Czy mam jeszcze szansę? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » CIĄŻA I PORÓD » Czy mam jeszcze szansę?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 29 ]

Temat: Czy mam jeszcze szansę?

Witam. Mam nadzieję, że wszystkie moje bolączki uda mi się w miarę sensownie opisać.
Razem z partnerem bardzo chcemy mieć dziecko, niestety nasze starania nie przynoszą rezultatów. Trzymam się mocno wśród ludzi Ale w domu coraz częściej się rozklejam, już dłużej nie mogę udawać że wszystko jest ok.
W marcu tego roku poronilam, wizyta u lekarza, diagnoza, pobyt w szpitalu - nikomu tego nie życzę.
Po kontroli u lekarza wszystko było ok, brak przeciwwskazań do kolejnej próby. Aż tu nagle, na rutynowe kontroli u lekarza okazuje się, że poprzedni cykl byl bezowulacyjny. Ten również jest sad nie wiem czy mam siłę na walkę, badania i farmakologie...
Nadal się uśmiecham, a później płacze. Na dodatek wszystkie dobre koleżanki jakby się po prostu zmowily - to wlasnie zaszły w ciążę, to są w trakcie, a jedna właśnie urodziła. Bardzo cieszę się ich szczęściem, ale jednocześnie tak bardzo boli mnie oglądanie ich radości.
Czy ja mam jeszcze szansę być szczęśliwa jak one?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

Może to żadne pocieszenie dla Ciebie, ale jak masz kochającego partnera to już dużo. Może spróbujcie zaadaptować małe dzieciątko, ja też czekałam na dziecko  2 lata a później zaszłam w ciążę bliźniacza. Trzymaj się.

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

Na szczęście mam Partnera, który mnie kocha i wspiera w tym wszystkim na ile sam może. Razem staramy się znaleźć jakieś dobre rozwiązanie.
Teraz zdecydowaliśmy się na serię szczegółowych badań. Jeśli faktycznie okaże się, że są jakieś duże problemy lub przeciwskazania to myślę, że adopcja będzie kolejnym punktem do przemyślenia.

4

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

Pozdrawiam i wiem jak sie czujesz . 3/4 Roku tez probowalam zajsc w ciazy , nie udawalo sie . Az w koncu bralam 2 miesiace tabletki clomifen i Dzis Syna juz 1 urodzinki obchodzilismy . Bardzo to tez przezywalam Co miesiac Jak sie nie udalo , nie umialam juz nawet na ciezarne Kobiety patrzec , Tak mnie to bolalo . Zycze ci wszystkiego dobrego i Trzymie kciuki

5

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

Ja miałam również bardzo duże problemy z zajściem w ciąże, gdyż staraliśmy się około 2 lata i bezskutecznie. Wtedy zaczęłam szukać jakiegoś sensownego rozwiązania i zakupiłam na próbę testy diagnostyczne z domowego laboratorium, które noszą nazwę "Chcę być Mamą". Nie wierzyłam bardzo, że mogą coś one zdziałać, ale dzięki nim w 2 miesiące udało zajść mi się w ciążę wink Jeśli masz jakieś wątpliwości zrób sobie taki test lub udaj się do lekarza i wykonaj takie bardziej szczegółowe. Myślę, że nigdy nie jest za późno by zostać mamą wink

6

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

Kochana tak mi przykro, wiem co czujesz bo z mężem przechodzimy przez to samo. Ponad 2 lata staramy się o dziecko a bardzo nam zależy na naszym własnym maleństwie... słyszałam o dofinansowaniach in vitro w Gdańsku i w Warszawie i się zastanawiam, ale jestem z malego miasteczka i musiałabym dojezdzac do kliniki,moze któraś z Was kochane wie coś więcej na ten temat? Buziaki kochana i też liczę na to, że za jakiś czas będę szczesliwa z własnym dzieciątkiem u boku:)

7

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

Hej Kama, ja jestem z Gdańska i jestem w bardzo podobnej sytuacji. Dofinansowanie to dla nas teraz duża nadzieja, a podobno finansuje się 3 próby, każdą po 5 tys. Różnica jest duża, dlatego już naprawdę poważnie myślimy o tym, żeby się o to starać, a jak patrzylam na wymogi to wydaje mi się że są szanse.

8

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

Hej lenajas! Ja też starałabym się w Gdańsku bo jestem z Kwidzyna i tam mi bliżej... W sumie niecałe 2 godzinki pociągiem nie jest źle. Ja chyba zapiszę się na konsultacje, długo się z tym zbieram ale nie mogę tego odwlekać w nieskończoność i czekać na cud, daj znać jak się zapiszesz i do jakiego lekarza!

9

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

Dokładnie, też mam z tym problem. Niby coraz częściej się o tym myśli, ale ciągle jakoś ciężko podjąć ostateczną decyzję i po prostu pójść do kliniki. Niestety czas mija, kolejne miesiące nerwów za nami, a szczerze mówiąc jest coraz gorzej. Czym dłużej to trwa tym bardziej się spinam, tym bardziej mi zależy i tym bardziej nie daje sobie rady kiedy znowu nie wychodzi. Na pewno dam znać smile A Ty orientowałaś się już może jak wygląda sytuacja z klinikami  Gdańsku?

Odp: Czy mam jeszcze szansę?
lenajas napisał/a:

Dokładnie, też mam z tym problem. Niby coraz częściej się o tym myśli, ale ciągle jakoś ciężko podjąć ostateczną decyzję i po prostu pójść do kliniki. Niestety czas mija, kolejne miesiące nerwów za nami, a szczerze mówiąc jest coraz gorzej. Czym dłużej to trwa tym bardziej się spinam, tym bardziej mi zależy i tym bardziej nie daje sobie rady kiedy znowu nie wychodzi. Na pewno dam znać smile A Ty orientowałaś się już może jak wygląda sytuacja z klinikami  Gdańsku?



Lenajass, jaki dofinansowania? Ja z gdyni, ale nic nie wiem, mozesz przyblizyc temat? Jak to wyglada?

11

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

Dokładnie też jeszcze nie wiem jak to wygląda od praktycznej strony, ale zobacz sobie na stronie Invicty, mają tam wszystko bardzo przejrzyście rozpisane smile Można mieć do 42 lat i poziom AMH powyżej 0,7 no i kilka innych aspektów. Ale finansuje się 3 próby każda do 5 tysięcy, więc naprawdę spora oszczędność gdyby się udało

12

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

Nigdy nie zrozumiem tego parcia na produkcję nowego człowieka, kiedy w domach dziecka jest tyle niechcianych istnień czekających na ciepły, kochający dom hmm

13

Odp: Czy mam jeszcze szansę?
Husky napisał/a:

Nigdy nie zrozumiem tego parcia na produkcję nowego człowieka, kiedy w domach dziecka jest tyle niechcianych istnień czekających na ciepły, kochający dom hmm

To nie zrozumiesz,trudno.Ale to nie powód by się tym chwalić bo pewne ograniczenia jakie masz to żaden powód do chwały.
Są ludzie myślący,którzy mimo faktu,że bardzo chcą mieć dziecko mają swiadomość,że nie pokochają nieswojego dziecka.Po co mają więc adoptować skoro nie zapewnią mu kochajacego domu? To nie jest eksperyment:a może pokocham. To decyzja na całe życie.
A co jak nie pokochają dziecka? Po co robić dziecku po raz kolejny z życia traumę?

14

Odp: Czy mam jeszcze szansę?
Husky napisał/a:

Nigdy nie zrozumiem tego parcia na produkcję nowego człowieka, kiedy w domach dziecka jest tyle niechcianych istnień czekających na ciepły, kochający dom hmm

Pomijajac wszystko inne (np to, ze ktos np. moze nie chciec nie swojego dziecka, tylko swoje i partnera, i nikomu nic do takich wyborow)) to z tymi niechcianymi istnieniami w DD tez nie jest tak rozowo - wcale nie jest łatwo o adopcję dziecka, zwlaszcza jak ktos chce całkiem małe. Wiekszosc z podopiecznych ma po prostu nieuregulowaną sytuację prawną i jest skazanych na dom dziecka.

15

Odp: Czy mam jeszcze szansę?
Benita72 napisał/a:
Husky napisał/a:

Nigdy nie zrozumiem tego parcia na produkcję nowego człowieka, kiedy w domach dziecka jest tyle niechcianych istnień czekających na ciepły, kochający dom hmm

Pomijajac wszystko inne (np to, ze ktos np. moze nie chciec nie swojego dziecka, tylko swoje i partnera, i nikomu nic do takich wyborow)) to z tymi niechcianymi istnieniami w DD tez nie jest tak rozowo - wcale nie jest łatwo o adopcję dziecka, zwlaszcza jak ktos chce całkiem małe. Wiekszosc z podopiecznych ma po prostu nieuregulowaną sytuację prawną i jest skazanych na dom dziecka.

To Husky zaraz napisze,że trzeba adoptować starsze bo one mają najmniejsze szanse na adopcje smile

16

Odp: Czy mam jeszcze szansę?
gojka102 napisał/a:

To Husky zaraz napisze,że trzeba adoptować starsze bo one mają najmniejsze szanse na adopcje smile

No to niech adoptuje, nikt jej nie broni smile

17

Odp: Czy mam jeszcze szansę?
Benita72 napisał/a:
gojka102 napisał/a:

To Husky zaraz napisze,że trzeba adoptować starsze bo one mają najmniejsze szanse na adopcje smile

No to niech adoptuje, nikt jej nie broni smile

Paradoskalnie Husky dzieci nie chce.I paradoskalnie doradza w takim temacie by ci co nie mogą mieć własnych-zaadoptowali.

18

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

A, no to wszystko jasne w temacie..

19

Odp: Czy mam jeszcze szansę?
lenajas napisał/a:

Dokładnie, też mam z tym problem. Niby coraz częściej się o tym myśli, ale ciągle jakoś ciężko podjąć ostateczną decyzję i po prostu pójść do kliniki. Niestety czas mija, kolejne miesiące nerwów za nami, a szczerze mówiąc jest coraz gorzej. Czym dłużej to trwa tym bardziej się spinam, tym bardziej mi zależy i tym bardziej nie daje sobie rady kiedy znowu nie wychodzi. Na pewno dam znać smile A Ty orientowałaś się już może jak wygląda sytuacja z klinikami  Gdańsku?

lenajas myślę o Invikcie bo przekopałam chyba cały internet i mają najlepsze opinie:) Mam to samo... o niczym innym nie myślę tylko o tym, najgorzej, że przez to coraz częściej kłócę się ze swoim bo chodzę rozdrażniona cały czas

20

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

No ja wstępnie też, bo jeszcze ta kwestia dofinansowania..No mój facet podchodzi do wszystkiego spokojniej niż ja, ale ostatnio zauważyłam, że też zaczyna go to trochę frustrować…i rzeczywiście mamy coraz więcej kłótni, w sumie nie wiadomo o co, ale czuje że właśnie ta sytuacja stwarza takie napięcie.. a  mówilaś swojej rodzinie o tym, ze myślisz nad kliniką?

21

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

lenajas to chyba w takim razie normalne, mi udało się na spokojnie porozmawiać ze swoim - Tobie polecam to samo, niech wie, że to wszystko zwykłe nerwy i napięcie. Swoją drogą - dobry sprawdzian dla związku, całe szczęście, że mężczyźni są spokojniejsi od nas:) Tak, nie robię z tego żadnej tajemnicy, dla mnie to nic złego i dla mojej i mojego partnera rodziny na szczęście też nie, mimo, że moja jest dość mocno katolicka. Mam od nich pełne wsparcie a to ważne. I - umówiłam się już na pierwszą wizytę, za 2 tygodnie idę! A jak  Ciebie, coś ruszyło?

Odp: Czy mam jeszcze szansę?
lenajas napisał/a:

No ja wstępnie też, bo jeszcze ta kwestia dofinansowania..No mój facet podchodzi do wszystkiego spokojniej niż ja, ale ostatnio zauważyłam, że też zaczyna go to trochę frustrować…i rzeczywiście mamy coraz więcej kłótni, w sumie nie wiadomo o co, ale czuje że właśnie ta sytuacja stwarza takie napięcie.. a  mówilaś swojej rodzinie o tym, ze myślisz nad kliniką?


u mnie podobna sytuacja, przez tą presje flustracje wszystko czułam że mój związek się rozpada. Dlatego zdcydowaliśmy sie na invicte. Pogadaj z rodziną, nie stresuj się, przecież to nie jest nic złego, wlaczysz o swoje marzenia, o rodzinę, o ukochanego maluszka.. trzeba się wziąc w garść, a nie ciągle romyślać co by było gdyby.. wiem po sobie. to był najlepszy krok na świecie, że odważyliśmy się. zobaczysz po rozmowie z lekarzami, jaki powera dostaniesz i Ty i Twój facet

23

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

Ehh no tak, pewnie macie rację. Bardzo dziękuję za słowa wsparcia smile Zobaczymy jak to będzie, ale klinika już na sto procent, więc zawsze krok do przodu i jestem z siebie dumna, że wreszcie dezycja zapadła. Weronika, a jak u Ciebie wrażenia z Invicty?

24

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

Kama oj dokładnie, dobry sprawdzian tongue w sumie czuje, że nasza relacja jest dzięki temu wszystkiemu jeszcze mocniejsza. Ja powiedziałam tylko najbliższej rodzinie, ale też  na szczęście  nas wspierają. Oo no to super big_smile My jeszcze nie bo ostatnio mieliśmy trochę na głowie ale jakoś na przełomie kwietnia/maja

25 Ostatnio edytowany przez weronikalewandowska3 (2018-04-27 22:19:09)

Odp: Czy mam jeszcze szansę?
weronikalewandowska3 napisał/a:
lenajas napisał/a:

No ja wstępnie też, bo jeszcze ta kwestia dofinansowania..No mój facet podchodzi do wszystkiego spokojniej niż ja, ale ostatnio zauważyłam, że też zaczyna go to trochę frustrować…i rzeczywiście mamy coraz więcej kłótni, w sumie nie wiadomo o co, ale czuje że właśnie ta sytuacja stwarza takie napięcie.. a  mówilaś swojej rodzinie o tym, ze myślisz nad kliniką?


u mnie podobna sytuacja, przez tą presje flustracje wszystko czułam że mój związek się rozpada. Dlatego zdcydowaliśmy sie na invicte. Pogadaj z rodziną, nie stresuj się, przecież to nie jest nic złego, wlaczysz o swoje marzenia, o rodzinę, o ukochanego maluszka.. trzeba się wziąc w garść, a nie ciągle romyślać co by było gdyby.. wiem po sobie. to był najlepszy krok na świecie, że odważyliśmy się. zobaczysz po rozmowie z lekarzami, jaki powera dostaniesz i Ty i Twój facet


dodam dla zainteresowanych ze warto zabrać koniecznie badania które już mialas robione  jakies usg, historia chroby itd. Wszytsko moze sie przydac. Poza tym to w sumie na interpretacji wynikow opiera sie pierwsza wizyta. Moja pani doktor z invicty tak dokladnie wszystko ze mna omawiala, tluamczyla ze do teraz jak wspominam wizyte to jestem w szoku, ze są jeszze lekarze z powołania.

26

Odp: Czy mam jeszcze szansę?
weronikalewandowska3 napisał/a:
weronikalewandowska3 napisał/a:
lenajas napisał/a:

No ja wstępnie też, bo jeszcze ta kwestia dofinansowania..No mój facet podchodzi do wszystkiego spokojniej niż ja, ale ostatnio zauważyłam, że też zaczyna go to trochę frustrować…i rzeczywiście mamy coraz więcej kłótni, w sumie nie wiadomo o co, ale czuje że właśnie ta sytuacja stwarza takie napięcie.. a  mówilaś swojej rodzinie o tym, ze myślisz nad kliniką?


u mnie podobna sytuacja, przez tą presje flustracje wszystko czułam że mój związek się rozpada. Dlatego zdcydowaliśmy sie na invicte. Pogadaj z rodziną, nie stresuj się, przecież to nie jest nic złego, wlaczysz o swoje marzenia, o rodzinę, o ukochanego maluszka.. trzeba się wziąc w garść, a nie ciągle romyślać co by było gdyby.. wiem po sobie. to był najlepszy krok na świecie, że odważyliśmy się. zobaczysz po rozmowie z lekarzami, jaki powera dostaniesz i Ty i Twój facet


dodam dla zainteresowanych ze warto zabrać koniecznie badania które już mialas robione  jakies usg, historia chroby itd. Wszytsko moze sie przydac. Poza tym to w sumie na interpretacji wynikow opiera sie pierwsza wizyta. Moja pani doktor z invicty tak dokladnie wszystko ze mna omawiala, tluamczyla ze do teraz jak wspominam wizyte to jestem w szoku, ze są jeszze lekarze z powołania.


dzięki wielkie! A w samej invicie ten pierwszy etap to jak wygląda? Boje się że padną jakies takie pytania, ze sama nie bede znać odpowiedzi... A pamiętasz jak się nazywała twoja pani doktor? Tez bym chciala na nia trafić jak tak zachwalasz...

27

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

lenajas trzymamy za Ciebie kciuki,będzie dobrze:) ja już po pierwszej wizycie i jak na razie jestem zadowolona,atmosfera ok,wykwalifikowany personel ktory zna sie na rzeczy i przede wszystkim lekarz,z ktorym da sie porozmawiac i rozwiac wszelkie watpliwosci,porozmawiac i szansach i wszystkich 'ale':)

28

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

super big_smile no i jak? Miałaś już jakieś badania poza rozmową?

29

Odp: Czy mam jeszcze szansę?

Husky, dopiero zauważyłam twój komentarz. Zgadzam się z dziewczynami. Masz prawo się z tym nie zgadzać, ale uwierz, że kiedy jesteś w takiej sytuacji to też nie jest łatwo. Dopóki jest szansa chcę walczyć o zajście w ciążę. Być może w ostateczności pomyślelibyśmy o adopcji, ale to też nie jest taka prosta sprawa tylko mega poważna decyzja i wzięcie odpowiedzialności na całe życie za drugiego człowieka.. Nie rozumiem oceniania kiedy nie ma sie pojęcia jak to jest będąc już w takiej sytuacji

Posty [ 29 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » CIĄŻA I PORÓD » Czy mam jeszcze szansę?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024