Poznaliśmy się kiedyś jako nastolatkowie. Zakochałem się w niej wtedy bardzo ale jak to w życiu bywa.
Wtedy jakoś nie wyszło.Chyba byliśmy na to za młodzi.
Spotkałem ja teraz po wielu latach. I jestem nią szczerze oczarowany. Ponownie zakochany.
Ja rozwodnik od .....wielu lat.Ona żyje w separacji z mężem którego jak twierdzi nie kocha i do którego napewno juz nigdy nie wróci.
Mają kilku letnią córkę.
Nasz tajemny "związek" trwa już kolejny miesiąc. Spotykamy się i jest nam ze sobą bardzo dobrze. Kochamy się teraz dojrzałym uczuciem.
Planujemy od jakiegoś czasu wspólna przyszłość.Zmieniamy wystrój mieszkania w którym razem zamieszkamy itp.
Kiedy natomiast proszę aby założyła sprawę rozwodową, ona zasłania się córką. Że ta nie jest jeszcze gotowa na takie zmiany !!!
Ja nie widzę natomiast tu problemu. Przecież ew. sprawa odbędzie się dopiero za min. pół roku. Więc córka będzie miała czas się do tego przyzwyczaić chyba ? Boję się po prostu, że jej ex. w końcu nas złapie na tych spotkaniach , porobi zdjęcia i ona będzie mieć wtedy pozamiatane.
Rozwód zamiast z jego będzie wtedy z jej winy. Może stracić prawo do dziecka i płacić alimenty też na niego.Tak usłyszałem.
On to podobno straszny obibok.
I tu proszę o pomoc, radę.
Co ona ma zrobić ?
Mam nadal spokojnie czekać, czy rozmawiać z nią o tym ?