, ale zastępstwie komunikacji bezpośredniej, więc fajnie, że cię socialmedia rozwijają, ale to nie o tym mowa.

A mój post, do którego nawiązałeś nawiązywał do postu Zmartwionego, który wskazuje jego wyższość z uwagi na rozwijanie szczerości w komunikacji, a nie łamania barier „towarzyskości”.

Litości big_smile

Masz rację, nie czytałam dokladnie, bo czuję sie chora kiedy widzę kolejny temat o tym, że Facebook jest znow czemus tam winien albo sprawia że coś tam...


Moze powinmam zalozyc osobny temat "Dlaczego tyle osob ma problem z Facebookiem albo z tym jaki ma wplyw na ludzi"?

16

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
Iceni napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Iceni, zlituj się i zanim nam napiszesz jak to my źle myślimy a ty dobrze, przeczytaj najpierw na jakie argumenty odpowiadasz, bo jak na razie jesteś jakby POZA tym, co napisaliśmy. Nikt nie napisał, że Facebook jest złem, co sugerujesz. Nie pisaliśmy o Facebooku jako miejscu poszerzania informacji, ale zastępstwie komunikacji bezpośredniej, więc fajnie, że cię socialmedia rozwijają, ale to nie o tym mowa.

A mój post, do którego nawiązałeś nawiązywał do postu Zmartwionego, który wskazuje jego wyższość z uwagi na rozwijanie szczerości w komunikacji, a nie łamania barier „towarzyskości”.

Litości big_smile

Masz rację, nie czytałam dokladnie, bo czuję sie chora kiedy widzę kolejny temat o tym, że Facebook jest znow czemus tam winien albo sprawia że coś tam...


Moze powinmam zalozyc osobny temat "Dlaczego tyle osob ma problem z Facebookiem albo z tym jaki ma wplyw na ludzi"?

A ty dalej swoje smile Nikt nie ma problemu z Facebookiem, tylko z tym, że komunikatory internetowe ZASTĘPUJĄ relacje bezpośrednie, rozmowy, itd. itp.
Gdybyśmy teraz rozmawiały face to face, to zobaczyłabyś jaka jestem rozgoryczona i zniechęcona tym, że czuję się „niezrozumiana” (taka wyższość komunikacji bezpośredniej), a tak trzeba dużo więcej słów wink

17

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

Uwielbiam takie posługiwanie się stereotypami wink
Fejsbuk jest zły bo jest zły. Bo ludzie przez to nie rozmawiają w realu. A prawda jest bardzo prozaiczna - ludzie nie dlatego wybierają rozmowy przez net bo się boją spotkać na żywo. Wybierają rozmowy przez net bo mogą. Bo mają taką możliwość. Bo to wygodne. I dotyczy to ludzi w każdym wieku, nawet moja mama będąca po 50 aktywnie korzysta z messengera. No i co? To taki problem? Kto chce korzysta, kto nie chce ten nie korzysta.
Nadal uważam, że czasami prościej o szczerą rozmowę na fejsie. Rozumiem, ze każdy musi się z tym zgodzić, ale tak wynika z moich doświadczeń. Nie mówię oczywiście o zrywaniu z kimś w ten sposób, to obrzydliwość. Ale omówienie pewnych spraw, zwierzenie się itp jest prostsze niż np. iść ze znajomym do kawiarni, parku czy gdzieś i opowiadać mu o trudnych sprawach i problemach.
Ktoś napisał też, że ok, może łatwiej być szczerym, ale łatwiej też kłamać. I tak i nie. O drobne kłamstwa jest tak samo łatwo w realu jak i w necie. Grubsze sprawy takie jak ukrywanie żony/męża jednak w necie jest trudniej ukryć niż w realu, bo wystarczy popełnić jeden mały błąd i łatwo można poznać prawdę.
Reasumując uważam, ze rozmowa przez komunikator nie jest w niczym lepsza ani gorsza od rozmowy face to face. Podobnie jak rozmowa telefoniczna. W rozmowie chodzi przede wszystkim o wymianę myśli, poglądów, przekonań, o zaprezentowanie swojego stanowiska czy po prostu opowiedzenie o jakichś wydarzeniach. To można robić tak samo dobrze w realu i w necie.

18 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-03-03 19:20:54)

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zmartwiony86 napisał/a:

Ktoś napisał też, że ok, może łatwiej być szczerym, ale łatwiej też kłamać. I tak i nie. O drobne kłamstwa jest tak samo łatwo w realu jak i w necie.

Podobnie jest że szczerością. Równie łatwo o nią w realu, jak w necie. Ale z jakiegoś powodu zauważyłeś tylko wyzwalającą moc komunikacji internetowej w stosunku do szczerości wink

19

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

Nie "z jakiegoś powodu" tylko napisałem dlaczego. Widzę że starasz się udowodnić że Twoja racja jest na wierzchu, a nie jest. Oba sposoby komunikacji są równie dobre.

20 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-03-03 19:27:06)

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zmartwiony86 napisał/a:

Nie "z jakiegoś powodu" tylko napisałem dlaczego. Widzę że starasz się udowodnić że Twoja racja jest na wierzchu, a nie jest. Oba sposoby komunikacji są równie dobre.

Nie wiem z jakiego powodu uważasz, że jestem przeciwnikiem komunikacji internetowej, bo jest wręcz przeciwnie. Sama jestem użytkowniczką kilku komunikatorów, z których na bieżąco korzystam.
Razi mnie tylko takie jednostronne przedstawianie korzyści, bez uwzględnienia słabych punktów, bo taka postawę prezentujesz. O chociażby widzisz, że komunikatory internetowe wydobywają z ludzi pokłady szczerości, a nie zauważasz, że ułatwiają także kłamstwo.
A już najbardziej uderzyło mnie to, że pominięte zostały konkretne argumenty, po których pojawił się spłycający komentarz „Fejsbuk jest zły, bo zły”. Świadczy to albo o braku czytania ze zrozumieniem, albo o złej woli.

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

Tu nie chodzi o to, że fb jest zły. Choć ma i czarną stronę - manipulacje informacjami, śledzenie, rozpoznawanie twarzy itp.
Tu chodzi o samo zjawisko - prawie uzależnienie od stałego kontaktu, od lajków, odsłon.
Zwłaszcza młodzi - bez telefonu są jak narkomani na głodzie smile Co dwie, trzy minuty sprawdzanie czy ktoś napisał.

Zaobserwujcie w tramwaju, pociągu.....wzrok wlepiony w smartfon, w uszach słuchawi i nerwowe pukanie w ekran smile
Ba na ulicy włażą pod samochody. W pociągu jadą w jednym przedziale 300 km i słowa nie zamienią z innymi pasażerami.
Pokolenie głuchych i niemych.

I dziwić się, że tyle postów .....jak poderwać dziewczynę, chłopaka......jak rozmawiać z partnerem.....ale w internecie to hohoho smile

22

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

Nie wiem ile masz lat. Ale gdyby w okresie Twojej młodości było to wszystko co jest dziś to tak samo byś korzystał. Generalnie rozumiem Twój tok myślenia. Sam mam 31 lat i bynajmniej nie jestem więc stary. Ale gdy patrzę na dzisiejszych nastolatków to też mam wrażenie, ze są zidiociali w tym co robią i bardzo wielu rzeczy nie rozumieją. Tylko pewnie dokładnie tak samo o moim pokoleniu myśleli ludzie kilkanaście lat starsi. Czasy się zmieniają, a to że jest inaczej nie oznacza że jest gorzej.

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

Jestem trochę starszy ....ale rosłem z internetem smile  Z rozrzewnieniem wspominam jego początki, to był elitarny krąg.....masa ciekawych ludzi, bez hejtu, bez fakenewsów. Pierwsze fora społeczne były na portalu GW.

Niestety wraz z upowszechnieniem poszło to w złą stronę......zwłaszcza gdy macherzy od manipulacji i kontroli zauważyli możliwosci wpływu internetu na społeczenstwo.

Internet to fantastyczne źródło informacji i komunikacji.....ale i niebezpieczeństwo. Niestety o prywatności możemy zapomnieć. W internecie nic nie ginie, na przepastnych serwerach jest o nas wszystko.
Hmmmm takie czasy. Ale nie chcę narzekać, ja tyko stwierdzam fakt jak np. fb zmienia społeczeństwo .....

24

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

10-15 lat temu nie było fb, za to bylo gadu gadu i np ircczy inne czaty. Rozmawiali tak samo i wcale nie byly do tego zaawansowane komunikatory.
Messenger, Whatsapp to nic nowego - stara forma rozmowy ubrana w nową technologię. 

"Kiedys" (och, jak ja kocham to słowo  big_smile ) wcale nie było inaczej, bylo tylko mniej mozliwosci, a tak się sklada, że cala masa ludzi uwielbia ten sposob komunikacji - nie zauwazylam zeby 20 lat temu moi znajomi byli jakoś szczegolnie wylewni i szczerzy podczas rozmow twarzą w twarz. Kto wie ile przemilczeli wstydząc się poruszać pewne tematy.

25 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-03-03 23:01:49)

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zwyczajny gość napisał/a:

Zauważyliście, że prawie w każym temacie jedną z głównych pozycji jest sekretne życie na fb??
Zdrady, porzucenia, odgrywanie się, blokowanie konta, radości, wyznania miłości......

Niektórzy już nie potrafią żyć bez tej formy komunikacji.......normalna rozmowa, bezpośrednie kontakty jakby odeszły na drugi plan. Ludzie przetali rozgraniczać świat wirtualny od rzeczywistego.

Jak spojrzę wstecz to fora społeczne mają początek w latach 1998-2001......ale powszechne szaleństwo zaczeło się nieco później ......tak od Nazej Klasy i pojawienia się smartfonów.......a fb to już obłęd.

Taaaa jak fb padnie to chyba będzie koniec świata  smile

Sekretne życie na fb wcale znowu nie jest takie sekretne, zważywszy na to, że niektóre osoby żyją całym swoim życiem na fb. Wszystko zależy od stopnia potrzeby społeczno-towarzyskiego ekshibicjonizmu za pośrednictwem neta wink Bo właśnie tym jest fb. Jest to taka specyficzna forma komunikacji pt. zobacz jaki jestem, zobacz moje życie wink Rodzaj internetowego reality show. Te wszystkie informacje typu: własnie wysiadłem z samolotu, własnie piję piwo z kumplami, na obiad mam golonkę (tu fotka tejże golonki) itd., itp. Oczywiście można spotkać się ze znajomymi i opowiedzieć im gdzie z kim i jak spędzało sie czas, mozna też 'zaprezentować' sie pod publikę. Nie jest to jednak forma komunikacji. Jest to forma zaprezentowania się tu i teraz.

26

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zwyczajny gość napisał/a:

Tu nie chodzi o to, że fb jest zły. Choć ma i czarną stronę - manipulacje informacjami, śledzenie, rozpoznawanie twarzy itp.
Tu chodzi o samo zjawisko - prawie uzależnienie od stałego kontaktu, od lajków, odsłon.
Zwłaszcza młodzi - bez telefonu są jak narkomani na głodzie smile Co dwie, trzy minuty sprawdzanie czy ktoś napisał.

Zaobserwujcie w tramwaju, pociągu.....wzrok wlepiony w smartfon, w uszach słuchawi i nerwowe pukanie w ekran smile
Ba na ulicy włażą pod samochody. W pociągu jadą w jednym przedziale 300 km i słowa nie zamienią z innymi pasażerami.
Pokolenie głuchych i niemych.

I dziwić się, że tyle postów .....jak poderwać dziewczynę, chłopaka......jak rozmawiać z partnerem.....ale w internecie to hohoho smile

Ja też mam słuchawki w uszach jadę autobusem.Jak jade pociągiem to też przez parę godzin nie zamienię z nikim słowa.Bo nie chcę po prostu,bo mnie to męczy. I tak zawsze miałam-słuchałam muzyki albo czytałam książkę.Nie cierpię gadających całą drogę pasażerów w pociągu.Moja 13 latka też tak ma.I nie just to kwestia,że jest uzależniona od telefonu-ona po prostu woli sobie posłuchać muzyki w wolnym czasie bo nie ma go za wiele.
Ja nie zauważyłam takich tendencji o jakich piszesz.Może jakbyś wyciągnął książkę czy gazetę i poczytał w drodze zamiast przyglądać się ludziom na co patrzą w co pukają smile to może też byś się zrelaksował ? smile

27

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zmartwiony86 napisał/a:

Reasumując uważam, ze rozmowa przez komunikator nie jest w niczym lepsza ani gorsza od rozmowy face to face. Podobnie jak rozmowa telefoniczna. W rozmowie chodzi przede wszystkim o wymianę myśli, poglądów, przekonań, o zaprezentowanie swojego stanowiska czy po prostu opowiedzenie o jakichś wydarzeniach. To można robić tak samo dobrze w realu i w necie.

Ogólnie zgadzam się, ale jednak uważam, że rozmowa za pomocą komunikatorów jest uboga w porównaniu z rozmową face to face. I o ile w realu mogę z kimś rozmawiać godzinami, o tyle komunikatory szybko mnie męczą, choćby ze względu na 'suchość' i ograniczoną jakość przekazu. Nawet rozmowa przez telefon dużo nam odbiera, choć tu mamy do dyspozycji jeszcze tembr i ton głosu, słyszymy choćby zawahanie, irytację czy zdenerwowanie.

zmartwiony86 napisał/a:

Nie "z jakiegoś powodu" tylko napisałem dlaczego. Widzę że starasz się udowodnić że Twoja racja jest na wierzchu, a nie jest. Oba sposoby komunikacji są równie dobre.

Myślę, że warto było dodać "moim zdaniem" wink.

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
Olinka napisał/a:

Ogólnie zgadzam się, ale jednak uważam, że rozmowa za pomocą komunikatorów jest uboga w porównaniu z rozmową face to face. I o ile w realu mogę z kimś rozmawiać godzinami, o tyle komunikatory szybko mnie męczą, choćby ze względu na 'suchość' i ograniczoną jakość przekazu. Nawet rozmowa przez telefon dużo nam odbiera, choć tu mamy do dyspozycji jeszcze tembr i ton głosu, słyszymy choćby zawahanie, irytację czy zdenerwowanie.

Dokładnie tak. Istnieje takie pojęcie jak "mowa ciała".....mimika, gest, sposób poruszania się......
Przyjmuje się, ze nawet 30% informacji przekazujemy właśnie swoim zachowaniem. To po twarzy, oczach widać, czy kto mówi prawdę, czy się waha, czy jest nerwowy.......tylko rozmowa twarzą w twarz uczy trudnej sztuki negocjacji smile

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
gojka102 napisał/a:

Ja też mam słuchawki w uszach jadę autobusem.Jak jade pociągiem to też przez parę godzin nie zamienię z nikim słowa.Bo nie chcę po prostu,bo mnie to męczy. I tak zawsze miałam-słuchałam muzyki albo czytałam książkę.Nie cierpię gadających całą drogę pasażerów w pociągu.Moja 13 latka też tak ma.I nie just to kwestia,że jest uzależniona od telefonu-ona po prostu woli sobie posłuchać muzyki w wolnym czasie bo nie ma go za wiele.
Ja nie zauważyłam takich tendencji o jakich piszesz.Może jakbyś wyciągnął książkę czy gazetę i poczytał w drodze zamiast przyglądać się ludziom na co patrzą w co pukają smile to może też byś się zrelaksował ? smile

Fakt, jeden jest bardziej gadatliwy, drugi mniej smile .....niemniej człowiek jest istotą społeczną i musi się nauczyć funkcjonować w grupie, rozmawiać, przekazywać informacje.
Niestety taka forma kontaktów dzisiaj mocno ubożeje.......jeszcze nie tak dawno tabuny dzieciaków biegały po osiedlach, wspólnie się bawiły, grały, wygłupiały......to tam się uczyły współdziałania, wzajemnych relacji i organizacji grupy.
A dziś? Cały dzień przed ekranem, słuchawki na uszach, odcięci od świata.

Przez całe wieki retoryka była jednym z najważniejszych przedmiotów w szkołach ......nie wiem dlaczego dziś tego nie uczą. Dziś on i ona siedzą w domu i nie potrafią szczerze ze sobą porozmawiać......tylko wysyłają SMSy i notki na fb smile

30

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zwyczajny gość napisał/a:
Olinka napisał/a:

Ogólnie zgadzam się, ale jednak uważam, że rozmowa za pomocą komunikatorów jest uboga w porównaniu z rozmową face to face. I o ile w realu mogę z kimś rozmawiać godzinami, o tyle komunikatory szybko mnie męczą, choćby ze względu na 'suchość' i ograniczoną jakość przekazu. Nawet rozmowa przez telefon dużo nam odbiera, choć tu mamy do dyspozycji jeszcze tembr i ton głosu, słyszymy choćby zawahanie, irytację czy zdenerwowanie.

Dokładnie tak. Istnieje takie pojęcie jak "mowa ciała".....mimika, gest, sposób poruszania się......
Przyjmuje się, ze nawet 30% informacji przekazujemy właśnie swoim zachowaniem. To po twarzy, oczach widać, czy kto mówi prawdę, czy się waha, czy jest nerwowy.......tylko rozmowa twarzą w twarz uczy trudnej sztuki negocjacji smile

Dokładnie smile
Nie mam nic przeciwko komunikatorom, bo one służą do komunikacji i pomagają podtrzymywać kontakt, wymieniać szybko informacje, być na bieżąco z wiadomościami. Ale rozmowy przez komunikatory są zazwyczaj płytkie, pozbawione głębi i z pewnością nie budują więzi, która tworzy się, gdy wytwarza się bliskość, wzajemne zrozumienie a do tego trzeba mu reagowania na mowę ciała, gesty, komunikaty pozawerbalne.
Dlatego też, gdy ktoś mówi, że komunikatory jeden do jednego zastępują komunikację bezpośrednią bez uszczerbku dla jakości relacji, a nawet ją rozwijają np. w kontekście większej szczerości/otwartości, to mam poważne wątpliwości.

31

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

nie zgodzę się

wszystko zależy od stopnia w jakim znasz drugiego człowieka

a mogę to powiedzieć na przykładzie mojego pana od lania
codziennie rozmawiamy przez komunikatory, gdyż tak jest prościej

poznaliśmy się tak dobrze, ze jestem w stanie wyczuć po literkach, kiedy cos jest nie tak.
niby pisze to samo i tak samo, z emotkami odpowiednimi, ale ja od razu widzę, że ma jakiś problem. widzę to tak jasno, jakby siedział przede mną. a zwierzanie sie nawet przez komunikatory buduje tak czy inaczej bliskość.

wiec nie zgodzę się, ze taka komunikacja jest zawsze plytka. czy taka jest zależy tylko od nas.

po drugie ja tez nie cierpię gadac z ludzmi, szczególnie obcymi. męczy mnie to i nic nie wnosi do mojego życia. wiec nie widze powodu, zebym cokolwiek musiala w tej kwestii.

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

Oczywiście, że korzysta się z komunikatorów......Taka konwersacja jest przydatna gdy chcemy przekazać informację typu "będę o 18-nastej". Ale nie czarujmy się, to nie zastąpi normalnej rozmowy.

33

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zwyczajny gość napisał/a:

Oczywiście, że korzysta się z komunikatorów......Taka konwersacja jest przydatna gdy chcemy przekazać informację typu "będę o 18-nastej". Ale nie czarujmy się, to nie zastąpi normalnej rozmowy.


A czym jest dla ciebie "normalna rozmowa"? Są jakieś zasady, o czym można, a o czym nie można  rozmawiać przez komunikator?

Czy 2 godziny rozmowy w cztery oczy ma rzeczywiscie wieksza wartosc niz 6 godzin rozmow online? Czy może ty nie umiesz przekazywać swoich intymnych myśli wyrazami i myślisz, że to zawsze tak wygląda?

Jest cała masa osób, którym pisanie przychodzi łatwiej bo tak skonstruowany jest ich mózg. Ja na przyklad NIE PAMIĘTAM o czym rozmawiałam pół roku temu, bo nie mam pamięci słuchowej. Za to doskonale pamietam rozmowy online. Ja WIDZĘ nadal w mojej wyobraźni te rozmowy. Pamietam je czasem z detalami. I jeżeli znajdę odpowiedniego rozmówcę, ktory "nadaje na tych samych falach" bardzo pieknie nam sie rozmawia. Bez pośpiechu, w skupieniu, taka rozmowa nabiera dla mnie ważności.

Inna sprawa, ze mam kilku wirtualnych znajomych, z którymi znajomość utrzymuję od kilku lat, wiem co lubią, znam ich poczucie humoru, zainteresowania, problemy. Czy rzeczywiscie bylibyśmy lepszymi przyjaciółmi rozmawiając na żywo? Nie jestem pewna...

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

Normalna rozmowa?  Jak sex i cybersex smile
Niby można się doprowadzić....ale czy to jest to samo?
Niby można wymieniać informacje, ale ten uśmiech, grymas, ten błyk w oku......bezcenne....

35

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zwyczajny gość napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Ja też mam słuchawki w uszach jadę autobusem.Jak jade pociągiem to też przez parę godzin nie zamienię z nikim słowa.Bo nie chcę po prostu,bo mnie to męczy. I tak zawsze miałam-słuchałam muzyki albo czytałam książkę.Nie cierpię gadających całą drogę pasażerów w pociągu.Moja 13 latka też tak ma.I nie just to kwestia,że jest uzależniona od telefonu-ona po prostu woli sobie posłuchać muzyki w wolnym czasie bo nie ma go za wiele.
Ja nie zauważyłam takich tendencji o jakich piszesz.Może jakbyś wyciągnął książkę czy gazetę i poczytał w drodze zamiast przyglądać się ludziom na co patrzą w co pukają smile to może też byś się zrelaksował ? smile

Fakt, jeden jest bardziej gadatliwy, drugi mniej smile .....niemniej człowiek jest istotą społeczną i musi się nauczyć funkcjonować w grupie, rozmawiać, przekazywać informacje.
Niestety taka forma kontaktów dzisiaj mocno ubożeje.......jeszcze nie tak dawno tabuny dzieciaków biegały po osiedlach, wspólnie się bawiły, grały, wygłupiały......to tam się uczyły współdziałania, wzajemnych relacji i organizacji grupy.
A dziś? Cały dzień przed ekranem, słuchawki na uszach, odcięci od świata.

Przez całe wieki retoryka była jednym z najważniejszych przedmiotów w szkołach ......nie wiem dlaczego dziś tego nie uczą. Dziś on i ona siedzą w domu i nie potrafią szczerze ze sobą porozmawiać......tylko wysyłają SMSy i notki na fb smile

Ależ skąd konkluzja,że ludzie,którzy mają słuchawki na uszach w środkach komunikacji i nie odezwą się przez 300 km do nikogo w przedziale nie umieją funkcjonować w grupie?? Ja umiem funkcjonować w grupie ale zwyczajnie nie mam ochoty tego udowadniać w grupie zupełnie przypadkowej: w autobusie,w sali szpitalnej,w pokoju w sanatorium bo z tą grupą mam często niewiele wspólnego więc nie chce mi się wysilać.
Z tymi tabunami to ja się dopiero teraz dowiaduję,ze czasach mojego dzieciństwa takie tabuny biegały i się bawiły:) A ja się nie bawiłam bo po prostu nie miałam na to czasu a nawet jak miałam było mi go było szkoda na takie rzeczy.I tak miało gro moich znajomych z muzycznej.Nie kumplowałam się dzieciakami z mojej klasy w podstawówce bo jakoś nie trafiłam na fajnych ludzi.Oni mnie uważali za dziwaczkę,ja ich-za mało rozgarniętych smile
Zawsze byli różni ludzie: tacy co dwóch zdań po polsku złożyć nie dawali rady i tacy co całkiem ciekawie mówili czy pisali.I na to raczej wpływu nie ma fejsbuk czy wysyłanie smsów.

36 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-03-04 18:50:22)

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zwyczajny gość napisał/a:

Normalna rozmowa?  Jak sex i cybersex smile
Niby można się doprowadzić....ale czy to jest to samo?
Niby można wymieniać informacje, ale ten uśmiech, grymas, ten błyk w oku......bezcenne....


Czy czytając czyjeś teksty naprawdę nigdy nie poczułeś wzruszenia? Poirytowania? Nie roześmiałeś się na głos?

Naprawdę dla ciebie rozmowa poprzez komunikator to jedynie wymiana informacji?

P.S. Jezeli ktoś ma talent i wyobraźnię to z cyberseksu zrobi majstersztyk, a jak jest prosty w myśleniu to i na żywo zaliczy wtopę.

Czy gdybysmy teraz rozmawiali na zywo byloby jakos inaczej? Mielibyśmy inne zdanie? Używalibysmy innych argumentów?

Kiedy ostatnio rozmawiales z kims bliskim na żywo na taki lub podobnej wagi temat? Dlaczego przychodzisz tutaj wymieniać swoje mysli i opinie z innymi, a nie robisz tego z żoną, przyjaciółmi, kolegami z pracy? Dlaczego w realnym zyciu jest ci tego za mało i przychodzisz tutaj skoro WOLISZ rozmowę na zywo?

Moze dlatego, ze w poblizu nie ma nikogo odpowiedniego, a komunikatory, fora, czaty zmniejszają odległość?...
Daja mozliwosc wyboru z kim CHCESZ rozmawiac, a nie kogo masz w poblizu?

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

Zawsze zdarzali się ludzie zamknięci i bardziej otwarci......tyle, że ci pierwsi zaczynają dominować.
A to już moze być problemem w społeczeństwie......a jeśli jeszcz w większość będą ci mało rozgarnięci??? smile

Istnieje coś takiego jak inteligencja społeczna.....często wybitne jednostki nie sprawdzają się w pracy, w grupie.
Gość kończy szkołę z wybitnym wynikiem i kariery nie robi. W pracy uważa wszystkich za głupich, stroi fochy, obraża się.
Za to bryluje na fb smile

38

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zwyczajny gość napisał/a:

Zawsze zdarzali się ludzie zamknięci i bardziej otwarci......tyle, że ci pierwsi zaczynają dominować.
A to już moze być problemem w społeczeństwie......a jeśli jeszcz w większość będą ci mało rozgarnięci??? smile

Istnieje coś takiego jak inteligencja społeczna.....często wybitne jednostki nie sprawdzają się w pracy, w grupie.
Gość kończy szkołę z wybitnym wynikiem i kariery nie robi. W pracy uważa wszystkich za głupich, stroi fochy, obraża się.
Za to bryluje na fb smile

Ja jestem taką jednostką.  Skrajnie introwertyczna, w testach moje wyniki oscylują w granicach powyżej 90%. Bardzo się cieszę kiedy ktoś moją cechę charakteru traktuje jako "ułomność" i nie za bardzo zdaje sobie sprawę, że ta sama cecha może być  bardzo pożądana w innych niż spoleczne sytuacjach.

Wlasciwe dopiero teraz, po 40 zrozumialam to, że tak jak nie kazdy musi byc mistrzem plywania, ekonomii czy w tangu tak ja nie muszę tlumaczyc sie ani czuć zawstydzona, ze nie lubie i nie czuję potrzeby bycia czescia tlumu, ale moge lubic moja izolacje od ludzi bez poczucia bycia gorszym czy tez "spolecznie ulomnym" poniewaz moja izolacja daje mi niebywalego kopa w warstwie twórczej. 

Ja WOLĘ robić to co lubię i utrzymywac kontakt online niz poswiecac swoj czas na spotkania ze zbyt duza grupa ludzi. Wystarczy mi 2-3 osoby w moim otoczeniu bym czula sie  "w stadzie". Reszta to juz niepotrzebny klopot

39

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
Iceni napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:

Zawsze zdarzali się ludzie zamknięci i bardziej otwarci......tyle, że ci pierwsi zaczynają dominować.
A to już moze być problemem w społeczeństwie......a jeśli jeszcz w większość będą ci mało rozgarnięci??? smile

Istnieje coś takiego jak inteligencja społeczna.....często wybitne jednostki nie sprawdzają się w pracy, w grupie.
Gość kończy szkołę z wybitnym wynikiem i kariery nie robi. W pracy uważa wszystkich za głupich, stroi fochy, obraża się.
Za to bryluje na fb smile

Ja jestem taką jednostką.  Skrajnie introwertyczna, w testach moje wyniki oscylują w granicach powyżej 90%. Bardzo się cieszę kiedy ktoś moją cechę charakteru traktuje jako "ułomność" i nie za bardzo zdaje sobie sprawę, że ta sama cecha może być  bardzo pożądana w innych niż spoleczne sytuacjach.

Wlasciwe dopiero teraz, po 40 zrozumialam to, że tak jak nie kazdy musi byc mistrzem plywania, ekonomii czy w tangu tak ja nie muszę tlumaczyc sie ani czuć zawstydzona, ze nie lubie i nie czuję potrzeby bycia czescia tlumu, ale moge lubic moja izolacje od ludzi bez poczucia bycia gorszym czy tez "spolecznie ulomnym" poniewaz moja izolacja daje mi niebywalego kopa w warstwie twórczej. 

Ja WOLĘ robić to co lubię i utrzymywac kontakt online niz poswiecac swoj czas na spotkania ze zbyt duza grupa ludzi. Wystarczy mi 2-3 osoby w moim otoczeniu bym czula sie  "w stadzie". Reszta to juz niepotrzebny klopot

o to to!
ileż można zrobić ciekawych rzeczy, kiedy nie trzeba sie zmuszać do tego socjalizowania, brrr

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
Iceni napisał/a:

Czy czytając czyjeś teksty naprawdę nigdy nie poczułeś wzruszenia? Poirytowania? Nie roześmiałeś się na głos?

Naprawdę dla ciebie rozmowa poprzez komunikator to jedynie wymiana informacji?

P.S. Jezeli ktoś ma talent i wyobraźnię to z cyberseksu zrobi majstersztyk, a jak jest prosty w myśleniu to i na żywo zaliczy wtopę.

Czy gdybysmy teraz rozmawiali na zywo byloby jakos inaczej? Mielibyśmy inne zdanie? Używalibysmy innych argumentów?

Kiedy ostatnio rozmawiales z kims bliskim na żywo na taki lub podobnej wagi temat? Dlaczego przychodzisz tutaj wymieniać swoje mysli i opinie z innymi, a nie robisz tego z żoną, przyjaciółmi, kolegami z pracy? Dlaczego w realnym zyciu jest ci tego za mało i przychodzisz tutaj skoro WOLISZ rozmowę na zywo?

Moze dlatego, ze w poblizu nie ma nikogo odpowiedniego, a komunikatory, fora, czaty zmniejszają odległość?...
Daja mozliwosc wyboru z kim CHCESZ rozmawiac, a nie kogo masz w poblizu?

Oczywiscie, ze się śmieje czytając jakiś tekst, oglądając tv......tyle, że jet to jednak coś innego. Jeśli pomiędzy jednym a drugim istnieje równowaga to nie ma problemu. Gorzej jeśli komunikacja poprzez internet zaczyna dominować lub zastępować normalną rozmowę.

Z bliskimi czy w pracy rozmawiam na codzień, tutaj zaglądam jako odskocznia w chwili wolnej. Po intensywnym tygodniu, nawet użerania się z ludźmi (sorry taka praca smile ) trochę innych tematów......i to jednym okiem patrząc w tv.....tak tak skoki smile

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
_v_ napisał/a:

o to to!
ileż można zrobić ciekawych rzeczy, kiedy nie trzeba sie zmuszać do tego socjalizowania, brrr

Nie ma to jak chór indywidualistów smile

42

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zwyczajny gość napisał/a:
_v_ napisał/a:

o to to!
ileż można zrobić ciekawych rzeczy, kiedy nie trzeba sie zmuszać do tego socjalizowania, brrr

Nie ma to jak chór indywidualistów smile

no i w czym Ci to przeszkadza?
krzywdę Ci robimy?
zabieramy coś?
coś tracisz?

w sumie jest więcej ludzi dla Ciebie - więc w czym problem? smile

43 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2018-03-04 19:41:57)

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
_v_ napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:
_v_ napisał/a:

o to to!
ileż można zrobić ciekawych rzeczy, kiedy nie trzeba sie zmuszać do tego socjalizowania, brrr

Nie ma to jak chór indywidualistów smile

no i w czym Ci to przeszkadza?
krzywdę Ci robimy?
zabieramy coś?
coś tracisz?

w sumie jest więcej ludzi dla Ciebie - więc w czym problem? smile

Problem w tym,że nie mieścimy się w schemacie myślowym zwyczajnego smile
Właściwie to ja za indywidualistkę się nie uważam.Ale zachowuje sie grupie inaczej niż tego by się spodziewał zwyczajny smile

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
_v_ napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:
_v_ napisał/a:

o to to!
ileż można zrobić ciekawych rzeczy, kiedy nie trzeba sie zmuszać do tego socjalizowania, brrr

Nie ma to jak chór indywidualistów smile

no i w czym Ci to przeszkadza?
krzywdę Ci robimy?
zabieramy coś?
coś tracisz?

w sumie jest więcej ludzi dla Ciebie - więc w czym problem? smile

Ohooo foch smile
Czy ja mam coś do kogoś ?
Stwierdzam fakt istnienia pewnego zjawiska społecznego.....i tyle.

45

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zwyczajny gość napisał/a:
_v_ napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:

Nie ma to jak chór indywidualistów smile

no i w czym Ci to przeszkadza?
krzywdę Ci robimy?
zabieramy coś?
coś tracisz?

w sumie jest więcej ludzi dla Ciebie - więc w czym problem? smile

Ohooo foch smile
Czy ja mam coś do kogoś ?
Stwierdzam fakt istnienia pewnego zjawiska społecznego.....i tyle.


przestan mi rzucac teksty o fochu, chlopczyku
nie masz argumentow? najwyraźniej. zostal chyba tylko ból du*y

zadalam normalne pytania, bo focha to Ty strzeliles.

46

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
_v_ napisał/a:

nie zgodzę się

wszystko zależy od stopnia w jakim znasz drugiego człowieka

a mogę to powiedzieć na przykładzie mojego pana od lania
codziennie rozmawiamy przez komunikatory, gdyż tak jest prościej

poznaliśmy się tak dobrze, ze jestem w stanie wyczuć po literkach, kiedy cos jest nie tak.
niby pisze to samo i tak samo, z emotkami odpowiednimi, ale ja od razu widzę, że ma jakiś problem. widzę to tak jasno, jakby siedział przede mną. a zwierzanie sie nawet przez komunikatory buduje tak czy inaczej bliskość.

wiec nie zgodzę się, ze taka komunikacja jest zawsze plytka. czy taka jest zależy tylko od nas.

po drugie ja tez nie cierpię gadac z ludzmi, szczególnie obcymi. męczy mnie to i nic nie wnosi do mojego życia. wiec nie widze powodu, zebym cokolwiek musiala w tej kwestii.

Wyłapiesz tak po literkach, że mu się np. złamała ulubiona szpicruta ? big_smile

47

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
wilczysko napisał/a:
_v_ napisał/a:

nie zgodzę się

wszystko zależy od stopnia w jakim znasz drugiego człowieka

a mogę to powiedzieć na przykładzie mojego pana od lania
codziennie rozmawiamy przez komunikatory, gdyż tak jest prościej

poznaliśmy się tak dobrze, ze jestem w stanie wyczuć po literkach, kiedy cos jest nie tak.
niby pisze to samo i tak samo, z emotkami odpowiednimi, ale ja od razu widzę, że ma jakiś problem. widzę to tak jasno, jakby siedział przede mną. a zwierzanie sie nawet przez komunikatory buduje tak czy inaczej bliskość.

wiec nie zgodzę się, ze taka komunikacja jest zawsze plytka. czy taka jest zależy tylko od nas.

po drugie ja tez nie cierpię gadac z ludzmi, szczególnie obcymi. męczy mnie to i nic nie wnosi do mojego życia. wiec nie widze powodu, zebym cokolwiek musiala w tej kwestii.

Wyłapiesz tak po literkach, że mu się np. złamała ulubiona szpicruta ? big_smile

Pan od lania ? To znaczy, że on pisze, że Cię leje a Ty piszesz, że Cię boli?
Nie wierzę...

48

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
gojka102 napisał/a:
wilczysko napisał/a:
_v_ napisał/a:

nie zgodzę się

wszystko zależy od stopnia w jakim znasz drugiego człowieka

a mogę to powiedzieć na przykładzie mojego pana od lania
codziennie rozmawiamy przez komunikatory, gdyż tak jest prościej

poznaliśmy się tak dobrze, ze jestem w stanie wyczuć po literkach, kiedy cos jest nie tak.
niby pisze to samo i tak samo, z emotkami odpowiednimi, ale ja od razu widzę, że ma jakiś problem. widzę to tak jasno, jakby siedział przede mną. a zwierzanie sie nawet przez komunikatory buduje tak czy inaczej bliskość.

wiec nie zgodzę się, ze taka komunikacja jest zawsze plytka. czy taka jest zależy tylko od nas.

po drugie ja tez nie cierpię gadac z ludzmi, szczególnie obcymi. męczy mnie to i nic nie wnosi do mojego życia. wiec nie widze powodu, zebym cokolwiek musiala w tej kwestii.

Wyłapiesz tak po literkach, że mu się np. złamała ulubiona szpicruta ? big_smile

Pan od lania ? To znaczy, że on pisze, że Cię leje a Ty piszesz, że Cię boli?
Nie wierzę...

Nie, nie... V lubi bdsm i spotyka się z pewnym panem w tym klimacie.

49

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
wilczysko napisał/a:
gojka102 napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Wyłapiesz tak po literkach, że mu się np. złamała ulubiona szpicruta ? big_smile

Pan od lania ? To znaczy, że on pisze, że Cię leje a Ty piszesz, że Cię boli?
Nie wierzę...

Nie, nie... V lubi bdsm i spotyka się z pewnym panem w tym klimacie.

dzięki, wilku, za pomoc w wyjaśnieniu smile
aczkolwiek kto nigdy nie uprawiał dobrego cyberseksu, ten nie wie, jakie to może być fajne.

ale tak, rzeczywiście po sposobie pisania mogę wyczuć, czy coś jest nie tak.

50

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
_v_ napisał/a:
wilczysko napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Pan od lania ? To znaczy, że on pisze, że Cię leje a Ty piszesz, że Cię boli?
Nie wierzę...

Nie, nie... V lubi bdsm i spotyka się z pewnym panem w tym klimacie.

dzięki, wilku, za pomoc w wyjaśnieniu smile
aczkolwiek kto nigdy nie uprawiał dobrego cyberseksu, ten nie wie, jakie to może być fajne.

ale tak, rzeczywiście po sposobie pisania mogę wyczuć, czy coś jest nie tak.

Dawno, dawno temu bawiłem się parę razy w cyberseks. Nawet to było przyjemne. Ale to były jeszcze zamierzchłe czasy bez kamerek itd. Teraz to pewnie inaczej wygląda.

51 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-03-05 12:43:44)

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
zwyczajny gość napisał/a:

Zauważyliście, że prawie w każym temacie jedną z głównych pozycji jest sekretne życie na fb??
Zdrady, porzucenia, odgrywanie się, blokowanie konta, radości, wyznania miłości......

Niektórzy już nie potrafią żyć bez tej formy komunikacji.......normalna rozmowa, bezpośrednie kontakty jakby odeszły na drugi plan. Ludzie przetali rozgraniczać świat wirtualny od rzeczywistego.

Jak spojrzę wstecz to fora społeczne mają początek w latach 1998-2001......ale powszechne szaleństwo zaczeło się nieco później ......tak od Nazej Klasy i pojawienia się smartfonów.......a fb to już obłęd.

Taaaa jak fb padnie to chyba będzie koniec świata  smile

mnie to bardziej wkurza takie izolowanie się w przestrzeni publicznej, gdzie ludzie wsadzaja nosy w smartfony, w uszy słuchawki i nie ogarniaja, co dzieje się wokół.  Musze w  autobusie takich delikwentow trącać w ramie jak chce usiąść,, żeby się przesuneli bo gadac to moglabym sobie do usranej smierci.   Ostatnio wsiadła objeta parka, zajęła miejsce tuz przy dzrwiach po czym każde nos w swój smartfon, on w jakas gre nawalal, ona cos tam klepala na klawiaturze. Tak byli pogrążeni w wirtualnosci, ze nie ogarniali zewnętrza.  Wsiadła jakaś babina z laską i stanęła obok - nawet oka znad ekranu nie podniesli. Ktos dalej siedzacy ustapil jej miejsca. Szlam parę dni temu rano na przystanek i mijając jakas babeczke zauważyłam, ze wypadła jej z kieszeni plaszcza rekawiczka. Wołam - halooo, proszę pani! Ta nic, jakby głucha. Podniosłam te rękawiczke i ide   za nią dalej wołając - prosze paaani! A ta ani drgnie. W końcu ja dopadlam i lapie za rękaw a ta aż podskoczyła z wrażenia. Oczywiście głucha, bo sluchaweczki na uszach smile  Jakby jej cegła leciala na głowę i ktoś chciał krzyknąć uwaga to szkoda byłoby sobie strzepic  gardło. Powiedzialam sobie, ze wiecej za nikim nie bede leciec, jak ktos sie tak izoluje od swiata, to jego strata.

Co do fejsbuka, nie posiadam bo mnie niespecjalnie kręci. Ale czytam o tym zjawisku, zwłaszcza wśród młodzieży, ze tam koncentruje się ich życie. Innymi słowy - jak nie ma cie na fejsbuku to nie istniejesz wink  Oczywiście wszystko jest dla ludzi, i nie ma nic złego w wirtualnosci. Zle jest to, co człowiek z tym robi. Jeśli traktuje to jako wygodna opcje ułatwiająca życie to ok, ale jeśli świat wirtualny powoli zaczyna mu zastępować realny to niedobrze. To chyba syndrom obecnych czasów, ze na fejsie ludzie maja po kilkaset znajomych a w realu czesto żadnego przyjaciela. I niestety, ale to prawda, ze w internecie jest łatwiej "żyć". Dlatego " niestety", bo człowiek to nie byt wirtualny i jednak musi egzystować w świecie realnym a im więcej czasu spędza w wirtualnosci, tym gorzej sobie radzi w prawdziwym życiu co tym bardziej go pcha do matrixa i tak kółko się zamyka. W realnym życiu nie da się w razie problemów wylogowac i to jest ta trudnosc a zarazem niebezpieczeństwo. Uzależnionych od internetu jest coraz więcej. Bo ludzie juz nie potrafią poruszać się normalnie w rzeczywistym świecie, który ich przeraza. Nie potrafią zagadac do drugiego człowieka,  nie radzą sobie z komunikacja werbalna i niewerbalna. Internet to współczesna narkomania. W Japonii gdzie takich osób jest chyba najwięcej to zjawisko ma swoja nazwe hikikomori i jest to naprawdę duży problem społeczny. Tak wiec co z tego, ze internet sam z siebie nie jest zły, gdy wiele ludzi nie potrafi z niego  korzystac bez szkody dla swojego zdrowia i życia. Podobnie jest z alkoholem. Tez jest dla ludzi a w małych dawkach ma działanie relaksujace a nawet dobrze wpływa na serce. Ale kiedy się traci kontrole nad piciem to wtedy jest źle.
Mam syna, który jest takim dzieckiem cyberswiata. W świecie wirtualnym porusza się doskonale natomiast w świecie realnym nie radzi sobie z prostymi rzeczami jak choćby zalatwienie sprawy w urzędzie. Bo w wirtualnosci nie ma żadnych problemów a jak są to zawsze można być offline.  Dlatego ja niestety optymistka nie jestem i podzielam obawy tych, którzy uważają, ze to może być latwa droga na zatracenie.

Tak przy okazji, wczoraj ogladalam fajny i zarazem niefajny  film, który wpisuje sie w dyskusje. Tytuł to "Ona". Przedstawia ludzi którzy żyją z bytami wirtualnymi jak z prawdziwymi ludźmi. Te byty nie maja ciała, jest to supernowoczesna sztuczna inteligencja która ma glos i za pomoca komunikatora mozna sie z nia porozumiewac. Ludzie maja w uchu sluchawke i moga byc online kiedy chca. Nasz bohater jest w zwiazku z takim bytem, ktory nazywa sie Samantha. Kocha ja jak prawdziwa kobiete. Ten supernowoczesny program reaguje jak czlowiek uczac sie ludzkich zachowan. Samantha wiec potrafi sie zlosvic a nawet obrazac, niczym prawdziea kobieta big_smile Śmiechy smiechami, ale jednak konkluzja smutna. Ze realni ludzie żyjąc obok siebie wola być w związkach z komputerowym programem, bo tak łatwiej i wygodniej.  Taka troche pesymistyczna wizja przyszlosci, pokazująca jedna z dróg, ktorą ludzkość może podążyć...
Właściwie to żadna nowość, podobne tematy poruszali różni twórcy juz od dawna. Uwielbiam  opowiadanie włoskiego autora sci fi Aldaniego pod tytułem Dobranoc, Sofiio.
Opowiadanie to znajduje sie w zbiorze opowiadan Księżyc dwudziestu rąk, które również jest interesujace, choć porusza inny temat. Jednak jak wiekszosci jego historii, ta rowniez nie kończy się happy  endem.  Dla zainteresowanych takimi klimatami, polecam.

52

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
adiaphora napisał/a:

mnie to bardziej wkurza takie izolowanie się w przestrzeni publicznej, gdzie ludzie wsadzaja nosy w smartfony, w uszy słuchawki i nie ogarniaja, co dzieje się wokół.  Musze w  autobusie takich delikwentow trącać w ramie jak chce usiąść,, żeby się przesuneli bo gadac to moglabym sobie do usranej smierci.   Ostatnio wsiadła objeta parka, zajęła miejsce tuz przy dzrwiach po czym każde nos w swój smartfon, on w jakas gre nawalal, ona cos tam klepala na klawiaturze. Tak byli pogrążeni w wirtualnosci, ze nie ogarniali zewnętrza.  Wsiadła jakaś babina z laską i stanęła obok - nawet oka znad ekranu nie podniesli. Ktos dalej siedzacy ustapil jej miejsca. Szlam parę dni temu rano na przystanek i mijając jakas babeczke zauważyłam, ze wypadła jej z kieszeni plaszcza rekawiczka. Wołam - halooo, proszę pani! Ta nic, jakby głucha. Podniosłam te rękawiczke i ide   za nią dalej wołając - prosze paaani! A ta ani drgnie. W końcu ja dopadlam i lapie za rękaw a ta aż podskoczyła z wrażenia. Oczywiście głucha, bo sluchaweczki na uszach smile  Jakby jej cegła leciala na głowę i ktoś chciał krzyknąć uwaga to szkoda byłoby sobie strzepic  gardło. Powiedzialam sobie, ze wiecej za nikim nie bede leciec, jak ktos sie tak izoluje od swiata, to jego strata.

Co do fejsbuka, nie posiadam bo mnie niespecjalnie kręci. Ale czytam o tym zjawisku, zwłaszcza wśród młodzieży, ze tam koncentruje się ich życie. Innymi słowy - jak nie ma cie na fejsbuku to nie istniejesz wink  Oczywiście wszystko jest dla ludzi, i nie ma nic złego w wirtualnosci. Zle jest to, co człowiek z tym robi. Jeśli traktuje to jako wygodna opcje ułatwiająca życie to ok, ale jeśli świat wirtualny powoli zaczyna mu zastępować realny to niedobrze. To chyba syndrom obecnych czasów, ze na fejsie ludzie maja po kilkaset znajomych a w realu czesto żadnego przyjaciela. I niestety, ale to prawda, ze w internecie jest łatwiej "żyć". Dlatego " niestety", bo człowiek to nie byt wirtualny i jednak musi egzystować w świecie realnym a im więcej czasu spędza w wirtualnosci, tym gorzej sobie radzi w prawdziwym życiu co tym bardziej go pcha do matrixa i tak kółko się zamyka. W realnym życiu nie da się w razie problemów wylogowac i to jest ta trudnosc a zarazem niebezpieczeństwo. Uzależnionych od internetu jest coraz więcej. Bo ludzie juz nie potrafią poruszać się normalnie w rzeczywistym świecie, który ich przeraza. Nie potrafią zagadac do drugiego człowieka,  nie radzą sobie z komunikacja werbalna i niewerbalna. Internet to współczesna narkomania. W Japonii gdzie takich osób jest chyba najwięcej to zjawisko ma swoja nazwe hikikomori i jest to naprawdę duży problem społeczny. Tak wiec co z tego, ze internet sam z siebie nie jest zły, gdy wiele ludzi nie potrafi z niego  korzystac bez szkody dla swojego zdrowia i życia. Podobnie jest z alkoholem. Tez jest dla ludzi a w małych dawkach ma działanie relaksujace a nawet dobrze wpływa na serce. Ale kiedy się traci kontrole nad piciem to wtedy jest źle.
Mam syna, który jest takim dzieckiem cyberswiata. W świecie wirtualnym porusza się doskonale natomiast w świecie realnym nie radzi sobie z prostymi rzeczami jak choćby zalatwienie sprawy w urzędzie. Bo w wirtualnosci nie ma żadnych problemów a jak są to zawsze można być offline.  Dlatego ja niestety optymistka nie jestem i podzielam obawy tych, którzy uważają, ze to może być latwa droga na zatracenie.

Tak przy okazji, wczoraj ogladalam fajny i zarazem niefajny  film, który wpisuje sie w dyskusje. Tytuł to "Ona". Przedstawia ludzi którzy żyją z bytami wirtualnymi jak z prawdziwymi ludźmi. Te byty nie maja ciała, jest to supernowoczesna sztuczna inteligencja która ma glos i za pomoca komunikatora mozna sie z nia porozumiewac. Ludzie maja w uchu sluchawke i moga byc online kiedy chca. Nasz bohater jest w zwiazku z takim bytem, ktory nazywa sie Samantha. Kocha ja jak prawdziwa kobiete. Ten supernowoczesny program reaguje jak czlowiek uczac sie ludzkich zachowan. Samantha wiec potrafi sie zlosvic a nawet obrazac, niczym prawdziea kobieta big_smile Śmiechy smiechami, ale jednak konkluzja smutna. Ze realni ludzie żyjąc obok siebie wola być w związkach z komputerowym programem, bo tak łatwiej i wygodniej.  Taka troche pesymistyczna wizja przyszlosci, pokazująca jedna z dróg, ktorą ludzkość może podążyć...


....I na dodatek Samantha mówi seksownym głosem Scarlet Johansson smile Świetna rola biorąc pod uwagę, że aktorka gra tu tylko głosem. A film też mi się bardzo podobał, choć faktycznie jest smutny w swojej wymowie. A może tak to musi właśnie być, że ludzie muszą się od siebie oddalić, żeby poczuć do siebie tęsknotę i móc znów się do siebie zbliżyć ? Nie mamy pojęcia jak się przyszłość potoczy. Ja też z dużym niepokojem patrzę jak syn mocno egzystuje w tej wirtualnej rzeczywistości. W domu codziennie są wojny o to, że ciągle siedzi wgapiony w komórkę. Ale to walka z wiatrakiem. Takie są chyba po prostu te czasy.
Ja też bardzo lubię słuchać muzyki w słuchawkach. Ale kompletnie rozwalają mnie ludzie chodzący gapiąc się w komórkę big_smile Chyba mają jakąś echolokację, bo ja po prostu nie mogę tak iść i gapić się w telefon. Zresztą tak samo nie mógłbym iść i równocześnie czytać książkę. Muszę widzieć jak idę smile
Fejzbuka posiadam, ale życia towarzyskiego on u mnie raczej nie wzbogaca. Pełni raczej rolę takiego serwisu informacyjnego na tematy które mnie ciekawią np. odnośnie ulubionych muzyków, filmów, seriali, historii itp. I to w nim sobie cenię.

53

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

No sorry ale dla mnie cyberseks jest na poziomie emocjonalnym mojej 13 letniej córki smile

54

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
gojka102 napisał/a:

No sorry ale dla mnie cyberseks jest na poziomie emocjonalnym mojej 13 letniej córki smile

W cyberseksie przecież nie chodzi o żadne emocje smile

55 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-03-05 13:04:59)

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
wilczysko napisał/a:
adiaphora napisał/a:

mnie to bardziej wkurza takie izolowanie się w przestrzeni publicznej, gdzie ludzie wsadzaja nosy w smartfony, w uszy słuchawki i nie ogarniaja, co dzieje się wokół.  Musze w  autobusie takich delikwentow trącać w ramie jak chce usiąść,, żeby się przesuneli bo gadac to moglabym sobie do usranej smierci.   Ostatnio wsiadła objeta parka, zajęła miejsce tuz przy dzrwiach po czym każde nos w swój smartfon, on w jakas gre nawalal, ona cos tam klepala na klawiaturze. Tak byli pogrążeni w wirtualnosci, ze nie ogarniali zewnętrza.  Wsiadła jakaś babina z laską i stanęła obok - nawet oka znad ekranu nie podniesli. Ktos dalej siedzacy ustapil jej miejsca. Szlam parę dni temu rano na przystanek i mijając jakas babeczke zauważyłam, ze wypadła jej z kieszeni plaszcza rekawiczka. Wołam - halooo, proszę pani! Ta nic, jakby głucha. Podniosłam te rękawiczke i ide   za nią dalej wołając - prosze paaani! A ta ani drgnie. W końcu ja dopadlam i lapie za rękaw a ta aż podskoczyła z wrażenia. Oczywiście głucha, bo sluchaweczki na uszach smile  Jakby jej cegła leciala na głowę i ktoś chciał krzyknąć uwaga to szkoda byłoby sobie strzepic  gardło. Powiedzialam sobie, ze wiecej za nikim nie bede leciec, jak ktos sie tak izoluje od swiata, to jego strata.

Co do fejsbuka, nie posiadam bo mnie niespecjalnie kręci. Ale czytam o tym zjawisku, zwłaszcza wśród młodzieży, ze tam koncentruje się ich życie. Innymi słowy - jak nie ma cie na fejsbuku to nie istniejesz wink  Oczywiście wszystko jest dla ludzi, i nie ma nic złego w wirtualnosci. Zle jest to, co człowiek z tym robi. Jeśli traktuje to jako wygodna opcje ułatwiająca życie to ok, ale jeśli świat wirtualny powoli zaczyna mu zastępować realny to niedobrze. To chyba syndrom obecnych czasów, ze na fejsie ludzie maja po kilkaset znajomych a w realu czesto żadnego przyjaciela. I niestety, ale to prawda, ze w internecie jest łatwiej "żyć". Dlatego " niestety", bo człowiek to nie byt wirtualny i jednak musi egzystować w świecie realnym a im więcej czasu spędza w wirtualnosci, tym gorzej sobie radzi w prawdziwym życiu co tym bardziej go pcha do matrixa i tak kółko się zamyka. W realnym życiu nie da się w razie problemów wylogowac i to jest ta trudnosc a zarazem niebezpieczeństwo. Uzależnionych od internetu jest coraz więcej. Bo ludzie juz nie potrafią poruszać się normalnie w rzeczywistym świecie, który ich przeraza. Nie potrafią zagadac do drugiego człowieka,  nie radzą sobie z komunikacja werbalna i niewerbalna. Internet to współczesna narkomania. W Japonii gdzie takich osób jest chyba najwięcej to zjawisko ma swoja nazwe hikikomori i jest to naprawdę duży problem społeczny. Tak wiec co z tego, ze internet sam z siebie nie jest zły, gdy wiele ludzi nie potrafi z niego  korzystac bez szkody dla swojego zdrowia i życia. Podobnie jest z alkoholem. Tez jest dla ludzi a w małych dawkach ma działanie relaksujace a nawet dobrze wpływa na serce. Ale kiedy się traci kontrole nad piciem to wtedy jest źle.
Mam syna, który jest takim dzieckiem cyberswiata. W świecie wirtualnym porusza się doskonale natomiast w świecie realnym nie radzi sobie z prostymi rzeczami jak choćby zalatwienie sprawy w urzędzie. Bo w wirtualnosci nie ma żadnych problemów a jak są to zawsze można być offline.  Dlatego ja niestety optymistka nie jestem i podzielam obawy tych, którzy uważają, ze to może być latwa droga na zatracenie.

Tak przy okazji, wczoraj ogladalam fajny i zarazem niefajny  film, który wpisuje sie w dyskusje. Tytuł to "Ona". Przedstawia ludzi którzy żyją z bytami wirtualnymi jak z prawdziwymi ludźmi. Te byty nie maja ciała, jest to supernowoczesna sztuczna inteligencja która ma glos i za pomoca komunikatora mozna sie z nia porozumiewac. Ludzie maja w uchu sluchawke i moga byc online kiedy chca. Nasz bohater jest w zwiazku z takim bytem, ktory nazywa sie Samantha. Kocha ja jak prawdziwa kobiete. Ten supernowoczesny program reaguje jak czlowiek uczac sie ludzkich zachowan. Samantha wiec potrafi sie zlosvic a nawet obrazac, niczym prawdziea kobieta big_smile Śmiechy smiechami, ale jednak konkluzja smutna. Ze realni ludzie żyjąc obok siebie wola być w związkach z komputerowym programem, bo tak łatwiej i wygodniej.  Taka troche pesymistyczna wizja przyszlosci, pokazująca jedna z dróg, ktorą ludzkość może podążyć...


....I na dodatek Samantha mówi seksownym głosem Scarlet Johansson smile Świetna rola biorąc pod uwagę, że aktorka gra tu tylko głosem. A film też mi się bardzo podobał, choć faktycznie jest smutny w swojej wymowie. A może tak to musi właśnie być, że ludzie muszą się od siebie oddalić, żeby poczuć do siebie tęsknotę i móc znów się do siebie zbliżyć ? Nie mamy pojęcia jak się przyszłość potoczy. Ja też z dużym niepokojem patrzę jak syn mocno egzystuje w tej wirtualnej rzeczywistości. W domu codziennie są wojny o to, że ciągle siedzi wgapiony w komórkę. Ale to walka z wiatrakiem. Takie są chyba po prostu te czasy.
Ja też bardzo lubię słuchać muzyki w słuchawkach. Ale kompletnie rozwalają mnie ludzie chodzący gapiąc się w komórkę big_smile Chyba mają jakąś echolokację, bo ja po prostu nie mogę tak iść i gapić się w telefon. Zresztą tak samo nie mógłbym iść i równocześnie czytać książkę. Muszę widzieć jak idę smile
Fejzbuka posiadam, ale życia towarzyskiego on u mnie raczej nie wzbogaca. Pełni raczej rolę takiego serwisu informacyjnego na tematy które mnie ciekawią np. odnośnie ulubionych muzyków, filmów, seriali, historii itp. I to w nim sobie cenię.

a w roli niezbyt radzącego sobie z rzeczywistością,  Joaquin Phoenix smile Świetny był w roli Kommodusa, w Gladiatorze. Ależ go znielubilam tam wink
Tak, nie mamy pewności, jak się przyszłość potoczy. Może to i lepiej? Wolalabym nie dozyc takich czasow.
Przypomniał mi się jeszcze Asimov i jego cykl o robotach. Tam ludzie, na Solarii, tez egzystowali z nimi, tworząc związki, jak Gladia Delmarre, nota bene, jedna z moich ulubionych postaci big_smile

A wiesz, ze zapomniałam o tym ewenemencie jak gapienie się w smartfona i jednoczesne chodzenie smile Raz tak próbowałam, bo dostałam smsa i zatrzymalam sie na jakimś facecie big_smile Na szczęście gość miał poczucie humoru bo zamiast posłać mi zjebke odpalił - leci pani na mnie big_smile

56

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
wilczysko napisał/a:
gojka102 napisał/a:

No sorry ale dla mnie cyberseks jest na poziomie emocjonalnym mojej 13 letniej córki smile

W cyberseksie przecież nie chodzi o żadne emocje smile

A to nie jest tak, że jak się choć trochę emocjonalnie zaangażujesz to wygląda realniej a nie jakbyś głosem prezentera faktów czytał:tak, weź mnie teraz na tym brudnym kuchennym stole ?

57

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
gojka102 napisał/a:
wilczysko napisał/a:
gojka102 napisał/a:

No sorry ale dla mnie cyberseks jest na poziomie emocjonalnym mojej 13 letniej córki smile

W cyberseksie przecież nie chodzi o żadne emocje smile

A to nie jest tak, że jak się choć trochę emocjonalnie zaangażujesz to wygląda realniej a nie jakbyś głosem prezentera faktów czytał:tak, weź mnie teraz na tym brudnym kuchennym stole ?

To jest gra wyobraźni. Tzn. dawniej tak było, bo teraz jak są kamerki to oczywiście pewnie nie trzeba już sobie tyle wyobrażać.

58

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
adiaphora napisał/a:

a w roli niezbyt radzącego sobie z rzeczywistością,  Joaquin Phoenix smile Świetny był w roli Kommodusa, w Gladiatorze. Ależ go znielubilam tam wink
Tak, nie mamy pewności, jak się przyszłość potoczy. Może to i lepiej? Wolalabym nie dozyc takich czasow.
Przypomniał mi się jeszcze Asimov i jego cykl o robotach. Tam ludzie, na Solarii, tez egzystowali z nimi, tworząc związki, jak Gladia Delmarre, nota bene, jedna z moich ulubionych postaci big_smile

A wiesz, ze zapomniałam o tym ewenemencie jak gapienie się w smartfona i jednoczesne chodzenie smile Raz tak próbowałam, bo dostałam smsa i zatrzymalam sie na jakimś facecie big_smile Na szczęście gość miał poczucie humoru bo zamiast posłać mi zjebke odpalił - leci pani na mnie big_smile

Phoenix to wszechstronny aktor. Po "Gladiatorze" wydawało się, że będzie zaszufladkowany w roli psychopatów, a faktycznie potrafi grać wszystko. Mnie się np. bardzo podobał też w "Znakach" gdzie grał takiego niezbyt rozgarniętego brata Mela Gibsona.
Sorry za off top.

Ja jak dostaję smsa, albo muszę coś napisać to muszę się zatrzymać, zrobić to i dopiero idę dalej. Chyba mam za mało RAMu, żeby robić to równocześnie big_smile

59

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
wilczysko napisał/a:
gojka102 napisał/a:
wilczysko napisał/a:

W cyberseksie przecież nie chodzi o żadne emocje smile

A to nie jest tak, że jak się choć trochę emocjonalnie zaangażujesz to wygląda realniej a nie jakbyś głosem prezentera faktów czytał:tak, weź mnie teraz na tym brudnym kuchennym stole ?

To jest gra wyobraźni. Tzn. dawniej tak było, bo teraz jak są kamerki to oczywiście pewnie nie trzeba już sobie tyle wyobrażać.

czasem moze lepiej gdy kamerek nie ma big_smile


https://sphoto.nasza-klasa.pl/7068310/236/main/9299bfbba8.jpeg

60

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
adiaphora napisał/a:
wilczysko napisał/a:
gojka102 napisał/a:

A to nie jest tak, że jak się choć trochę emocjonalnie zaangażujesz to wygląda realniej a nie jakbyś głosem prezentera faktów czytał:tak, weź mnie teraz na tym brudnym kuchennym stole ?

To jest gra wyobraźni. Tzn. dawniej tak było, bo teraz jak są kamerki to oczywiście pewnie nie trzeba już sobie tyle wyobrażać.

czasem moze lepiej gdy kamerek nie ma big_smile

Hehehe na pewno big_smile

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
_v_ napisał/a:

aczkolwiek kto nigdy nie uprawiał dobrego cyberseksu, ten nie wie, jakie to może być fajne.
.

Taaaa....jak kawa zbożowa, polędwica z drobiu, wino z porzeczek, .......ale jak komu smakuje..... smile

62

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
_v_ napisał/a:

aczkolwiek kto nigdy nie uprawiał dobrego cyberseksu, ten nie wie, jakie to może być fajne.

Spróbuję jak będę połamana leżeć w szpitalu,tudzież zamkną mnie w ZK z dostępem do netu,jak rak zeżre połowę mnie a ja nadal będę żyć pragnąć,ewentualnie jak mąż mi umrze ze starości a ja nie będę mogła znaleźć na mojej ulicy adekwatnego matuzalema-no bo szukając takowego na innej ulicy mogłabym się zgubić smile

63

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

ja też mam podobnie, źle się czuję w tłumie. wole spotkać się z dwiema osobami i faktycznie z nimi porozmawiać niż w większej grupie . A  grupie obcych to już w ogóle ciężko mi się odnaleźć

64

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

A kto powiedział, że nie można tego robić ze stalym partnerem?

Że to nie to samo, co "zwykły" seks? A może DLATEGO wlasnie bywa fajnie? Tylko, no tak... trzeba odrobinę kreatywnosci  ;P

65

Odp: Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....
Iceni napisał/a:

A kto powiedział, że nie można tego robić ze stalym partnerem?

Że to nie to samo, co "zwykły" seks? A może DLATEGO wlasnie bywa fajnie? Tylko, no tak... trzeba odrobinę kreatywnosci  ;P

tez tak uwazam. fajnie jest po prostu robic rozne rzeczy. a nie tylko ta penetracja i penetracja

Posty [ 65 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ślubuję ci miłość, wierność i że cię nie wykreślę z facebooka.....

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024