Nie raz widzę parę ona śliczna on niezbyt urodny .jednak zdobył ją są razem musi jednak koleś mieć ciekawą osobowość .
2 2018-02-21 21:34:07 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2018-02-21 21:39:08)
Niezapominajka3 napisala: 'Uroda czy jednak charakter ?? Co dla was ważne w związku ?'
Dla mnie tak mniej wiecej:
Uroda - 40-45%
Charakter - 60%-55%
Albo jeszcze inaczej: nie jestem pewna czy bylabym w stanie zakochac sie w mezczyznie ktory by mi sie choc troche nie podobal, ale niedelikatny, malo wyrozumialy i o pogladach ktore mi nie pasuja szybko by mnie 'odstraszyl'.
Jedno i drugie ważne, z przewagą jednak charakteru. Jak charakter i wnętrze odpowiada, to On dla mnie nagle fizycznie pięknieje.
Oczywiście odpada ktoś, kto jest fizycznie całkiem odpychający dla mnie, ale to normalne.
I lubię inteligentnych
Nie raz widzę parę ona śliczna on niezbyt urodny .jednak zdobył ją są razem musi jednak koleś mieć ciekawą osobowość .
Niezawsze. Miłość jest ślepa (a może dla pieniędzy takie pary ... hmmm)
Niezapominajka3 napisał/a:Nie raz widzę parę ona śliczna on niezbyt urodny .jednak zdobył ją są razem musi jednak koleś mieć ciekawą osobowość .
Niezawsze. Miłość jest ślepa
(a może dla pieniędzy takie pary ... hmmm)
Niee. Znak parę takich par - ona bardzo ładna - on średn, aby nie powiedzieć brzydki, ale ma taki charakter, że właściwie
wygląd nie odgrywa tu żadnego już znaczenia.
6 2018-02-21 22:23:23 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2018-02-21 22:23:49)
Lou71.71 napisał/a:Niezapominajka3 napisał/a:Nie raz widzę parę ona śliczna on niezbyt urodny .jednak zdobył ją są razem musi jednak koleś mieć ciekawą osobowość .
Niezawsze. Miłość jest ślepa
(a może dla pieniędzy takie pary ... hmmm)
Niee. Znak parę takich par - ona bardzo ładna - on średn, aby nie powiedzieć brzydki, ale ma taki charakter, że właściwie
wygląd nie odgrywa tu żadnego już znaczenia.
Tak naprawde nie mozna sprawdzic co o tym zadecydowalo, bo jak na razie nikt drugiej osobie wejsc do glowy nie moze.
rossanka napisał/a:Lou71.71 napisał/a:Niezawsze. Miłość jest ślepa
(a może dla pieniędzy takie pary ... hmmm)
Niee. Znak parę takich par - ona bardzo ładna - on średn, aby nie powiedzieć brzydki, ale ma taki charakter, że właściwie
wygląd nie odgrywa tu żadnego już znaczenia.Tak naprawde nie mozna sprawdzic co o tym zadecydowalo, bo jak na razie nikt drugiej osobie wejsc do glowy nie moze.
Coś musiało sprawić. Jednemu się to spodoba a innemu co innego.
Dla mnie ważna jest i uroda i charakter. Nie będę z Facetem, który mi się nie podoba ani nie będę z Lalusiem bez charakteru
Dla mnie ważna jest i uroda i charakter. Nie będę z Facetem, który mi się nie podoba ani nie będę z Lalusiem bez charakteru
A jaka uroda i jaki charakter?
Lou71.71 napisał/a:Niezapominajka3 napisał/a:Nie raz widzę parę ona śliczna on niezbyt urodny .jednak zdobył ją są razem musi jednak koleś mieć ciekawą osobowość .
Niezawsze. Miłość jest ślepa
(a może dla pieniędzy takie pary ... hmmm)
Niee. Znak parę takich par - ona bardzo ładna - on średn, aby nie powiedzieć brzydki, ale ma taki charakter, że właściwie
wygląd nie odgrywa tu żadnego już znaczenia.
No przecież dlatego napisałam-miłość jest ślepa.
A swoją drogą, w drugą stronę też bywa
Dla mnie osobiście ważniejsza jest osobowość od urody.
Dla mnie osobiście ważniejsza jest osobowość od urody.
Niby tak, ale zdarzają się osoby, które wręcz odpychają swoją fizycznością i nie mówię, ze są brzydkie.
Kiedyś kiedyś tam spotykałam się z jednym facetem (dawne czasy), który wyjątkowo był dla mnie nieatrakcyjny.
Jednak w miarę dobrze się rozmawiało, więc dałam szansę znajomości, myślałam, ze mi się odmieni, ale nie.
Potem mnie zaczął irytować i wydawał się coraz bardziej fizycznie odpychający.
Ale co mnie dziwiło, dla moich koleżanek był całkiem całkiem - podobał im się fizycznie -co z tego, skoro mi nie
13 2018-02-21 22:42:02 Ostatnio edytowany przez Znerx (2018-02-21 22:43:09)
zdobył ją są razem musi jednak koleś mieć ciekawą osobowość .
Albo 180 cm, 6000 pensji i iphona
on niezbyt urodny.
Twoim zdaniem. Co nie jest reprezentatywne.
W końcu możesz uważać, że "urodny" to jest tylko Ronaldo albo model z reklamy męskiej bielizny.
ninja edit:
Osoby z ciekawą osobowością to raczej nie bywają brzydkie. Brzydkie - w rozumieniu "niezadbane".
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:Dla mnie ważna jest i uroda i charakter. Nie będę z Facetem, który mi się nie podoba ani nie będę z Lalusiem bez charakteru
A jaka uroda i jaki charakter?
Kiedys podobali mi sie bruneci o ciemnej karnacji, teraz biorę tez pod uwage blondynow
Charakter? Wierny, czuly, odpowiedzialny, wierzący (tak, dla mnie to wazne), o pogladach zblizonych do moich, pracowity... Ogólnie- normalny...
rossanka napisał/a:NarzeczonaSkorpiona napisał/a:Dla mnie ważna jest i uroda i charakter. Nie będę z Facetem, który mi się nie podoba ani nie będę z Lalusiem bez charakteru
A jaka uroda i jaki charakter?
Kiedys podobali mi sie bruneci o ciemnej karnacji, teraz biorę tez pod uwage blondynow
Charakter? Wierny, czuly, odpowiedzialny, wierzący (tak, dla mnie to wazne), o pogladach zblizonych do moich, pracowity... Ogólnie- normalny...
To ja wyglądowo nie mam określonego typu, bo podobali mi się już i blondyni i szatyni, łysi...Szczupli i grubi.
Z charakterem mam podobnie, no może bez "wierzący" bo zupełnie nie jestem religijna, więc to dla mnie nie jest istotne.
Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, że są osoby zadające takie głupie pytania. No bo co to właściwie znaczy "co jest ważniejsze"? Że ilość zalet charakteru musi być wyższa niż ilość zalet z wyglądu? A może charakter ma być bardziej zbliżony do ideału niż wygląd? Olbrzymia swobodność takiego pytania prowadzi później do nieporozumień i niby każdy patrzy na wygląd, a jednak większość osób no ma tego partnera.
Chyba każda kobieta bardziej zwraca uwagę na charakter, bo ciężej jest spełnić wymagania idealnego wyglądu niż charakteru. Ludzi pewnych siebie, fajnych, towarzyskich, z poczuciem humoru (a to jest uważane za podstawowy wzór fajnego charakteru) jest wielu, ludzi wysokich, wysportowanych, z kaloryferem i kwadratową szczęką (wzór wyglądu) jest dużo mniej. Stąd zazwyczaj wystarczy wyglądać normalnie (szczupły, zadbany) i mieć fajny charakter, by móc poderwać nawet bardzo atrakcyjną kobietę. Natomiast koleś z kaloryferem, ale niemiły, głupi, smutny, bez poczucia humoru raczej wielkich szans u takiej atrakcyjnej panny mieć nie będzie. Idąc dalej - fajny charakter + brzydki wygląd (gruby, niezadbany, obleśny) też raczej wielkiej furory nie zrobi.
Więc obstawiałbym, że każda z was patrzy i na wygląd i charakter, jednak istotniejszy jest charakter, tzn. wygląd wystarczy zwykły, bez fajerwerków, natomiast charakter... no jednak w jakiś sposób facet charakterem musi kobiecie imponować.
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:rossanka napisał/a:A jaka uroda i jaki charakter?
Kiedys podobali mi sie bruneci o ciemnej karnacji, teraz biorę tez pod uwage blondynow
Charakter? Wierny, czuly, odpowiedzialny, wierzący (tak, dla mnie to wazne), o pogladach zblizonych do moich, pracowity... Ogólnie- normalny...To ja wyglądowo nie mam określonego typu, bo podobali mi się już i blondyni i szatyni, łysi...Szczupli i grubi.
Z charakterem mam podobnie, no może bez "wierzący" bo zupełnie nie jestem religijna, więc to dla mnie nie jest istotne.
Dla mnie z kolei wiara była istotna. Uważałam, że skoro wierzący, to musi być dobry człowiek i krzywdy nie zrobi. Jakże się myliłam
Dla mnie z kolei wiara była istotna. Uważałam, że skoro wierzący, to musi być dobry człowiek i krzywdy nie zrobi. Jakże się myliłam
No właśnie, niestety to nie zawsze idzie w parze
19 2018-02-21 23:41:47 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2018-02-21 23:44:15)
Mi akurat zdecydowanie wiecej ludzi wydaje sie ladnych niz fajnych z charakteru, z tym ze mam troche inne kryteria fajnosci charakteru, bo zupelnie nie wiazalabym z nia ani poczucia humoru ani tym bardziej towarzyskosci, a pewnosc siebie tylko o ile dotyczylaby zdolnosci do obrony slabszych/tych za ktorymi nikt nie chce sie wstawic, albo swoich ( np. zle widzianych przez ogol) pogladow.
Jak slysze 'fajny charakter' to wyobrazam sobie pod tym przede wszystkim wysoka empatie, subtelnosc, i otwartosc intelektualna, a to sa raczej cechy ktore w satysfakcjonujacym mnie stopniu wystepuja rzadko.
Więc obstawiałbym, że każda z was patrzy i na wygląd i charakter, jednak istotniejszy jest charakter, tzn. wygląd wystarczy zwykły, bez fajerwerków, natomiast charakter... no jednak w jakiś sposób facet charakterem musi kobiecie imponować.
Bingo!
Mój mąż z wyglądu nie był w moim typie. Wprawdzie nie jakiś tam brzydal, raczej zwyczajny, ale wolałam blondynów . Za to ujął mnie charakterem.
Gdyby było na odwrót, czyli mój typ zewnętrzny, ale charakter fatalny... to zostałby przekreślony na amen.
Ja zawsze stawiałem na charakter, a dokładniej na odpowiedni poziom intelektualny potencjalnej partnerki i nadawanie na tych samych falach. Wiele rozmów na sympatii czy jakichś aplikacjach zakończyłem po kilku zdaniach, bo zwyczajnie widziałem że nie dogadamy się. A to jest najistotniejsze by rozmowa sama płynęła, nie brakowało tematów i było wzajemne zrozumienie.
Jeśli chodzi o wygląd to wychodzę z założenia że w każdym jest coś co się może podobać. Również we mnie, choć uważam się za totalnego brzydala coś jest. Sytuacji gdy zobaczyłem dziewczynę tak brzydką, ze mnie odrzuciło było w moim życiu może kilka, całej reszcie zawsze dawałem szansę i nikogo nie odrzucałem.
I generalnie uważam, że świat byłby lepszy gdyby więcej osób tak do tego podchodziło. Wygląd się zmienia, często diametralnie, ludzie tyją, chudną, ulegają wypadkom, łysieją, starzeją się itp. A charakter pozostaje w dużej mierze zawsze ten sam. Dlatego budowanie związku na charakterze ma sens, bo daje duże szanse że za lat 5, 10 czy 15 nikt nikogo nie zostawi bo nie wygląda jak w momencie poznania.
infin napisał/a:Więc obstawiałbym, że każda z was patrzy i na wygląd i charakter, jednak istotniejszy jest charakter, tzn. wygląd wystarczy zwykły, bez fajerwerków, natomiast charakter... no jednak w jakiś sposób facet charakterem musi kobiecie imponować.
Bingo!
Mój mąż z wyglądu nie był w moim typie. Wprawdzie nie jakiś tam brzydal, raczej zwyczajny, ale wolałam blondynów. Za to ujął mnie charakterem.
Gdyby było na odwrót, czyli mój typ zewnętrzny, ale charakter fatalny... to zostałby przekreślony na amen.
Pewnie u większości to tak działa. Jedno wpływa na drugie, jak charakter ok, to nagle ktoś zaczyna się bardziej podobać fizycznie.
Pomijam przypadki, gdy ktoś jest dla kogoś fizycznie odpychający, tu się już nic nie da zrobić.
23 2018-02-22 21:19:03 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2018-02-22 21:23:14)
Jeśli chodzi o wygląd to wychodzę z założenia że w każdym jest coś co się może podobać.
Z charakterem jest tak samo, przeciez nawet okrutni sadysci maja swoich fanow.
Wygląd się zmienia, często diametralnie, ludzie tyją, chudną, ulegają wypadkom, łysieją, starzeją się itp. A charakter pozostaje w dużej mierze zawsze ten sam. Dlatego budowanie związku na charakterze ma sens, bo daje duże szanse że za lat 5, 10 czy 15 nikt nikogo nie zostawi bo nie wygląda jak w momencie poznania.
Nie zgodze sie z tym. Istnieja osoby ktore przez duza czesc zycia wygladaja mniej wiecej tak samo jak i takie ktorych charakater potrafi zmienic sie do tego stopnia ze po kilku latach masz wrazenie jakbys obcowal z inna osoba. Bardzo dobrym przykladem jest tutaj moj brat ktory z dziecka o cechach nieomalze psychopatycznych zmienil sie w dyplomate-idealiste. Z dawnych cech pozostala mu tylko twardosc.
---- ---- ---- ----
Odnosze wrazenie ze ludzie uwazaja stawianie charakteru czy samej inteligencji za bardziej w porzadku, bo wydaje im sie ze jest to cos na co ma sie wiekszy wplyw, ale osobiscie nie wydaje mi sie zeby to bylo prawda.
Myślę, że każdy inaczej ocenia. Komuś może sie wydawać, że ładna kobieta jest z brzydkim facetem, ale dla niej on jest bardzo atrakcyjny i pociagajacy. Jak to sie mowi 'kazda potwora znajdzie swojego amatora'. Charakter bardzo wazny, ale jednak ciezko byc z kims kto nie jest dla nas atrakcyjny wiec moim zdaniem te dwa parametry sa porownywalnie wazne
25 2018-02-23 21:14:19 Ostatnio edytowany przez Zofijaa (2018-02-23 21:38:08)
zmartwiony86 napisał/a:Wygląd się zmienia, często diametralnie, ludzie tyją, chudną, ulegają wypadkom, łysieją, starzeją się itp. A charakter pozostaje w dużej mierze zawsze ten sam. Dlatego budowanie związku na charakterze ma sens, bo daje duże szanse że za lat 5, 10 czy 15 nikt nikogo nie zostawi bo nie wygląda jak w momencie poznania.
Nie zgodze sie z tym. Istnieja osoby ktore przez duza czesc zycia wygladaja mniej wiecej tak samo jak i takie ktorych charakater potrafi zmienic sie do tego stopnia ze po kilku latach masz wrazenie jakbys obcowal z inna osoba. Bardzo dobrym przykladem jest tutaj moj brat ktory z dziecka o cechach nieomalze psychopatycznych zmienil sie w dyplomate-idealiste. Z dawnych cech pozostala mu tylko twardosc.
.
BREDNIE...
Czlowieka cialo/twarz caly czas sie zmienia i nigdy nie wyglada tak jak 5, 10lat pozniej, nie oszukasz tego...
CHARAKTER rowniez potrafi sie troche zmienic, czlowiek im starszy tym wieksze doswiadczenie, jakies zdarzenia z zycia-ksztaltuja charkter, wyciaganie wnioskow, praca nad soba-zmieniaja troche czlowieka charakter, czasami na gorsze czasami na lepsze.
Myślę, że każdy inaczej ocenia. Komuś może sie wydawać, że ładna kobieta jest z brzydkim facetem, ale dla niej on jest bardzo atrakcyjny i pociagajacy. Jak to sie mowi 'kazda potwora znajdzie swojego amatora'. Charakter bardzo wazny, ale jednak ciezko byc z kims kto nie jest dla nas atrakcyjny wiec moim zdaniem te dwa parametry sa porownywalnie wazne
Znam przypadki ze kobieta jest z facetem TYLKO dla kasy,
Ona mysli o nim ze on brzydki, ale ma kase,
i lepiej jej z facetem brzydkim kasiastym-wiecej korzysci...Niz z normalnym, badz ladnym, ale sredniozamoznym.
Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, że są osoby zadające takie głupie pytania.
No bo co to właściwie znaczy "co jest ważniejsze"? Że ilość zalet charakteru musi być wyższa niż ilość zalet z wyglądu? A może charakter ma być bardziej zbliżony do ideału niż wygląd? Olbrzymia swobodność takiego pytania prowadzi później do nieporozumień i niby każdy patrzy na wygląd, a jednak większość osób no ma tego partnera.
Chyba każda kobieta bardziej zwraca uwagę na charakter, bo ciężej jest spełnić wymagania idealnego wyglądu niż charakteru.
Ludzi pewnych siebie, fajnych, towarzyskich, z poczuciem humoru (a to jest uważane za podstawowy wzór fajnego charakteru) jest wielu, ludzi wysokich, wysportowanych, z kaloryferem i kwadratową szczęką (wzór wyglądu) jest dużo mniej.
Stąd zazwyczaj wystarczy wyglądać normalnie (szczupły, zadbany) i mieć fajny charakter, by móc poderwać nawet bardzo atrakcyjną kobietę..
A ja wciaz nie moge wyjsc z podziwu ze niektorzy ludzie nadal sa tak ograniczeni i nie rozumieja nadal, ze ludzie Kobiety/Mezczyzni maja rozne gusta.
KOBIETY sa rozne...
I nie kazdej bedzie podobal sie szczuply, chudy facet...
Nie kazdemu podoba sie piesek Jork, a sa tacy ktorzy uwazaja Jorka za pieknego,
albo buldog francuski, niektorzy mowia ze to brzydki pies, a dla innych buldog francuski jest ladny i takiego chca.
Ona dla Ciebie atrakcyjna, ale czy Ty jestes dla niej atrakcyjny?
Chcialbys byc z kobieta ktora sadzila by o Tobie ze jestes niezbyt?
26 2018-02-23 22:27:38 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2018-02-23 23:10:24)
lilly25 napisał/a:zmartwiony86 napisał/a:Wygląd się zmienia, często diametralnie, ludzie tyją, chudną, ulegają wypadkom, łysieją, starzeją się itp. A charakter pozostaje w dużej mierze zawsze ten sam. Dlatego budowanie związku na charakterze ma sens, bo daje duże szanse że za lat 5, 10 czy 15 nikt nikogo nie zostawi bo nie wygląda jak w momencie poznania.
Nie zgodze sie z tym. Istnieja osoby ktore przez duza czesc zycia wygladaja mniej wiecej tak samo jak i takie ktorych charakater potrafi zmienic sie do tego stopnia ze po kilku latach masz wrazenie jakbys obcowal z inna osoba. Bardzo dobrym przykladem jest tutaj moj brat ktory z dziecka o cechach nieomalze psychopatycznych zmienil sie w dyplomate-idealiste. Z dawnych cech pozostala mu tylko twardosc.
BREDNIE...
Czlowieka cialo/twarz caly czas sie zmienia i nigdy nie wyglada tak jak 5, 10lat pozniej, nie oszukasz tego...
CHARAKTER rowniez potrafi sie troche zmienic, czlowiek im starszy tym wieksze doswiadczenie, jakies zdarzenia z zycia-ksztaltuja charkter, wyciaganie wnioskow, praca nad soba-zmieniaja troche czlowieka charakter, czasami na gorsze czasami na lepsze.
Nie negowalam faktu ze cialo sie zmienia, a jedynie stwierdzilam ze u pewnych ludzi zmiany charakteru moga byc o wiele wieksze niz wygladu, wiec nieprawda jest ze dobry charakter koniecznie musi juz taki pozostac, a wyglad sie zmienic. Zwroc prosze uwage na to do jakiego konkretnie fragmentu wypowiedzi uzytkownika zmartwiony86 sie odnosilam.
---- ----- ---- ----
A co do ponizszego Twojego zdania (wycinajac je):
'Czlowieka cialo/twarz caly czas sie zmienia i nigdy nie wyglada tak jak 5, 10lat pozniej, nie oszukasz tego...'
To zalezy o jakim przedziale wiekowym mowimy, i o jak duze zmiany chodzi.
W p.w. 16-36 czlowiek zmienia sie minimalnie (prawie w ogole jesli o siebie dba czyli - nie objada sie, nie korzysta ze szkodliwych uzywek, nie opala sie), najwiecej miedzy dziecinstwem a dorosloscia, i miedzy wiekiem srednim a staroscia.
Jesli uwazasz ze w ciagu 5 lat u w miare mlodego czlowieka (czyli takiego do 40stki) nastepuja zwykle duze zmiany to podejrzewam ze koncentrujesz sie na jakichs drobnostkach, a one przeciez dla ogolnego odczucia atrakcyjnosci drugiej osoby NIE sa az tak istotne (przynajmniej dla mnie). Jak ktos wpasowuje sie w moj gust, to i po lekkim podniszczeniu (czy zmianach jak np. inna fryzura) tak pozostanie i naprawde nie teoretyzuje bo np. moja ciotka czy mama podobaly mi sie gdy mialam lat kilka, i podobaja nadal a minelo od tamtego czasu kilkanascie-kilkadziesiat lat.
'Czlowieka cialo/twarz caly czas sie zmienia i nigdy nie wyglada tak jak 5, 10lat pozniej, nie oszukasz tego...'
To zalezy o jakim przedziale wiekowym mowimy, i o jak duze zmiany chodzi.
W p.w. 16-36 czlowiek zmienia sie minimalnie (prawie w ogole jesli o siebie dba czyli - nie objada sie, nie korzysta ze szkodliwych uzywek, nie opala sie), najwiecej miedzy dziecinstwem a dorosloscia, i miedzy wiekiem srednim a staroscia.
.
Lilly stres, strata bliskiej osoby, jakies nieszczecia w zyciu, choroba, moze bardzooo zmienic wyglad czlowieka, na niekorzysc...
lilly25 napisał/a:'Czlowieka cialo/twarz caly czas sie zmienia i nigdy nie wyglada tak jak 5, 10lat pozniej, nie oszukasz tego...'
To zalezy o jakim przedziale wiekowym mowimy, i o jak duze zmiany chodzi.
W p.w. 16-36 czlowiek zmienia sie minimalnie (prawie w ogole jesli o siebie dba czyli - nie objada sie, nie korzysta ze szkodliwych uzywek, nie opala sie), najwiecej miedzy dziecinstwem a dorosloscia, i miedzy wiekiem srednim a staroscia.
.
Lilly stres, strata bliskiej osoby, jakies nieszczecia w zyciu, choroba, moze bardzooo zmienic wyglad czlowieka, na niekorzysc...
Wszystko zależy od jednostki-czy się zmienia czy nie ... nawet dbając o siebie zmienia się (może nawet na lepsze).
Jak dla mnie uroda jest mniej ważna od ... hmmm nawet nie od charakteru. Musi być to "coś" i jeżeli o to dbamy, to w późniejszym czasie jest tylko coraz lepiej. Wtedy już nie liczy się uroda tak bardzo. Czuje się więź emocjonalną, ale żeby tak było, od początku musi być przyciąganie z obu stron
29 2018-02-24 12:08:35 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2018-02-24 12:18:52)
Lilly stres, strata bliskiej osoby, jakies nieszczecia w zyciu, choroba, moze bardzooo zmienic wyglad czlowieka, na niekorzysc...
No moze sie zmienic, ale wiesz, mozliwe tez ze to co Ty uznalabys za duze zmiany, ja uznalabym za male. Mi sie musi po prostu podobac ogolny typ urody danego czlowieka, to on decyduje w najwiekszym stopniu czy ta osoba jest dla mnie atrakcyjna. Z takich rzeczy ktore faktycznie mocno zmieniaja jest skok wagi, no ale tycie sie z powietrza nie bierze, poza tym w takim przypadku w kazdej chwili osoba moze powrocic do dawnej figury.
Nawiazujac do zdjec kobiet z bliznami ktore wkleilas w innym watku - mi by cos takiego nie przeszkadzalo gdyby dana osoba wpasowywala sie w moj gust.
Wkleilas tam tez we wczesniejszym poscie zdjecie Penelope z fotoshopem i bez - no i tutaj znowu - albo by mi sie podobala na obu, albo na zadnym.
Osoby ktorym naprawde zmienil sie typ urody to np. Julia Volkova ktora po przejsciu kilku zbednych interwencji chirurgicznych (po co slicznej, mlodej dziewczynie operacja plastyczna?) zaczela wygladac nie jak inna wersja siebie, tylko calkiem inna osoba. Widac to na ponizszych zdjeciach, na obu jest mloda, wiec nie o to chodzi. Ta sliczna po lewej to ona 'przed', a ta po prawej - inna i duzo gorsza to ona 'po' (tak, nie pomylilo mi sie).
Tak to jest jak sie pieknej dziewczynie uroi ze jej czegos brakuje (niestety jest to czeste).