Mojej mamie absolutnie w żaden sposób nie odpowiadają moje plany na przyszłość.
Jestem absolwentem technikum informatycznego. Po zdaniu matury przez dwa lata pracowałem. Później wybrałem się na studia, kierunek informatyka.
Mam 26 lat i jestem na 4 roku.
Swojej przyszłości w ogóle nie wiążę z Polską.
Jest mi tu źle.
Dziewczyny mnie olewają. Nie jestem dla nich atrakcyjny. Z twarzy jestem ładny - czarne włosy, duże oczy, kwadratowa szczęka.
Problem stanowi wzrost, mierzę zaledwie 160cm.
Nie ma dla mnie żadnej szansy na znalezienie dziewczyny, czy żony.
Mam kolegów, lecz mną dziewczyny się nie interesują.
Próbowałem przez internet. Fajnie się pisało, rozmówczynie były zainteresowane, po wysłaniu zdjęcia stwierdzały że jestem przystojny, ale na spotkaniu z skrzywioną miną mierzyły wzrokiem z góry na dół. Po tym kiedy zauważyły że jestem niski, od razu robiły się niechętne do rozmowy. Nastawiały się na nie.
Kiedyś na anglojęzycznym forum ktoś podsunął mi pomysł abym wybrał się do krajów azjatyckich, jak Indonezja, Filipiny, Wietnam, czy Japonia.
Moja mama jednak nie chce słyszeć o moim pomyśle. Robi awantury i sceny na same wspomnienie, że zamierzam na zawsze opuścić Polskę.
To jest nie do zniesienia. Od pewnego czasu na mnie krzyczy, albo ostentacyjnie się nie odzywa.
Nie dość że czuję się nieatrakcyjny, gorszy, to w dodatku nierozumiany.
Marzy się mi związek, miłość, a jedynie mam na to szansę za granicą.
Zamiast mnie w tym wspierać, to mama krzyczy że jak zacznę zarabiać spore pieniądze, to dziewczyny same się zjawią.
Problem w tym, że ja nie chcę być z kimś kto jest zainteresowany rzeczami materialnymi, a nie mną.
W jaki sposób jej przemówić do rozsądku?