Hej, wczoraj rozstalam się z mężczyzną którego kocham i nie mogę sobie z tym poradzić. Poznaliśmy się gdy byłam na stażu za granicą byłam tam 2 miesiące zakochalismy się i postanowiliśmy komtunuowac. było cudownie wróciłam do niego na tydzień później mieliśmy się spotkać w miejscu w połowie drogi. On niestety miał wtedy operację i nasze spotkanie wydluzylo się do 2 miesięcy. Gdt sie spotkalismy było niesamowicie czuliśmy jakbyśmy znowy się w sobie zakochali ale przed wyjazdem postanowilismy ze odbedziemy poważna rozmowa co do naszej przyszłości, gdyż w międzyczasie staralam się wrócić do niego na kolejny staż - nieudany, później do miejsca kilka godzin od niego niestety to równiez się nie udalo. Niestety on jest przywiązany do miejsca zamieszkania z powodu stypendium przez 3 lata ja próbowałam wszystkiego żeby się do niego zbliżyć nie udało się... Postanowiliśmy zerwać to był najgorszy moment mojego życia tak bardzo go kocham ale musiałam dać mu to skończyć.. plakalismy cała noc rano przed powrotem do kraju nie mogliśmy patrzeć sobie w oczy gdyż było to zbyt trudne. Proszę o wasze spojrzenie na ta kwesti3 jestem teraz strasznie przybita, już teraz brakuje mi jego dzień dobry na rozpoczecie dnia a sama myśl życia bez niego mnie dobija.
Cóż, z całą pewnością nie brnęłabym w to. Będzie to boleć ale minie. Niestety związki na odległość w dzisiejszych czasach zwykle nie trwają długo.
Nie możesz przeprowadzić się za granicę do niego?
Dziękuje za odpowiedź.
Jestem dopiero na 4 roku kończe studia za 2,5 roku i niestety nie mam pewnosći czy znajdę tam prace.
Wiem, zę rozstanie bolą nie jednego doświadczylam ale przy nim po porstu jest tak ze ciezko mi odpuscic bo wiem, że byłam z nim taka szczesliwa i tak bardzo walczyłam o tą znajomosć. Nie rozstalismy sie dlatego, ze przestalismy się kochac czy któres z nas było niefair wobec drugiej osoby, nadal cos czuje dlatego jest tak ciezko..
Wiem, że potrzebny mi czas ale po prostu na razie jest trudno mi wyobrazic sobie zycie bez niego..
Ja miałem "letni" związek.. wytrzymał po wakacjach 8 miesięcy. Ale padł.. ta odległość zabija.