Miałam (chyba już czas przeszły) bardzo dobrą koleżankę. Niestety, na skutek ostatnich wydarzeń i zachowań zastanawiam się coraz bardziej, czy ta znajomość ma sens. Bo odnoszę wrażenie, że ona traktuje mnie jak koło zapasowe, kiedy nie ma co ze sobą zrobić. Dam dla przykładu sytuacje z tego weekendu: umowilysmy się w piątek, że w sobotę idziemy wieczorem na drinka a w niedzielę na zakupy, żeby pomogła mi wybrać sukienkę na imprezę firmową. Wczoraj zadzwoniła, że się fatalnie czuje i nie wychodzi z domu, po czym okazało się, że wpada do niej "znajomy" na miły wieczór. W nocy napisała, że jednak nie pójdzie ze mną na zakupy, bo koleżanka zaproponowała jej wypad za miasto i ona chce z tego skorzystać. I tak jest zawsze - to nic, że rezerwuję sobie czas, odmawiam inne spotkania, bo jestem już umówiona z nią. Jak jej się trafi lepsza opcja, to po prostu w ostatniej chwili rezygnuje z ustaleń i nara. Ja rozumiem, że czasami coś wypadnie, ale u niej zdarza się to notorycznie, kiedy tylko natrafi się jakaś lepsza opcja spędzenia czasu. Ona twierdzi, że się czepiam, ale czy nie mam trochę do tego prawa? Koleżanka generalnie skłócona jest z całą rodziną, ostatnio jej przyjaciółka też zerwała z nią kontakt, twierdząc że ta jest toksyczna i ona musi się od niej odseparować. Oczywiście, kiedy ma doła i chce z kimś pogadać, to zna adres i wylewa na moim ramieniu łzy, ale sama ciągle nawala i zachowuje się egoistycznie. Z tym chłopakiem spotyka się 10 lat. Spotyka na seks, bo chłopak jasno i wyraźnie oświadczył jej, że z nią nigdy nie będzie. Próbowałam jej wytłumaczyć, że daje się wykorzystywać, niby zrozumiała, ale jak przychodzi co do czego, to w ostatniej chwili rezygnuje z umowionego spotkania i leci do niego, jak ten tylko zadzwoni. Nie wiem, co mam o tym myśleć. Czy ja się naprawdę czepiam?
Mam to samo. Doszło nawet do tego,że dwa lata moją prosiłam o spotkanie. Rozluźniłam kontakt. Jak chce mi się z nią pisać to piszę jak nie to nie. Wiele razy mnie wystawiała dlatego zawsze jak się z nią umawiam mam też plan B gdyby nagle odwołała.
Spróbuje zachować się wobec niej podobnie i zobaczysz co zrobi albo przestań jej proponować spotkania może to jej da do myślenia a Tobie czas.
Też mam taką koleżankę która w podobny sposób się zachowuje . Jak jeszcze nie miała chłopaka to inna była teraz większości rozumu pozjadała nie ta osoba . Już nie jeden numer mi odstawiła ale przymykałam na to oko dopóki nie wyrolowała mnie z Sylwestrem powiedziałam sobie poco mi taką znajomość i na ten moment dałam sobie spokój , a co to ja nie mam innych znajomych . Ja sobie radę dam i obejdzie się bez niej . Tobie też tego życzę.
No niestety to prawda, jest to toksyczna koleżanka i trzymaj się od takich z daleka
Aby lepiej zrozumiała też jej wywiń taki numer- umów się z nią a w ostatniej chwili powiedz, że wpada do ciebie znajomy (nie musi to być prawdą)
Sorry, ale ona nie szanuje ciebie ani twoich słów
Uciekaj i kiedy będzie się wypłakiwać powiedz coś równie chamskiego, co ona powiedziałaby, gdyby sytuacja była odwrotna
Miałam podobną znajomość , która niestety opierała się na tym by wylewać swe żale jednostronnie , pomagałam radziłam a ona zawsze miała jakies ale potrafiła mi wyliczać rzeczy które jej nie pasują , wywyższać się momentem kulminacyjnym było postawienie na piedestale kolesia poznanego na internecie zaproponowała wspólne spotkanie z moim chłopakiem atmosfera drętwa próbowałam coś robić ale się nie dało dostałam na nastepny dzień pretensje o wszystko a pare dni później wiadomośc ja kobsmarowała mnie i mego chłopaka znajomość zakończyłam bo i po co i tako wa ? głowa do góry poznasz jeszcze jakieś osoby które będą zawsze obok ciebie