Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 41 ]

Temat: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Jestem a z facetem 12 lat, zawsze razem, zawsze zakochani, bla bla bla, moich koleżanek nie trawi, nie trawił i zawsze sie z nich nabijał, ale teraz mam taką koleżankę/przyjaciółkę , którą on lubi, widzę to wyraźnie. Ona tyle co wzieła ślub, więc na mojego nie poluje, ale też go lubi. Mamy w trojkę wspólne zainteresowania, a ja z nią dodatkowo pracuję, wiec codziennie sie widzimy. Wcześniej nie byłam zazdrosna o żadną dziewczynę ani nawet o nią, ale ostatnio moj chłop juz mysli tylko o pracy, bo ma poważny projekt do skończenia, a po pracy leci na siłkę gdzie często ją spotyka i jestem zazdrosna, ze z nią gada więcej niz ze mną tak naprawdę. Mijamy się, ja nie mogę z nim zawsze na tą siłownie chodzić bo mam swoje sprawy w tym czasie. Często ona go odwozi do domu albo zabiera na trening, nawet jeśli ja tam jadę powiedzmy godzinę później. Pół roku temu jakos mi to nie przeszkadzało, a teraz zaczełam sie tym denerwować. Nie wiem co mi jest.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna
anitrax napisał/a:

Jestem a z facetem 12 lat, zawsze razem, zawsze zakochani, bla bla bla, moich koleżanek nie trawi, nie trawił i zawsze sie z nich nabijał, ale teraz mam taką koleżankę/przyjaciółkę , którą on lubi, widzę to wyraźnie. Ona tyle co wzieła ślub, więc na mojego nie poluje, ale też go lubi. Mamy w trojkę wspólne zainteresowania, a ja z nią dodatkowo pracuję, wiec codziennie sie widzimy. Wcześniej nie byłam zazdrosna o żadną dziewczynę ani nawet o nią, ale ostatnio moj chłop juz mysli tylko o pracy, bo ma poważny projekt do skończenia, a po pracy leci na siłkę gdzie często ją spotyka i jestem zazdrosna, ze z nią gada więcej niz ze mną tak naprawdę. Mijamy się, ja nie mogę z nim zawsze na tą siłownie chodzić bo mam swoje sprawy w tym czasie. Często ona go odwozi do domu albo zabiera na trening, nawet jeśli ja tam jadę powiedzmy godzinę później. Pół roku temu jakos mi to nie przeszkadzało, a teraz zaczełam sie tym denerwować. Nie wiem co mi jest.

Nic Ci nie jest. Po prostu widzisz co się dzieje. A zachowanie Twojego faceta niestety daje do myślenia. Ja też nie jestem zazdrośnikiem, ale gdyby moja żona się zachowała tak jak Twój facet to uznałbym, że coś jest na rzeczy. A co jest ? Najprawdopodobniej jest tylko chemia, czyli Twoja koleżanka po prostu podoba się Twojemu facetowi. Nie wiem co się jemu w niej podoba. To nie koniecznie musi być uroda, choć możliwe. To może być np. identyczne poczucie humoru, rozmowa. Coś co wytwarza ten magnetyzm. Oczywiście to nie musi się przeradzać w coś więcej, niż koleżeństwo, ale jak wiadomo życie zna wiele takich historii, które wiadomo jak się skończyły.
Nie mam pojęcia jak zareagowałbym na taką sytuację. Pierwsze co mi przychodzi do głowy to rozmowa z partnerem. Ale to trudna sprawa, bo często jest tak, że druga strona nie dostrzega problemu, bagatelizuje go, wypiera. No i faktycznie można wyjść na zazdrosną francę.

3

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna
anitrax napisał/a:

. Nie wiem co mi jest.

W tym przypadku to się nazywa intuicja.

4

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Jeśli twój facet nigdy wcześniej nie polubił żadnej z twoich koleżanek, a teraz obdarzył sympatią jedna z nich, z wzajemnością zresztą, to nic dziwnego, że zazdrość pojawiła się u ciebie po raz pierwszy. Wcześniej po prostu nie widziałaś powodów, a czego oczy nie widzą tego sercu nie żal wink Jednak wątpię, żeby przez cały kilkunastoletni okres waszego związku w otoczeniu twojego faceta nie było żadnej kobiety (oprócz ciebie), której by nie polubił. Wobec tego wydaje mi się, źe problemem nie jest sympatia do koleżanki, ale to, że ty tę sympatię widzisz i filtrujesz jako zagrażającą. Wygląda na to, że nie za bardzo ufasz swojemu facetowi. Tym bardziej dziwi twoje zaniepokojenie, że jak sama wspomniałaś koleżanka jest świeżo po ślubie, co raczej czyni mało prawdopodobnym to, że jest ona otwarta na nowe relacje intymne.
Wydaje mi się, że intuicyjnie możesz wyczuwać, że zaangażowanie twojego faceta w waszą relację przygasło i stałaś się czujna. Albo uaktywniło się u ciebie coś, co nazwałabym niepewnością tego, że zawsze i w każdych okolicznościach jestem kochana.

5

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

współczuję emocji.- na rzeczy jest pewnie to, że się sobie podobają wzajemnie.Ale od tego do zdrady jest bardzo daleka droga, jeśli to Twoja przyjaciółka, a nie tylko koleżanka. Szczerze to niewiele możesz zrobić - ja bym nie rozmawiała o tym z partnerem, po co nakręcać sytuację. Już lepiej poobserwuj co jego w niej fascynuje i wyciągnij wnioski jak zadbać o swój związek..

6

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Widziałam i widzę też jego sympatię do mojej kuzynki, ale tu akurat wcale nie czuję zazdrości, czasem nawet imprezują beze mnie, nie przeszkadza mi to. Prawdopodobne dlatego, ze mam zaufanie nie tylko do niego, ale i do mojej kuzynki, wiem, ze nic między nimi nie będzie. Wcześniej zdarzało mu się interesować (z umiarem oczywiście) innymi dziewczynami, ale to było np na imprezie gdzie rozmawia się z obcymi osobami i nie martwiłam się zbytnio. Ja tez mam kolegów i poznaję nowych ludzi, ktos mi sie podoba i on to pewnie widzi. Nigdy mi nie dał odczuć ze nie mogę z innymi rozmawiac czy ze jest zadrosny. Dlatego boję się z nim porozmawiac, mam wrazenie ze jemu sprawia przyjemność to ze ma z nią o czym pogadać, że mają wspolne tematy, ja nawet nie chce mu tego psuć, tylko własnie, zazdrośc chyba pojawiłą sie kiedy on przestał mnie zauwazac w ciągu dnia, tego mi brakuje. Ona jest taką trochę flirciarą ale wszystko z umiarem. Z nią o tym nie rozmawiałam, nie chce robić afery. Ona jest o swego męza zazdrosna tak ze go pewnie by pobiła gdyby coś takiego robił jak moj. Nie wiem, echchchch...

7 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-02-26 11:56:52)

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

jak ma fajnego męża to może zaprzyjaźnicie się w czwórkę? To zwykle rozbraja takie sytuacje..
Ja bym nie robiła wokół tego afery, cóż, napisałaś, że mają wiele wspólnych tematów i nie chcesz mu tego zabierać. To możesz mu powiedzieć- cieszę się, że masz tak wiele wspólnych tematów z X..  A jednocześnie Ty zadbaj o wasze nowe wspólne tematy.. 12 lat to długo.realizujecie wspólne nowe wyzwania, czy stoicie w miejscu?

8

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Znamy się i czasem spotykamy wszyscy razem. To co spaja naszą czwórkę to moja i jej przyjaźń, widać to na każdym kroku i wszystko było fajnie dopóki mi nie zaczęło przeszkadzać zaangażowanie mojego w tą znajomość. Mąż koleżanki jest jakby najdalej od nas z racji innego zawodu i zainteresowań.

9

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna
anitrax napisał/a:

Znamy się i czasem spotykamy wszyscy razem. To co spaja naszą czwórkę to moja i jej przyjaźń, widać to na każdym kroku i wszystko było fajnie dopóki mi nie zaczęło przeszkadzać zaangażowanie mojego w tą znajomość. Mąż koleżanki jest jakby najdalej od nas z racji innego zawodu i zainteresowań.

chyba najlepsze co możesz zrobić to przymknąć na to oko i skupić się na Was.

10

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna
Ela210 napisał/a:

. 12 lat to długo.realizujecie wspólne nowe wyzwania, czy stoicie w miejscu?

Mamy nowe wspólne zainteresowania, zwykle jest to coś co ja wymysle, a on dołącza po czasie, m.in. ta siłownia. To są też nowe znajomości siłą rzeczy. Koleżankę znamy od 2-3 lat, mój na siłownie zaczął chodzić ok rok temu. Wg mnie pod każdym innym względem jest super jak było. Tylko on teraz skupiony jest i wykończony pracą, prawie mnie nie widzi. Czeka na terminy zakończenia projektu które ciągle się oddalają, potem mamy leciec na urlop. Po pracy idzie na siłke i tam siedzi nawet 2-3 h, ja tez tam tyle spędzam ale mijamy się bo ja przychodze pózniej i zostaje dłuzej. Oni czasem razem wracają z ta kolezanką a czasem on czeka na mnie, ale muszę mu to powiedzieć zeby został. Najbardziej wkurwił mnie w walentynki, bo chciał z nią wracac, ale w koncu chyba zauwazył ze to nei w porządku i został ze mną. Zreszta nie wiem, moze nawet ona mu cos powiedziała, bo widziała ze jestem zła. Dzisiaj na przykład jesteśmy umówieni w trojkę na tą samą godzinę i takie cos mi nie przeszkadza. Obserwuję co sie miedzy nimi dzieje i w sumie widze bardziej ze ona na luzie a ten jakis zafascynowany.
Ale chyba skupię się na sobie; nie będę mu nic mówić. Ostatnio musiałam ściąć radykalnie włosy, czuję się mniej kobieco, moze to kropla co przelała czarę goryczy, nie czuję sie dobrze ze sobą, zima się przeciąga, chłop zapracowany nei ma dla mnie czasu to mi sie uwidziało, ze kolezanka jest zagrożeniem.

11

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna
anitrax napisał/a:

Wg mnie pod każdym innym względem jest super jak było. Tylko on teraz skupiony jest i wykończony pracą, prawie mnie nie widzi.

Czegoś tu nie rozumiem. Czy ty ptóbujesz siebie czy nas przekonać, że wszystko jest ok?
Jeśli nas, to nie widzę większego sensu, bo to nie my się niepokoimy i jesteśmy zazdrośni. Nie my także dostrzegamy, że partner ciebie NIE WIDZI, za to WIDZI twoja koleżankę.

12

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Dzięki summerka za to co podkreśliłaś, masz rację, to co mam zrobic?

13

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Rób tak, aby poczuć się kobieco, przede wszystkim dla siebie. Przyjaciółka nie jest zagrozeniem, fascynacja nią moze być lub nie- tu dużo zależy od tego jak będzie w Waszym związku. I niekoniecznie oznacza to nadskakiwanie jemu. Swoją drogą, coś za duzo tej przyjaciółki w waszym życiu, jako tej trzeciej, a nie że np spotykacie się w czwórkę. Ja czułabym się trochę "na doczepkę" w tym układzie na jej miejscu.
Jeśli masz ochotę na wyjscie we dwójkę np na lunch, a n ie we trójkę, a Ona sie nie domysla- to spokojnie mozesz jej powiedzieć. Ja bym sie nie obraziła, gdyby mi tak powiedziała przyjaciółka. moje przyjaciółki mówią mi takie rzeczy wprost i nigdy nie popsuło mi to relacji. jest to komunikat typu- sorki, ale chciałabym spotkać się tylko z Wojtkiem, bo rzadko razem wychodzimy  np. Jesli to normalna kolezanka- nie będzie problemu.

14

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Ona nie wchodzi między nas, jesli lunch to raczej we dwie idziemy, czasem dołączy do nas mój facet, ale to raz na 10. Na siłowni za to siedzimy w sumie w trójkę, owszem są inni znajomi itd, ale mnie boli, ze zdarza mu się zostac po treningu, bo ma argument, ze wróci z nią. Czasem ona do niego dzwoni czy go zabrać po drodze, to on sie czasem zgadza a czasem nie. Albo ona pyta mnie czy go zabrać po drodze. Wg mnie ona nie ma żadnych złych zamiarów. Ale on co ma we łbie to nie wiem.

15

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna
anitrax napisał/a:

Ona nie wchodzi między nas, jesli lunch to raczej we dwie idziemy, czasem dołączy do nas mój facet, ale to raz na 10. Na siłowni za to siedzimy w sumie w trójkę, owszem są inni znajomi itd, ale mnie boli, ze zdarza mu się zostac po treningu, bo ma argument, ze wróci z nią. Czasem ona do niego dzwoni czy go zabrać po drodze, to on sie czasem zgadza a czasem nie. Albo ona pyta mnie czy go zabrać po drodze. Wg mnie ona nie ma żadnych złych zamiarów. Ale on co ma we łbie to nie wiem.

aha.. bo jakoś odniosłam wrażenie, że prawie codziennie widujecie się we trójkę..

16

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Bo codziennie, na siłowni.
W tym momencie jestem przeziębiona ale idę mimo to dziś z nimi.

17

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna
anitrax napisał/a:

Bo codziennie, na siłowni.
W tym momencie jestem przeziębiona ale idę mimo to dziś z nimi.

Ale po co? nie powinnaś zadbać o siebie, by wyleczyć to przeziębienie?
Zamiast w dres wskoczyć w nową sukienkę, przygotować kolację. Uśmiechnąć się do siebie i do niego jak wróci. ?
Przecież nie będziesz go cały czas pilnować i zasmarkana pedałować na Orbitreku..
Przemyśl sobie..

18

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

No tak nie ma to jak z przyjaciółką porozmawiać o swoich problemach małżeńskich. Oczywiście z pominięciem męża. smile
Zastanawia mnie dlaczego w dość podobnym wątku, tylko granice zaufania przesuwa żona. Forumowiczki doradzają jednak małżeńską rozmowę. A za brak tej rozmowy obwiniają męża. Pytają dlaczego nic nie robi?!! A tutaj :

Ela210 napisał/a:

Szczerze to niewiele możesz zrobić - ja bym nie rozmawiała o tym z partnerem, po co nakręcać sytuację. Już lepiej poobserwuj co jego w niej fascynuje i wyciągnij wnioski jak zadbać o swój związek..

19 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-02-26 14:25:48)

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna
balin napisał/a:

No tak nie ma to jak z przyjaciółką porozmawiać o swoich problemach małżeńskich. Oczywiście z pominięciem męża. smile
Zastanawia mnie dlaczego w dość podobnym wątku, tylko granice zaufania przesuwa żona. Forumowiczki doradzają jednak małżeńską rozmowę. A za brak tej rozmowy obwiniają męża. Pytają dlaczego nic nie robi?!! A tutaj :

Ela210 napisał/a:

Szczerze to niewiele możesz zrobić - ja bym nie rozmawiała o tym z partnerem, po co nakręcać sytuację. Już lepiej poobserwuj co jego w niej fascynuje i wyciągnij wnioski jak zadbać o swój związek..

Ale ja nie doradzam rozmowy z przyjaciółką smile gdzie to wyczytałeś?
Po prostu nie sądzę, by póki co sytuacja nadawała się do robienia afery. Tyle.
nigdy nie zafascynowałeś się żadna koleżanką? Chciałbyś by dziewczyna czy żona ciągnęła Cię na poważną rozmowę z tego powodu?
Jeżeli uważasz inaczej, możesz to przedstawić Antrax. męskie spojrzenie też się jej przyda- ja mam swoje zdanie, Ty swoje.

20

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Ja jestem na razie na stanowisku jak Ela, nie wiem czy juz robić aferę czy sie jeszcze wstrzymać. Kazdy z was ma trochę racji dlatego pytam co wy byście zrobili.

p.s. ide dzisiaj na siłke pomimo przeziębienia, bo cały tydzień nie byłam a on owszem, raz jechał tam z koleżanką w tym czasie, ale na miejscu widzieli sie codziennie. Nie będę czekać aż się tam coś zacznie między nimi dziać. Nie chce go tez pilnować zawsze, bo kiedys moze byc takich lasek więcej, tylko sie zorientować czy czy ufać mu czy juz nie. Nie mam go zamiaru na siłe przy sobie trzymać, żyjemy tak, ze możemy się rozjeść w każdej chwili.

Męski punkt widzenia jak najbardziej chcę znać.

21

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna
anitrax napisał/a:

Ja jestem na razie na stanowisku jak Ela, nie wiem czy juz robić aferę czy sie jeszcze wstrzymać. Kazdy z was ma trochę racji dlatego pytam co wy byście zrobili.

p.s. ide dzisiaj na siłke pomimo przeziębienia, bo cały tydzień nie byłam a on owszem, raz jechał tam z koleżanką w tym czasie, ale na miejscu widzieli sie codziennie. Nie będę czekać aż się tam coś zacznie między nimi dziać. Nie chce go tez pilnować zawsze, bo kiedys moze byc takich lasek więcej, tylko sie zorientować czy czy ufać mu czy juz nie. Nie mam go zamiaru na siłe przy sobie trzymać, żyjemy tak, ze możemy się rozjeść w każdej chwili.

Męski punkt widzenia jak najbardziej chcę znać.

No i co tam na tej siłowni zobaczysz? Nic. Gdyby coś ukrywali przed Tobą- to nic nie zobaczysz. A co najwyżej rozchorujesz się bardziej. Oj, martwisz mnie swoim podejsciem... sad

22

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

No cóż, chyba widzisz czy Twój facet leci na koleżankę czy tylko się kumplują??? Kobieta jesteś to widzisz przecież:)))
Z Twojego opisu wynika, że masz o co się niepokoić(chyba).
Stara zasada mówi UFAJ i sprawdzaj smile)

23

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna
1975bastian napisał/a:

No cóż, chyba widzisz czy Twój facet leci na koleżankę czy tylko się kumplują??? Kobieta jesteś to widzisz przecież:)))
Z Twojego opisu wynika, że masz o co się niepokoić(chyba).
Stara zasada mówi UFAJ i sprawdzaj smile)

to ufaj czy sprawdzaj? bo to sprzeczność ..
I co niby miałaby zobaczyć jadąc chora na siłownię?

24

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Ela, spokojnie, moge robić np bicka, nie musze od razu sie przemęczać ani nawet pocić, zresztą chcę juz wrócic do normalnego trybu dnia, znużyła mnie ta choroba. Co zobaczę,? mam nadzieję ze nic nowego, moj facet totalnie nie potrafi kłamać, od razu po nim widać co myśli, jak zacznie za nią łazić, albo robić maślane oczka, ma u mnie przewalone i tyle. Wtedy z nim juz pogadam, bo chcę żeby wiedział jakie mam stanowisko w tej sprawie. Nie uważam żeby coś kręcili obydwoje, cały czas widzę, że to on do niej coś ma jak już.

25

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

A jak tam z jego telefonem, leży na stole? Czy ostatnio przy d..pie? Ma swojego fejsa, czy macie razem? Czy zawartość fejsa, to największa tajemnica świata?

26

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna
balin napisał/a:

A jak tam z jego telefonem, leży na stole? Czy ostatnio przy d..pie? Ma swojego fejsa, czy macie razem? Czy zawartość fejsa, to największa tajemnica świata?

Mądre słowa smile))

27

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna
anitrax napisał/a:

Ela, spokojnie, moge robić np bicka, nie musze od razu sie przemęczać ani nawet pocić, zresztą chcę juz wrócic do normalnego trybu dnia, znużyła mnie ta choroba. Co zobaczę,? mam nadzieję ze nic nowego, moj facet totalnie nie potrafi kłamać, od razu po nim widać co myśli, jak zacznie za nią łazić, albo robić maślane oczka, ma u mnie przewalone i tyle. Wtedy z nim juz pogadam, bo chcę żeby wiedział jakie mam stanowisko w tej sprawie. Nie uważam żeby coś kręcili obydwoje, cały czas widzę, że to on do niej coś ma jak już.

Boże święty dorosła kobieta, a taka naiwna. Wielu facetów, kobiet zresztą też, kłamie i oszukuje dla swojej wygody, dla podrywki, dla frajdy. Wielu partnerów idealizuje swoje drugie połówki i mówi"on taka pierdoła/ ona taka niesmiała/ kłamać to to nie potrafi"- ta jasne.
czlowiek bez względu na płeć ma to do siebie, że jest nieobliczalny i nieprzewidywalny, że jak na czymś mu zalezy potrafi na rzęsach stanąć i nagle zacząć kłamać i to perfekcyjnie.
obserwacja tego typu nic Ci nie da. Nie ważne czy on tylko coś do niej figo fago marago, czy razem na wzajem, przy Tobie będą się pilnować. Jeżeli facet Cię zdradza to uwierz, prędzej czy później się dowiesz, zdrady prawie zawsze wychodzą na jaw. Bardziej niepokojące jest to, że z tego co piszesz to on sie już zafiksował- jak  koleżanka mu nie da, to sobie znajdzie inną podrywkę. Tak to niestety działa, że jezeli on w swojej głowie już przekroczył granicę, że się nastawił na zdradę, to nie ma znaczenia, czy z koleżanką, czy z obca, czy z prostytutką, czy z panią z warzywniaka.
Rady sensownej poza rozmową nie mam. Wierzę, że w szczerym związku, gdzie ludzie są fair wobec siebie rozmowa uleczy wszystko, albo doprowadzi do spokojnego rozstania, natomiast coraz mniej tych fair par.

28

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Widziałam na fb, że nie rozmawiają za często, oczywiście to sprawdziłam. Nie ukrywa komunikatorów ani telefonu bardziej niz zwykle. Nie ma żadnych haseł, czy czegokolwiek co by mnie zaniepokoiło. Opowiada mi o tym jeśli z nią rozmawia, wiadomo, ze może to tylko część prawdy. Gdyby np nagle wprowadził hasła i czaił sie z tel w kiblu nie zakładałabym tego wątku, bo wiedziałabym co robić.

Wiem, ze nie ma co liczyc na to, że misiaczek nie potrafi kłamać i sie zorientuję sad

29

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna
anitrax napisał/a:

Dzięki summerka za to co podkreśliłaś, masz rację, to co mam zrobic?

Porozmawiajcie.
Tak naprawdę nie jest problem sympatia pomiędzy twoim facetem i twoja koleżanką, ale to, że ty nie czujesz się pewnie w swoim związku i twoja niepewność znajduje swoje ujście w postaci zazdości.
To może wynikać z twoich schematów, ale trochę w to wątpię, bo już wcześniej czułabyś się zagrożona i szpiegowałabyś, a tego u ciebie nie było. Zatem wiele wskazuje na to, że czujesz się zaniedbywana i jak sama wspomniałaś prawie niewidzialna dla swojego faceta. Warto mu to uzmysłowić. Ale nie na zasadzie „TY mnie zaniedbujesz, TY odpowiadasz za moje odczucia itp.”, ale bardziej coś w stylu, że „JA czuję się samotna, MI brakuje ciebie itp.”

30

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Cóż, za to jak jest są odpowiedzialni oboje, ona też.
I każdy za swoją część. Więc jeśli jej jego brakuje, to niech to okaże, przygotowując coś dla dwojga, skupiajac się na nim w domu, a nie na siłowni, gdzie są we trójkę. Powiedzieć o tym oczywiście może, ale nie robiłabym z tego konferencji teoretycznych. a potem zobaczy, co druga strona na to- skoncentruje sie na związku, czy ma to gdzieś..

31

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Daj Ela spokój już z tym rozkładaniem pomiędzy dwoje w związku dosłownie wszystkiego, co się tam dzieje, bo to się już robi zwyczajnie niesmaczne.
Jasne, że za kondycję związku odpowiadają oboje, ale czasami (NIE ZAWSZE) z warstwy bieżących myśli znika to, że obok jest partner, który mnie chce i potrzebuje. Dobrze po prostu wtedy się przypomnieć, przytulić, pozwolić się zobaczyć...tym bardziej, gdy ktoś zaczyna czuc się niewidzialny.

32 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-02-26 19:28:04)

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Przecież nikogo nie obwiniam, a autorce doradzam dbanie o swój kawałek poletka.. Nie jest dzieckiem- które może tylko wyciagać rączki i domagać się uwagi. Może zrobić wiele, a sama przyznała, że ostatnio dużo czasu poświęca pracy. Teraz zamiast koncetrować się na swoim związku, może zacząć na swoim pokrzywdzeniu i relacji faceta z koleżanką. Wtedy to dopiero upichci gorzką i niesmaczną potrawę.. W ten sposób nie przebije się do tej wartwy bieżących jego myśli, o której piszesz. Ale jej  życie, jej decyzja.

33

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Dzięki za opinie. Tak, czas się skupić, zadbać o siebie to raz (słuszna uwaga o tym, ze chodzę w dresie zamiast się ogarnąć) i dwa, zadbać o to co mamy. Wymyśliłam wczoraj fryzurę w której czuję się sexy pomimo ściętych włosów i jest to warkocz francuski, dobry i w ciągu dnia i na siłownię. Mój facet zawsze zauważa kiedy mam błysk w oku, wtedy nagle mnie widzi i adoruje. Może tego nam brakło ostatnio?

Wczoraj na siłowni nie zobaczyłam nic podejrzanego, za to trening poprawił mi humor i przestały boleć mnie zatoki i gardło smile Przestałam bać się tego co będzie dalej i to nie dlatego, ze nic między nimi się akurat nie działo, tylko ja sama poczułam się dobrze i fizycznie i psychicznie, więc mam większą pewność siebie. Jestem w stanie stawić temu czoło, działać. Wychodzi na to, że odcięcie od treningów przez chorobę nadwątliło moja samoocenę, nie myślałam o tym wcześniej, ale tak jest, siłownia to mój drugi dom, cierpiałam bez tego nawet nie zdając sobie sprawy.

Rano coś burknął na mnie kiedy chciałam się przytulić, to się obraziłam czego nie mam normalnie w zwyczaju, od razu zaczął przepraszać, ze jeszcze był zaspany i nie wiedział co robi. Przy okazji mu powiedziałam, że ostatnio czuję się samotna, bo po pracy on od razu leci na siłownię, a ze mną słowa nie zamieni. Ma to się niby zmienić. Zobaczymy.

Oczywiście mam na niego oko. Jakby coś się jeszcze niepokojącego działo, napiszę tutaj. Nie pozwolę już jeździć z koleżanką, a jej powiem żeby go nie zapraszała. Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki za wszystkie wypowiedzi.

34 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2018-02-27 12:13:47)

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Wszystko pięknie, wszystko 'cacy', gdyby nie jedna rysa. Jedna, ale poważna. To brak pozwoleń. Pozwalać lub nie wolnemu (bo związek nie jest odmianą niewolnictwa) człowiekowi? Pozwalać lub zakazywać cokolwiek koleżance?

Wniosek? Problem autorki nie zniknął, został zamieciony przez nią pod dywan.

35

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

ojojoj przecież mu nie powiem, "zabraniam" hahhaaha

36

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Nie? To będziesz nim manipulować, by osiągnąć to, o czym napisałaś. Bardzo śmieszne.

37

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Na razie uzgodniłam z koleżanką ze będziemy jeździły na siłkę na rowerach, bo kupiłyśmy sobie rowery dwa tygodnie temu, mój zaś będzie chodził na nogach jak to zwykle robi. Tak że auto i podwózki idą w odstawkę.

38

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

dobrze, że coś działasz, a nie płaczesz do niego, że Ci źle. Jak On kupi teraz rower, to się nie zdenerwuj, tylko uśmiechnij smile

39

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

hahaha w sumie namawiałam go na rower przez jakieś 4 lata ale wiadomo, ze dwa rowery kupić na raz jest ciężko finansowo, a mój to sknera nr 1, no i mamy inne sporty, którymi sie zajmujemy i na które idzie tez trochę gotówki regularnie, więc było to gdzieś na końcu potrzeb. Ale koleżanka mi powiedziała teraz ze kupuje, to kupiłam razem z nią, a mój jak będzie chciał to kupi sobie swój, ale jakoś nie obawiam się ze będą sie spotykać na rowerach. Raczej się uśmiecham własnie.

40

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna
Ela210 napisał/a:

dobrze, że coś działasz, a nie płaczesz do niego, że Ci źle. Jak On kupi teraz rower, to się nie zdenerwuj, tylko uśmiechnij smile

No chyba, ze koleżanka zaproponuje, że weźmie męża na bagażnik big_smile

41

Odp: Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Wtedy jej gębę obije i przyjaźń się skończy. Ale na prawdę to nie uważam żeby ona cokolwiek tego typu zrobiła, w razie wu zawsze mogę jej męża zabrać na przejażdżkę.
Żartuję tongue

Posty [ 41 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nigdy wcześniej nie byłam zazdrosna

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024