Wybieram się w maju na wesele z moim partnerem - do jego dobrego przyjaciela. Jasne, że chciałabym wypaść dobrze, również pod względem stroju. Ostatni raz na weselu byłam jako małolata - już nie dzieciak, ale zdecydowanie nie kobieta, więc wtedy moim jedynym wymaganiem co do stroju było "ładna kiecka" i jakoś szczególnie tego nie rozkminiałam. Teraz rozkminiam. Zastanawiam się, jakie są obecnie "kanony" weselnego ubioru dla gości - co jest wtopą, obciachem, nietaktem, a co jest w dobrym guście ? Jakie były najgorsze i najlepsze kreacje weselne, jakie widziałyście - albo same nosiłyście?
Do tej pory udało mi się ustalić, że wtopą/nietaktem jest założyć sukienkę białą (oczywiste) i czarną (niektórzy dopuszczają, jeśli wesele ma być imprezą wieczorową, ale wielu osobom, szczególnie starszym, wciąż kojarzy się z pogrzebem, żałobą i jest traktowane jako zła wróżba/złe życzenie nowożeńcom). Jakieś inne weselne zasady związane ze strojem przychodzą wam do głowy?