Witam wszystkich. Jestem tu nowa nigdy nie korzystałam z forów ale czuję że potrzebuję pomocy.
Chciałabym (przynajmniej tak mi się wydaję) rozstać się z mężem. Z jednej strony czuję się zamknięta w tym związku, dusze się a z drugiej dzieci jak dzieci zostaną bez ojca.
Zacznę od początku całe nasze wspólne życie siedziałam w domu z dziećmi wdarła się monotonia, jak to w życiu bywa ale żyliśmy normalnie. Jakiś czas temu zaczęłam prace wieczorami wymienialiśmy się z dziećmi bo nie mieliśmy innego wyjścia. Od samego początku przeszkadzało to mężowi (i potraie zrozumieć dla niego też wielka zmiana bo nagle wieczorami sam został, ale oboje wiedzieliśmy jakie godziny tej pracy są i to zaakceptowaliśmy) i się zaczęło ciągle awantury o byle co, potem zazdrość ( a głównie chodziło o to że nie ma nademną kontroli pełnej wychodziłam gdzieś bez niego) Tylko że ja tam zapierdzielałam kończyłam prace o 2 w nocy spałam 4, 5 godzin dziennie rano z dziećmi etc. Chciałam żebyśmy lepiej żyli chciałam wyjść z domu w którym od 8 lat siedziałam każdego dnia.
W końcu powiedziałam dość tego i przeciwwstawiłąm mu się przeciew tym awanturą groziłam że odejdę. Dalej trwały awantury tylko typu "rozwalasz rodzinę" .
W końcu on zdecydował że zacznie szukać sobie domu, ja na to nic nie zareagowałam. I nagłe mu se odwidziało zaczął przepraszać,że nie chce mnie stracić że sie zmieni itp. I się w końcu zgodziłam chciałam spróbować nie chciałam psuć rodziny. Dla dobra rodziny zwolniłam się z tej pracy wieczornej.
I teraz mija już trochę czasu i dalej jest to samo. Czyli zamiast awantur( bo nie pracuję ) jest pełna kontrol telefon, historia na komputerze, zaglądanie mi do telefonu kiedy ja go używam w danej chwili(on myśli że ja tego nie widzę ale widzę jak zagląda) Mam poprostu już tego serdecznie dość czuję sie w ciaglej kontroli ciągle obserwowana co robię, Nawet nie mogę z koleżanką popisać jak to babskie pogaduchy po on to przejrzy w zdłuż i szesz.
Nie dodałam najważniejszego myślę że to chodzi o kontrol bo tak to wygląda te sprawdzanie i my zawsze ale to zawsze jesteśmy razem on nie ma zadnego zainteresowania w tygodniu konczy prace o 14 i przed 15 jest już w domu i tak siedzimy każdego dnia ( ja próbuje wychodzić z dziećmi żeby opołudniami z nim nie siedzieć bo już patrzeć na niego nie mogę) weekendy też całe razem zakupy razem do znajomych razem. Ja już nie daję rady. Obiecywał że się zmieni i zmienił się jak miał już sie wyprowadzać a teraz znowu jest to samo.
Koleżanka mi powiedziała że my zadużo razem jesteśmy non stop zero przerwy żeby zatęsknić. Do tego od wczoraj mi powtarza że on czuję niechęć ode mnie ale jak ja mam mu okazywac uczucia jak na każdym kroku jestem kontrolowana. Telefon też miał pytać mnie czy może zobaczyć a i tak wiem że bierze i przeglada wszystko każdą rozmowe z kolezanka, nawet zdjecia jakie mam w tel kiedy się kąpie,
Moja głowa już tego nie zniesie na prawde chciałam żeby było dobrze ale on jest moim mężem a nie tatusiem i ja nie mam 10 lat a 30. Boje się odejsc bo dzieci i obecnie nie mam pracy. POMOCY .....
Dodam że nie wkurza mnie że patrzy w moj tel tylko wiem że przegląda go z chorymi podejrzeniami. I do tego boli mnie że pokryjomu to robi kiedy się kąpie.