Witam, chciałabym poprosić o radę kogoś kto spojrzy na tą sprawę świeżym okiem, a więc zaczynajmy...
Bylam z chłopakiem od dłuższego czasu. Początkowo była to miłość przez internet jednak z czasem przeszliśmy na normalne spotkania. Z czasem jednak coś zaczęło się psuć. Zaczęłam mieć przeczucia że się od siebie oddalamy więc jak to zrobiłaby zakochana osoba zaczęłam bardziej się starać. Oczywiście też wymagałam trochę od niego aby wreszcie ta relacja stanęła na nogi. Ogromnym przeskokiem było dla mnie to jak pewnego dnia i całodniowego pisania musiałam przestawić się na dwie trzy godziny ale nic. Dałam radę, powiedziałam że dla niego warto. Miałam jednak cichą nadzieję że już jak tak ma być to będzie mi poświęcać więcej uwagi podczas wspólnych rozmów. Cała relacja przerodziła się w coś złego. Zaczął mówić że go ograniczam a przecież tak bardzo się starałam. Teraz już wiem że gdy się kłócilismy to nie płakałam przez to co pisał. Dla mnie gorsze było to że musiałam pogodzić się z porażką że robię coś, tak bardzo się staram a to nie przynosi efektów. Kilka dni temu skończyliśmy znajomość. Ja jednak nie potrafiłam się z tym pogodzić. Zadzwoniłam do niego powiedziałam że przepraszam za wszystko że nie chce aby się to tak skończyło. Tak bardzo cierpiałam, tęskniłam za tym wszystkim co było wcześniej. Jednak po jakimś czasie napisał że chce koleżenstwa Ja jednak tego nie chciałam ale musiałam się zgodzić, nie miałam wyjścia. Podczas "koleżeństwa" po pisaniu 10 wiadomości pisał mi że nie możemy więcej. Przecież tak nie traktuje się nawet koleżanki. Nie ma określonego czasu. Najgorze było to jak napisał "nie rób sobie nadziei" wtedy coś we mnie uderzyło. Poszliśmy się spotkać, początkowo było nieśmiało ale z czasem on zaczął się do mnie przytulać i wspomniał milion razy że nie chce aby tak się to skończyło, że chce walczyć, że pomimo pracy będzie brakowało mu mnie a to byłoby straszne. Teraz już nie wiem co robić. Mam mu wybaczyć? Bardzo mi źle ze zostawił mnie samą i wiedział jak ja się czułam. Boję się że będzie walczył przez kilka dni, jak było zawsze. Jestem zagubiona
Po ile macie lat?
Po ile macie lat?
Po tak zadanym pytaniu autorka nagle znika i za jakiś czas zakłada nowy watek
Prosiłam już, żebyś nie mnożyła wątków dotyczących tego samego chłopaka - łamiesz w ten sposób zasady. Tym razem, w wyniku uporczywości Twoich działań i ignorowania moderatorskich próśb, otrzymujesz ostrzeżenie - za wielokrotne (przypominam o wątkach, które na forum nie są już widoczne) złamanie 4 punktu regulaminu.
Z pozdrowieniami, Olinka