Jestesmy po slubie 15 lat. Nie miał to byc zwiazek gdzie kazde z nas robi co chce i ma swoje sprawy. Od 7 lat maz pracuje w Warszawie i nic niepokojacego nie zauważyłam. Od ponad roku zachowanie męża zmienilo sie diametralnie ale... no wlasnie dopiero gdy przypadkowo wpadlam na "trop" ze cos sie dzieje
Wszystko zaczelo sie od kolejnej "imprezy" syna ktora tradycyjnie juz obstawialam sama bo maz od 2 lat ciagle pracował. Nie bylo natomiast problemu isc na grila do znajomego dzien przed imprezą syna a nastepnego dnia to on mial obowiazki-praca.
Wlasciwie zaczelo sie klótnią nie wiem jak ale intuicja sama pchala mnie do dalszego dzialania sprawdzilam bilingi, tel meza, fb ( choc nigdy bym tego wczesniej nie zrobila- ufalam mu bo wlasciwie nie dawal powodow do braku zaufania)
Ale o czym chcialam napisac. Po rozmowie z mezem ze wiem o smsach do tamtej kobiety mielismy budowac zaufanie niestety coś mi nie grało. Z poczatku myslalam ze to urazona duma męska pomyslalam ze poczekam ze wszystko dojdzie do normy ale caly czas czułam sie nieswojo jakby to nie byl on niby byl a duchem nieobecny. Później znalazlam korespondencje do tamtej. Przerzucil sie na messengera bo nie moglam sprawdzic ile pisze do niej na koncu napisal do siostry ze mu nie zalezy ze juz mnie nie kocha- ale nie przeszkadzalo mu zebysmy spali ze soba.
W końcu podczas awantury powiedzial ze to jego sprawy prywatne i mam sie nie w...dalac ze go ograniczam, przytlaczam, ze on ma marzenia. Bylam w szoku nigdy go nie sprawdzalam i choc czasem jego zachowanie wzgl mnie i dzieci mnie bolalo to tlumaczylam sobie ze mozna zyc ze on ciezko pracuje itd.
Nieraz probowalam z nim porozmawiac ze nie podoba mi sie ze przedklada wiele rzeczy ponad rodzine mnie ale zawsze mowil ze chora jestem i mam sie leczyc.
Nie wiem ale czy faktycznie az tak go ograniczalam ciagle go w domu nie bylo bo praca.teraz rok po tym jak sie wydalo kilkakrotnie zlapalam go na tym ze nie byl w pracy robi co chce jezdzi gdzie i z kim chce.
Marzenia ?tak kupil nowy drogi samochod bez uzgadniania ze mna ostatecznie tego faktu ( jestesmy po rozdzielczosci majatku on tego zażądał)
Calkowicie zawiodłam sie na nim nie jestem w stanie mu zaufac. Nasuwa mi sie pytanie czy ja go faktycznie az tak ograniczalam? To nie byl czlowiek ze sprecyzowanymi od poczatku zainteresowaniami a nagle okazuje sie ze ma takie ze do niczego to przypasowac-mysle ze to warszawskie towarzystwo tak mu w glowie pomieszalo i przyjaciolka( zmotywowala go do cwiczenia)
B.rzadko ale przewaznie nigdzie nie chodzilismy bo on ciagle w pracy samej mnie nie bawily jakies wypady chcialam byc fer na tyle ile moglam dbalam o dzieci dom i jego.
Chcialam z nim wiecej byc zeby byl obecny w naszym zyciu moim i dzieci czy to znaczy ze faktycznie nie pozwalalam mu sie rozwijac? Ze az tak go ograniczalam. W zamian oskarzyl mnie o to ze wiecznie niezadowolona skrzywiona itp nie wzial pod uwage ze moze smutna bo bylo mi.przykro i zmeczona, ja tez pracuje zawodowo dzieci dom i szykowanie pana kulinarnie na kolejny wyjazd( nieraz wpadal na pare godz i jechal spowrotem) sama radosc zycia.